Gość elutek 01.03.2009 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 z książkami najtrudniej jest mi się rozstać i targam je wszystkie ze sobą,a po każdej przeprowadzce /10 do tej pory/ jest ich coraz więcej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 02.03.2009 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2009 chomikuje . Mąz też, na strychu stoi kilka jego pudeł, które zaklejone przezyły już dwie przeprowadzki. Ostatnio zaczęłam robić troche porządków. Wyrzuciłam m.in czepek, który zaraz po tygodniu był mi potrzebny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
goskai 03.03.2009 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 ech ja też mam problem z chomikowaniem, a właściwie to mój luby, nawet zdarzają się przez to drobne sprzeczki:) chomikuje wszystko, ciuchy.. bo bluza mu sie podoba, dziurawa koszulka bo to pamiątka, książki które kupuje na różnych wyprzedażach niekoniecznie z interesującej go tematyki, bo kiedyś się przyda albo zmieni się jego gust, ale najgorsze to są pudła po sprzęcie komputerowym, jest informatykiem, od kiedy się znamy składał komputery i do tej pory trzyma 10-letnie części, bo takich już nie ma i wszystko poupychane w wielkich pudłach, koszmar. Na naszej budowie też powoli zaczyna robić się graciarnia, już sobie wyobrażam wynoszenie wszystkiego z garażu na czas wykonania wylewek;/ Ale wiem po kim to ma, mój teść jest wręcz śmieciarzem, zbiera wszystko pudła, gazety, plastikowe pudełka po jedzeniu bo się przydadzą. Piwnica pełna wejść się nie da, ma piękny długi na jakieś 15 m balkon i jest problem z otwarciem okna bo trzeba pokonać sterty gratów;/ ale i tak go lubie;p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.03.2009 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Ale wiem po kim to ma, mój teść jest wręcz śmieciarzem, zbiera wszystko pudła, gazety, plastikowe pudełka po jedzeniu bo się przydadzą. Piwnica pełna wejść się nie da, ma piękny długi na jakieś 15 m balkon i jest problem z otwarciem okna bo trzeba pokonać sterty gratów;/ ale i tak go lubie;p Noooo. To to już jest w zasadzie jednostka chorobowa, która ma swoją nazwę. Znam dziewczynę, która zbiera nawet te kartonowe tutki, które zostają po zużyciu rolki papieru toaletowego (nie pytaj mnie po co, po prostu szkoda wyrzucić.) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 03.03.2009 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Ale wiem po kim to ma, mój teść jest wręcz śmieciarzem, zbiera wszystko pudła, gazety, plastikowe pudełka po jedzeniu bo się przydadzą. Piwnica pełna wejść się nie da, ma piękny długi na jakieś 15 m balkon i jest problem z otwarciem okna bo trzeba pokonać sterty gratów;/ ale i tak go lubie;p Noooo. To to już jest w zasadzie jednostka chorobowa, która ma swoją nazwę. Znam dziewczynę, która zbiera nawet te kartonowe tutki, które zostają po zużyciu rolki papieru toaletowego (nie pytaj mnie po co, po prostu szkoda wyrzucić.) Może kiedyś zrobi z nich wieeeeeeeelkieeeeeee ognisko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 03.03.2009 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Moj tata zbieral butelki plastikowe po napojach (mial caly kanal w garazu), pudelka po lodach litrowych i wiele innych dziwnych przedmiotow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 03.03.2009 15:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Znam dziewczynę, która zbiera nawet te kartonowe tutki, które zostają po zużyciu rolki papieru toaletowego (nie pytaj mnie po co, po prostu szkoda wyrzucić.) JoShi my się znamy??? kiedyś w pracy wrzucałyśmy do osobnego worka tutki z papieru a potem zrobiłyśmy z nich Marzannę i uroczyście spaliłyśmy uznałyśmy że skoro zima jest do dupy to Marzanna też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 03.03.2009 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Jestem teraz w trakcie przeprowadzki i wygląda to tak, że połowę rzeczy przewozimy a połowa ląduje na śmietniku. Wyjątkiem są książki - te jadą z nami. To wprost niewiarygodne ile rzeczy nachomikowaliśmy przez 10 lat. Czasami wręcz, kiedy wygrzebywaliśmy zachomikowane graty pakowaniu towarzyszyły salwy śmiechu no bo jak coś może być potrzebne, kiedy lata przeleżało w pudłach na szafie. Został mi jeszcze do spakowania pokój córki i już cierpnę na tę myśl, bo z tej to dopiero chomik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 03.03.2009 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Jestem teraz w trakcie przeprowadzki i wygląda to tak, że połowę rzeczy przewozimy a połowa ląduje na śmietniku. Wyjątkiem są książki - te jadą z nami. To wprost niewiarygodne ile rzeczy nachomikowaliśmy przez 10 lat. Czasami wręcz, kiedy wygrzebywaliśmy zachomikowane graty pakowaniu towarzyszyły salwy śmiechu no bo jak coś może być potrzebne, kiedy lata przeleżało w pudłach na szafie. Został mi jeszcze do spakowania pokój córki i już cierpnę na tę myśl, bo z tej to dopiero chomik jak się wprowadziliśmy do wspolnego mieszkania mąż przywiózł góre rzeczy, część tych pudeł stała nierozpakowana ( pod łóżkiem, w piwnicy, troche u moich rodziców nawet wylądowało). Przy przeprowadzce do domu zaczęłam krzyczeć, że trzeba to przesortować, na co mój szanowny, że nic w pośpiechu robił nie będzie (2 lata miał na to), zabierze wszystko do nowego domu i na spokojnie sprawdzi, (żeby przed przeprowadzka w stresie nie wyrzucic czegos strasznie waznego). Wymusiłam częściowo swoje. Ale jak pisąłam wczesniej kilka pudeł stoi na strychu, nietkniete oczywiście palcem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 03.03.2009 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Wśród tych wszystkich zachomikowanych rzeczy jest jeszcze jedna kategoria;zapakowane w kartony nietrafione prezenty typu komplet filiżanek,czy szkaradna lampa. Nie wyrzuconych, bo to prezenty ale przy przeprowadzce niestety trzeba zachować się po męsku i.....won Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 03.03.2009 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2009 Wśród tych wszystkich zachomikowanych rzeczy jest jeszcze jedna kategoria;zapakowane w kartony nietrafione prezenty typu komplet filiżanek,czy szkaradna lampa. Nie wyrzuconych, bo to prezenty ale przy przeprowadzce niestety trzeba zachować się po męsku i.....won No, podczas przeprowadzki mogą się potłuc, oczywiście przez przypadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ziaba1719504718 04.03.2009 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2009 Nie wyrzucałam zbędnych rzeczy, dla nas już mało przydatnych - dla innych stawały się cennymi dodatkami do życia. Po wiele rzeczy przyjechał samochód ze stowarzyszenia Samotnej Matki. Jak strasznie cieszyli się z każdego drobiazgu..a mnie przepełniała radość , że komuś sprawiam frajdę. Teraz w nowym domu, kiedy coś mi jest zbędne, po prostu pakuję w przeźroczystą torbę i wieszam na klamce od śmietnika. Strasznie krótko wisi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 04.03.2009 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2009 Znam dziewczynę, która zbiera nawet te kartonowe tutki, które zostają po zużyciu rolki papieru toaletowego (nie pytaj mnie po co, po prostu szkoda wyrzucić.) JoShi my się znamy??? kiedyś w pracy wrzucałyśmy do osobnego worka tutki z papieru a potem zrobiłyśmy z nich Marzannę i uroczyście spaliłyśmy No widzisz. Ja też mam w szafce 6 czy 7 takich tutek. Świetnie się nadają do przygotowywania rozsady na wiosnę zamiast kokosowych doniczek jednorazowych. Tylko, że w przytoczonym przeze mnie przypadku nie chodzi o wykorzystanie tylko o przymus zbierania A marzanna "do dupy" a właściwie "od dupy"... to musiało być urocze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ziaba1719504718 04.03.2009 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2009 Odpowiedź na zasadnicze pytanie nie padła. Mój Osobisty chomikuje przydasie typowo męskie - kabelki, śrubki, układy scalone - potem kiedy zaistnieje potrzeba - tryumfalnie podtyka mi pod oczy Ja metodycznie trzepię dom i zakamarki w poszukiwaniu czegoś do odgruzowania. Czyli równowaga w przyrodzie zachowana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 04.03.2009 21:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2009 ja chomikuję głównie ciuchy. Mam pełną rozmiarówkę od 38 do 46 I ciągle nie wiem, jake będę nosiła za np pół roku, czasem mi się zdarza przypływ silnej woli a czesem mam w nosie i jem pasjami krówki, a potem zmieniam pudło z ciuchami Mąz zbiera śrubki. to chtba męska przypadłość... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 04.03.2009 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2009 EZS, ja podobnie chomikuje ciuchy. Ostatnio np. nosze spodnie, które były za szerokie na mnie przez ostatnie 3 lata Nigdy nie wiadomo, który rozmiar za pól roku się przyda. Chociaż z póltora roku temu oddałam dużo dużych ciuchów, bo stwierdziłam, ze nigdy się już tak nie utucze ( te jedyne ocalałe spodnie były nowe i miałam je na sobie ze 4 razy i było mi ich poprostu szkoda). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ziaba1719504718 05.03.2009 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2009 To wszak nie chomikowanie, to przewidywanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 05.03.2009 06:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2009 odnośnie ubrań - gdy tylko oddałam moje ciążowe i te po córeczce /a trzymałam prawie 4 lata/, zaszłam w ciążę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zenon_arch 05.03.2009 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2009 Kiedyś nie byłem w stanie wyrzucić niczego. Wszystko mogło się przydać potem (tym bardziej, że jak już ktoś mi coś wyrzucił to natychmiast było to potrzebne ) Dzisiaj już nie mam takich oporów ze względów praktycznych. Po prostu nie miałbym gdzie wszystkiego trzymać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asia25 05.03.2009 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2009 Niestety tak. Ale mam coś na swoje usprawiedliwienie Po prostu mam sentyment do pewnych rzeczy z którymi ciężko mi się rozstać. Mąż pewno nie podzieliłby tego zdania, ale musi mnie zrozumieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.