makul 21.10.2004 19:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2004 Pewnie się powtarzam, ale ciągle budujemy piwnicę. Zdjęcia z początku miesiąca i wczorajsze. http://foto.onet.pl/upload/28/39/_344728_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/22/53/_352995_n.jpg Mama i tata pracują niezwykle wydajnie czyli 35 do 40 bloczków dziennie. W niektórych miejscach osiągnęliśmy wysokość parapetów okien, więc budowa koncentruje się teraz na ścianach wewnętrznych. Sąsiad z domu obok już się wprowadził. Niestety akurat on jako jedyny na naszej ulicy zainstalował piec węglowy. Pozostaje nadzieja, że wiatry będą zachodnie i południowo zachodnie i pociecha, że okna sypialni są z innej strony. Tylko czy rzeczywiście taki piec jest tańszy od kominka z wkładem. Planowany koniec prac w tym roku za trzy tygodnie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 20.04.2005 17:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2005 Po długiej zimowej przerwie zaczęliśmy znowu budowę. Zgadnijcie co budujemy... piwnicę. 28 marca betoniarka ponownie zaczęła mieszać zaprawę, a tata i mama ramię w ramię zaczęli układać bloczki betonowe. Ale nie jest aż tak źle, większość ścian osiągnęła już wysokość 15 bloczków, więc kiedy daszek od czapki udaje sufit można wyobrazić sobie jak duże będą piwnice i leżące nad nimi pokoje. Piętnasty bloczek to jednocześnie ostatni betonowy, potem tata chce przejść na beton komórkowy, czyli z szerokości 25 cm. na 36 cm. Cały czas podważam jego koncepcję, ale on chce, żeby ściany oddychały Twierdzi, że jeśli położy teraz izolację na betonie, to nie będzie żadnego podciągania wody, a słupki, które w tej chwili wyglądają jak przerwy w ścianach zaleje betonem z odpowiednim plastyfikatorem. Potem oczywiście będzie jeszcze izolacja przed wieńcem. Niestety tata rozporządza głosami mamy i siostry a ja tylko swoim - jest 3:1 Pozdrawiam wszystkich budujących Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 25.04.2005 19:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2005 Nowe zdjęcia. http://foto.onet.pl/upload/39/5/_460211_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/27/91/_460210_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/37/19/_463686_n.jpg W sobotę, 23 kwietnia przez cały dzień tata, mama, ja i moja siostra zginaliśmy pręty na drugi bieg schodów. Poza tyma mama i tata dziennie układają ponad 25 bloczków betonowych, tak więc położenie pozostałych stu powinno zająć czas do piątku. Tata zaczyna brać pod uwagę potrzebę zatrudnienia kogoś, jednak wyłącznie w celu podawania i przenoszenia betonu komórkowego. Wczoraj, przy okazji wycieczki po naszej nowej okolicy wstąpiłam z tatą na działkę i dokończyłam nosidło, o którym wcześniej wspomniałam. Brakowało mu tylko pasów, więc je przymocowałam "pistoletem" tapicerskim. Założyłam ów "plecak", ukucnęłam, żeby tata mógł postawić bloczek na nosidle i stwierdziłam, że nie jestem w stanie wyprostować nóg, lecz kiedy tata pomógł mi się podnieść mogłam swobodnie przemieszczać się z tym trzydziesto trzy kilogramowym bagażem. Właśnie teraz pomyślałam, że być możę przyczyną niepowodzenia było zmęczenie mięśni po dziewięciokilometrowym marszu. Następną próbę podejmę więc za tydzień. Pozdrawiam wszystkich budujących Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 10.05.2005 19:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 W budowie nastąpił przełom. Zaczęliśmy zalewać słupki wzmacniające ściany piwnicy (zupełnie zresztą zbędne ). Pierwszy z nich można podziwiać przed zalaniem na zdjęciu. http://foto.onet.pl/upload/17/41/_470857_n.jpg Kolejne będą już tak wysokie jak całkowita wysokość piwnicy. Ten pierwszy wypada pod drzwiami wejściowymi, które znajdują się pół piętra pod parterem. Oprócz tego zalaliśmy też szynę wzmacniającą spocznik schodów. http://foto.onet.pl/upload/8/18/_470858_n.jpg Spocznik ma ponad 180 cm gdyż jest jednocześnie podłogą przedsionka. To wszystko tata i mama robili w minionym tygodniu, a ja pomagałam im przez cały długi weekend. Dziś rodzice kupili 1 m3 styropianu w granulkach – 140 zł. i rozpoczęli murowanie ciepłą zaprawą BK, który będzie położony w dwóch ostatnich warstwach przed stropem piwnicy. Kiedy tata przyniósł pierwszy z trzech worków niechcący zrobił w nim dziurę – oczywiście twierdzi, że to wina mamy, więc cały korytarz był w białych kuleczkach. Dwa worki zostały w domu, a trzeci zawieźli samochodem na działkę. I wszystko było w porządku, do momentu, kiedy nasz pies – znajda opuścił kolana mamy i przeniósł się na tylnie siedzenie samochodu. Po chwili kabinę zalała „lawina śniegu”. Mama wybierała kuleczki przez półtorej godziny. W tym czasie tata położył izolację na betonie komórkowym, a potem przez cztery godziny położył cztery bloczki BK (59/36/24). Pozdrawiam wszystkich budujących M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 19.05.2005 20:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2005 I znowu powraca sprawa najęcia albo nie ekipy budowlanej. Według mamy obliczeń pracując w dotychczasowym tempie strop piwnicy zalejemy we wrześniu i wtedy jedynym wyjściem będzie zatrudnienie kogoś, kto dokończy stan surowy. Tata szacuje, że piwnicę ukończymy w lipcu. Mama „wywiedziała” się, że sąsiedzi za postawienie murów i dachu – oczywiście bez piwnicy – zapłacili 20.000,00. Tata wg mamy już w 50% jest przekabacony, ale kiedy tylko podejmujemy ten temat, twierdzi, że nie ma mowy, i jeśli będzie trzeba, to będzie pracował po 24 godziny na dobę a pieniędzy nie będzie wydawał, na coś co może zrobić sam. W dodatku kiedy powiedziałam, że moim zdaniem zatrudniając kogoś, musielibyśmy murować nie na zaprawę, lecz na klej, (żeby mieć przy okazji lepsze parametry cieplne) tata od razu stwierdził, że jest to wykluczone, bo on ma tak wyrysowane bloczki, że tylko przy zastosowaniu jednocentymetrowej spoiny będzie mało cięcia i sztukowania BK. A co do cięcia BK, to stwierdzam, po własnoręcznym wykonaniu kilku cięć , że nie jest to taki wielki problem. Bloczek po przecięciu wygląda jakby był tak już wyprodukowany, powierzchnia jest idealnie gładka i na pewno nie wpływa na trwałość betonu komórkowego. Kiedy pisałam powyższy tekst przyjechali rodzice i zaszokowali nas nowymi wiadomościami. Może przypomnę co już na ten temat pisałam. Działkę kupiliśmy w kwietniu tego roku. Cena wg wstępnych ustaleń miała wynosić 29 zł. za metr nie uzbrojonej działki (15 km. od centrum Poznania) plus 6000 za przyłączenie wody i prądu. Od przyszłych sąsiadów dowiedzieliśmy się, że sprzedający wcale nie zamierza doprowadzać wody i prądu, oni czekają już drugi rok, niektórzy zaczęli się procesować a inni sami zabrali się do roboty i w ciągu tego roku zostały podpisane umowy z wodociągami i "elektrycznością". Kilku mądrzejszych nie zapłaciło owych 6 tys. i poradzili nam zrobić tak samo. Kiedy przyszliśmy do notariusza (pani notariusz) okazało się, że jesteśmy złymi biznesmenami. Właściciel od razu zauważył, że jesteśmy zakochani w naszej działce i kupimy ją na sto procent. Powiedział po prostu, że nie zgadza się na sprzedaż działki bez przedpłaty na media, a w dodatku w umowie nie będzie o tym ani słowa, gdyż jemu nie wolno sprzedać od tego roku działki bez przyłączy. Tak, więc wg umowy cena jednego metra wzrosła do 34 zł. Mój łatwowierny ojciec od razu na to poszedł, ale ja po bardzo nieprzyjemnej dyskusji wymogłam na panu A. osobne odręcznie wypisane oświadczenie sprzedawcy z przyrzeczeniem opłacenia z tych pieniędzy przyłączy. Już teraz wiemy, że odzyskanie tych pieniędzy będzie prawie niemożliwe. O te pieniądze, które zapłaciliśmy na media musieliśmy się oczywiście procesować bo ostatecznie sami za nie płaciliśmy. Wyrok sądowy już mamy, ale sąsiadka ma na pana Adama N. kilka wyroków a komornicy i tak ciągle są bezsilni. Poza tym kilka tygodni temu w Bezpłatnym Tygodniku Poznańskim (nr 15(146)) w artykule „Jak Poznań miał zarobić na Krzesinach” – czyli o tym jak pan Adam N. Zarobił sprzedając miastu za jeden milion zł. teren, który kupił zaledwie w 1997 r. za 30 tys. zł. gdyż wówczas Miasto Poznań nie było zainteresowane gruntem . Miasto przez lata inwestowało w infrastrukturę nie swojego gruntu , zmieniło nawet jego przeznaczenie z rolnego na przeznaczony pod zabudowę . Wszystko to było jak prezent dla owego Adama N. I teraz o nowinach przyniesionych głównie przez mamę, bo to ona ciągle chodzi po sąsiadkach. Pan Adam N. kiedy kupował te tereny chciał również nabyć działki na znajdujące się po przeciwnej stronie naszej ulicy. Jednak właścicielka, rdzenna mieszkanka naszej „Wsi” nie chciała sprzedać i wtedy usłyszała: jeszcze mnie popamiętacie! – Tak relacjonuje to zięć owej pani. W ten sposób podobno pokrzyżowała mu wiekopomne plany podziału i zagospodarowania terenu, który wbrew jego oczekiwaniom nie był jedną „nieskalaną” płaszczyzną. Wczoraj mama dowiedziała się od sąsiadów, którzy tek jak my kupili działki od pana N., że ów zamierza na końcu naszej ulicy postawić płot i zrobić teren zamknięty, dostępny tylko dla mieszkańców owego terenu zamkniętego . Wg planów, które dostaliśmy od geodety, nasza ulica na swoim południowo-zachodnim końcu ma po prawej przejście szerokości 3 m., czyli dobre jedynie dla ludzi i małych samochodów (przesmyk ten jest wyłączną własnością doczesnych właścicieli dwunastu działek po naszej stronie ulicy; w tym naszej),a ns lewo ślepy zauek (najprawdopodobniej pierwotne plany zakładały, że ulica będzie prowadziła dalej). Na swoim północno-wschodnim końcu łączy się pod kątem prostym z inną nie istniejącą jeszcze ulicą, która z kolei dochodzi do ulic już nazwanych w tym jednej asfaltowej. (Teraz sobie właśnie pomyślałam, że wszystkie okoliczne ulice, nawet te wyglądające jak ugór, mają słupki z nazwami, a nasz ulica, przy której stoi już 11 domów w różnych stadiach budowy i ukończonych takiego słupka z nazwą nie ma). http://foto.onet.pl/upload/25/95/_181039_n.jpg W oddali widać koniec naszej ulicy - być może już tego lata zamkniętej. Natomiast sąsiadki, które były dziś w Urzędzie Gminy Kórnik i rozmawiały z „Głównym Urzędnikiem” ds. planowania przestrzennego (lub coś w tym stylu) usłyszały, że obecne plany nie przewidują połączenia naszej ulicy z ulicą na tyle szeroką, by mogła przejechać nią śmieciarka, wóz strażacki, karetka pogotowia, a nawet szambownik . Pan Urzędnik powiedział, że pan N. już doprowadził kilku pracowników Urzędu do wrzodów , a kilku straciło przez niego posady . Na koniec stwierdził, że przecież mogły nie kupować tu działek , a w ogóle to niech nie psują mu humoru od samego rana. Z tym wiąże się jeszcze podłączenie naszej ulicy do gazu. Gazownia już rozpoczęła uzyskiwać pozwolenia na przeprowadzenie gazociągu i poinformowała nas, że niestety do naszej ulicy nie są w stanie go doprowadzić, bo pan Adam N. nie wyraża zgody na przeprowadzenie rur przez jego teren. Z kolei od drugiej strony nasza sąsiadka nie wyraża zgody, bo po przeżyciu wybuchu gazu nie zamierza mieć go choćby głęboko w ziemi w odległości mniejszej niż trzydzieści metrów od jej domu. W niedługim czasie będzie również zakładana kanalizacja miejska (jakiś dygnitarz kupił dom na ekskluzywnym osiedlu zaledwie jeden kilometr od nas ) a tu nie ma drogi, którą dałoby się rozkopać w celu ułatwienia wszystkim życia. Optymistyczne jest tylko to, że jakiekolwiek standardy nie dopuszczają takiej sytuacji i w związku z tym po kilku latach przepychanek, być może nawet po sądach, uzyskamy wyjazd z naszej ulicy. Pozdrawiam wszystkich w spokoju budujących M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 23.05.2005 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2005 Dzisiaj dziewięcioosobową grupą byliśmy u burmistrza, obiecał nam, wraz z zastępcami, że wszystko załatwi (mamy to na piśmie). Ma to zająć trzy miesiące. Przy okazji wyszło na jaw, że gmina wydawała oświadczenia stwierdzające, że posiada ona działki o takich i takich numerach, przeznaczone na drogi gminne. Na podstawie tych zaświadczeń starostwo wydawało pozwolenia na budowę. Jednak gmina nigdy nie była i nie jest właścicielem tych działek. I co o tym sądzić. Pozdrawiam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 03.07.2005 18:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2005 Tak mnie rozleniwił dwutygodniowy urlop na budowie, że moje zgrabiałe paluszki nie chciały skakać po klawiaturze. (W pracy są zmuszane) Budowa posuwa się bardzo powoli. Jeszcze zostały nam do zalania dwa słupki, które tuż po zdjęciu szalunków wyglądają tak: http://foto.onet.pl/upload/31/56/_476712_n.jpg A po zrobieniu całej ściany tak: http://foto.onet.pl/upload/35/69/_489038_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/38/11/_500566_n.jpg Dzięki budowie mam symptomy cieśni nadgarstka dwadzieścia lat wcześniej niż miała moja mama. Pocieszające jest, że mi nie przeszkadza to spać, bo mama czasami budzi się z bólu. Tata jest oczywiście nie do zdarcia, raz tylko spadł ze ściany, bo wydawało mu się, że potrafi utrzymać równowagę stojąc w szpagacie. Teraz ma pół pośladka w pięknym fiolecie. To jednak wszystko nic w porównaniu z kłótniami jakie muszę prowadzić z tatą, żeby nie budował z błędami. Np. dwa tygodnie tracę na przekonanie go, że nadproża muszą być ocieplone styropianem. On podaje kontrprzykłady z budowy domów o dwuwarstwowych ścianach, a nasz dom ma ściany jednowarstwowe. Mówi też, że on nie jest w stanie zrobić tak skomplikowanej rzeczy. Ale pewnego dnia, kiedy na budowie jest znajomy rodziców, a ojciec sąsiadki przygląda się zza płotu, ja przedkładam na forum temat i okazuje się, że wystarczy potwierdzenie obu panów, a tata na wszystko się zgadza. Odreagowuję przekopując grządki, założyłam małą plantację bazylii na pesto i posadziłam dwa dwudziestometrowe rządki kwiatków. http://foto.onet.pl/upload/29/51/_526454_n.jpg W naszej okolicy wg przysłów, które wyszukała mama będzie aż do połowy września trzydziestostopniowy żar przerywany bezdeszczowymi burzami. I ja chcę mieć zbiornik na deszczówkę? – pewnie korzystniej będzie wykopać studnię głębinową. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 30.07.2005 21:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2005 Witam ! Po wspaniale deszczowym tygodniu moja bazylia tak wybujała , że będę musiała ją zebrać. Cieszę się, że przysłowia o pogodzie się nie sprawdziły. Tata przynajmniej odpoczął od upałów, bo jednak przy takim palącym słońcu trudno pracować. A w naszej piwnicy mamy już wszędzie wmurowane nadproża, tzn. bez garażowego, bez jednych drzwi wewnętrznych i bez dwóch okiennych – pestka. W poprzednią sobotę zakończyłam wiązanie zbrojenia pierwszego biegu schodów a dziś z siostrzyczką ułożyłam zbrojenie do drugiego biegu i przez resztę dnia wiązałam. Tak było jeszcze dziś rano http://foto.onet.pl/upload/34/25/_506169_n.jpg A tak wieczorem http://foto.onet.pl/upload/38/0/_511394_n.jpg Wg prognoz taty strop wylejemy na początku września , mama wszystkie taty obliczenia mnoży przez dwa . Ja już przestałam spekulować. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 29.08.2005 17:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2005 Zbliżamy się do zalania schodów, w sobotę ja i tata zrobiliśmy szalunek, a jutro będziemy zalewać. http://foto.onet.pl/upload/31/57/_524620_n.jpg Poza tym mamy już ułożone i zalane wszystkie nadproża, na ścianach nośnych jest ułożona warstwa cegieł. W międzyczasie izolujemy ściany, na razie północno-zachodnią i –wschodnią. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 30.08.2005 21:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 Właśnie wróciliśmy z budowy. Tata i ja od dwunastej do dwudziestej drugiej zalewaliśmy schody. Ostatnie cztery betoniarki wylewaliśmy przy sztucznym świetle, na jutro został podest. http://foto.onet.pl/upload/13/39/_525240_n.jpg Do jutra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 31.08.2005 19:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2005 Podest zalany. Mogę mieć tylko nadzieję, że pozostałe biegi schodów będziemy zalewać jednocześnie ze stropami, bo kręcenie 25 betoniarek nie jest najlepszym sposobem na spędzenie urlopu. http://foto.onet.pl/upload/45/92/_525659_n.jpg Mama, ja i moja siostra jesteśmy za wynajęciem ekipy zaraz po zrobieniu stropu czyli w tym albo przyszłym roku, tata jest nadal przeciwny. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 03.10.2005 10:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 Miniony tydzień spędziłam na budowie. Razem z tatą przyklejałam styropian na zewnętrznych ścianach piwnicy, a potem przymocowaliśmy do jednej ze ścian folię „bombelkową”. We dwójkę ułożyliśmy dziesięć belek stropowych żeby wykorzystać godzinną przerwę w dostawie prądu. Na więcej belek nie miałam siły – no bo z resztą kto to widział? W sobotę przyjechał braciak i ułożył z tatą dwadzieścia dwie belki. http://foto.onet.pl/upload/31/75/_537859_n.jpg Nareszcie zaczęliśmy też zasypywać wykop – oczywiście taczkami – góra piasku na naszej działce powoli znika. http://foto.onet.pl/upload/45/53/_537887_n.jpg Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 24.10.2005 07:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2005 Zaczęliśmy układać pustaki stropowe , jak w przypadku wszystkich budulców i tu okazuje się, że dokładne planowanie jest bez sensu kiedy pustak sprzedawany jako 60 ma 61,5 cm. W sobotę ukończyłam z tatą układanie pustaków nad pierwszym „przykrytym” pomieszczeniem. http://foto.onet.pl/upload/25/41/_545455_n.jpg Niedawno otrzymaliśmy pismo od dostawcy gazu, że ze względu na brak zgody właściciela działek, przez które musiałby przechodzić gazociąg, gaz nie zostanie doprowadzony do naszej ulicy. Jednocześnie mamy jeszcze nie potwierdzoną informację o tym, że gmina sądownie przekwalifikowała część działki pana N. na drogę gminną i dzięki temu nasza Słoneczna będzie miała połączenie z resztą świata. Pozdrawiam Jak zawsze pesymistyczna optymistka M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 25.10.2005 16:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2005 Okradli nas. Już nie mamy betoniarki, lampy halogenowej, łaty aluminiowej 3 metrowej i 1,5 metrowej i piły tarczowej - straty oceniamy na 1300 - 1400 zł. Pozostaje mi tylko życzyć złodziejom: niech im ziemia lekką będzie. Dziś mam pierwszy dzień urlopu więc pojechałam z tatą - na szczęście bez mamy - na działkę. Jeszcze nie wysiadłszy z samochodu zobaczyłam wyrwany skobel. Tata natychmiast pojechał do Kórnika na policję a ja ukoiłam nerwy śniadaniem. Potem cały dzień ustawialiśmy stemple a o 16.30 przyjechał radiowóz i przez godzinę policjanci spisywali protokół. Pozdrawiam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 07.11.2005 07:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2005 Ułożyliśmy pustaki stropowe – zajęło to dwa tygodnie choć oczywiście nie było to jedynie wnoszenie pustaków i układanie na belkach. Pustaki układał głównie tata, a w soboty również ja, bo oczywiście nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności. Prawdę mówiąc, gdyby budowanie nie sprawiało mi takiej frajdy, to pewnie wściekałabym się tak jak mama na powolność naszej budowy. W między czasie zasypujemy wykop. Po ścianie północno-wschodniej przyszła kolej na północno-zachodnią – od tej strony wykop był najszerszy, więc ciągle jeszcze go zasypujemy. Sąsiad budowlaniec poradził, byśmy pustaki zadekowali papierem – będzie szybciej i przynajmniej mama może wyręczyć tatę. Oto pustaki zadekowane papierem – artystyczne dzieło mamy http://foto.onet.pl/upload/40/85/_550222_n.jpg Widok na strop z dołu http://foto.onet.pl/upload/15/33/_550219_n.jpg Przeglądając dziś inne dzienniki budowy zauważyłam, że niektórzy stęple stawiają w mniejszych odległościach od siebie – u nas jest tylko jeden rząd stępli po środku czterometrowych belek – zastanawiam się czy to wystarczy. Tutaj stan układania z 29 października. http://foto.onet.pl/upload/3/16/_547279_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/10/75/_547280_n.jpg Pozdrawiam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 05.08.2007 15:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Witam ponownie, długo nie pisałam, bo poświęciłam się innej pasji a budowa trwa nadal i oczywiście się wlecze, bo czego innego można się spodziewać gdy buduje tylko jedna osoba z niewielką pomocą w trudniejszych momentach Tym razem niewiele będę pisać, zilustruję wszystko zdjęciami. Rok 2005 zakończył się ułożeniem pustaków stropowych. Od początku 2006 robiliśmy zbrojenie stropu i tak wyglądał tuż przed zalaniem: 08.06.2006 http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2006-06-082556Szczytniki.jpg Potem oczywiście nieuchronna operacja zalewania stropu. Na szczęście tym razem panowie z pompy do betonu i z betoniarek byli niesamowicie chętni do pomocy. http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/IMG_2562.jpg http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/IMG_2566.jpg http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/IMG_2575.jpg http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/IMG_2579.jpg http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/IMG_2584.jpg http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/IMG_2595.jpg http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/IMG_2598.jpg A resztką betonu zalaliśmy "kawałek podłogi" w piwnicy http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/IMG_2605.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 05.08.2007 15:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Reszta roku 2006 to było powolne wznoszenie ścian parteru. Bloczki są klejone na cieńką spoinę. Wg taty cieńka to 5 mm, więc pewnie i tak będzie trzeba ocieplić kiedyś dom. Na zdjęciach spoiny wyglądają na jeszcze większe bo są zacierane, a wewnątrz budynku spoiny pionowe mają grubość 1 cm. 14.07.2006.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2006-07-142098Szczytniki.jpg 23.09.2006.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2006-09-233480Szczytniki.jpg 17.10.2006.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2006-10-174612Szczytniki.jpg 15.11.2006.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2006-11-155295Szczytniki.jpg 09.12.2006.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2006-12-095645Szczytniki.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 05.08.2007 15:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Rok 2007 to kontynuacja budowania parteru. 12.03.2007.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2007-03-127041Szczytniki.jpg 14.04.2007.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2007-04-147283wSzczytnikach.jpg Nadproża w ścianach nośnych robimy z prefabrykowanych eLek, a w pozostałych miejscach nadproża składają się z prętów zalanych betonem.19.04.2007.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2007-04-197359Szczytniki.jpg 23.05.2007.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2007-05-237569Szczytniki.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 05.08.2007 15:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 I wreszcie mogliśmy zalać drugi bieg schodów. Najpierw deskowanie, które zakładaliśmy we dwójkę, ja i tata Oczywiście spodnia strona deskowania była już zbita w formie prostokąta i musieliśmy ją tylko umieścić na odpowiedniej wysokości 29.05.2007. http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2007-05-297644Szczytniki.jpg 24.06.2007. http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/24-06-2007.jpg Zalewanie w deszczu i dlatego nad całą klatką schodową rozpostarliśmy plandekę. 28.06.2007. http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/28-06-2007.jpg 30.06.2007. http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/30-06-2007.jpg 15.07.2007. http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/15-07-2007.jpg 24.07.2007. http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/24-07-2007a.jpg http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/24-07-2007b.jpg Pieniądze, za które miały być zrobione przez sprzedającego przyłącza, a które w końcu założyliśmy zami, odzyskaliśmy przez komornika wraz z odsetkami na początku roku 2007. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makul 21.08.2007 16:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2007 Zakończyliśmy trzeci bieg schodów, na czwarty poczekamy pewnie do przyszłego roku, bo to dopiero po zalaniu stropu. Teraz rozpoczniemy układanie belek i pustaków stropowych. Tata często sypia na budowie, kiedy jest ładna pogoda, wtedy może od rana zacząć nie tracąc czasu na dojazd. 09.08.2007.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2007-08-098137Szczytniki.jpg 16.08.2007.http://i177.photobucket.com/albums/w217/Magdikaka/2007-08-168146Szczytniki.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.