kawika 17.09.2009 10:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 No i takim wpisem 13-stka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jessi 17.09.2009 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 mało składników zawiera przepis ,to i pewnie szybko sie robi ,może jak mi sie zachce to upiekę dzisiaj ,tylko muśze leciec dokupic smietankę bo nie mam akurat w domku ale reszte składników mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jessi 17.09.2009 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 jesssi - dzięki za słoneczko może chwilowe, nie wiem magpie - fakt że nas więcej, ale... no właśnie ale sprawa wygląda tak: tu mieszkamy razem, mieszkanie rodziców, no i jest moja siostra która mieszka za granicą. gdy zaczynaliśmy budowę - mieliśmy się budować sami i mały dom, później rodzice stwrdzili że sami tutaj nie zostną i pójda z nami, tyle że dobudowy mieli się dołożyć (ze sprzedaży mieszkania) no a teraz kiedy mieszkanie (prawie)sprzedali to już się tak nie kwapią do dołożenia się. no i tu zaczyna się problem - na linii moi rodzice-mój mąż. Moj twierdzi że jak poszli z nami i dom jest przez to większy to niech się dołożą Moi rodzice - że się dołożą ale .... dużo mniej niż początkowo A ja - ja między nimi, z jednej strony chciałabym tą kasę bo mogłabym część kredytu spłacić, a z drugiej, mam to gdzieś jak później miałby mi to ktoś wypomnieć. No i tak między młotem a kowadłem - męczy mnie to no to ciekawie sie porobiło ,nie dziwie sie mężowi że troszke bedzie krzywo patrzył bo jeżeli obiecali sie dołożyc to słowa powinni dotrzymac ,ja to bym sie wkurzyła ,przecież w koncu tez bedą mieszkać z wami a dom trzeba wykonczyć a pieniążki na drzewach nie rosną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kawika 17.09.2009 10:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 kurde jessi - jakbym słyszała mojego ślubnego no właśnie jest jak jest, stwierdzili że chca sobie zostawić "jakieś" pieniądze, w sumie to się nie dziwię, ale słowo słowemsama nie wiem co o tym wszystkim myśleć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 17.09.2009 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 kawika nie mozesz odpuscic rodzicom, skoro umawialiscie sie, ze doloza Wam wieksza kwote ze sprzedazy mieszkania to nie unos sie honorem i powiedz otwarcie, ze tak duzy dom budowalisci tylko ze wzgledu na to, ze oni maja z Wami mieszkac i nie masz zamieru miec tak duzego kredytu. Przeciez kase jaka Ci mieli dac przeznaczysz na splate. Uswiadom im, ze moglas miec mniejszy dom i duzo mniejszy kredyt.Jesli to do nich nie dotrze to mozesz nawet uzyc szantazu, ze w takim razie bedzie trzeba sprzedac dom i pomyslec o malym - zrob to teraz poki jeszcze kasa z mieszkania sie nie rozeszla.Ja wiem, ze to sa rodzice ale Ty z mezem tworzycie rodzine i sprawe musisz wyjasnic Ty, Twoj maz tego nie zrobi, bo to sa Twoi rodzice, powinnas z nimi porozmawiac sam na sam i konkretnie przed przeprowadzka jeszcze.Ja tez nie lubie takich sytuacji ale nie cierpie tez niedomowien, wole otwarcie powiedziec co mysle, wiem ze dla drugiej osoby to jest szok w danym momencie jak z czyms tak wypale prosto z mostu ale wole tan niz niejasne sytuacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jessi 17.09.2009 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 powiem Ci jako osoba postronna że to teraz wygląda nie za fajnie ,bo jeżeli obiecali że sie dołożą do całego tego interesu to tak powinni zrobić ,wiem że to są twoi rodzice ale tak sie nie robi !!!! to mogli postawić sprawę jasno że zamierzają dać tyle i tyle i ani grosza więcej , tylko najgorsze jest to że jak zamieszkacie juz razem mogą się zacząc wypominania ,skądś to znam a to może doprowadzić do kłótni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 17.09.2009 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 kurde jessi - jakbym słyszała mojego ślubnego no właśnie jest jak jest, stwierdzili że chca sobie zostawić "jakieś" pieniądze, w sumie to się nie dziwię, ale słowo słowem sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć A o jak duzo kwote jest to cale zamieszanie jesli mozna wiedziec? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
delfina7 17.09.2009 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Moim zdaniem to zmęcznie budowlanie . JA ostatnio nie lubię jeździć na budowę , bo jak widzę ile jeszcze do zrobienia to ryczec mi się chce. Dom duży? A ile metrów? Witam w klubie stodół , w których może zamieszkać 10 osob Ja już pisłam jak to odkryliśmy nasz metraż wraz z poddaszem? Po zakupie i poprawkach zorientowaliśmy się , że projekt sielanka o powierzchni ok 120 m to tylko dół , a z góry zakładaliśmy , że poddasze zrobimy też. A ciąg dalszy to podniesienie ściany kolanowej o dwa pustaki już w trakcie budowy. Tu Seba nalegał , a ja nie potrafiłam mu tego wybic z głowy , argumentowałam to tylko wyglądem zewnętrznym i tak mąż przedłużył krokwie , żeby kształt pierwotny mniej więcej uzyskać. przedwczoraj mierzył dokładnie powierzchnię , bo potrzebne mu to do doboru pieca . I co? Mamy do ogrzania 200m . Czy my jesteśmy normalni? Ja powiedziałm mu , że szkoda , że nie podnieśliśmy jeszcze domu o jeden pustak . I tak rok temu byliśmy pewni , że domek ma 120 m , a od przedwczoraj nasza sielaaaaaaaanaaaaaa ma 200m Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 17.09.2009 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Moj gdyby sie upieral, ze chce taki duzy dom to szybko bym mu to wybila z glowy jakbym wspomniala, ze to on bedzie w takim razie sprzatac . Ja z naszymi 120 m bez garazu nie daje rady, sprzatam caly piatek od rana do wieczora i sobote pol dnia, w tygodniu tez codziennie cos tam robie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
delfina7 17.09.2009 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 jesssi - dzięki za słoneczko może chwilowe, nie wiem magpie - fakt że nas więcej, ale... no właśnie ale sprawa wygląda tak: tu mieszkamy razem, mieszkanie rodziców, no i jest moja siostra która mieszka za granicą. gdy zaczynaliśmy budowę - mieliśmy się budować sami i mały dom, później rodzice stwrdzili że sami tutaj nie zostną i pójda z nami, tyle że dobudowy mieli się dołożyć (ze sprzedaży mieszkania) no a teraz kiedy mieszkanie (prawie)sprzedali to już się tak nie kwapią do dołożenia się. no i tu zaczyna się problem - na linii moi rodzice-mój mąż. Moj twierdzi że jak poszli z nami i dom jest przez to większy to niech się dołożą Moi rodzice - że się dołożą ale .... dużo mniej niż początkowo A ja - ja między nimi, z jednej strony chciałabym tą kasę bo mogłabym część kredytu spłacić, a z drugiej, mam to gdzieś jak później miałby mi to ktoś wypomnieć. No i tak między młotem a kowadłem - męczy mnie to Aaaaaaaaa i tu jest pies pogrzebany. Kurczę , średnio fajna sytuacja. Widzę , że charakterek mój , honorowy . Nie dziwie się , że nie cieszy Cię już budowanie. Ale , chyab nie ma wyjścia i trzeba będzie pogadać. I myślę , że wspomnienie o sprzedaży domku , bo nie ma kasy na dokończenie i zakup choć by mieszkania jakoś podziała na teściów. U mnie też wyszły takie lekkie cyrki. Teście mieszkanie mieli i dom. Po ślubie mieszkanie nie przepisane , ale było dla nas , zrobiliśmy remont i zamieszkaliśmy. Umowa była taka , że my mamy mieszkanie i działkę rekraacyjną , a siostra Seby jak co ich dom . Siostra wykształciła się we Wrocławiu , tam ma chłopaka. Mieszkanie sprzedalismy z myslą o kasie na budowe domu. I tu schody , bo Ania mieszka we Wrocławiu i trzeba oddać jej połowe kasy za mieszkanie.Tym samym kredyt większy trzeba bylo wziąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.09.2009 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Takie podejście to chyba z czasem i stażem małzeńskim się zmienia. Ja dawniej też bardziej przeżywałam co mój gadał a teraz jak się drze że to że tamto to jego wywód kończę słowami "Też Cię kocham" - i po awanturze A ile lat jesteście po ślubie? Po ślubie 9 a razem 14 kawał czasu a skojarzyło mi się dzisiaj mam z mężem rocznicę poznania się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.09.2009 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 jesssi - dzięki za słoneczko może chwilowe, nie wiem magpie - fakt że nas więcej, ale... no właśnie ale sprawa wygląda tak: tu mieszkamy razem, mieszkanie rodziców, no i jest moja siostra która mieszka za granicą. gdy zaczynaliśmy budowę - mieliśmy się budować sami i mały dom, później rodzice stwrdzili że sami tutaj nie zostną i pójda z nami, tyle że dobudowy mieli się dołożyć (ze sprzedaży mieszkania) no a teraz kiedy mieszkanie (prawie)sprzedali to już się tak nie kwapią do dołożenia się. no i tu zaczyna się problem - na linii moi rodzice-mój mąż. Moj twierdzi że jak poszli z nami i dom jest przez to większy to niech się dołożą Moi rodzice - że się dołożą ale .... dużo mniej niż początkowo A ja - ja między nimi, z jednej strony chciałabym tą kasę bo mogłabym część kredytu spłacić, a z drugiej, mam to gdzieś jak później miałby mi to ktoś wypomnieć. No i tak między młotem a kowadłem - męczy mnie to szczerze - stanęłąbym za opinią męża chciałaś mniejszy domek, gdy jednak rodzice chcą do was, powinni się dołożyć w stopniu zwiększenia domu nieciekawie masz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.09.2009 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Moim zdaniem to zmęcznie budowlanie . JA ostatnio nie lubię jeździć na budowę , bo jak widzę ile jeszcze do zrobienia to ryczec mi się chce. Dom duży? A ile metrów? Witam w klubie stodół , w których może zamieszkać 10 osob Ja już pisłam jak to odkryliśmy nasz metraż wraz z poddaszem? Po zakupie i poprawkach zorientowaliśmy się , że projekt sielanka o powierzchni ok 120 m to tylko dół , a z góry zakładaliśmy , że poddasze zrobimy też. A ciąg dalszy to podniesienie ściany kolanowej o dwa pustaki już w trakcie budowy. Tu Seba nalegał , a ja nie potrafiłam mu tego wybic z głowy , argumentowałam to tylko wyglądem zewnętrznym i tak mąż przedłużył krokwie , żeby kształt pierwotny mniej więcej uzyskać. przedwczoraj mierzył dokładnie powierzchnię , bo potrzebne mu to do doboru pieca . I co? Mamy do ogrzania 200m . Czy my jesteśmy normalni? Ja powiedziałm mu , że szkoda , że nie podnieśliśmy jeszcze domu o jeden pustak . I tak rok temu byliśmy pewni , że domek ma 120 m , a od przedwczoraj nasza sielaaaaaaaanaaaaaa ma 200m skąd ja to znam najpierw było mało metrów a teraz to ja już nawet nie wiem, nie liczę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.09.2009 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Aaaaaaaaa i tu jest pies pogrzebany. Kurczę , średnio fajna sytuacja. Widzę , że charakterek mój , honorowy . Nie dziwie się , że nie cieszy Cię już budowanie. Ale , chyab nie ma wyjścia i trzeba będzie pogadać. I myślę , że wspomnienie o sprzedaży domku , bo nie ma kasy na dokończenie i zakup choć by mieszkania jakoś podziała na teściów. U mnie też wyszły takie lekkie cyrki. Teście mieszkanie mieli i dom. Po ślubie mieszkanie nie przepisane , ale było dla nas , zrobiliśmy remont i zamieszkaliśmy. Umowa była taka , że my mamy mieszkanie i działkę rekraacyjną , a siostra Seby jak co ich dom . Siostra wykształciła się we Wrocławiu , tam ma chłopaka. Mieszkanie sprzedalismy z myslą o kasie na budowe domu. I tu schody , bo Ania mieszka we Wrocławiu i trzeba oddać jej połowe kasy za mieszkanie.Tym samym kredyt większy trzeba bylo wziąć. ale was urzadzili :( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.09.2009 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Wczoraj po raz pierwszy, nawet nie wiem czemu patrzyłam na nasz dom i nie czułam żadnej radości. Po co ja taki duzy dom budowałam??? Po co się dałam namówić. Teraz stwierdzam że to chyba nie jest szczyt moich marzeń. Chciałam mniejszy, parterowy, a wyszedł kolos (stodoła wielka), który kiedyś będziemy musieli samoi utrzymać. dzisiaj mam wileki żal do siebie że dałam się ojcu namówić na wiele niepotrzebnych rzeczy. Coś mi się dzieje chyba. to chyba już zmęczenie materiału chyba każda z nas ma takie etapy, że właśnie ... po co taki duży dom? dlaczego to, a nie tamto? dlaczego tamto, a nie to? :( ps. uaktualnij stronkę w podpisie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kawika 17.09.2009 11:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 No tak. Początkowo dom miał mieć ok 150m2, teraz wyszło że ma jakieś 210m2 Z mieszkania (moi rodzice - nie teściowie) chcą tez dać część pieniędzy mojej siostrze. Początkowo rodzice mówili że dadzą jakieś 120-130 tyś. Ostatnio stwierdzili że 50 - no. A może możę dadzą 80. No w sumie teraz nie wiem czy brać to co dadzą (z łachą) czy walczyć więcej. Nie chcę się żreć bo razem mieszkać będziemy. Z drugiej strony mój małż twierdzi że dlaczego siostra ma dostać tyle co my (nie bedę się zagłębiać w szczególy-ale ogónie moja siostra nic nie robi, tylko rodzice ciągle kasę jej śla). Może najlepiej nic nie robić ttlko siedzieć i na kasę od rodziców czekac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
delfina7 17.09.2009 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 No tak. Początkowo dom miał mieć ok 150m2, teraz wyszło że ma jakieś 210m2 Z mieszkania (moi rodzice - nie teściowie) chcą tez dać część pieniędzy mojej siostrze. Początkowo rodzice mówili że dadzą jakieś 120-130 tyś. Ostatnio stwierdzili że 50 - no. A może możę dadzą 80. No w sumie teraz nie wiem czy brać to co dadzą (z łachą) czy walczyć więcej. Nie chcę się żreć bo razem mieszkać będziemy. Z drugiej strony mój małż twierdzi że dlaczego siostra ma dostać tyle co my (nie bedę się zagłębiać w szczególy-ale ogónie moja siostra nic nie robi, tylko rodzice ciągle kasę jej śla). Może najlepiej nic nie robić ttlko siedzieć i na kasę od rodziców czekac. To co twoją siostrą jest moja szwagierka?????? Normalnie jakbys o niej pisała. Dziewczyna 26 lat i patrzy tylko ile kasy wyrwać od rodzicow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jessi 17.09.2009 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 ku..wa ale w koncu powinni pomyślec ,ze to z wami bedą mieszkać więc powinno im zależec na tym żeby wam wszystkim sie dobrze żyło pod jednym dachem ,w koncu jezeli budujecie wspólny dom to powinni dołożyć się połowe ,tego co wy wydaliście na dom ,mnie też wkurza takie "sponsorowanie" lenia , Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
delfina7 17.09.2009 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Jessi , ale z Ciebie laaaaaaaaaskaaaaaaaaa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kawika 17.09.2009 12:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 A to takich jest więcej??? Nie jest łatwo dziewczyny nie jest. Nie wiem co to będzie jeak te pieniądze już faktycznie znajdą się w rękach moich rodziców. He nawet mi się myśleć o tym nie chcee. Ale jak to stwierdził mój małż - "będzie wojna" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.