Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rodzice dziela majatkiem - jak przeliczyc


pluszku

Recommended Posts

To jest , kurna, takie jakies niemeskie., ze sie tak wyraze...... chyba jak sie osiagnie pewien prog dojrzalosci to sie tych starych akceptuje takimi jakimi sa.

 

Nie sa idealni bo nie moga byc....ale sa. jakos sie starali, chowali .....pomagali jak uwazali i jak mogli....moze nie wyszlo jak powinno, ale z glodu dzieci nie pomarly.

 

Beda teraz miec za to wieczne kwasy i pretensje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 361
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mnie w zasadzie interesuje tylko kilka pytań.

- Dlaczego rodzice MAJĄ OBOWIĄZEK rozdawać za życia swój majątek swoim dorosłym dzieciom ?

- Dlaczego mają obowiązek swoje dorosłe dzieci utrzymywać, karmić, dawać dach nad głową ?

- Dlaczego mają dokładać cokolwiek do budowy domu prowadzonej przez ich dorosłe dzieci ?

 

 

Ostatnio moja 42-letnia koleżanka kupowała mieszkanie.

Oczywiste było dla niej, że połowę dostanie od rodziców.

Przecież jest JEDYNACZKĄ!

Jej ojciec, miał odłożone trochę kasy na koncie- w zasadzie dorobek całego życia.

Powiedział jej, że boi sie zostać z niczym na starość.

Dostała histerii.

Zadzwoniła do mnie z płaczem, że JAK JEJ OJCIEC MÓGŁ JEJ TO ZROBIĆ !

 

Sorry, ale ja tego nie pojmuję swoim małym rozumkiem.

 

Dotąd dręczyła rodziców - ludzie bliżej 70-tki - że w końcu wyciągnęli wszystko co mieli z konta i jej dali.

I to ją zadowoliło.

Dziś nie odebrałam od niej telefonu. Nie wiem jak można być takim zwierzęciem.

 

 

Powiem tak : wszystko do człowieka wraca - i to dobre i to złe. A dzieci na to wszystko patrzą, słuchają i sie uczą. I bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam opowieść mojego kolegi, który miał pięcioro rodzeństwa i pewnego dnia do wszystkich dotarło, ze rodzice nie są już w stanie samodzielnie funkcjonować. Zebrali sie w celu podziału majątku. Orzekli, że wszystkim nalezy sie po równo. Wtedy ten kolega zapytał, kto zajmie się rodzicami? Nie było chętnych. Zaproponował, że kto podejmie się tego obowiązku, bierze wszystko. Też nie było chętnych. No i on sie zdeklarował.

 

To bardzo trudne sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam opowieść mojego kolegi, który miał pięcioro rodzeństwa i pewnego dnia do wszystkich dotarło, ze rodzice nie są już w stanie samodzielnie funkcjonować. Zebrali sie w celu podziału majątku. Orzekli, że wszystkim nalezy sie po równo. Wtedy ten kolega zapytał, kto zajmie się rodzicami? Nie było chętnych. Zaproponował, że kto podejmie się tego obowiązku, bierze wszystko. Też nie było chętnych. No i on sie zdeklarował.

 

To bardzo trudne sprawy.

nieee, to są bardzo proste sprawy :)

Ja nie liczę na ŻADEN majątek, powtarzam ŻADEN.

Ale rodziców w potrzebie do siebie wezmę, gdy będzie taka konieczność. Moich czy teściów.

Mam jeden spare room na dole, więc nie ma problemów. Specjalnie szukałam projektów w dodatkowym pokojem na dole. Jedni chcą rodzicom pomóc na starość, inni chcą ich wydoić :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pluszku

 

jesteś rozgoryczony, zakładasz wątki w których szukasz pomocy, opisujesz swoją "trudną sytuację" z niewykończonym domem, że nie masz kasy mimo kredytu, teraz że brat dostał więcej niż mu się rzekomo należy....................sorry ale chyba za bardzo się nad sobą użalasz, masz rodzinę , świetną żonę , dwoje dzieci, jesteście zdrowi...............chłopie weź sie w garść, nic w życiu nie przychodzi łatwo, jak masz dość sytuacji sprzedaj w cholerę ten dom, kup mieszkanie w bloku ---zawsze to mniejszy kredyt, uwolnij się od dręczących spraw i żyj.............

a tato jak ma ochotę to może dom i mieszkanie sprzedać i zasponsorowac całej redakcji Trwam wyjazd na Hawaje..............jakby nie było to dom Twojej mamy i jego ................i Tobie nic do niego.................

 

Rodzice NIE MAJĄ Żadnego obowiązku dawać dzieciom nic ponad to że ich utrzymują przez cały czas do puki sami nie staną na nogi lub nie założą rodziny............to tylko ich dobra wola że skapną coś ze swoich oszczędności.......

 

ja na 18 urodziny dostałam od rodziców wykończone mieszkanie , chociaż nie było wcale takiej potrzeby, chcieli ulokować jakieś swoje oszczędność....po maturze wprowadziłam się tam z moim przyszłym mężem, on już pracował, ja również zaczynałam swoja pierwszą pracę, każdą rzecz od łyżeczki , po firanki i inne meble kupowaliśmy sami , po takim podarunku w życiu nie śmiałabym prosić o pieniądze na cokolwiek, mieszkaliśmy tam 10 lat, urodziła nam się tam córka i podjęliśmy decyzję o budowie domu, wzięliśmy kredyt i od 4 lata mieszkamy na swoim..........wszystko czego dokonałam w życiu zapracowałam własnymi rękami, nigdy nie miałam śmiałości wyciągać łapę ..........na daj bo jestem wasza córką i mi się należy ..........przyjmowałam z wielką radością prezenty okolicznościowe ---koperty , które wykorzystałam na rożne domowe potrzeby.......Rodzice nie mieli obowiązku nic mi dawać ................chcieli to zrobić, bez żadnych moich napominań.............przez gardło nie przeszło by mi że coś sie mi od nich jeszcze należy, mają dom, jakieś nieruchomości, miałabym do czego wyciągać łapę................ale nigdy nawet w rozmowach nie narzekam , nie utyskuje, że nie mam, że mi brakuje, staram radzić sobie z tym sama, to nie ich brocha..............mają mnie i moją rodzinę widzieć szczęśliwa i mam nadzieje cieszyć się że to co dostałam nie zmarnowałam tylko pomnożyłam..............

 

a tak na marginesie mój Tato ogląda tylko telewizję Trwam i słuch O. Dyrektora...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sorry, ale nadal utrzymuję, że sprawy są trudne. W przypadku autora wątku, to tak naprawdę mam wrażenie, że w tej rodzinie dopiero się paskudnie zrobi.

A co do trudnych spraw, to moje zdanie jest takie, że owszem, rodzice maja prawo rozporządzać swoim majątkiem. Tylko nie mają prawa rządać od tego, który nic od nich nie dostał, opieki na starość. Zawodowo przerabiam takie tematy. Dla przykładu: dwóch synów. Rodzice przepisali wszystko jednemu, który sprzedał i prysnął do krajów sprzymierzonych. Drugi został na działce tesciów i teraz ma w perspektywie opiekę nad rodzicami, którzy zachorowali i nic mu nie dali. Wybaczcie, ale to działa w obie strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sorry, ale nadal utrzymuję, że sprawy są trudne. W przypadku autora wątku, to tak naprawdę mam wrażenie, że w tej rodzinie dopiero się paskudnie zrobi.

A co do trudnych spraw, to moje zdanie jest takie, że owszem, rodzice maja prawo rozporządzać swoim majątkiem. Tylko nie mają prawa rządać od tego, który nic od nich nie dostał, opieki na starość. Zawodowo przerabiam takie tematy. Dla przykładu: dwóch synów. Rodzice przepisali wszystko jednemu, który sprzedał i prysnął do krajów sprzymierzonych. Drugi został na działce tesciów i teraz ma w perspektywie opiekę nad rodzicami, którzy zachorowali i nic mu nie dali. Wybaczcie, ale to działa w obie strony.

 

 

 

O nienienie - w obie strony działa jedynie szacunek lub jego brak.

A my tu o obowiązkach.

 

Ja jestem ciekawa - który z rodziców zastanawiał się ile dostanie za opiekowanie się swoim dzieckiem ?

Dlaczego więc dzieci sie zastanawiają ile dostaną za opieke nad rodzicami ?

 

Ja jestem jakaś chyba nienormalna ! Ale ja tego nie pojmuję ! Jakim trzeba być człowiekiem, żeby przeliczać takie rzeczy na kasę ? Rozmawaiamy o RODZICACH (lub rodzicach żony/męża). I to pisze ja .......... co za ironia :):):)

 

Niemniej dzieci mają obowiązek zająć się starymi rodzicami. I nawet ich utrzymywać, płacić im alimenty. ALe to zupełnie inna bajka..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ale amalfi - rowniez uwazam, ze rodzice nie maja prawa zadac "opieki na starosc" obojetnie czy cos ktos dostal czy nie (no chyba, ze przekazali darowizne w zamian za opieke - wtedy to jest napisane czarno na bialym u notariusza). Nieludzkim jest im jej odmawiac, kiedy tego potrzebuja, ale to juz temat na inny watek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sorry, ale nadal utrzymuję, że sprawy są trudne. W przypadku autora wątku, to tak naprawdę mam wrażenie, że w tej rodzinie dopiero się paskudnie zrobi.

A co do trudnych spraw, to moje zdanie jest takie, że owszem, rodzice maja prawo rozporządzać swoim majątkiem. Tylko nie mają prawa rządać od tego, który nic od nich nie dostał, opieki na starość. Zawodowo przerabiam takie tematy. Dla przykładu: dwóch synów. Rodzice przepisali wszystko jednemu, który sprzedał i prysnął do krajów sprzymierzonych. Drugi został na działce tesciów i teraz ma w perspektywie opiekę nad rodzicami, którzy zachorowali i nic mu nie dali. Wybaczcie, ale to działa w obie strony.

 

 

tu się nie zgadzam ..............to nasz zasrany obowiązek opiekować się na starość rodzicami , czy dostałaś miliony czy nic , a tobą opiekowała się niańka, ona cię utrzymywała kupowała pieluchy kasze, mleko, ubranka czy może obca sąsiadka..............jeszcze na stare lata rodzice mogą podać cię do sadu o alimenty jeżeli nie będą mogli sami się utrzymać ze swojej niskiej emerytury................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sorry, ale nadal utrzymuję, że sprawy są trudne. W przypadku autora wątku, to tak naprawdę mam wrażenie, że w tej rodzinie dopiero się paskudnie zrobi.

A co do trudnych spraw, to moje zdanie jest takie, że owszem, rodzice maja prawo rozporządzać swoim majątkiem. Tylko nie mają prawa rządać od tego, który nic od nich nie dostał, opieki na starość. Zawodowo przerabiam takie tematy. Dla przykładu: dwóch synów. Rodzice przepisali wszystko jednemu, który sprzedał i prysnął do krajów sprzymierzonych. Drugi został na działce tesciów i teraz ma w perspektywie opiekę nad rodzicami, którzy zachorowali i nic mu nie dali. Wybaczcie, ale to działa w obie strony.

 

 

 

O nienienie - w obie strony działa jedynie szacunek lub jego brak.

A my tu o obowiązkach.

 

Ja jestem ciekawa - który z rodziców zastanawiał się ile dostanie za opiekowanie się swoim dzieckiem ?

Dlaczego więc dzieci sie zastanawiają ile dostaną za opieke nad rodzicami ?

 

Ja jestem jakaś chyba nienormalna ! Ale ja tego nie pojmuję ! Jakim trzeba być człowiekiem, żeby przeliczać takie rzeczy na kasę ? Rozmawaiamy o RODZICACH (lub rodzicach żony/męża). I to pisze ja .......... co za ironia :):):)

 

Niemniej dzieci mają obowiązek zająć się starymi rodzicami. I nawet ich utrzymywać, płacić im alimenty. ALe to zupełnie inna bajka..

 

nefer wyprzedziłaś mnie swoimi myślami ........o jedno kliknięcie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sorry, ale nadal utrzymuję, że sprawy są trudne. W przypadku autora wątku, to tak naprawdę mam wrażenie, że w tej rodzinie dopiero się paskudnie zrobi.

A co do trudnych spraw, to moje zdanie jest takie, że owszem, rodzice maja prawo rozporządzać swoim majątkiem. Tylko nie mają prawa rządać od tego, który nic od nich nie dostał, opieki na starość. Zawodowo przerabiam takie tematy. Dla przykładu: dwóch synów. Rodzice przepisali wszystko jednemu, który sprzedał i prysnął do krajów sprzymierzonych. Drugi został na działce tesciów i teraz ma w perspektywie opiekę nad rodzicami, którzy zachorowali i nic mu nie dali. Wybaczcie, ale to działa w obie strony.

 

 

tu się nie zgadzam ..............to nasz zasrany obowiązek opiekować się na starość rodzicami , czy dostałaś miliony czy nic , a tobą opiekowała się niańka, ona cię utrzymywała kupowała pieluchy kasze, mleko, ubranka czy może obca sąsiadka..............jeszcze na stare lata rodzice mogą podać cię do sadu o alimenty jeżeli nie będą mogli sami się utrzymać ze swojej niskiej emerytury................

 

Jest roznica, bo jednak rodzice sami nas sobie zrobili, nieprawdaz? Sami nas sobie tez wychowali i niestety... Dzieci wychowuje sie przez dawanie przykladu. Dla mnie pomoc rodzicom jest oczywista tak jak dla nich jest / byla pomoc ich rodzicom BEZ OGLADANIA SIE na to, kto z rodzenstwa najwiecej dostal, kto ma najwiejszy dlug wdziecznosci. Ja jestem jedynaczka, wiec jest do dla mnie oczywiste podwojnie, ze na mnie spadnie nie tyle pomoc finansowa, bo akurat tu nie powinno byc tego typu problemow (chociaz kto wie?), ale zwyczajne ludzkie zainteresowanie problemami czlowieka na codzien, opieka nad osoba starsza kiedy bedzie tego wymagac. Jesli chodzi o finanse kazdy dorosly czlowiek jest kowalem wlasnego losu, najlepiej, zeby nikt niczego od nikogo nie zadal, ale zebysmy wszyscy dla siebie byli po prostu porzadnymi ludzmi... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. ja się zaopiekuję, bo taka jestem, mimo, że "wyszłam z domu" jak stałam. Poza tym moi rodzice nie mieli i nie maja znacznego majątku. Ale proszę Was, postawcie się w sytuacji, kiedy....opiszę autentyczny przypadek. Starszy brat uczył się, pracował w czasie nauki, był na każde zawołanie. Młodszy się bawił. Przerwy w zabawie miał wynagradzane materialnie. Na koniec tego wszystkiego ten młodszy odziedziczył firmę, którą przez swój tryb zycia rozwalił. Starszy nie dostał nic. Wybudował dom (domek) na działce podarowanej przez teściów. Rodzice zaczeli chorowac. młodszy w sumie ich nie odwiedza, a jeśli już zajedzie, to zgoli z renty. Rodzice nie są w stanie sami zadbać o siebie, bo zaczeli chorowac. Cała okolica psioczy i nakłania starszego, że ma obowiązek opiekowac się matką i ojcem.

Gratuluję rodzin pełnych miłości. Ale postawcie się na chwilę choćby w roli zony starszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sorry, ale nadal utrzymuję, że sprawy są trudne. W przypadku autora wątku, to tak naprawdę mam wrażenie, że w tej rodzinie dopiero się paskudnie zrobi.

A co do trudnych spraw, to moje zdanie jest takie, że owszem, rodzice maja prawo rozporządzać swoim majątkiem. Tylko nie mają prawa rządać od tego, który nic od nich nie dostał, opieki na starość. Zawodowo przerabiam takie tematy. Dla przykładu: dwóch synów. Rodzice przepisali wszystko jednemu, który sprzedał i prysnął do krajów sprzymierzonych. Drugi został na działce tesciów i teraz ma w perspektywie opiekę nad rodzicami, którzy zachorowali i nic mu nie dali. Wybaczcie, ale to działa w obie strony.

 

 

tu się nie zgadzam ..............to nasz zasrany obowiązek opiekować się na starość rodzicami , czy dostałaś miliony czy nic , a tobą opiekowała się niańka, ona cię utrzymywała kupowała pieluchy kasze, mleko, ubranka czy może obca sąsiadka..............jeszcze na stare lata rodzice mogą podać cię do sadu o alimenty jeżeli nie będą mogli sami się utrzymać ze swojej niskiej emerytury................

 

Jest roznica, bo jednak rodzice sami nas sobie zrobili, nieprawdaz? Sami nas sobie tez wychowali i niestety... Dzieci wychowuje sie przez dawanie przykladu. Dla mnie pomoc rodzicom jest oczywista tak jak dla nich jest / byla pomoc ich rodzicom BEZ OGLADANIA SIE na to, kto z rodzenstwa najwiecej dostal, kto ma najwiejszy dlug wdziecznosci. Ja jestem jedynaczka, wiec jest do dla mnie oczywiste podwojnie, ze na mnie spadnie nie tyle pomoc finansowa, bo akurat tu nie powinno byc tego typu problemow (chociaz kto wie?), ale zwyczajne ludzkie zainteresowanie problemami czlowieka na codzien, opieka nad osoba starsza kiedy bedzie tego wymagac. Jesli chodzi o finanse kazdy dorosly czlowiek jest kowalem wlasnego losu, najlepiej, zeby nikt niczego od nikogo nie zadal, ale zebysmy wszyscy dla siebie byli po prostu porzadnymi ludzmi... :roll:

 

 

no właśnie ......skoro oni się Toba opiekowali i nikt im wcześniej za tą opiekę nad tobą nie dał kasy to Ty biorąc z nich dobry przykład tez "za darmo" opiekujesz sie nimi w miarę potrzeb.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. ja się zaopiekuję, bo taka jestem, mimo, że "wyszłam z domu" jak stałam. Poza tym moi rodzice nie mieli i nie maja znacznego majątku. Ale proszę Was, postawcie się w sytuacji, kiedy....opiszę autentyczny przypadek. Starszy brat uczył się, pracował w czasie nauki, był na każde zawołanie. Młodszy się bawił. Przerwy w zabawie miał wynagradzane materialnie. Na koniec tego wszystkiego ten młodszy odziedziczył firmę, którą przez swój tryb zycia rozwalił. Starszy nie dostał nic. Wybudował dom (domek) na działce podarowanej przez teściów. Rodzice zaczeli chorowac. młodszy w sumie ich nie odwiedza, a jeśli już zajedzie, to zgoli z renty. Rodzice nie są w stanie sami zadbać o siebie, bo zaczeli chorowac. Cała okolica psioczy i nakłania starszego, że ma obowiązek opiekowac się matką i ojcem.

Gratuluję rodzin pełnych miłości. Ale postawcie się na chwilę choćby w roli zony starszego.

 

Czy fakt, że brat okazał się kanalią pozwala również być kanalią ?

Stawiam sie w roli żony. I nic. Nie widzę problemu. Przecież to rodzice mojego męża...

Ok- chyba nigdy tego nie pojmę ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sorry, ale nadal utrzymuję, że sprawy są trudne. W przypadku autora wątku, to tak naprawdę mam wrażenie, że w tej rodzinie dopiero się paskudnie zrobi.

A co do trudnych spraw, to moje zdanie jest takie, że owszem, rodzice maja prawo rozporządzać swoim majątkiem. Tylko nie mają prawa rządać od tego, który nic od nich nie dostał, opieki na starość. Zawodowo przerabiam takie tematy. Dla przykładu: dwóch synów. Rodzice przepisali wszystko jednemu, który sprzedał i prysnął do krajów sprzymierzonych. Drugi został na działce tesciów i teraz ma w perspektywie opiekę nad rodzicami, którzy zachorowali i nic mu nie dali. Wybaczcie, ale to działa w obie strony.

 

 

tu się nie zgadzam ..............to nasz zasrany obowiązek opiekować się na starość rodzicami , czy dostałaś miliony czy nic , a tobą opiekowała się niańka, ona cię utrzymywała kupowała pieluchy kasze, mleko, ubranka czy może obca sąsiadka..............jeszcze na stare lata rodzice mogą podać cię do sadu o alimenty jeżeli nie będą mogli sami się utrzymać ze swojej niskiej emerytury................

 

Ten, ktory nic nie dostal jak sad nakaze to bedzie musial placic alimenty, jak bedzie trzeba, a serca nie ma z kamienia to zaopiekuje sie rodzicami na starosc ale to co czuje to tylko on wie.

 

Paty najechalas na Pluszka, ze zaklada watki, w ktorych narzeka na swoja trudna sytuacje podajac za przyklad siebie - Ta ktora nigdy od rodzicow niczego nie chciala ale na start dostalas mieszkanie choc nie prosilas o to, wedlug mnie zly przyklad. W wieku 18 lat startowalas w zycie z zupelnie innej pozycji, mialas mieszkanie, Pluszku zaczynal od zera. Budujac dom mieszkanie moglas sprzedac albo moglas je zatrzymac jako zabezpieczenie kredytu (bo nie wierze, ze oddalas je rodzica).

Ja w pewnym stopniu rozumie Pluszka, tez dorobienie sie swojego zajelo nam duzo czasu i gdy uslyszalam, ze wszystko ma dostac siostra tak na gotowo podane na tacy to nie poczulam ani zazdrosci ani zlosci tylko ogromny zal, zadalam sobie pytanie "a moze ja nie jestem ich dzieckiem", moze to glupie ale tak sie poczulam w tamtej chwili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...