Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chciałam coś zakomunikować :)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 485
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No dobra - pytanie co lepsze - bół i stres przy porodzie (poród naturalny) czy ból i stres PO porodzie (cc)?

ja bardziej boje sie tego w trakcie porodu niz po .

A ze u mnie w trakcie bedzie koszmarnie - to na bank wiem.

 

Mam bardzo niski próg bólu, jestem panikara, histeryzuje, boje sie rodzenia i mam bardzo ale to bardzo złe nastawienie psychiczne do porodu :)

 

Naprawde CC na zyczenie jest stworzona dla takich kobiet jak ja :)

 

ps. JoShi ale ja nie che byc "naprostowana" ja chcę CC :) (co nie zmeinia faktu ze wrzucic pare artykułów mogę :))

 

"An old man turned ninety-eight,

He won the lottery and he died the next day (...)"

A. Morissette

 

Kurka wodna, jak ty się ciężko uczysz ;)

Dopiero co miałaś własny Ironic Myślę, że powinnaś być jeszcze bardziej kategoryczna i rozpatrywac jeszcze więcej możliwych kombinacji rozwoju sytuacji.

A potem urodzisz w taksówce 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj ty gupia :wink:

że porodu chcesz się pozbyć mogę zrozumieć ,ale że ciąży??? :o :wink:

 

8 miesięcy plackiem w łóżku (połowa w szpitalnym) - też mi atrakcja :-?

 

:wink: :wink: :wink:

No i właśnie to kwestia doświadczeń.

Ciąża pierwsza to były wakacje. W drugiej - karmiłam starsze dziecko, już nie było tak zaj...cie. Oba porody naturalne. Jeden 15 min drugi 16 godzin.

Ale w życiu nie dałabym się pokroić. W polskim szpitalu ? No fucking way - a wiadomo co mi sprzedadzą ?

A co do porodów w obecności taty... hmm... tu jestem mocno zacofana i niestety, ale poród to moja osobista, bardzo intymna sprawa :):) Facet ma w tym czasie grzecznie czekać. Za drzwiami. Albo i dalej :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do cesarki - duzo teraz czytam , analizuje (mam mnósto czasu :/) - nie wiem jak bedzie ostatecznie - na razie z tego co czytam jestem bardzo mocno przekonana ze tak bedzie lepiej :)

 

 

a może wyjdzie, że akcję porodową będziesz miała tak szybką, że ledwo lekarze zdążą maluszka wychodzącego złapać

 

trudno powiedzieć, jak to jest z cc

 

ja się napatrzyłam na dziewczyny mające problem z tymi cięciami, pielegnacją tego

a widziałam i sama jestem przykładem szybkiego porodu i bardzo szybkiego powrotu do normalności

 

odnośnie porodu - nie myśl jeszcze o tym

na razie patrz na rosnący brzuszek i tym się ciesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja optuję za naturalnym porodem (2 x przeżyłam to i trzeci zniosę ;-) bo jest tak jak napisała Joshi - w sieci i nie tylko, wszyscy przypominają sobie tylko złe strony i te w kółko wałkują :-(

 

co do obecności przy porodzie - przy córce dawno temu nie było w ogóle takiej opcji, ani nawet odwiedzin w szpitalu

przy synu (9 lat temu) była taka możliwość, ale ja do ostatniej chwili nie byłam zdecydowana czy mąż ma być przy porodzie...ostatecznie przywiózł mnie do szpitala i w końcu został.....ale jakoś denerwowała mnie jego obecność....nie pozwoliłam się nawet dotknąć, nie mówiąc już o trzymaniu za rękę :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trudno powiedzieć, jak to jest z cc

 

ja się napatrzyłam na dziewczyny mające problem z tymi cięciami, pielegnacją tego

a widziałam i sama jestem przykładem szybkiego porodu i bardzo szybkiego powrotu do normalności

ja po dwóch planowanych cc (wzglęy okulistyczne).Po pierwszym cc rana rozeszła się na ok 7cm.Był to koszmar.Cięcie goiło sie 8 m-cy. :evil:

Drugie to sielanka porównując do pierwszego,ale nigdy nie zdecyowałabym się cc na życzenie.Niestety naturalnie rodzić nie mogę.Natomiast komplikacje zdarzają sie po naturze i po cc.

Życzę szybkich naturalnyh porodów :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to chyba miłe,że ktos (szczególnie mama) sie martwi o Ciebie.

A wiesz z doświadczenia, czy teoretyzujesz?

 

Wiem z doświadczenia. Wiesz, ciąża to czas szczególny również jeśli chodzi o pewne zagrożenia. W wysokiej ciąży macica uciska i na serce i na płuca, szczególnie w pozycji siedzącej (jazda samochodem) i można zwyczajnie zasłabnąć czy zemdleć.

Tak się złożyło, że do porodu jechałam sama. Jak się o tym dowiedziała mama mojej przyjaciółki, pojechała ze mną. Uwierz, że było mi przykro. Potem dotarło do mnie, że sama wypracowałam sobie pozycję silnej kobiety, o którą nie musi się nikt martwić. No i sie nie martwili, a wtedy było mi takie wsparcie potrzebne.

sama też martwię się o swoją córkę i lepiej się czuję, kiedy zadzwoni na przykład z kolonii, że wszystko gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem z doświadczenia. Wiesz, ciąża to czas szczególny również jeśli chodzi o pewne zagrożenia. W wysokiej ciąży macica uciska i na serce i na płuca, szczególnie w pozycji siedzącej (jazda samochodem) i można zwyczajnie zasłabnąć czy zemdleć.

Tylko, że ja nie jeżdżę samochodem :) i nawet chwilowa niedyspozycja w podróży nie jest dla mnie żadnym zagrożeniem. A poza tym sama wiem co dla mnie lepsze. Czy święty spokój, czy nadopiekuńcza kontrola zestresowanej mamy. I właśnie dbam przede wszystkim o mój komfort nie martwiąc się tym, że utrudniam innym uporanie się z ich własnymi lękami i problemami. To ich (w tym wypadku mojej mamy) problem, którego nie zamierzam rozwiązywać moim kosztem. A sama nie jestem. Ma się mną kto zaopiekować i robi to w sposób jakiego oczekuję i jaki mi służy. Ostatecznie siłaczką nie jestem i umiem poprosić o pomoc, kiedy jest mi potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joshi - ja się Tobie nie dziwię

nie mam nadopiekuńczej mamy, ale wiem że bym reaagowała tak samo ;-)

 

Dopóki nie zaszłam w ciążę mama zachowywała się normalnie. To znaczy nigdy wcześniej nie była nadopiekuńcza, przynajmniej w stosunku do mnie. Ale to ciąża dość późna o którą byłam przez mamę poszturchiwana od dawna. W dodatku dziewczynka. No i mojej mamie, najnormalniej w świecie, odbiło. Na szczęście umiem stawiać granice :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joshi - ja się Tobie nie dziwię

nie mam nadopiekuńczej mamy, ale wiem że bym reaagowała tak samo ;-)

 

a ja mam :-? , ale uczę się z tym żyć i muszę sie pochwalić, że nauka nie idzie w las.

Czasem uznawana jestem za wredną krowę , ale mój komfort jest dla mnie ważniejszy niz zdanie innych na mój temat.

 

Lata praktyki - można się tego nauczyć :D

 

 

troska jest miła, przelewanie swoich lęków na innych i zadręcznie nimi jest chore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka - po pierwsze gratuluje :) juz mialam pisac w tym drugim watku, ze szkoda, zeby sie takie geny zmarnowaly :lol:

 

Po drugie - obecnosc meza, chlopaka czy partnera, to pewnie kwestia indywidualna, chociaz ciaza troche trwa, wiec jeszcze moze Ci sie zmienic.

 

Po trzecie - mialam CC, zeby sie zbytnio nie wglebiac - po trzech dniach wywolywania porodu naturalnego - jestem pewna, ze gdyby zrobiono mi CC od razu tak, jak tego chcialam -zaoszczedziloby mi to sil i zdrowia troche na pozniej. *W szczegoly sie nie wglebie, zeby Cie nie straszyc, ale ja jestem za CC.

 

Zastanawia mnie tylko jedno - od kiedy w Polsce jest cesarka na zyczenie - bo chyba cos przegapilam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joshi - ja się Tobie nie dziwię

nie mam nadopiekuńczej mamy, ale wiem że bym reaagowała tak samo ;-)

 

a ja mam :-? , ale uczę się z tym żyć i muszę sie pochwalić, że nauka nie idzie w las.

Czasem uznawana jestem za wredną krowę , ale mój komfort jest dla mnie ważniejszy niz zdanie innych na mój temat.

 

Lata praktyki - można się tego nauczyć :D

 

 

troska jest miła, przelewanie swoich lęków na innych i zadręcznie nimi jest chore.

 

i to jest właśnie sedno sprawy :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kurka wodna, jak ty się ciężko uczysz ;)

Dopiero co miałaś własny Ironic Myślę, że powinnaś być jeszcze bardziej kategoryczna i rozpatrywac jeszcze więcej możliwych kombinacji rozwoju sytuacji.

A potem urodzisz w taksówce 8)

 

KiZ , ale mnie naprawdę nie obchodza twoje opinie, ani na temat mojej osoby ani na temat moich pogladów. Ani troszeczkę.

(i dziwię ci się że aż tak bardzo obchodzą cie moje, mi się na twoim miejscu nie chciało by czytać zielonej:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

jeszcze niedawno napisałabym zupełnie coś innego, ale w chwili obecnej uważam,

że jeśli kobieta kategorycznie chce mieć cesarkę, to powinna ją mieć

/szczególnie jeśli ma 30 lat i jest spod Skorpiona :wink: /

 

są kobiety, które jak coś postanowią to tak zrobią, nic ich nie odwiedzie, mimo że

nie mają "osobistego doświadczenia" w rodzeniu

i im jest z tą decyzją dobrze, a przecież o to chyba chodzi, nawet jak ta cesarka będzie

bolesna i np. z komplikacjami, /czego oczywiście nikomu nie życzę/

ale dla nich liczy się to, że to była ICH decyzja

 

zielonooka, jeszcze trochę czasu przed Tobą, może zmienisz zdanie, a może nie,

ale nie daj się zwariować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...