Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

no jak już tak lecimy.... to co za pare lat?

kredyty niespłacone, dzieci dorosłe

pluszku Ciebie zacytuję w skrócie, wybacz

Do 65 roku zycia bede spłacał kredyt wiec zarowno ja jak i żona pracowac musimy.

Od dzieci "uwolnie" sie najwczesniej koło 55 roku zycia?

  • Odpowiedzi 40
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mój nieżyjący już (niestety) dziadek, mówił tak - a mądrym człowiekiem był:

"na kupie dobrze to się nawóz trzyma".

 

I ja podzielam jego zdanie.

 

Inna sprawa jeśli jakiś kataklizm nie daj bosze sie wydarzy, ale tak z nieprzymuszonej woli, żeby chałupe dzielić z młodymi...nie ja się nie nadaję.

Najpierw sobie tych zięciów obejrzę, a potem podejmę decyzję :-)

 

A tak serio - chciałabym mieć tak dobry układ z moimi dorosłymi dziećmi, żeby wszystko wyszło samo z siebie.

Wzięłabym synową, pod warunkiem, że nie będzie konfliktowa i będzie nas szanować.

Bo ja nie jestem konfliktowa i szanuje ludzi.

Odstapiłabym jej "pierwszeństwo" w kuchni a sama zajęłabym sie swoimi zainteresowaniami ..... wreszcie ktos by sie domem zajął na serio i zarządzał .... a może i ogrodem.....

Przeciez jak umre to i tak wszystko bedzie ich.

Niechby wczesniej zaczeli dbac o to.

NIE! Pomoglabym i dolozyla do wynajmu ale mieszkac razem nie zamierzam. Juz gdzies to kiedys pisalam, byl podobny watek o pomocy dziecia.
NIE! Pomoglabym i dolozyla do wynajmu ale mieszkac razem nie zamierzam. Juz gdzies to kiedys pisalam, byl podobny watek o pomocy dziecia.

 

Też się zgadzam.

 

I nie robiłbym tego z własnego wygodnictwa tylko dla komfortu psychicznego dziecka. Zrobiłbym wszystko, pomógł finansowo ale niech mieszkają same. Niech się kłóca na cały głos aby skanalizować rodzący się konflikt, niech się droczą i nie kombinują w międzyczasie czy starzy słyszą za ścianą czy nie :wink: . Oczywiście jakby był kataklizm i sytuacja podbramkowa to zapraszam ale w normalnej sytuacji moim zdaniem to jest chore i rodzi konflikty.

 

Pamietam jak chodziłem na nauki przedmałżeńskie i jeden panel prowadził bardzo fajny, młody ksiądzz Hiszpanii. Powiedział nam kiedyś...

 

"Taka moja rada dla Was na podstawie moich rozmów z młodymi, ich rodzicami, jak staram się gasić konflikty. Można mieszkać wszędzie, w domu, mieszkaniu, własnym, wynajetym, hotelu, schronisku w szałasie lub namiocie. Można jeść puszki dla psów popijając wodą. Ale mieszkać razem ze swoją drugą połową i trzymac się w bezpiecznej odległości od rodziców i teściów".

 

Wśród naszych znajomych jest jedno potwierdzenie tego co powiedział ten ksiądz. Rozwód gdzie wydatnie rączki maczali rodzice/teściowe pod wspólnym dachem.

 

My z teściami i rodzicami mamy kontakt rewelacyjny. Pomagają nam finansowo, duchowo, pomagają wychowywać malca (rozpieszczać :wink: ) ale mieszkania pod jednym dachem nie wyobrażam sobie.

 

ps

 

zmieniając temat bo jesteśmy na etapie rozmyślań nad psem. Założenia: duży i raczej z łagodniejszych niż killer zjadający żywcem sąsiadów :wink: . Co to za rasa w Twoim awatarze....śliczny jest.

:wink: ale załóżcie też że........... wasz zięć/synowa może będzie np tej samej płci co wasze dziecko albo kiedyś siedział, jest bezrobotny, paskudny fizycznie, niepełnosprawny, z domu dziecka, gorzej wykształcony, alkoholik........

 

i co marzyciele?

serce nie sługa :D

:wink: ale załóżcie też że........... że wasz zięć/synowa może będzie np tej samej płci co wasze dziecko albo kiedyś siedział, jest bezrobotny, paskudny fizycznie, niepełnosprawny, z domu dziecka, gorzej wykształcony, alkoholik........

 

i co marzyciele?

serce nie sługa :D

 

no ok, ale co to ma wspólnego z mieszkaniem na kupie ? :o

 

to takie gadanie dla gadania , co ?

Na dzien dzisiejszy NIE i to w trosce o mlodych.

Ale jak bedzie za 20-30 lat???? Zobaczymy.

 

Zdecydowanie się zgadzam.

 

Sama jestem przykładem, że nawet jak się nie ma zaplecza finansowego to trzeba mieszkać samodzielnie i zawsze jest jakieś rozwiązanie.

 

Wszystko robię, żeby nie mieszkać z żadnym dzieckiem. Chyba, że będzie niesprawne i nie mógł by się nim zająć nikt poza mną.

 

I nic tu nie ma do rzeczy kolor skóry, orientacja seksualna, charakter itd.

Młodzi mają mieszkać osobno aby uczyć się życia we dwoje.

ja mam z głowy ....ze mną nikt na dłuższą metę nie wytrzyma :roll:

założę się , ze przy pierwszej okzaji moje dziewczyny będą się chciały usamodzielnić i wynieść ...aczkolwiek wiedzą, że ich dom jest ich , i ich pokoje są ich i zawsze mają do czego wrócić :wink:

:wink: ale załóżcie też że........... wasz zięć/synowa może będzie np tej samej płci co wasze dziecko albo kiedyś siedział, jest bezrobotny, paskudny fizycznie, niepełnosprawny, z domu dziecka, gorzej wykształcony, alkoholik........

 

i co marzyciele?

serce nie sługa :D

Może mieć nawet czułki (mnie grożą dwie synowe) - sorry jak dzieci są na tyle duże, żeby się rozmnażać to są też na tyle duże, by płacić swoje rachunki i mieć własny domek/mieszkanie/szałas.

Mogę sie dorzucić do wynajmu - jak ładnie poproszą :)

O kurcze ale ogrom ! !00 kilosow !

 

A ja mam trzy kundle. :D

 

!00 kilosów, to naprawdę niewiele :lol: :wink:

 

Przepraszam, ze sie tak rozpisalam nie w temacie ale ale ja o zwierzakach moge bez konca pisac i mowic...........

 

Ależ nie szkodzi. Lubię słuchać ludzi z pasją jak mają pasję, która mnie interesuje :wink: . No to zaczynam czytać. Jak na razie naszym faworytem był sznaucer olbrzym. Znajomi mają suke i jest rewelacyjna.

 

Co do samotności psa to obydwoje pracujemy. Tak więc pies będzie samotny od 7-17. Potem jestesmy w domu. Pies ma być domownikiem. Nie chcemy psa w budzie na łańcuchu. Myśleliśmy o zrobieniu jakiejś dużej zagrody dla niego jak nas nie będzie w domu + wielka piekna buda. Po powrocie domowników opuszczałby kojec. Ale to takie moje dywagacje bo na psach się nie znam. Zawsze chciałem dużego psa ale nie miałem sumienia na męczenie go w bloku. Jedyne co mnie martwi to ta masa i radosne powitania. Synek ma 2,5 roku a jak pies się wprowadzi to będzie pewnie jeszcze nowy domownik.

O kurcze ale ogrom ! !00 kilosow !

 

A ja mam trzy kundle. :D

 

!00 kilosów, to naprawdę niewiele :lol: :wink:

 

Duzo cialka do przytulania :p .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...