Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

parterowy czy piętrowy


Gość ewa wegb

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 209
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

front247,

 

w sumie racja, niemniej jednak dużo zależy od wieku owych dzieci. ja mam właśnie 4 letnią córeczkę i synka noworodka. a buduję 180 m2. zakładając, że za rok się wprowadzę, to córka te 13, a synek 17 lat do matury z nami pomieszkają (przynajmniej). to szmat czasu. potem jakieś studia czy coś i 20 lat się uzbiera. i dom jest nawet projektowany pod rodzinę z dziećmi. myślę, że na 20 lat mieszkania opłaca się pomyśleć o tym.

 

ohh,

5 lat temu... od tego czasu ceny zmieniły się 'trochę'... nie piszę o działce, bo zakładam, że malfi ją już posiada, ale od cen za materiały, po wynagrodzenia pracowników, a i tym samym koszty wszelkich ekip. 90 tys. za domek, nawet taki 60 m2 - wydaje mi się przesadnym optymizmem.

 

malfi,

nie to żeby Ciebie dołować, ale skoro interesujesz się budowaniem własnego domu - nie zapominaj, że każdy poradnik w muratorze czy katalogu gotowych projektów, nakazywał brać poprawkę i przede wszystkim spodziewać się tych niespodziewanych wydatków.

mało jest tu wpisów o fuszerkach, poprawkach, niespodziewanych wydatkach dodatkowych, których nikt nie przewidział ?

niestety trzeba po obliczeniu kosztu budowy, doliczyć te 15-25% na wszelki wypadek.

może powinnaś zrobić taki mały rachunek sumienia ? co będzie jak braknie Ci pieniędzy ? zostaniesz z rozgrzebaną budową domku, który będzie ciężko sprzedać ?

nie pomyśl, że zamierzam Ciebie dołować - broń Boże, niemniej jednak - tam gdzie są pieniądze do wydania i to duże - tam optymizm jest bardzo złym doradcą.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-w 80% wypadków dzieci po osiągnieciu samodzielnosci uciekają z domu ...i kto potem bedzie mieszkal na tych 150 m?

-

 

Pozostaje te 20%, chociaż patrząc na moich znajomych ten odsetek jest większy. Teraz 3 rodziny znajomych przebudowywują domy rodziców na potrzeby swoich rodzin. MASAKRA, koszty większe od budowy nowego domu a ile problemów. Różnie w życiu się układa, moim zdaniem jak Cię stać budujesz duży dom wygodny dla aktualnej rodziny, mając małe dzieci kilkanaście lat będą z Tobą mieszkać. Po co się męczyć w za małym domu. Wyprowadzą się wszyscy, można sprzedać dom i kupić mniejszy, pieniędzy ze sprzedaży większego powinno starczyć :) Co do autorki wątku, nie wydaje mi się,że 90 tys, starczy, niestety. Metraż 60m2 dla jednej osoby jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz tylko te 90 tys i żadnych szans na dodatkową kasę ( kredyt, darowizna od rodziny itp) albo nie masz ojca murarza, szwagra elektryka, cieśli, hydraulika którzy wykonają robociznę za friko to nie masz szans żeby ten dom skończyć w rozsądnym czasie i za te pieniądze. Kwota 90 tys starczy tylko i wyłącznie na materiały i to przy niskim standardzie. A co z przyłaczami ? Czy na działce masz gaz, wodę , kanalizację, prąd ?

Policzmy koszty wstępne ( projekt 1600 zł, mapka 600 zł, adaptacja 1400 zł, projekty przyłaczy 1200 zł, projekt zjazdu 500 zł, kierownik budowy 1500 zł, wytyczenie budynku 600 zł, wypisy 100 zł) już jest 7 500 zł a mogą dojść koszty np konserwatora, archeologa ( jeśłi działka w terenie ochrony konserwatorskiej ) koszty geologa , opłaty ZUDP itp. Kwota wstępna spokojnie może przekroczyć 10 tys. A teraz przyłącza 2 tys prąd, 2 tys woda jesli nie ma kanalizacji szambo lub oczyszczalnia koszt może być różny ale zakładam 6 tys i już mamy kolejne 10 tys. I teraz powiedzcie czy majac 70 tys nadal jest w stanie wybudować ten dom aby móc zamieszkać.

Drzwi zewnętrzne najtańsze 2 tys. , okna najtańsze 3 tys, drzwi wewnętrzne najtańsze 2 tys. podłogi 1,5 tys. zakładając że kupi najtańsze panele i ułozy sama ( 60 m x 25 zł), jeden kibelek, kabina prysznicowa, umywalka , zlewozmywak bez montażu najtańsze 3 tys, piec do centralnego 4 tys. A gdzie tynki, ścainy i dach ? Jeśli jesteś sama to nie porywaj się z motyką na słońce bo zostaniesz z rozbabraną budową. Jesli masz szansę na kredyt to policz czy z wypłaty będziesz wstanie utrzymać dom i spłacać kredyt.

Zanim zaczniesz starać się o pozwolenie na budowę wydrukuj sobie dane ze strony biura projektowego i dobrze policz. Odwiedź składy budowlane popytaj o ceny, porozmawiaj z lokalnymi wykonawcami ile za robociznę , spisz wszytkie kwoty dorzuć 15 do 20 % na nieprzewidziane dodatki ( np. gwoździe, pianka montażowa, kotwy, pianka pod panele itp.) i nieprzewidziane sytuacje ( poprawka fuszerek, ) i dopiero podejmij decyzję bo za konsekwencję tej decyzji będziesz odpowiadać ty a nie forumowicze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też buduję na Podkarpaciu. U nas robocizna jest zdecydowanie tańsza, ale mając 90 tys. to nie decydowałabym się na budowę. Wybudowałam dom 127m2 z poddaszem oraz częściowo garaż dwustanowiskowy (fundamenty i ściany). Dom z dwoma stropami betonowymi ( bez KG). Aktualnie kończy się tynkowanie. Koszt z tynkami i wszystkimi przyłączami (woda, kan., gaz, prąd) ok. 145tys. Jednak wszystkie prace niefachowe wykonujemy sami. Instalację elektryczna to koszt materiałów, robocizna domowy elektryk. Całą papierologię, ZUDy, PB, zgłoszenie przyłączy załatwiałam sama. Ekipy zatrudniamy do wykonania tylko konkretnych prac. Wszystkie materiały (średniej klasy) kupujemy w zaprzyjaźnionej hurtowni po cenach zdecydowanie konkurencyjnych. Myślę, że optymizm podczas budowy jest konieczny, inaczej większość nigdy nie miała by własnego domu. Konieczne jest jednak przygotowanie samodzielnie wstępnego kosztorysu, uwzględniającego lokalne warunki. Bez tego może nas spotkać niemiłe rozczarowanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Probują cię Malfi zniechęcić ale z takim podejściem nic nigdy nie osiągniesz. To co pisze Aglig to wszystko prawda tylko że nie sa to wydatki ktore musiałabyś ponieść jednocześnie. Projekt, przyłącza, geolog, pozwolenie na budowę, to wszystko jest rozciągnięte w czasie a kwoty jednostkowe są do strawienia jeżeli ktoś ma stałe źródło przychodów. Sama budowa czyli fundamenty, ściany, tynki, dach, stolarka wymagają już konkretnych pieniędzy ale moim zdaniem te 90 tyś przy odpowiednim projekcie wystarczy i jeszcze zostanie. Reszta czyli wykończeniówka może być bardzo droga (ale nie musi) tylko że też nie trzeba tego robić na raz. Możesz nawet mieszkać i wykańczać jeżeli cię to nie przeraża. Olbrzymia większość budujących ma problemy z finansowaniem i jakoś sobie radzą. Ty też sobie poradzisz tylko musisz wszystko pięć razy przemyśleć i mieć dobrych doradców :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

perm,

dlaczego zniechęcić. pyta o radę, każdy przedstawia swój punkt widzenia. może nie napisała wszystkiego, chce uniknąć np. kredytu, a ma szanse go dostać - i może planuje wyłącznie w razie 'W' ?

a druga rzecz : ile czasu może każdy z etapów stać i czekać ? np. surowy otwarty ? co będzie jak odstoi 2-3 lata ? bez dachu, okien ?

a w razie 'W' - łatwiej sprzedać gotowy dom, pustą działkę, czy działkę zabudowaną fundamentem nietypowego domu ??? (bo 60 m2 pow. to nie jest typowy polski dom).

może raczej jesteśmy głosem rozsądku, może nadmiernej przezorności, bo na pytanie czy ją stać musi Malfi sama sobie odpowiedzieć.

jasne, że najlepiej usłyszeć to co się chce usłyszeć - "...jasne malfi buduj, jeszcze na samochód zostanie..." ?

wtedy by miała prawo mieć pretensje i to olbrzymie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

perm,

dlaczego zniechęcić. pyta o radę, każdy przedstawia swój punkt widzenia. może nie napisała wszystkiego, chce uniknąć np. kredytu, a ma szanse go dostać - i może planuje wyłącznie w razie 'W' ?

a druga rzecz : ile czasu może każdy z etapów stać i czekać ? np. surowy otwarty ? co będzie jak odstoi 2-3 lata ? bez dachu, okien ?

a w razie 'W' - łatwiej sprzedać gotowy dom, pustą działkę, czy działkę zabudowaną fundamentem nietypowego domu ??? (bo 60 m2 pow. to nie jest typowy polski dom).

może raczej jesteśmy głosem rozsądku, może nadmiernej przezorności, bo na pytanie czy ją stać musi Malfi sama sobie odpowiedzieć.

jasne, że najlepiej usłyszeć to co się chce usłyszeć - "...jasne malfi buduj, jeszcze na samochód zostanie..." ?

wtedy by miała prawo mieć pretensje i to olbrzymie.

 

Piszę o zniechęcaniu bo to raczej takie definitywne postawienie sprawy; nie da się i koniec. Da się dom tej wielkości zbudować za 90 tyś. Inną kwestią jest jak tego dokonać i moim zdaniem na tym powinniśmy się skoncentrować. Pisanie postów typu "nawet nie próbuj bo to czy tamto" nie ma większego sensu jeżeli jest to możliwe do wykonania. Jeżeli komuś może się udać to czemu nie malfi? Dobrze jest pokazywać trudności ale jeszcze lepiej jak je ominąć. Co do tego ile ma trwać budowa to oczywiste jest że im szybciej tym lepiej ale jeszcze trzeba mieć za co. Jak się chce mieć dom a środków brak to długie budowanie jest jednym ze sposobów. Innym jest np niepłacenie dostawcom i wykonawcom ale tego nie polecam bo można zakończenia budowy nie dożyć :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Da się dom tej wielkości zbudować za 90 tyś. . Jeżeli komuś może się udać .

Za 90 tys to będzie miała stan surowy zamknięty a nie miejsce gdzie można zamieszkać. Pokaż mi jedną osobę której się to udało.

Kobita pisze że buduje tylko dla siebie, nie wiemy nic o jej zarobkach ani o możliwości dodatkowych pieniędzy wrazie przekroczenia budżetu, nie wiemy czy ktoś z rodziny będzie jej mógł pomóc i zrobi jakąś częśc robocizny za darmo. A jeśli zarabia 1000 zł na rękę i te pieniadze to jedyne źródło kasy na budowanie ? Jeśli oprócz tych pieniędzy może odłożyć z wypłaty powiedzmy 500 zł na miesiąc to owszem wybuduje ale nie za 90 tys tylko za powiedzmy 120 tys ( 30 000 zł ) ale zajmie to jej 5 lat systematycznego odkładania.

Jesli ktoś twierdzi że wybuduje ten dom za tylko 90 tys , zamieszka i nie dołoży do tego ani złotówki więcej to grubo się myli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 90 tys to będzie miała stan surowy zamknięty a nie miejsce gdzie można zamieszkać. Pokaż mi jedną osobę której się to udało.

Kobita pisze że buduje tylko dla siebie, nie wiemy nic o jej zarobkach ani o możliwości dodatkowych pieniędzy wrazie przekroczenia budżetu, nie wiemy czy ktoś z rodziny będzie jej mógł pomóc i zrobi jakąś częśc robocizny za darmo. A jeśli zarabia 1000 zł na rękę i te pieniadze to jedyne źródło kasy na budowanie ? Jeśli oprócz tych pieniędzy może odłożyć z wypłaty powiedzmy 500 zł na miesiąc to owszem wybuduje ale nie za 90 tys tylko za powiedzmy 120 tys ( 30 000 zł ) ale zajmie to jej 5 lat systematycznego odkładania.

Jesli ktoś twierdzi że wybuduje ten dom za tylko 90 tys , zamieszka i nie dołoży do tego ani złotówki więcej to grubo się myli.

Nigdy nie mów nigdy :). Znasz kogoś wogóle kto budował mieszkalne 60 m2? Skąd wiesz czego koleżanka potrzebuje? Skąd wiesz co już ma? Właśnie dlatego że niewiele wiemy to nie powinniśmy na dzień-dobry zakładać że to się nie uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że muszę uzupełnić informacje ;) Działki jeszcze nie mam, ale w przyszłym tygodniu powinnam już mieć, bo wybrałam i pozostały formalności. Po kupnie, przyłączach i wszelkich papierkowych sprawach powinno mi zostać właśnie 90 tysięcy. O kredycie nie ma mowy, bo nikt by mi go nie dał, a jeśli nawet, to nie miałabym z czego spłacić. O oszczędzaniu z pensji tym samym też nie myślę. Mimo wszystko zdecydowałam się na domek. Może zabrzmi to trywialnie, ale chciałabym być szczęśliwa :) A w bloku nie jestem i nigdy nie będę. Po prostu nie nadaję się do życia w betonowej klatce. Potrzebuję swobody i wolności. No i założyłam sobie, że za tę kwotę zbuduję ( w wykończeniówce ma mi kto pomóc). Nie jest to całkiem bezpodstawne, gdyż na własne oczy widziałam parę miesięcy temu faktury na materiały na dom 140 mkw. Koszty stanu surowego zamkniętego wyniosły 70 tysięcy. Budowę chciałabym zakończyć jak najszybciej. Jeśli jakimś cudem mi się uda, to podziękuję tym forumowiczom, którzy twierdzą, że to możliwe. A jeśli nie, to przyznam rację tym, którzy odradzali i ostrzegali. W razie porażki poszukam innego pomysłu na życie. Mimo wszystko uznałam, że muszę spróbować, bo jest to moje wielkie marzenie i miałabym do siebie żal, gdybym nie spróbowała go spełnić. A co z tego wyjdzie, to się okaże w przyszłości. Mam nadzieję, że niezbyt dalekiej. Pewnie część z Was popuka się w głowę po przeczytaniu tego postu. I może będzie miała rację. A może jednak nie? Zobaczymy...

Skoro się już zdecydowałam, to chciałam bardzo poprosić o porady dotyczące wszelkich tanich rozwiązań, np. fundament, ogrzewanie itp. Od jakiegoś czasu jestem pilną czytelniczką budowlanych porad i dyskusji, zależy mi bowiem na tym, żeby mieć jak największe rozeznanie. Za wszystkie wypowiedzi bardzo dziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własnie ta ,,nietypowość ,, małych domów,powoduje iż większośc opinii jest sceptyczna. Niemniej jednak logika jest nieubłagana. Jesli spojrzymy na aspekt praktycznego wykorzystania i potrzeb to dla typowej rodziny 2+2 dom o pow uzytkowej 60-100 m2 to powinien być maks. ,jednak w naszym kraju kryteria budowy domów są inne,i powyzszy metraz to minimum -zupełnie nie wiadomo czemu.

Moi znajomi mają mieszkanie 4 pokoje + kuchnia + łazienka w bloku o pow. 78m2...i mieszkaja w 3 osoby....ich narzekaniom nie ma konca,drogo,1 pokój całkowicie zbedny,ale tak kupili....bo tez dostali rade że zawsze sie wykorzysta.

Czy może mi ktoś racjonalnie wyjasnić dlaczego domy o tej powierzchni są uważane za nienadające się do zycia...bo chyba czegoś nie rozumiem...

Moze po prostu taki domek głupio by wygladał na tle 200 metrowych molochów:)

Kiedyś mieszkanie w bloku to byla nobilitacja dzis to sie nazywa slams lub moloch...myslę że moda na zbyt duże domy minie ...i przy projekcie bedzie zwycieżał zdrowy rozsądek:)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...

Budowa to przygoda, wyzwanie, spełnienie marzeń, napęd do tego by coś ze sobą zrobić. Nawet się nie zastanawiaj. Jak wydasz więcej niż z te 90 tyś to i tak warto tylko trzeba wszystko robić "z głową". Co do tanich rozwiązań to do tego co napisałem wcześniej dodałbym więźbę z wiązarów deskowych o której już wspomniano. Tanie i skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro działkę kupujesz, to jeszcze popatrz na nią pod kątem taniego budowania. teren podmokły jest drogi. To samo z nierównym - trzeba wynieść fundament. Najlepiej płasko. wydaje mi się, że niski fundament bedzie taniej, niż płyta, ale może by ktoś policzył?

Jeżeli odliczyłaś przyłacza, to dużo lepiej wygląda :) Ale czy masz gaz? Przy braku gazu zostaje ci ogrzewanie prądem, bo na kotlownie to nie masz miejsca przy tym metrażu. Jeżeli prąd, to jednak dałabym kozę. Jeżeli gaz, to niekoniecznie, wbrew pozorom ogrzewanie gazem przy takiej powierzni nie będzie drogie.

A najlepiej pytaj o szczegóły, bo tak ogólnie to już wiesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślałam o kozie. Chcę mieć palący się ogień, a kominek jest za drogi. Poza tym kozy bardzo mi się podobają. Tylko czy taką kozą da się ogrzać cały domek? Czy można zrobić z niej rozprowadzenia rur jak przy ogrzewaniu kominkowym? Nie bardzo na razie wiem, na jakie ogrzewanie się zdecydować. Gaz można podciągnąć, ale pomyślałam, że nie będzie mi aż tak potrzebny. A może się mylę? Ktoś mi na tym forum radził, żeby zrobić ogrzewanie podłogowe wodne. Tylko koszt montażu jest chyba drogi? No i nie wiem, czym się tę wodę podgrzewa? Czytałam też ostatnio o ogrzewaniu ekogroszkiem. Podobno w miarę tanie i opłacalne. jak duży jest taki piec i ile metrów musi mieć pomieszczenie, w którym by stał?

Działka na szczęście nie jest na terenie podmokłym, no i jest prawie równa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własnie ta ,,nietypowość ,, małych domów,powoduje iż większośc opinii jest sceptyczna. Niemniej jednak logika jest nieubłagana. Jesli spojrzymy na aspekt praktycznego wykorzystania i potrzeb to dla typowej rodziny 2+2 dom o pow uzytkowej 60-100 m2 to powinien być maks. ,jednak w naszym kraju kryteria budowy domów są inne,i powyzszy metraz to minimum -zupełnie nie wiadomo czemu.

Moi znajomi mają mieszkanie 4 pokoje + kuchnia + łazienka w bloku o pow. 78m2...i mieszkaja w 3 osoby....ich narzekaniom nie ma konca,drogo,1 pokój całkowicie zbedny,ale tak kupili....bo tez dostali rade że zawsze sie wykorzysta.

Czy może mi ktoś racjonalnie wyjasnić dlaczego domy o tej powierzchni są uważane za nienadające się do zycia...bo chyba czegoś nie rozumiem...

Moze po prostu taki domek głupio by wygladał na tle 200 metrowych molochów:)

Kiedyś mieszkanie w bloku to byla nobilitacja dzis to sie nazywa slams lub moloch...myslę że moda na zbyt duże domy minie ...i przy projekcie bedzie zwycieżał zdrowy rozsądek:)

pozdrawiam

 

Też myślę że kiedyś będzie normalniej ;) ale Ty rozsądny, kumaty budowlaniec jesteś:) ;) a tu większość bzdury wypisuje.

Bawię się w opracowanie podobnej wielkości taniego, oszczędnego domku dostępnego dla większości ludzi, można to osiągnąć przy kompleksowym sensownym podejściu, tłumaczenia na kilka godzin ;) jedna zła decyzja wymusza następne droższe rozwiązania. W tej kasie bym się zmieścił z domkiem pasywnym :rolleyes:

Niby remonty są droższe, a ja mam prawie 10 x więcej m2 za połowę kosztów małego "tradycyjnie" budowanego domku ( z działką 0.5 h, przyłączami)

 

malfi połowę sukcesu Masz za sobą tzn. decyzję budowy małego domku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślałam o kozie. Chcę mieć palący się ogień, a kominek jest za drogi. Poza tym kozy bardzo mi się podobają. Tylko czy taką kozą da się ogrzać cały domek? Czy można zrobić z niej rozprowadzenia rur jak przy ogrzewaniu kominkowym? Nie bardzo na razie wiem, na jakie ogrzewanie się zdecydować. Gaz można podciągnąć, ale pomyślałam, że nie będzie mi aż tak potrzebny. A może się mylę? Ktoś mi na tym forum radził, żeby zrobić ogrzewanie podłogowe wodne. Tylko koszt montażu jest chyba drogi? No i nie wiem, czym się tę wodę podgrzewa? Czytałam też ostatnio o ogrzewaniu ekogroszkiem. Podobno w miarę tanie i opłacalne. jak duży jest taki piec i ile metrów musi mieć pomieszczenie, w którym by stał?

Działka na szczęście nie jest na terenie podmokłym, no i jest prawie równa.

 

Można zrobić kozę jak kominek, ale jest zawsze jakieś ale. Przy takim domku sprawdzi się elektryczne dogrzewanie ale.... bardzo dobre ocieplenie domu, wentylacja z odzyskiem ciepła (można zrobić taniej od grawitacyjnej - kominów)

 

tylko trzeba MYŚLEĆ ;)

Edytowane przez an-bud
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślałam o kozie. Chcę mieć palący się ogień, a kominek jest za drogi. Poza tym kozy bardzo mi się podobają. Tylko czy taką kozą da się ogrzać cały domek?

Ja mam domek tak około 100-110 m^2 i mój domek jest na tyle mały (choć w porównaniu do twojego to będzie olbrzym :)), że da się go ogrzać kozą beż żadnego DGP. Wystarczy gruba kołderka ze styropianu i wełny.

Jeśli możesz zainstaluj gaz koza ma tę zaletę, że szybko daje ciepło, ale po zgaśnięciu ognia szybko traci ciepło. Przydaje się wtedy duża akumulacyjność domu, co ze względu na metraż i pewne koszty dodatkowe może ci nie wyjść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...