Kumpela ma problem, ja szukam jego rozwiązania

[dżordż5]

On przez kilka ostatnich lat prowadził działalność gosp i oczywiście wykazywał albo zerowe zyski albo wręcz straty...

 

No to sprawa raczej prosta.

Jeśli wykazywał małe dochody lub wcale to jak mógł cokolwiek kupić. Przecież nie miał dochodu. Co z tego, że przepisał na ojca, za coś to przecież kupił on, a nie ojciec. Postraszyć gościa Urzedem Skarbowym, jeśli faktycznie nic nie zarabiał to szybko zmięknie, bo nikt nie lubi jak do niego US puka i chce 75% podatku wraz z odsetkami.

 

A tak swoją drogą, jak można być tak niemądrym.

[madd]

Nie straszyć - tylko porozmawiać normalnie.

Jak sie nie da to wtedy postraszyć

 

A czasami łatwiej olać sprawę, zacisnąć zęby, spłacić te 10 tysięcy i mieć święty spokój.

Po co nerwy????

On i tak - skoro jest cwany - nie wystraszy się ani urzędem skarbowym, ani sądem (o wiadomo jakie są sądy w Polsce).

Chodzenie, dociekanie, wyciąganie rachunków z banku, adwokaci - będzie to więcej kosztować niż te nieszczęsne 10 tysięcy.

 

A następnym razem osobne konta i rozdzielność majątkowa.

[martadela]

Ona tak chciała, zacisnąć zęby i olać.

 

Ale on nie ma za grosz kultury i wydzwania za następnymi pieniędzmi... Tak może być non stop, co mu na coś zabraknie to będzie do niej wydzwaniał?

 

Do tego jeszcze ją straszy że jej w pracy nabruździ...

Cham, cwaniak, egoista, itd...

[dżordż5]

Chodzenie, dociekanie, wyciąganie rachunków z banku, adwokaci - będzie to więcej kosztować niż te nieszczęsne 10 tysięcy.

 

No tak, ale nie wiadomo czy dziewczynę stać na to, żeby zapłacić za idiotę te 10 000,oo. Można sie unosić honorem jak się jest bogatym, jeśli dziewczyna zarabia mało to czemu ma sobie flaki wypruwać, żeby chamowi spłacić mieszkanie.

[amalfi]

Znam parę takich przypadków, że za gapowe się płaci. Ale chyba tak to już jest, że jak ktos jest uczciwy, to mu się wydaje, że wszyscy tacy są, a szczególnie ma prawo oczekiwać tego od osoby, z którą dzieli życie. Nie ważne, czy to dzielenie jest podparte papierkiem. ja też taka jestem i dałam sie podejść.

 

Moja przyjaciółka jest obecnie w trakcie rozwodu. Rozwód z winy jej męża (daleko posunięta przemoc wobec całej rodziny). Nawet sobie nie jesteście w stanie wyobrazić, jakich sposobów uzywa ten żłób, żeby ją pozbawić wszystkiego. Dodam, że są ludźmi zamoznymi i jest czym się dzielić. Ona w tej chwili mieszka z trójką dzieci u rodziny kątem, a on ze swoją mamusią panoszy się w ich domu i kombinuje, nie dając jej nawet na jedzenie dla dzieci.

[Aga - Żona Facia]

Ona tak chciała, zacisnąć zęby i olać.

 

Ale on nie ma za grosz kultury i wydzwania za następnymi pieniędzmi... Tak może być non stop, co mu na coś zabraknie to będzie do niej wydzwaniał?

 

Do tego jeszcze ją straszy że jej w pracy nabruździ...

Cham, cwaniak, egoista, itd...

 

On posuwa się za daleko a ona chce skulic ogon? Proszę wesprzyj ją w tych wszytkich rzeczach i to jemu trzeba nabruździc. Dla zasady, że tak jak on się nie postepuje. Jeżeli ona ustąpi to jeszcze długo ją będzie nachodził i męczył telefonami.

Pomoż jej jak jesteś dobra koleżanka.