Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komin sąsiada


Boewulf

Recommended Posts

Witam,

 

Szukam informacji n/t przepisów określających minimalną wysokość komina w stosunku do wysokości sąsiedniego budynku. Mieszkam na pierwszym piętrze w budynku mającym 3 kondygnacje, obok sąsiad ma piętrowy domek (klocek z epoki tow. Gierka). Odległość między budynkami to ok. 12m. Przy odpowiednim wietrze cały dym z komina sąsiada idzie prosto w moje okna. Godzinę temu ewakuowałem się w trybie alarmowym z balkonu - ten sk...syn znowu pali opony albo inne gumofilce, śmierdzi tak, że muchy zdychają w locie. Teraz siedzę i zastanawiam się czy już iść na rozmowę z porcelanką czy dopiero za chwilę. Tym razem nieźle struł okolicę - co ciekawe, taki smród jest tylko po zmroku, w dzień wszystko normalnie.... Czy jest ktoś na forum, komu udało się wygrać z takim burakiem? Pytam o skuteczne metody formalno-prawne, sprawdzone w praktyce. Nie piszcie proszę o rozmowie uświadamiającej (nie z tym kołkiem) albo o skuciu mordy (to bez problemu, ale nic nie da).

 

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz, to nie odległości są istotne, ale "paliwo". Zresztą odpowiedni urząd zaakceptował budowę jednego i drugiego budynku. A jak sąsiad pali w kotle swoje śmieci, a Tobie to przeszkadza, to może warto zawiadomić straż miejską na początek?

 

Odległości są o tyle istotne, że gdyby komin sąsiada był wyższy to dym nie wędrowałby po scianie mojego budynku prosto na mój balkon - ale rzeczywiście, możesz miec rację - sprawa przyklepana urzędowo może być nie do ruszenia.

Co do "paliwa" i straży miejskiej - wiesz coś o procedurach? Sprawa z oskarżenia cywilnego czy z urzędu? Wystarczy anonimowy telefon, czy mam się przedstawiać? Jeżeli mam podać swoje dane, to oczywiście sąd grodzki udostępni je sąsiadowi (z tego co wiem, musi to zrobić). W takim przypadku zostaje tylko metoda łopatologiczna (np. trzonek od łopaty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic mi do tego, ale zadam pytanie: czy gdyby ten sąsiad palił (czytaj: smrodził) zupełnie legalnym węglem, (a niektórzy nieźle potrafią dać w komin) to wtedy wszystko OK i żadnej władzy nic do tego?

 

Sam sobie odpowiem: chory kraj...

 

Węgiel jest jeszcze do wytrzymania, to co dzisiaj odpalił w piecu podlega chyba pod broń masowego rażenia. Ten typ ma po prostu g... we łbie, zamiast mózgu, dlatego żadna rozmowa nie ma sensu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...