pierwek 26.03.2009 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Przeczytałem dzisiaj sobie taki artykuł http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Dobre-ekipy-remontowe-to-pic-na-wode-i-fotomontaz,wid,10964275,wiadomosc.html Olgierd spisał z właścicielem firmy budowlano-remontowej umowę, według której praca miała być wykonywana stopniowo i również stopniowo miały być wypłacane pieniądze. Po czym okazało się, że ekipa remontowa miała dodatkowe zlecenia, przez co sprawa remontu przeciągnęła się w czasie. Olgierdowi bardzo nie podobało się też to, że pracownicy wykonują swoją pracę niedokładnie, więc kilka razy zwrócił im uwagę. Chwilę przed tym, gdy robotnicy oddali mu klucze, znalazł surowe mięso w podwieszanym suficie. Po dwóch miesiącach poczuł niemiłe zapachy i rozpoczęły się poszukiwania kolejnych „pamiątek”, pozostawionych przez panów z ekipy remontowej. Odnalazł w kilku miejscach w mieszkaniu ukryte jajka, które zostały przygotowane w odpowiedni sposób: wywiercono w nich dziurkę z jednej strony tak, by mogło się do środka dostać powietrze i by wszystko mogło spokojnie fermentować bez wylewania się. mieliście podobne "przygody" na swoich budowach? U mnie było raptem 5 ekip więc mi się upiekło... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TOMASZQS 26.03.2009 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Jak ktoś jest w porządku, to żadnych niespodzianek mieć nie będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzechk 26.03.2009 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Jak ktoś jest w porządku, to żadnych niespodzianek mieć nie będzie Za to w porządku jest przesiąganie w czasie roboty i niedokładne jej wykonywanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TOMASZQS 26.03.2009 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Ja widzę , że Ty wogóle jakiś konfliktowy jesteś , uważaj do końca budowy pewnie jeszcze daleko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wiki1710 26.03.2009 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Witam, spieszę donieść, że nie trzeba być wrednym inwestorem aby niespodziankę otrzymać Otóż u mnie w czasie układania gresów na podłogach nie była jeszcze czynna kanalizacja, wobec tego potrzeby należało załatwiać na zewnątrz - w "sławojce". Ale jak tu wyjść kiedy w domku cieplutko a na dworze zimno, śnieg itp. Od czego są kratki w kotłowni i garażu???!! pomysłowi panowie (prawdopodobnie z przykucem, bo i jak?) radzili sobie właśnie do tych oto kratek - i robota szybciej szła bez przerywania zbędnego. Wrrr... - póki układali, dziwny smrodek tłumaczyliśmy sobie ich obecnością (człowiek jak ciężko pracuje to i spoci się, no nie?), ale gdy skończyli, wytłumaczenia nie było. Inwestorka na własnych kolanach przemierzyła kilka pomieszczeń obwąchując ściany, odpływy i podłogi - aż znalazła w zakrytych kratkami syfonach pamiątki po panach!! Nie muszę chyba pisać jak bardzo szlag nas trafiał usiłując metodą połączonych naczyń usunąć niepożądaną ciecz Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafsta 26.03.2009 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Wyśle na podstawie doświadczenia własnego i znajomych to więcej sk... można się spodziewać od strony wykonawców, zwłaszcza w czasie kiedy przebierali i łapali kilka srok za ogon. Znikające ekipy z zaliczkami i tekstem to podaj mnie do sądu ...lub poczekaj 3 tygodnie .. jakoś dziwnie były na początku dziennym. Sam miałem ekipę co dostała zaliczkę pierwszą od 2 m-cy na rusztowanie i... zniknęła na 2 miech jak kamień w studnie. Powrócili i bezczelnie powiedzieli ze skoro nie mam nowej ekipy to skończą to na nowych stawkach ale zaliczka przepada .... i co będę sie z prostakiem sądził o 1500 zł Szkoda mi czasu. A na marginesie mój sąsiad miał zalane betonem przewody wentylacyjne .... za mało zapłacił ??? a ekipa z daleka szukaj wiatru w polu..... Co do sikania u mnie balkon śmierdział i były zółty nikt nie wiedział kto i co to jest .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 26.03.2009 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Zgniłe jajo czy mięsko to pikuś,wietrzyć można i łatwo naprawić szkody. Ale jak Ci do rury odpływowej wrzucą przeciętą plastikową butelkę, tą stroną od zakrętki... Na początku jest OK. później przelot się zatyka i po pół roku odkopywanie kanalizy murowane. Albo kapelusz w kominie z przeciętym częściowo rondem - kominiarz komin przeczyści, a dym i tak idzie do domu. O zgrozo.... Jak się tego nasłuchałam, to mi się jakichkolwiek ekip odechciało. Choć i tak robimy wszystko sami. I JESTEŚMY Z TEGO DUMNI Hydraulik - znajomy....., kominiarz - też kumpel......???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzechk 26.03.2009 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Ja widzę , że Ty wogóle jakiś konfliktowy jesteś , uważaj do końca budowy pewnie jeszcze daleko Konfliktów do tej pory nie było żadnych. Wszyscy mieli zapłacone zgodnie z umową i w terminie. Ja innym polecam "swoje ekipy", a niektórzy z nich przywożą do mnie swoich potencjalnych klientów, żebym potwierdził, czy dobrze robią. Jak trafił sią taki, który chce oszykać, to o tym mówię. Ale patrzę, że to raczej jesteś nie za bardzo sumienny, skoro nie widzisz nic złego w przeciąganiu roboty, w partactwie, w oszukiwaniu i w podrzucaniu zgniłych jajek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TOMASZQS 26.03.2009 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 To czy jestem sumienny czy nie, zostaw moim klientom ok. nie Tobie to oceniać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TOMASZQS 26.03.2009 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Wiki i Rafsta szczerze współczuję ( z tymi kratkami to rzeczywiście szczyt wszystkiego) dodam jeszcze że porządna ekipa, żadnych zaliczek nie bierze (przynajmniej nie powinna brać) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest-Natura 26.03.2009 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Witam. Niektóre pomysły (zwłaszcza te fizjologiczne) faktycznie rodem "z Mrożka" Dwa zdania patrząc "z drugiej strony". W artykule jest dobre sformułowanie - wielu inwestorów oczekuje dużej jakości wykonania (foldery i gazety kuszą swoimi pięknymi, komputerowo poprawianymi zdjęciami...), obniżając jakość materiałów, czasem ich ilość, oraz cenę za wykonanie pewnych rzeczy. Na tym punkcie jest najwięcej "wpadek" i niepotrzebnych nerwów (no powiedzmy że więcej niż połowę ). Widziałem ostatnio malarza w "akcji". Wyrównywał jeszcze po tynkarzach naprawdę dobrze zrobione tynki, gruntował dwukrotnie, malował trzykrotnie w międzyczasie gipsując jeszcze i szlifując (plus następne gruntowania) z halogenem w dłoni...Powiedział mi że jak mówi cenę za metr swojej pracy to inwestorzy chwytają się najpierw za głowę i dziękują. Bo malarz, który to samo zrobi połową nakładów pracy i tak by było jak najszybciej może dać cenę o 1/3 mniejszą. I tu pomalowane i tu pomalowane, a różnica jest... I o zaliczkach - robocizna z materiałem liczonym ze stawką VAT 7% to obecnie norma. Klient ma taniej i nie musi zawracać sobie głowy formalnościami z późniejszym zwrotem podatku, oraz nie musi na to czekać czasem cały rok. Firmy tym czasem tak naprawdę "kredytują" inwestorom na okres co najmniej trzech miesięcy tę różnicę podatku...Poza tym jakoś nie wyobrażam sobie żeby pakować własne pieniądze (czasami nawet kilkadziesiąt tysięcy zł) w zamawiane przez inwestora specjalnie na swoją budowę rzeczy Od tego są właśnie zaliczki... Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irek.K 26.03.2009 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 W artykule jest dobre sformułowanie - wielu inwestorów oczekuje dużej jakości wykonania (foldery i gazety kuszą swoimi pięknymi, komputerowo poprawianymi zdjęciami...), obniżając jakość materiałów, czasem ich ilość, oraz cenę za wykonanie pewnych rzeczy.Należy nie przyjmować takiego zlecenia.Firmy tym czasem tak naprawdę "kredytują" inwestorom na okres co najmniej trzech miesięcy tę różnicę podatku...Poza tym jakoś nie wyobrażam sobie żeby pakować własne pieniądze (czasami nawet kilkadziesiąt tysięcy zł) w zamawiane przez inwestora specjalnie na swoją budowę rzeczy Od tego są właśnie zaliczki... Nikogo nie trzeba kredytować i dawać zaliczki. Przywozisz materiał za ustaloną kwotę i klient za to płaci. Z tego materiału robisz co miało być zrobione i klient wypłaca pieniądze za robotę. Żadne kredytowanie czy zaliczki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 26.03.2009 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2009 Poza tym jakoś nie wyobrażam sobie żeby pakować własne pieniądze (czasami nawet kilkadziesiąt tysięcy zł) w zamawiane przez inwestora specjalnie na swoją budowę rzeczy Od tego są właśnie zaliczki... Pozdrawiam. Nie wiem, jak to z piecami, ale chyba wyszukane kafle i tak zwykle kupuje inewestor sam. Wiem, jak u mnie było z hydrauliką. Wzięli wszystko, co potrzebowali z hurtowni na wz a potem się policzyliśmy i zapłaciłam. Nawiasem mówiąc nietypowy ten mój hydraulik, chyba ze 2 tygodnie wydzwaniałam, że chcę zapłacić a on ciagle nie miał czasu policzyć, ile elektryk podobnie, zrobił, poszedł, a potem go ścigałam, żeby przyjechał po zapłatę, wreszcie łłaskawie numer konta mi przysłał, to mogłam przelać bez wizyty... Chyba uczciwie wyglądam I kawału mi nie zrobili, oprócz przekoszobej ścianki dzialowej ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.