martadela 17.03.2009 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 Pokrótce: - Dziewczyna 12 lat w związku, bez ślubu, bez zaręczyn, bez dzieci - dzięki bogu. - od 5lat wstecz mieli wspólne konto, jej wypłaty oczywiście je zasilały, on korzystał z nich na bieżąco, - On kupił na raty 2 samochody i malutkie mieszkanko - spłacali wszystko wspólnie, tzn z jego konta ale ze wspólnych pieniędzy. Mieszkanie spłacane dopiero od roku, jedno auto spłacone, drugie zostały jeszcze 3 lata. Zostawił ją z dnia na dzień... Poznał inną, lepszą, piękniejszą... nie ważne. Została tak jak stała, wróciła do rodziców - po nim ma kredyt 10tyś do spłaty, za jakieś rzeczy do jego mieszkania, czy coś takiego - sama nie pamięta... I nawet było by ok, gdyby dał jej spokój, tymczasem on do niej wydzwania i żąda zwrotu jakichś pieniędzy które rzekomo jej pożyczył, prawa rozbija się o śmieszne 1300zł. W tym momencie szlag mnie trafił Mam ochotę zaciągnąć ją do prawnika i zrobić mu koło d..py. Gdzie szukać jakichś pierwszych info co jej się należy i co ew może wywalczyć??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ddoommiinniikk 17.03.2009 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 Czy mieszkanie było kupowane wspólnie, czy właścicielem jest tylko ten konkubent? Jeśli jest wypisane tylko na niego, to mozna próbować z urzędem skarbowym - za pomocą zawiadomienia pokazać, że z legalnych źródeł dochodów nie mógł kupić mieszkania, samochodów, wyposażenia i jeszcze wystawnie żyć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 17.03.2009 19:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 Wszystko jest tylko na niego... On przez kilka ostatnich lat prowadził działalność gosp i oczywiście wykazywał albo zerowe zyski albo wręcz straty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.03.2009 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 No to sie pięknie wtopiła... Łatwo nie będzie, ale wzięłabym prawnika.Znalazłam coś takiego : Kiedy mogę dochodzić alimentów od konkubenta?Konkubent/konkubina nie może wystąpić do sądu z roszczeniem o alimenty od swojego partnera/partnerki na swoją rzecz. Nie można też wnieść pozwu o to, aby całość lub część wynagrodzenia partnera była przekazywana konkubentowi/konkubinie w razie nie przyczyniania się przez jedną z osób do zapewniania potrzeb rodziny. Z oboma tymi roszczeniami można wystąpić tylko w małżeństwie. to nie wróży dobrze. Jeśli nie mieli spisanej umowy majątkowej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 17.03.2009 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 Wszystko jest tylko na niego... On przez kilka ostatnich lat prowadził działalność gosp i oczywiście wykazywał albo zerowe zyski albo wręcz straty... To znaczy, że kredyt też na niego, czy tak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 17.03.2009 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 To jej pensja szła na jego konto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.03.2009 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 To jej pensja szła na jego konto Malka - nie rób scen, jego też szła Albo była w gotówie. Ludzie tak żyją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 17.03.2009 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 To jej pensja szła na jego konto Malka - nie rób scen, jego też szła Albo była w gotówie. Ludzie tak żyją. Przepraszam wygłupiłam się Ale kurna, żyłam tak naście lat i w życiu moja pensja nie szła na jego konto jego na moje i owszem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shell 17.03.2009 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 I potem mają takie problemy Właściwie znam identyczną historię, tylko w mojej to pani byłą tą ZŁĄ. Facet wyjechał z kraju żeby spłacić kredyt wzięty na mieszkanie, a mieszkanie zapisane na nią... I kaj to rozum ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 17.03.2009 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 Wszystko jest dla ludzi, wolne związki, czy konkubinaty - jak kto woli - też, tylko ludzie myśli się głową a nie innymi częściami ciała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.03.2009 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 jego na moje i owszem Cfana licha A nasze pieniądze zawsze szły na wspólne konto. Trudno - taka już jestem naiwna Ale ja mam glejt. A to troche co innego. Majątki odrębne , zakupy w czasie trwania związku, a tu niestety nic z tego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 17.03.2009 21:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 Martadela, powiedz na kogo jest kredyt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ddoommiinniikk 17.03.2009 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 To jej pensja szła na jego konto Jeśli jej pensja szła na jego konto, to w historii rachunku będzie uwidocznione, że jest to wynagrodzenie z jej zakładu pracy. Można zlecić przekazywanie na inne konto niż własne, poprzedni premier tak robił... A jeżeli konkubent w swojej działalności gospodarczej wykazywał bliskie zeru dochody, to jest to dodatkowy argument w opcji z doniesieniem do urzędu skarbowego. Warto byłoby mieć dowody kupna bardziej wartościowszych rzeczy, zestawienie dat kupna i osiąganych w tym czasie jego dochodów dałoby niezłą lekturę dla urzędników skarbowych. Gdyby jeszcze było tak, że firma ta od początku przynosiła oficjalnie bliskie zeru zyski, a pracy na etacie miał on wcześniej mało lub wcale - to jeszcze lepiej... Właściwie to urzędy skarbowe same interesują się skąd ludzie mają pieniądze na zakup nieruchomości. Z rodziny mojej żony jest taki przypadek - samotny człowiek kupił mieszkanie i musiał się w skarbowym tłumaczyć, że przez dwadzieścia lat pracy zdołał uzbierać te pieniądze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 18.03.2009 06:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 Kredyt na mieszkanie na niego - mieszkanie jego, i ok niech tak będzie,1 samochód spłacony wspólnie - jego2 samochód w trakcie spłaty - na niego - do niedawna spłacany wspólnie Koleżance po "udanym związku" został kredyt 10tys do spłaty... Co do kasy, mieli konto wspólne, czyli w banku właścicielami tego konta był on i ona, to konto zasilały tylko jej wypłaty - z niego spłacali: komputery, gpsa itp bzdury, wszystko ma on. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 18.03.2009 06:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 Właśnie się dowiedziałam że na początku tego roku, przepisał kredyt i własność mieszkania na swojego ojca... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andzik.78 18.03.2009 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 Właśnie się dowiedziałam że na początku tego roku, przepisał kredyt i własność mieszkania na swojego ojca... No to od dłuższego czasu szykował się na rozstanie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 18.03.2009 09:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 No to od dłuższego czasu szykował się na rozstanie.. Prawdę powiedziawszy jak teraz analizuję jego postępowanie to widzę jak się cwanie zabezpieczał i ustawiał... Znam go blisko 12 lat, i nigdy bym nie pomyślała że to taki człowiek. Cały czas wyglądało na to że "dorabiają się" wspólnie. W życiu zdarzają się różne rzeczy, rozstanie rozumiem, - że ją zostawił bez niczego - to już nie bardzo, - że ona spłaca teraz sama kredyt na 10tys - wcale nie kumam - a to że on ma czelność wydzwaniać po jakieś 1300zł - to już mi się w ogóle w głowie nie mieści... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga - Żona Facia 18.03.2009 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 Ty chcesz pomóc koleżance, a co na na to wszystko??? Chyba ja bym zrobiła facetowi piekło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 18.03.2009 12:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 No niestety... Ryczy i mówi że nie chce mieć z nim nic wspólnego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 18.03.2009 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 Może to dziwne, ale jest możliwość „wyciśnięcia” faceta. Wszystko zależy od determinacji „kumpeli”. Wszystko co kupili będąc razem jest, z punktu widzenia prawa, ich współwłasnością. W jakim procencie – to zależy od udokumentowania kosztów jakie ponosili indywidualnie, w trakcie trwania konkubinatu, na zakup poszczególnych rzeczy. Co prawda wyrok SN nie jest wykładnia prawa, ale na potwierdzenie: W uchwale z dnia 30 stycznia 1986 r. III CZP 79/85 (OSNCP 1987 z. 1 poz. 2) Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że w odniesieniu do wspólnie nabytych praw majątkowych przez konkubentów w czasie trwania ich nieformalnego związku należy stosować przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych. Według tych przepisów należy też rozliczać nakłady konkubentów czynione wspólnie podczas konkubinatu na majątek jednego z nich. . W konkubinacie może dojść do nabycia rzeczy na współwłasność na zasadach ogólnych, w szczególności wówczas, gdy konkubenci jednocześnie nabywają prawo własności (art. 195 KC). Powstaje wówczas współwłasność w częściach ułamkowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.