Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mój były M chce spłacić mój udział w domu


iga

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 60
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dlaczego ci tak zalezy na tym domu???

1. Nie mieszkasz w nim

2. Ani twoje dzieci

3. Tylko twoj eks

Przypuszczam, ze sam, wiec na kiego mu taka duza chata?

Podziel majątek dobrze ci radze, bo potem z dogadaniem sie moze byc tylko gorzej (jezeli chodzi o bylych i kase to uwierz mi - tu czas nie leczy ran :-? )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozpatruję różne możliwości, mi nie zależy na tym domu

zależy mi na dzieciach

widzę też jaka jest sytuacja na rynku a dom naprawdę jest wartościowy, pod każdym względem, my som z dużego pięknego miasta :wink:

co do ostatniego zdania całkowicie się zgadzam, dla czytelności to ja wystąpiłam o rozwód i ja teraz po kilku latach wystąpiłam do byłego M o podział majątku, czyli zburzyłam mu spokój :wink:

 

załóżmy że dom zostanie sprzedany, załóżmy że za to spłacę swoje mieszkanie, zamienię na dwa mieszkania, małe i większe i przez jakiś czas małe będę wynajmować, dzieciaki skończą się uczyć, ja przeniosę się do mniejszego, młodzi zostają w większym, wychodzi mi że to nie będzie aż tak duże mieszkanie żeby młodzi ze sobą spokojnie wytrzymali, no chyba że udałoby się z mojego mieszkania zrobić trzy, nie wiem

 

a jeśli nie starczy mi na spłatę mojego mieszkania? kupię mieszkanie, będę wynajmować, potem któreś z młodych się tam wyprowadzi, a ja cały czas mam kredyt na głowie i jedno młode ze sobą

 

A co sądzicie o takim rozwiązaniu...jeszcze mi tak zaświtało...

jakby wydzielić odrębny lokal w tym domu w rozliczeniu, technicznie nie byłoby to trudne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mamy takie mieszkanie wydzielone oddzielnie w domu jednorodzinnym. To mieszkanie-lokal ma swoja osobna ksiege, liczniki, wejscie, kawalek gruntu i co z tego? Nikt mi tego nie kupi jak w pozostalej czesci mieszkaja lokatorzy, a tamci sprzedac swego nie zamierzaja. My ten wydzielony lokal musimy utrzymywac (podatki, opal). Wolalabym kase, bo jak wydzielisz lokal to ani go nie sprzedaz ani kasy nie bedziesz miec w reku i z wynajmem tez moze byc cienko, bo jak Twoj byly bedzie zlosliwy to zatruje zycie lokatora. Wiec my mamy swoj lokal ale tak jakbysmy go nie mieli, najlepiek by bylo jakbysmy wzieli kredyt pod zastwaw tego lokalu, przestali splacac i niech bank to bierze w cholere.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magpie101, pomyślałam o tym że to byłoby moje mieszkanie, ja bym wynajmowała a potem dla dzieciaka, zaskoczyłaś mnie że to takie złe rozwiązanie, myślałam że to lepsze mieszkanie niż np w bloku bo niższe koszty utrzymania i tylko jeden sąsiad

 

EZS czy darowiznę można zawsze anulować? nie ma terminów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magpie101, pomyślałam o tym że to byłoby moje mieszkanie, ja bym wynajmowała a potem dla dzieciaka, zaskoczyłaś mnie że to takie złe rozwiązanie, myślałam że to lepsze mieszkanie niż np w bloku bo niższe koszty utrzymania i tylko jeden sąsiad

 

EZS czy darowiznę można zawsze anulować? nie ma terminów?

 

Nasze jest calkowicie oddzielne, 3 pokoje, lazienka, skrytka, kuchnia, calkowicie osobne wejscie (nie widzisz sasiada) i oplaty. Jak nam sasiedzi zaszli za skore to w niecaly miesiac mialam kupiona dzialke, zalatwiony projekt i pozwolenia oraz ekipe, a w rok sie wybudowalismy, wiec na moim przykladzie widac, ze to tragiczny pomysl. Teraz musze je utrzymywac (nie wspomne o remoncie kapitalnym jaki zrobilam 5 lat temu, w ktory wladowalam wtedy rownowartosc mieszkania 2 pokojowego w bloku w mojej miejscowosci), wynajac nie bardzo moge, bo jest wspolne podworko i ciagle bylyby klopoty, a my sie z tamtego mieszkania wynieslismy zeby miec swiety spokoj i nie ogladac bylych sasiadow.

 

Skoro Ty masz kredyt to Twoj byly tez moze go miec zeby Ciebie splacic, a jak Cie splaci to dom moze przepisac na dzieci. Jak pozna inna kobiete to tak moze zglupiec i sluchac jej "zyczliwych rad", ze ani Tobie kasy nie da ani dziecia nic nie przepisze. A do konca zycia sam nie bedzie , na pewno sie z kims zwiaze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

 

A wyobraź sobie na przykład coś takiego:

 

Wprawdzie on sam tego domu nie sprzeda, ale wystarczy, że zamelduje tam swoją nową kandydatkę na narzezconą, dajmy na to z jej przychówkiem, po czym daruje jej swoje 3/4 - nigdy jej nie wyrzucisz z domu, której jest większościową właścicielką, a dla Twoich dzici nie będzie tam miejsca.

.....

Mnie się wydaje tak: żeby zameldować osobę trzecią to musi to zrobić właściciel/właściciele domu. Jeżeli dom jest także byłej żony to może ona nie wyrazić zgody na zmeldowanie kogoś we własnym domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marnika masz rację, póki jesteśmy współwłaścicielami on nie ma możliwości żadnego ruchu

 

magpie101

Skoro Ty masz kredyt to Twoj byly tez moze go miec zeby Ciebie splacic, a jak Cie splaci to dom moze przepisac na dzieci.

jak znam sytuację to on dostanie kredyt tylko pod hipotekę domu, nie ma szans żeby dom przepisał na dzieci bo dług będzie wtedy dzieci, nie jego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iga dla czytelności - rozdziel relacje Ty - były i

dzieci - były

 

Tobie nalezy się spłata 1/4 domu.

Kasa na łapę.

 

Im się należą alimenty. Dla jednego i drugiejgo do ukończenia nauki (zwykle do 26 roku życia).

 

Twój interes wyegzekwować skutecznie to, co sie wam w związku z tym jak potoczyło się życie należy. Na resztę nie masz wpływu, jak były będzie chciał swoją kasę ofiarować na schronisko dla kotów to to zrobi.

 

Nie daj się "przerobić", że on obieca że niby coś potem zrobi, a Ty odstąpisz od należnych Ci roszczeń.

 

Darowiznę nie jest łatwo cofnąć i moim zdaniem darowizna jego 3/4 dla jednego z dzieci wzamian za rezygnację przez ciebie z komornika jest OK.

 

Ale inne rozwiązania są nie do przyjęcia, żadne spłaty w ratach miesięcznych, żadne wydzielanie mieszkania, żadne obietnice na temat co będzie jak będzie nieżywy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak jest czas i czy w ogóle jest jakiś limit. Nie jestem prawnikiem, wtedy nie walczyłam, bo cała sprawa w mojej ocenie nie warta była zachodu. Dostałam obraz, nawet go nie odebrałam (bo nie miałam jak go pilnować :roll: ) i zabrano mi obraz. Problem z głowy. Problem z alarmami, zabezpieczeniami itd. Wtedy wiedziałam, ze był cenny, teraz mi trochę zal, bo wiem, ze był baardzo cenny.. Raczej wstrząsnęła mną sama rozprawa, wrogowi nie życzę... No, młoda byłam :lol:

 

Ale w twoim przypadku masz opcje

- podzielić dom notarialnie, wpisać swoje 1/4 do księgi, dopilnować darowizny dla dzieci i zostawić. Będąc właścicielką 1/4 masz dom pod kontrolą.. przynajmniej teoretycznie. Nie wiem, jak z obciążeniem hipoteki, czy wszyscy współwłaściciele muszą się zgodzić... Jeżeli można to obejść, to pomysł do bani. Acha, w sumie dom byłby wtedy twój i dzieci. Nie przejdzie.

- jw. ale podzielić dom formalnie, wydzielić 1/4 i niech tam mieszkają dzieci 8) i pilnują reszty

-jw ale wprowadzić się samej do wydzielonej części a dla dzieci mieszkanie :roll:

Ponieważ sytuacja jw - sądze, że nierealna

-zażądać spłaty i darowizny na dzieci i mieć nadzieje że darowizna się utrzyma a jak nie to trudno. I tak lepsze to, niż sama spłata. Ale pewnie mąż nie ma gotówki, a przy kredycie hipotecznym darowizna jest bez sensu, mógłby olać spłacanie. Czyli ten punkt mało realny.

- sprzedać, wziąć swoją część i tyle.

 

Rozumiem, że pomysł rat powstał w celu, by mieć i jakąś spłatę (ile się uda uzyskać) i cały dom dla dzieci. Czyli zjeść ciastko i mieć ciastko... Jeżeli miałaś za męża durnia, to się uda. Ale nawet dureń może się ożenić...

Przepraszam, że tak obcesowo :roll: :roll: :roll:

 

Acha, nie uwierzę, że facet bez żadnych złych intencji i bez żadnego wyjścia awaryjnego przepisze cały swój majątek na dzieci jedynie z prawem korzystania z domu do śmierci. Kobieta może, kobiety są uczuciowe. Facet - nie uwierzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EZS ja notarialnie mam 1/4, a ta sprawa z podziałem jest b. ciepła, dokładnie było tak: napisałam do niego oficjalnie :wink: że chcę wystąpić o podział współwłasności i będę żądać 200 tys. i żeby się odezwał, inne propozycje mile widziane i ugodowo też. Odpisał że ugodowo. Zadzwonił do dzieciaków, zrobili spotkanie i zapytał czy chcą żeby on sprzedał dom, jeśli nie to on by mnie spłacał i że dom zaraz by zapisał im w testamencie. Mamy się wszyscy spotkać i wstępnie coś ustalić

Dzieciaki odpowiedziały mu że raczej nie chcą żeby sprzedał, taki pierwszy odruch ale generalnie są za "nie". Teraz im tłumaczę co się może wydarzyć i pytam jak one sobie to wyobrażają

 

Mój pierwszy odruch był pozytywny, trochę mnie wyprostowałyście, ale jak mam być szczera to dalej nie wiem co robić....

póki co wszyscy radzicie żeby sprzedać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, czyli na razie to on chce zjeść ciastko.

ciebie będzie spłacał po troszeczku albo i nie a testament to sobie może...

chyba bym jednak była za sprzedażą

chyba że od razu da dzieciom, w co wątpię, ale zapytać można. Ale nawet ja (baba) bym nie dała. Bo utrzymywać, remontować CUDZY (nawet jeżeli to dzieci) dom...

czyli pewnie na sprzedaży stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy, jeśli miałabym się zgodzić na raty (ewentualne duże moje ryzyko) to tylko pod warunkiem darowizny domu dzieciom/z byłym M w domu.

Jutro idę do kolejnego prawnika

dzięki dziewczyny, odezwę się

 

Im się należą alimenty. Dla jednego i drugiejgo do ukończenia nauki (zwykle do 26 roku życia).

 

Darowiznę nie jest łatwo cofnąć i moim zdaniem darowizna jego 3/4 dla jednego z dzieci wzamian za rezygnację przez ciebie z komornika jest OK.

Badija wytłumacz mi jeszcze jedno

jakbym się zgodziła na raty notarialnie to on staje sie właścicielem całości, bo ja się muszę zrzec 1/4

To jak z darowizną dzieciom? jak to ew. technicznie przeprowadzić notarialnie?

 

a jakby zostawił sobie jakiś udział to czy jest możliwy wpis do hipoteki na jego części zabezpieczający moją spłatę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest możliwy wspis do hipteki zabezpieczający Twoje roszczenie, tylko że w momencie, kiedy zrzeczesz się swojego udziału w domu, a on ciebie spłaca w ratach , to całość domu staje się jego i robi z domem co chce. Może go na przykład sprzedać (także obciążonego hipoteką). Wcale nie musi dać dzieciom, może obiecać że zrobi to potem, może gadac coć o testamencie, a Ty tracisz nad czymkolwiek kontrolę, bo on do ruchu z domem nie potrzebuje już więcej Twojej zgody.

Odradzałabym taki ruch.

 

Dzieciom może dać ile chce ze swoich 3/4, ale dopóki Ty masz 1/4 masz jako współwłaścicielka kontrolę nad domem, bo nie może go ani sprzedać ani zastawić bez Twojej zgody.

 

Dlatego moim zdaniem dla Ciebie jest rozsądna alternatywa:

albo oddaje dom darowizną dzieciom, a Ty wtedy masz w tym domu 1/4 (dalej), a on prawo dożywocia i ciebie spłacać nie musi, a domu mieszka.

 

Albo sprzedajecie wspólnie dom, bierzesz swoje 1/4, a on ze swoją kasą robi co chce.

 

 

Tylko litości, żaden testament!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badija

o testamencie już nie będziemy gadać :D sprzedaż też wiem że jest najkorzystniejsza

pozwól że Cię jeszcze podręczę

słuchaj a taka kombinacja w jednej umowie notarialnej on daje darowizną dzieciakom po 1/4, sobie zatrzymuje 1/4 i ja zrzekam się na jego rzecz swojej 1/4 za raty z wpisem do hipoteki na jego część - ma to jakiś sens?

 

i jednocześnie jego i dzieci zgoda na wynajem np drugą umową coś by dzieciaki teraz miały/ z nim na spółę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Twoje dzieci są rozsądne, to chyba tak.

 

Tylko jedna uwaga, nie ma w hipotece wydzielonych części. W momencie, kiedy robicie jak napisałaś, dom cały jest obciążony hipoteką i obowiązek jej spłaty mają solidarnie były i dzieci. :roll:

 

No i nie możesz go postraszyć, że jak nie będzie płacił, to mu dom zlicytujesz.

Więc zastanów się, co będzie, jesli mimo wpisu do hipoteki, były płacił nie będzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja coś wymyśliłam wczoraj przed snem. Nie wiem tylko jaki to ma sens.

 

A jakby tak przystać na warunki spłaty i nawet testamentu ale pod warunkiem zawarcia umowy cywilnej, że jeżeli nie wywiąże się z którejkolwiek części (vide przestanie płacić raty albo zmieni testament albo sprzeda dom) to musi dać w zadośćuczynieniu dzieciom po 1/4 domu każdemu. Twoje 1/4 jest zdjęte z hipoteki dopiero po spłaceniu CAŁEJ sumy. .

Czyli inaczej mówiąc - może zmienić testament ale wtedy ma do dyspozycji tylko 1/4, dzieci automatem dostają po 1/4 a ostatnie 1/4 jest twoje nadal, niezależnie ile rat spłacił.

Ale jeżeli jest grzeczny, to ma 3/4 domu, którym nie może jednak swobodnie dysponować. Może być niegrzeczny i dysponować 1/4 :lol:

 

Wredna jestem, ale jeżeli zakłada, że będzie grał uczciwie, powinien się zgodzić.

 

Na darowiznę i mieszkanie w cudzym domu to i ja bym nie poszła, więc się nie łudź...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...