Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Nasze budowanie-czyli kombinacja...


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 6,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kawika

    2117

  • anetina

    1129

  • aneta-we

    1102

  • Zbigniew100

    404

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No tak ciut mnie nie było a tutaj mozna zgubic sie jak w lesie :wink: :lol:

 

Ale pech z tą ręką...

:-? :cry:

 

Faktycznie po złamaniach trzeba oszczędzać ciut juz rękę :wink:

A wszystko przez te kawy... człek dostaje powera i smiga jak szalony...

 

no proszę to piec juz ruszył...

 

No to ciekawa jestem jak tam ta woda będzie po tym specyfiku. Trzymam kciuki aby była juz ok i za rękę też... :wink:

Zdrówka życzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witranko z rana.

 

kala - o zakwasach to nie wspomnę :-? , ruszać się nie mogłam, ale dzisiaj już lepiej

 

Miśka - ja to ogólnie praktycznie taka lebiega jestem bo obie ręce miałam złamane i obie nogi :roll: , ręka przejdzie dzisiaj już bez bandaża ale nie wiem czy to nie błąd się okaże wieczorem

 

Agi-Kal - nie wiem ile kosztuje badanie wody bo ja mam za darmo (po znajomości), ale napewno to nie jest droga sprawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :wink:

 

Ja właśnie czekam aż przestanie deszczyk padać -nie leje, ale zmoczyc po jakims czasie może i zajrzałam do dziennika i tutaj :wink:

 

Uważaj na rękę... trzeba było jeszcze w opasce potrzyamć, a najlepiej kupić taką - podobna do rękawiczki, tylko nie wiem, gdzie ciebie boli ta ręka -nadgarstek, czy wyżej?

ale widziałam takie opaski.

 

a u mnie było inaczej... nic -zero złamań i zwichnięć do 30 r.ż.

Zaczęłam nową pracę i w pierwszy dzień pracy w szpileczkach zjechałam po schodach jak na nartach - dobrze, że poręczy się złapałam -bo fikołki murowane :lol:

Noga potem po zebraniu mnie tak bolała i w trakcie, że chodzić nie mogłam...

wieczorem juz tanąć na niej... no i pogotowie i wtedy do kolanka wkładali w gips...

Mimo tego z gipsem i o kulach chodziłam te 3 tyg. do pracy...

Potem piesek się przybłakał, taki ciut masywny - podobny do amstafa, ale mieszaniec - Saba, fajna suczka była i wyszkolona, szukalismy właścicieli -ogłoszenia ze zdjęciem i nici -potem nowy dom jej znaleźliśmy -bo my tutaj ogrodzenia nie mamy.

Piesek miał tyle siły, że jak zobaczył kota, to moją córkę -wtedy 9-10 lat miała to pociągnął i ta zdarty cały bok miała...

A ja wyszłam z nią na spacerek - jak mnie pociągneła -to skończyło się to dla mnie zwichnięciem stawu skokowego -drugi raz...

no i tym razem szyna tylko... Ale skakkanie było :wink:

Innym razem noga zawinęła mi się w poszwę od kołdry -ktos zadzwonił do drzwi -szybko wyskoczyłam z łózka - noga mi zdrętwiał i jak nie gwizdnęłam na podłogę - duzy palcec od nogi -siny, ale nie złamany -znowu pogotowie, a jakby był nawet złamany -to zero gipsu :wink: :lol: :lol: :lol:

Odpukać w niemalowane -to narazie wszystko...

Prócz powazniejszej sprawy - artroskopii kolana prawego - coś tam porobiono -mam oszczędzać juz kolanko -ale jak? Nie boli... chociaż makabra to schody...

Uciekam bo jadę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...