Frantz 25.03.2009 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Witam,Jutro odbieram pracę glazurnika i mam pytanie odnośnie dokładności położenia płytek. Jakie są dopuszczalne nierówności płaszczyzny sąsiednich płytek? Zauważyłem, że czasami różnica jest rzędu 1 mm. Mimo to widac to gołym okiem. Czy mam się tego "czepiać" przy odbiorze czy to dopuszczalna nierówność? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 25.03.2009 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Witam, Jutro odbieram pracę glazurnika i mam pytanie odnośnie dokładności położenia płytek. Jakie są dopuszczalne nierówności płaszczyzny sąsiednich płytek? Zauważyłem, że czasami różnica jest rzędu 1 mm. Mimo to widac to gołym okiem. Czy mam się tego "czepiać" przy odbiorze czy to dopuszczalna nierówność? Nie wiem jakie są normy, ale jak dla mnie 1mm to dużo. Jeśli zdarza się incydentalnie to mógłbym z tym żyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frantz 25.03.2009 11:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Takie nierówności na ścianach zdarzają się dosyć rzadko, natomiast na podłodze częściej. Ciekaw jestem czy po fugowaniu efekt wizualny się zwiększy czy zmniejszy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bst 25.03.2009 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Takie nierówności na ścianach zdarzają się dosyć rzadko, natomiast na podłodze częściej. Ciekaw jestem czy po fugowaniu efekt wizualny się zwiększy czy zmniejszy? Jak fuga w kolorze plytki, to sie zmiejszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frantz 25.03.2009 11:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Tak czy inaczej nie wiem czy mam zwracać uwagę glazurnikowi i negocjować ostateczną cenę ze względu na fuszerkę? Czy po prostu tego rzędu niedokładność jest w normie? Jak sądzicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 25.03.2009 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Tak czy inaczej nie wiem czy mam zwracać uwagę glazurnikowi i negocjować ostateczną cenę ze względu na fuszerkę? Czy po prostu tego rzędu niedokładność jest w normie? Jak sądzicie? Negocjować zawsze można. Kwestia, czy tobie osobiście takie coś przeszkadza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maro74 25.03.2009 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Nasuwa mi się zasdnicze pytanie czy płytki były równe, bo czasmi sie zdażają, że i one sa krzywe jak banany i glazurnik musi sie nieźle namęczyc żeby potem jakos to w miarę ułozyć i mogą wtedy występować pewne różnice, co prawda nie oznacza to że takie odchyłki można traktowac jako normę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzechk 25.03.2009 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 zgadzam się z maro, płytki czasami nie trzymają rozmiaru - ok 1mm różnicy. I wtedy fachowiec się poci, zeby było jako tako, a ktoś przychodzi i zjebka i kasy nie ma.Pogada z człowiekiem najpierw, zwróć mu uwagę na to i zobacz co powie. Może zawsze coś poprawić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frantz 25.03.2009 13:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Płytki faktycznie nie były równe, tzn wymiary długość/szerokość kolejnych płytek czasami nieznacznie się różniły. Z tym majster sobie jakoś poradził. Mnie chodzi o powierzchnię ściany/podłogi po ułożeniu: tu jedna płytka gdzieniegdzie odstaje ponad sąsiednią o ok. 1,0-1,5 mm. Może nie cała płytka ale jej część. Nie są ułożone w jednej płaszczyźnie. Czy mi to przeszkadza? Na razie wchodzę i zamiast tynków widzę piękną glazurę ale jak wszystko wymyję, pomaluję sufit i skosy, to myślę, że niedokładności będą bardziej rzucały się w oczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzechk 25.03.2009 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Jak przeszkadza, to każ poprawić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario1976 25.03.2009 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Jak przeszkadza, to każ poprawić. Własnie...pomijając milimetr czy dwa to niech poprawiają jak Ci to przeszkadza. Niektórzy nie zwróćą uwagą na 3mm i krzywą ścianę, a niektórym przeszkadza 0,5 mm. Takę ten milimetr to sprawa osobistych preferencji raczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
petr_151 25.03.2009 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Pewnie był to nie najlepszy fachowiec, bo jesli te nierówności wynikają z niedokładności samych płytek co czasami sie może zdarzyć to powinien Cie o tym uprzedzić jak układał te płytki ,że nie trzymaja one wymiarów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frantz 25.03.2009 13:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Nierówności w płaszczyźnie ściany/podłogi raczej nie wynikają z różnic długości czy szerokości płytek tylko z grubości kleju jaki dał majster Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
petr_151 25.03.2009 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Jesli o to chodzi to wina glazurnika, myslalem ze chodzi o rozne szerokosci fug, negocjuj nie masz przeciez nic do stracenia. Ale tak czy inaczej glazurnik odwalił fuszerke. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frantz 25.03.2009 13:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Właśnie o to mi chodzi: czy ten nieszczęsny milimetr to fuszerka czy wydziwianie z mojej strony? Czu u Was powierzchnie ścian/podłóg po ułożeniu płytek są równe czy tej wielkości nierówności występują? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 25.03.2009 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 jeżeli płytka jest jak banan to na środku będzie wklęśnięta albo wypukła i glazurnik nic na to nie poradzi jeżeli część płytek ma taki feler Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
edde 25.03.2009 14:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 weź dwie płytki, przyłóż do siebie, poobracaj, może się wyjaśni przyczyna nierównośći, fakt faktem że przed robota powinien to zrobić ten majster i Ci o tym powiedzieć jeżeli są nierównew zeszłym tygodniu siostrze kuchni robiliśmy, extra płytki kupiła, w pierwszym gatunku rzecz jasna, wyglądały dobrze a po przyłożeniu do siebie paru sztuk wiadomo było że równo jak stół być nie może niestety, na szczęście to nieduży rozmiar był i znośnie to wyszło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
batko lenin 25.03.2009 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Nie ma płytki idealnej, cały problem w tym, żeby przy układaniu "wygubić" ewentualne nierówności. Tu raczej nie ma drogi "na skróty"; jest albo szybko, albo dobrze. Pół biedy, jak róg płytki sterczy w mało widocznym miejscu Spróbuj pogadać z miszczem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
FlashBack 25.03.2009 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 weź dwie płytki, przyłóż do siebie, poobracaj, może się wyjaśni przyczyna nierównośći, fakt faktem że przed robota powinien to zrobić ten majster i Ci o tym powiedzieć jeżeli są nierówne w zeszłym tygodniu siostrze kuchni robiliśmy, extra płytki kupiła, w pierwszym gatunku rzecz jasna, wyglądały dobrze a po przyłożeniu do siebie paru sztuk wiadomo było że równo jak stół być nie może niestety, na szczęście to nieduży rozmiar był i znośnie to wyszło autorze tematu powyzej masz odpowiedz, zrobil ci znosnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pyrka 25.03.2009 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Odpowiem na podstawie własnego doświadczenia. Położyłam u siebie w domu ponad 200 m2 płytek na podłodze i ok.22 m2 w kuchni na ścianie. W piwnicy robiłam szybko i nie przykładałam się i widać nierówności. Na parterze układałam używając światła położonego na podłodze, żeby widzieć cień wystającej płytki, i dwie poziomice: krótką obejmującą 3 płytki i długą ok.1,5 m , żeby dokładnie sprawdzać poziom. Płyki Cersanitu, więc nie były zbyt równe, układać musiałam według sznurka a nie na krzyżakach, bo nie trzymały wymiarów boków, do tego niektóre były lekko garbate. Kupione w I gatunku. Na całej powierzchni położone są równo, jak lustro, widać to zwłaszcza , gdy zaświeci słonko. Można przesuwać meble i nic się nie haczy. Jeśli Twoje płytki wystają na około 1-1,5 mm, to przy przesuwaniu czegokolwiek po podłodze będzie haczyć i mogą się wtedy wyłupywać krawędzie wystających płytek. Na ścianie w kuchni jest tak samo równo. Gdziekolwiek przyłożyć poziomicę, w pionie, poziomie czy na skos jest idealnie gładko. Wystające płytki , to jest zwykła niedbałość lub zezowaty wykonawca. Takie jest moje zdanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.