tygodnik remontowy szeregowca

[amalfi]

No i kawałek większego pokoju. Wspólna sciana dla obu pomieszczeń zwanych pokojami z okienkiem do zamurowania.

http://i56.tinypic.com/2ypjjbq.jpg

[amalfi]

A tu spadek po czasach, kiedy moje osiedle było ogrzewane przez miejską ciepłownię. Piękne rury, które zostaną wycięte i które wreszcie znikną z mojego piwnicznego życia.

http://i56.tinypic.com/szzrbl.jpg

http://i51.tinypic.com/2wprn77.jpg

 

No i to tyle z obecnego stanu. Prawda, że piękny przeskok z greckich widoków do szarych inspiracji?

[aisa222]

Prawda, że piękny przeskok z greckich widoków do szarych inspiracji?

Prawda, prawda a na dodatek bardzo podobny do moich Łączę się w bólu.

[amalfi]

Prawda, prawda a na dodatek bardzo podobny do moich Łączę się w bólu.

 

Ból to ma sąsiad zza ściany. Do tej pory, przez miesiąc trwał i nadal trwa remont domku z drugiej strony sąsiada. Czyli dla jasności po kolei: mój dom zewnętrzny, potem własnie mój sąsiad, a potem nowy mieszkaniec uliczki, który kupił niedawno swój szeregowiec i bardzo dokładnie go remontuje. W momencie, kiedy sąsiad zza ściany zaczął sie wyciszać, bo u tamtych remont przeszedł na niższą skale decybeli, zaczeliśmy my swój remont piwnicy. Jak sie okazało, tamci równiez zaczeli sie rozprawiać z piwnicą. Mój majster mówi dzis do mnie: pani Beato, ten sąsiad zza ściany to nas może powystrzelać, bo my dzisiaj nap.....li na cztery młoty. My na dwa i tamci na dwa. Chodzę więc kanałami i pociesza mnie jedynie wizja szczęścia z wyremontowanych pomieszczeń. To dopiero bedzie efekt jak sie zestawi zdjęcia przed i po.

[aisa222]

U nas pracuje tylko jeden młot - niestety mój mąż ma tylko dwie ręce. :D:D Po pierwszym dniu zaopatrzyliśmy domowników w zatyczki do uszów coby nie zrzędzili

[wierzch]

No i to tyle z obecnego stanu. Prawda, że piękny przeskok z greckich widoków do szarych inspiracji?

Myślę, że piwnice klasztorne w Meteorach nie prezentują się wcale lepiej

[amalfi]

W Meteorach widziałam jak robili remont jakiegoś budynku i gruz wywalali z taczek prosto w przepaść. Ja niestety muszę zamawiać kontener.

 

Dziś ma przyjść elektryk w celu omówienia przeniesienia skrzynki na zewnątrz. Podobno tak stanowi eraz przepis. Nie wiedziałam.

amówione są również nowe drzwi wejściowe. Czekamy na cynk z salonu. Już lada dzień powinni dzwonić. Najgorsze, że nie pamiętam jakie wybrałam. Muszę odszukać katalog i zobaczyć, bo sie może okazać, że własnych drzwi nie rozpoznam.

[kubel30]

Najgorsze, że nie pamiętam jakie wybrałam. Muszę odszukać katalog i zobaczyć, bo sie może okazać, że własnych drzwi nie rozpoznam.

Ups:rotfl: ja miałam to samo, a w dniu montażu zachodziłam w głowę czy to aby na pewno moje i dyskutowałam na ten temat z montażystą.

[amalfi]

Cosik mi sie widzi, że to będą te:

http://www.stolpaw.com.pl/oferta/drzwi-zewnetrzne/fav03-1

Bo nadal mi się najbardziej podobają. A wiem, że firma to była stol....cośtam, ale nie włoszczowski stolbud, więc na bank te.

[amalfi]

Ale się dziś narobiło. Przy kombinowaniu z przenoszeniem skrzynki elektrycznej (nie wiem jak sie to fachowo nazywa), majster przewiercił się do kuchni sąsiada. Zepsuła się jedna płytka i nie wiem, co zrobić. Takiej samej nie dokupię. Mam mu wypłytkować całą kuchnię? Masakra. Gdyby to była goła ściana, to pryszcz, ale padło na glazurę. Dobrze, że sąsiadka wyjechała na miesiąc, to jest czas, aby coś wymyślić. Pech chciał, że dziura sie zrobiła tuż nad kuchennym blatem, a nie pod.

Jak to wiertło wpadło, majster je wyjął i patrzy w te dziure i mówi: oooo, widze jakiegoś chłopa jak stoi i sie patrzy.

Na początku myślałam, że żartuje, ale patrze, a tu sąsiad stoi w dziurze. Aż mi sie słabo zrobiło.

[gopax]

Upssss.... to masz problem... ale musisz spróbować spokojnie porozmawiać z sąsiadem, może została mu jakaś płytka od remontu, niektórzy chomikują tak na wszelki wypadek... a jak nie to może poda Ci nazwę kolekcji i znajdziesz jeszcze taką o ile remont był w miare nie dawno robiony... wszystko zależy jakie macie stosunki sąsiedzkie:confused:, w najgorszym wypadku bedzie żądał odszkodowania:(

[amalfi]

Już po rozmowie wstępnej. Z sąsiadem na szczęście układy mamy dobre. Co do kolekcji płytek, to była jakaś kolekcja z lat 80tych ubiegłego stulecia.

 

Mam nadzieję, że jakoś sie dogadamy. Obiecał poszukać płytek, bo on jest typem wyjątkowego chomika, więc jest szansa, że gdzieś przechował zapas płytek. Jeśli nie, to będziemy myśleć. Majster twierdzi, że naprawimy. Chyba sam jeszcze nie wie jak, ale coś musimy wykombinować. Na szczęście sąsiad jest ok. Zawsze sobie pomagamy i jak on robił remont, to mnie ściany w salonie popękały. Tylko ja mu o tym nie mówiłam. no jakoś musi być.

A tak na marginesie, to mi sie strasznie chce śmiać jak sobie przypomne mine sąsiada w tej dziurze. Wiem, że to niestosowne, ale nie moge sie powstrzymać. Być może mi od nadmiaru słońca na wczasach odbiło, ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że mi bardzo wstyd z powodu tego głupiego śmiechu.

 

ps. Gopax, witaj w mych skromnych progach.

[amalfi]

Wymyśliłam, że kupię mu płytki, a on sobie położy (umie). Wiem, że od jakiegoś czasu myślal o ich zmianie, bo ma bardzo stare. Czy to uczciwe? Oczywiście musi się na to zgodzić, ale tak mu zaproponuje.

[malgos2]

No niezle. Moj kuchniarz ostatnio tez wiercil w scianie i prawie sie przewiercil na wylot, na szczescie tylko do mojego pokoju. Tak sobie pomyslalam wtedy, ze to jak w tej reklamie zeptera, a u Ciebie w zasadzie tak sie stalo. Sama bym chyba sie posikala ze smiechu.

[amalfi]

Ech, Małgos widziałam te waniliowe fronty.

Co do przewiercania, to majster był przekonany, że z sąsiadem dzieli nas podwójny mur (bo to niby dwa domy z cegieł). Okazało się, że mamy wspólną ścianę. Tak sie budowało za komuny! Cegły z dodatkowej ściany zostały najprawdopodobniej sprzedane za wódkę albo kawę.

[amalfi]

Dodam jeszcze, że po fakcie przewiercenia ściany, w wyniku szybko przeprowadzonego śledztwa okazało się, że odrębne ściany w szeregu mają domy dyrektorów i kierownika budowy firmy, dla której te domy były budowane jako służbówki. Tak to było droga młodzieży, która nie pamiętasz tamtych czasów.

[malgos2]

Kurde, one nie sa waniliowe.

 

U mnie sa sciany z k-g, na pojedynczych profilach, wiec slysze jak sasiad chrapie.

[amalfi]

Jakie by nie były, to ważne, że nie są białae.

 

No miałam raz takie mieszkanie, w którym słyszałam jak sąsiad puszcza bąki w wannie. Pewnie w odwrotną stronę też to działało. W obecnym domku pomimo, jak sie okazało pojedynczych ścian, nie słyszymy sie prawie wcale, bo na szczęście to cegła.

[malgos2]

Dobre. Moi sasiedzi z obu stron wiecznie sie kloca i wrzeszcza na dorastajace dzieci, mozna sie nauczyc bardzo kreatywnie klac.

[amalfi]

Ja to już jestem w takim wieku i po takich doświadczeniach, że mogę nauczać.

 

Jeszcze mi sie przypomniało, że jak kombinowałam z zasłoną od sąsiadów na tarasie, to problem sie rozwiązuje naturalnie. Mój winogronek tak rośnie (ma nawet już pare kiści owoców), że bnie było wyjścia i z sąsiadem puściliśmy go po sznurku (sąsiad na swój, a ja na swój górny balkon). Zdjęcie robione przed chwilą, więc trochę ciemne, ale efekt widać.

[moderowano]

Edytowane 6 Grudnia 2011 przez joliska