Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zmagania z budową i nie tylko


Recommended Posts

Witam!

Przeczytałam kilka dzienników więc i ja postanowiłam napisac o wszystkich starciach, przejściach, nerwach oraz radościach jakie się wiążą z podjęciem decyzji i załatwinia "formalności".

A więc na początek zacznę od zamieszkania 6 lat temu w mieszkaniu wyremontowanym częciowo w starym domu. Kiedy się do niego wprowadziliśmy nie mieliśmy bierzącej wody, ubikacji ( do tej pory jej nie mamy) nie wspomnę o łazieńce, ściany łączącej mieszkanie z korytarzem. I tysiąca innych potrzebnych rzeczy bez których niektóre mieszczuchy nie wyobrarzają sobie życia.

Kiedy powoli zaczęliśmy to mieszkanie doprowadzac do jakiego takiego stanu użytkowania, wpadł nam pomysł do głowy. Po skalkulowaniu ile potrzeba włożyc jeszcze funduszy w remont starego doszlismy do wniosku że taniej wyniesie nas taniej kiedy postawimy nowy.

Zawarzyły również aspekty metrarzowe i wygody na ktore w "starym" nie ma miejsca.

I tak rozpoczęliśmy 5 lat temu wędrówki od urzedu do urzedu.

....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek rozmowa z teściem który jest właścicielem ziemi leżącej w atrakcyjnym miejscu. Po długich namowach dostaliśmy zgodę . A więc za porozumieniem z właścicielem obeszliśmy łąkę która wydała nam się za odpowiednie miejsce. Blisko drogi, z możliwością wykopania doskonałej studni i widok na piękny łańcuch Karkonoszy. Jedynum mankamentem jest słup wysokiego napięcia na rogu tej działki. No to teraz wio do urzędu aby uzyskac przekształcenie ziemi rolnej na działkę budowlaną. I tak przed 5-ciu lat zaczęliśmy chodzic i chodzic , prosic ,grozic i błagac o taki papierek. Dopiero na wiosne 2008 udało się nam coś takiego zdobyc , bo znalazła sie w całym urzedzie tylko jedna kompetentna osoba która nam pomogła i wskazała co powinnismy zrobic i jak aby nie czekac za długo. I wtedy ruszyła machina biegu z przeszkodami po urzędach. A to wyciąg z ksiąg wieczystych ,a to mapki w odpowiedniej skali , a to poszukiwanie geodety który wydzieli nam działkę w miarę szybko i tanio. Kiedy urzędy nam szły na rękę to pan geodeta zawalał. Czekaliśmy i czekaliśmy. Obiecane mieliśmy zrobienie planów w ciągu 1-2 miesiecy , zamieniły się one w 6 miesiecy.

Teraz czas na zakup projektu... Upatrzyliśmy sobie projekt z muratora "Smukły". Wybraliśmy go metodą za i przeciw, czyli wszystkim miał się podobac i dla każdego miało się znaleśc miejsce.

Przeglądaliśmy wszystkie projekty w internecie, katalogach i czasopismach. Widzieliśmy ich chyba tysiące a może nawet miliony. Ostateczny wybór padł na " Smukłego " gdzie jest wiele możliwości.

Po pierwsze spadzisty dach ( nie utrzyma sie na nim śnieg w zimie) na którym chcemy zainstalowac solary. nie wiele okien ( chcemy c nie które zredukowac) i nie wielki koszt budowy( mój mąż jest budowlańcem) . Upewniliśmy się że znajomi którzy na nasz pomysł budowy zaoferowali pomoc nadal nam chca pomóc. A więc koledzy z męża pracy potwierdzili że przyjda i pomogą ,szef zaoferował nieodpłatny wynajem sprzętu (koparki, betoniarki). Szwagier jest z zawodu dekarzem wiec dach też będzie z kim robic zwłaszcza że się chłopina zna.

kiedy doprowadzilismy do przepisu działki niestety nie ma takiej możliwości...

i znów nam ręce padly i zaczęliśmy sie godzic z porażką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani notariusz stwierdziła że podtzrebny jest podział ziemi na 6 części po śmierci teściowej dzieci mają prawo do swojej cześci. Wiązały się z tym dodatkowe koszty i czas którego nie mamy. Chcemy już mieszkac w swoim domku.

I znów zaświeciło dla nas zielone światło... Pewien znajomy prawnik podpowiedzial nam że możemy wybudowac dom na zasadzie siedliska czyli nowej posiadłości rolnej. Nie zastanawialiśmy się długo. Podjęliśmy wyzwanie. A że jest nam to nawet na rękę bo w przyszłości chcemy żeby zamieszkaly u nas też konie, przerejestrowaliśmy jako posiadłośc siedliskowa.

Skontaktowaliśmy się z renomowaną panią architekt (w naszym terenie) i ona znów dopatrzyła się nie dociagniec w planach. Brakowało mapki wysokościowej którą powinien zrobic geodeta. a wiec następny wydatek w wysokości 1200 zł ( poprzednie zlecenie też tyle kosztowało), koszt wynajęcia architekta żeby naniósł dom i stałe elementy na działkę to koszt z rzędu 4500zł .

Teraz jeszcze czekamy na zatwierdzenie przez energetykę że jest możliwośc podłączenia działki pod linię.

Nawet sobie nie wyobrażacie jak sie człowiek umęczy swoimi marzeniani.

W swoich snach juz kopałam wykop pod ławe fundamentową, murowałam ściany , myłam okna i podłogi a ostatnio to nawet kładłam dach bo rozglądamy się za dosonałym materiałem na dach w miejscu gdzie często zdarzają się silne wiatry i jest dużo słońca i światła. Wybraliśmy już metodę ogrzewania, wspomagania ogrzewania (solary) nawet zaczynamy sie rozglądaci za meblami do salonu. Jedyne co spędza mi w tej chwili sen z oczu to pewien obraz malowany bezpośrednio na ścianie (enduro) do pokoju naszej najmłodszej pociechy. Zobaczyłam go i zakochałam sie. Można go obejrzec na stronie http://www.in-art.pl . Uwierzcie facet który maluje obrazy na ścianach jest wart tych pieniedzy. Cena za enduro naturalnych wymiarów wynosi 2000zł. Czyli 1m2 -500zlł .

Ale na podjęcie decyzji w tej kwestii mamy jeszcze czas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
HURAAA! Dostaliśmy papiery z energetyki. Uśmiech nie schodzi mi z ust. Chwytam szybko za telefon , dzwonie do pani Architekt i ... Dowiaduje sie ze bedzie miala dla mnie czas za tydzień. W tej chwili przypomina mi się że złożyliśmy wniosek o zmiane lini zabudowy. Więc znów chwytam za telefon( nie zły wynalazek) i dzwonie do gminy. I tu przychodzi rozczarowanie...Pan który ma te papiery u siebie jest na zwolnieniu :o . Ale miła pani z sekretariatu poinformowała mnie że się z nim skontaktuje i powiadomi mnie kiedy bede mogła sie z nim spotkac. Za tydzien spotkanie z architektą a ja nie mam poprawionego wniosku !!! Dzwoni fon i znów gości mi na twarzy uśmiech, Pan od papierków będzie w gminie na chwile za dwa dni i bedzie czekac na mnie o godz. 11.00. Znów jestem pełna nadzieji i energi pozytywnych. Nie mogę sie już doczekac...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj była u nas pani projektant i zabrała już papierki do siebie. Połaziła ze mną po działce i bardzo jej sie podobało. Powiedziała że po świętach będziemy miec naniesiony budynek na mapę i sruuuu do starostwa o pozwolenie na budowę. Przeraziła mnie jedynie wizja czekania dwa miesiące... Mam nadzieję że szybciej to się da załatwic. Matko jak ja tęsknie za swoim domkiem. Po rozmowie z panią projektant uświadomiłam sobie że co niektóre moje wizje są do bani i tylko przysporzą nam nowych wydatków. Ale dobrze że ta kobieta jest dobrym człowiekiem i umie szczerze doradzic . [/i]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
No i pani projektant przywiozła papierki . No ale jakby mogło byc inaczej z naszymi urzedami znów jest problem.... Warunki zabudowy są wydane na inną działkę niż się mamy budowac, to znaczy na działkę przed podziałem . Ale mam dziś jechac po zmienione Warunki .... A jutro do starostwa. Jak ja już tęsknie za tymi nerwami związanymi z budową.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
I już... ochę było zachodu z warunkami zabudowy ale wszystko w dośc krótkim czasie zostało załatwione. 7 majazłożyliśmy papiery na pozwolenie na budowę. Nasze szczęście osiąga apogeum. Pani projektant powiedziała że za miesiąc możemy zaczynac budowe (tyle trwa oczekiwanie). Nawet pozwolenie na zdjęcie humusu i wjazd na działkę nasz kochany urząd załatwił bez naszej wiedzy. Zaczynam się rozglądac za materiałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Nie bylo mnie tu jakiś czas , ale niestety albo chce sie miec dom albo przyjemności. Musimy sie pochwalic ze w sobote(30.10) nasz dom mozna będzie nazwac że jest w stanie surowym zamknięty, Dużo było pracy, dużo klopotów ale na dzień dzisiejszy wydaliśmy na budowę 22 tys (dwadzieścia dwa) ktoś powie że to nie możliwe... A no możliwe o ile siedzi sie przed komputerem i materiały po tańszej cenie o wysokiej jakości ściąga się z całej Polski. Bloczki fundamentowe i suporexy są z Łodzi, okna z Kołobrzegu, Robocizna własna. Co prawda nawet kobieta(ja) na tej budowie miała co robić. Wszelkiego rodzaju zaprawy, wylewki i transport suporexów , malowanie podbitki i różne tam jeszcze należały do mnie. Nie wspomnę o utrzymywaniu budowy w czystości. Chciałam również pomóc przy stawianiu więźby dachowej ale niestety belki mnie nie polubiły i jedna z nich sprawiła że zostałam wyłączona z prac na jakiś czas. Miałam mały wypadek. Polecam również UBEZPIECZENIE budowy na samym początku, dobra rzecz. My mieliśmy to szczescie że jak ubezpieczyłam za tydzień była taka ulewa że zalalo fundamenty do połowy. I znów była kasa na następny etap budowy :D . Co prawda że kiedy dom stał w wodzie i pompy nie nadąrzały pompować , łzy rozpaczy i bezsilności kręciły się w oku. Ale wszystko przeszło . Na dzień dzisiejszy stoi chałupka, dachóweczka spoczywa z boczku, okienka i drzwi czekają na montarz. Komin już jest wiec na zimę nie stana nam roboty. Mamy zamiar wstawić piecyk i resztę prac bedziemy wykonywać w środeczku. Wiosna 2011 rok to nasz termin wprowadzenia sie .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Są juz okna . Pokazałabym zdjęcia ale niestety nie mam w tym wprawy. Strasznie pogmatwane to jest. Zamontowaliśmy też drzwi. Chyba jest jakies światelko w tunelu że jednak roboty w zimie nie staną. Teraz juz można dzialac w środku. instalecje, tynki i kanaliza mogą być kontynuowane. Edytowane przez neta2w1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
I znow do przodu... Dachowka zostala zakupiona. Mój wlasny budowlaniec wraz ze swoim bratem położył dachowkę tam gdzie trzeba. Podbitka drewniana i dachówki są brązowe. Jest zimno wiec wylewki pod podłogi musza poczekać. Nie mogę sie doczekac. Wybralismy już meble do kuchni. Serce domu (czyli kuchnia) musi by ciepłe. Meble można zobaczyć na http://www.stolarnia-astol.pl . To są meble z jednej dechy a nie z plyt. Salon też już po niekąd mam obmyślony. Komplet 3+2+1 i narożna serwantka. Mój budowlaniec stuka sie co prawda w głowę, ale ja nie poddaje się. :) Edytowane przez neta2w1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...