Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bardzo bardzo bardzo upierdliwe i groźne psy sąsiada


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie tak dawno napadł mnie pies. Za psem z bramy wyskoczył właściciel, psa skarcił niemożebnie a mnie bardzo , ale to bardzo przeprosił.

Najważniejsze słowa padły " to moja wina, nie dopilnowałem otwartej bramy "

 

Budujące.

 

 

Dla przeciwwagi: stuknięta suka teściowej , zaatakowała mi nogi kiedy siedziałam przy stole spokojnie - przegryzając buta i raniąc nogę. Moje wrzaski teściowa skomentowała : a po co trzymasz nogi pod stołem ??? :o

 

Gdyby skoczyła do gardła, jak nic, by było na mnie, że oddycham. :roll:

 

Czesc ziaba , kope lat :D

Nawet jesli ktos siedzi nie spokojnie przy stole to pies gryzc nie powinien .

Czasem , niektorym ciezko to zrozumiec .

 

Zdarzylo mi sie kilka razy :oops: , w trakcie nauki psow , kajalam sie tez przed ludzmi , chociaz moi nie obszczekuja jak ktos idzie kolo nas .

Po prostu lumpie trzeba zrozumiec , ze moze ktos sie po prostu boi .

Nawet Yorka .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no rozumiem ....( powiedzmy :D ) wydaje mi sie, ze czasy sa takie spokojne , brak traumatycznych wydarzen , wiec jak obszczeka kundel to sie robi afera :D

 

A z domkiem na wsi to trzeba uwazac ....szczegolnie jak sie jest mieszczuchem jak ja....dlatego zwlekam.......bo na wsi sa wiejskie psy, golebniki i golebie co sraja na dachy ,ptaki rano wydaja odglosy, ktore piekne sa , zwlaszcza w poezji , w praktyce nie daja spac, ciemno jest juz o 12ej w poludnie, wszedzie czyha inna mentalnosc i w ogole mozna sie zgubic..... :D ....upic...

 

W ramach rewanzu mieszczuchy odpalaja kosiarki w niedziele..... co wsrod miejscowych nie jest popularne ....:D..... i jakos sie kreci. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu lumpie trzeba zrozumiec , ze moze ktos sie po prostu boi .

Nawet Yorka .

 

Jak o yorkach mowa to ja głos daję :wink: Bo yorki bywają pyskate jak większość małych psów a na dodatek to teriery a więc i zajadłe szczurołapy :oops: 8)

I niektóre potrafią dziabnąć a nie bardzo wiadomo jak opędzać się od takiego kurdupla. Bo to wstyd się bać czegoś czego prawie nie widać :roll: :wink: i na dodatek takie cuś bywa pieskiem typu kokardka :lol:

Ale doskonale rozumiem ludzi, którzy przynajmniej nieswojo się czują w obliczu podbiegającego psa, nawet małego :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

mam problem z sąsiadem a właściwie z jego groźnymi psami. Obok domu w którym obecnie mieszkam z rodzicami (moja budowa w toku w przyszłym roku się wprowadzamy :lol: ) mieszka pan pt. niuleczalny alkoholik. Posiada 2 psy kundle, nieszczepione, wiecznie wygłodniałe i ujadające na wszystko co sie porusza a czasem nawet na to co się nie porusza. Generalnie stanowią powazne zagrozenie dla otoczenia ponieważ "potrafia wydostac się" z posesji sasiada i rzucać się na ludzi. Co robić? Zaznaczam że rozmowa z włascicielem "pupili" nic nie daje, a policja ma to gdzieś.... :evil: :evil: Ponadto sąsiad jest osoba bardzo złośliwą i wszelkie próby rozwiązania tego "instytucjonalnie" przyniosły jeszcze gorszy efekt. Generalnie stopniowo skłaniam się do rozwiazania tego problemu podrzucając im jakiś przysmak doprawiony specyfikiem na wieczny sen :D :D . Zdaję sobie sprawe że to niehumanitarne ale myślę że zycie ludzi jest wazniejsze :x . Tak więc mam pytanie co polecacie zeby było skutecznie?

Znam temat ,mialem tosamo -stryhnina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no rozumiem ....( powiedzmy :D ) wydaje mi sie, ze czasy sa takie spokojne , brak traumatycznych wydarzen , wiec jak obszczeka kundel to sie robi afera :D

 

A z domkiem na wsi to trzeba uwazac ....szczegolnie jak sie jest mieszczuchem jak ja....dlatego zwlekam.......bo na wsi sa wiejskie psy, golebniki i golebie co sraja na dachy ,ptaki rano wydaja odglosy, ktore piekne sa , zwlaszcza w poezji , w praktyce nie daja spac, ciemno jest juz o 12ej w poludnie, wszedzie czyha inna mentalnosc i w ogole mozna sie zgubic..... :D ....upic...

 

W ramach rewanzu mieszczuchy odpalaja kosiarki w niedziele..... co wsrod miejscowych nie jest popularne ....:D..... i jakos sie kreci. :D

Umnie golebie sraja w 150tysiecznym miescie ,absolutne centrum,wszystcy maja to w du...pie :wink: Przedtem jak mialem lokatorow nadanych przez komune to koty drapaly mi maske w nowej BMW naszczescie lokatorow sie pozbylem i koty zniknely ZAsada jest prosta biale do bialego czarnedo czarnego!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Jak wcześniej radzili forumowicze, trzeba ruszyć drogę formalną.

 

Rada na szybko - jeżeli te psy są głodne, to możesz zrobić dobry uczynek i je trochę dokarmić :wink: . Psy mają dobrą pamięć i nie będą wyskakiwać na Ciebie z zębami. Uwierz, że wystarczy to zrobić kila-kilkanaście razy wcale nie taką dużą porcją, by poskutkowało.

 

Z tym dokarmianiem, to bywa różnie... U nas podobna sytuacja. Sasiadka mnoży psy i w powazaniu glebokim ma ich karmienie. Chyba jest już ich z 5 i tak sie pałetaja po osiedlu - i to nie jest wieś!! Jak mamuska z młodymi przyszloa pod dom mojej mamy, ta zaczela wyrzucac im resztki, ktorych nie je nasz psiak, zreszta on je mało i by nie przejadl wszystkiego. Od tamtego czasu psy przesiaduja pod nasza posesją, a co jest bardziej uciażliwe ganiaja ludzi na rowerach, podgryzają dzieciaki i dorosłych po pietach... Sprawa kilkakrotnie zglaszana byla na Policję. Najpierw oczywiscie przychodzili do nas, bo kolo naszego domu siedzą, a poźniej byli kierowani do wlaścicieli, ale nic to nie dało. Nikt ze schroniska nie przyjechał, psów nie zabrał. Siedza nadal pod domem i jedynymi osobami, ktorych nie ganiają jesteśmy my, bo im dajemy jedzenie, ale jest to męczące na dluższa metę. Tymbardziej, że są zapchlone i nici z wypuszczenia naszego pupila na chwile na ulice żeby sobie pobiegał, bo jak tylko wyjdzie, zaraz cos przynosi: pchły. Psy jak siedzialy pod naszym domem tak siedzą, a ludzie zmienili sobie ścieżki i po prostu wiedząc, że te psy tu są, chadzaja inną drogą. nie wiem tez dlaczego jedych sasiadów ganiaja, a innych nie. Mozliwa jest tez wersja, że Ci ludzie wcześniej te psy przeganiali. Pojecia nie mam, a dzieci nie lubia to fakt.

 

Sugeruję usilnie zglaszac sytuacje gdy psy sa na wolności, nie na podworzu sasiada i trroche posciemniac, że atakuja dzieci - wtedy musza cos z tym zrobić.

 

Otruć psy? A co to da? Lepiej kup flaszke wlaścicielowi i jemu cos dolej;) Psy są nic nie winne, a jesli nawet pozbedziesz sie tych, to sasiad sprawi sobie nowe, moze większe, może groźniejsze. Kto wie.

 

Teraz na etapie budowy, tez mamy sasiada z dwoma wielkimi psami. Są jedynie głosne i zawsze jak przyjezdza ktokolwiek na nasza działkę, to nie było chwili spokoju. Teraz powoli sie przywyczajają. Probuje z nimi gadać przez siate, jedna suczka juz dała się pogłaskać, druga jest bardziej nieufna i pewnie jeszcze czasu mi zajmie zaskarbienie sobie jej zaufania. Narazie przestala szczekać. Wszystko wymaga czasu i cierpliwosci. fakt faktem, że sasiad w porzadku jest i na pewno zareagowałby na nasze uwagi, ale z sasiadem tez trzeba dobrze zyc, w koncu bedzie nim przez najbliższe naście lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...