Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Za rogatym płotem w prawo - M18 "Za miastem"


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 74
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ON.

 

Czas leci nieubłaganie szybko. Powoli ekipa zbiera się do zakończenia współpracy. Powoli, ponieważ zostało parę drobiazgów, które upierdliwy inwestor (moja skromna osoba) chciałby mieć dograne i zamknięte. O kilku rzeczach pamiętam ja o kilku ekipa i się tak zbiera.

 

Tak czy inaczej obiecałem zdjęcia.

 

Ścianki działowe już właściwie wszystkie stoją, została ostatnia przy schodach. Poniżej na zdjęciu przed ostatnia ścianka oddzielająca kuchnię od przedpokoju.

 

http://images45.fotosik.pl/140/8b8e80256d54bc4b.jpg

 

A to właśnie rzeczona ścianka, która ma być wymurowana do wysokości stropu

 

http://images37.fotosik.pl/136/99f8a954012c882d.jpg

 

To z kolei dla odmiany poddasze i ścianka oddzielająca naszą sypialnię od garderoby

 

http://images45.fotosik.pl/140/23858eaa079fb5a5.jpg

 

Zbiegając na dół, zdjęcie pokazujące, zaczynając od lewej (fragment drzwi do gabinetu, drzwi do pralni i po prawej kotłownia i budująca się łazienka)

 

http://images39.fotosik.pl/136/d475753fcf9f82b0.jpg

 

Pogoda nie dopisuje, mimo to dziś powstały jętki, została obrobiona lukarna i takie tam różności.

 

Deszcz ma oczywiście swoje dobre strony jak podlewanie roślinek itp. dziś właściwie to jedyna pozytywna rzecz jaką widzę w deszczu. Ile może padać?

Efektem tego padania był rozjechany wjazd. Więc inwestor się wziął, przewalił dobre pół tony gruzu, rozdrabniając go pieczołowicie niczym kruszarka i oto efekt, zapierający dech w piersiach kawałek gruzowego wjazdu.

 

http://images45.fotosik.pl/140/2cff5a40d6f05349.jpg

 

P.S. Dziś zadzwonił dekarz i zgadnijcie co. Z POWODU DESZCZU (@$%%!!@$#%#@) mają opóźnienie na aktualnej budowie i wejdą u nas tydzień później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ON.

 

Tak sobie piszę i piszę i wrzucam zdjęcia ścianek i pomieszczeń a w sumie poza oryginalnymi zdjęciami z muratora nie wrzuciliśmy projektu i zmian jakie dokonaliśmy w środku w ramach ścianek, zatem oto one.

 

Dół:

http://images41.fotosik.pl/137/1b5693357a9b38c0.gif

 

Góra:

http://images38.fotosik.pl/137/ab898f3ac636635d.gif

 

Zmian w sumie niewiele, ale jak pisaliśmy gdzieś na początku, projekt nam odpowiadał, więc raczej zrobiliśmy parę drobnych modyfikacji, dostosowując projekt do naszych potrzeb (tak dla jasności, na czerwono nowe ścianki, na szaro zlikwidowane)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ON.

 

Tak przy okazji, pytanko do czytających dziennik, może trafi tu osoba, która wie. Pozwolenie na budowę dostałem z pompą ciepła, natomiast w tzw. międzyczasie pojawiła się opcja gazu i na to się zdecydowaliśmy. W starostwie mi powiedzieli, że problemu nie ma ale już jak to zgłosić to odsyłali. Ponieważ nie grzeszę zbędnym czasem, chciałbym to w miarę szybko zmienić, pytanie tylko jak. Jak to zgłosić, komu, jakie papiery. Na forum nic nie znalazłem :(

 

Zatem, jeżeli trafi tu ktoś kto wie, to pls o wrzutę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

ONA:

 

Ha ha

Pewnie myślicie że się poddaliśmy, że dom dechami zabity, prąd odcięty a kurz za nami już dawno opadł i perzem porósł........

Nic bardziej mylnego!!!! :lol:

W ferworze pracy po prostu nie nadążamy z wklejaniem zdjęć i opisywaniem tego co to się na naszym podwórku dzieje. Z drugiej strony czas spojrzeć prawdzie w ozy i powiedzieć sobie wprost że my to do dzienników się nie nadajemy i tyle (dobrze że chociaż ten słomiany zapał nie przeniósł sie na projekt "budowa domu" :roll: ).

Przystępując do rzeczy:

od ostatniego wpisu tutaj minęły prawie dwa miesiące a my mamy już:

- dach

- okna

- elektrykę

- część hydrauliki

- częściowo ogarniętą działkę

- wciąż mnóstwo entuzjazmu 8)

W szczegóły powstawania tego wszystkiego już po fakcie wdawać sie nie ma sensu, więc w piątek wrzucę kilka fotek dokumentujących te wyczyny.

 

Tymczasem parę dni temu dotarła do nas miła wiadomość że nasz Paweł Glazurnik może rozpocząć prace w październiku a nie jak się umawialiśmy - w styczniu. Teoretycznie będzie mógł tylko zrobić część rzeczy ale mam jakieś takie wewnętrzne przekonanie że nie będzie się rozdrabniał i "poleci po całości" - nasze wnętrza będą bardzo proste, mało skomplikowane więc wydaje mi się że praca będzie szła wartko. A że Paweł Glazurnik przybywa do nas spod wschodniej granicy pewnie nie będzie mu się chciało jeździć w tą i z powrotem i trzaśnie wszystko na raz :wink: Takie są moje nadzieje.

Tak więc w związku z tą radosną nowiną musieliśmy znacznie przyspieszyć z wyborem glazury, terakoty i tworzeniem całego projektu wnętrza. Mamy już w głowach projekty wszystkich trzech łazienek, wybraną glazurę do dwóch a co do trzeciej - koncepcję do której trzeba dobrać kafle (ale projekt jest prosty: biała glazura z elementami dekoracyjnymi z mozaiki w odcieniach zieleni).

 

Teraz muszę się zabrać za kuchnię i przedpokój, ale wizja juz jest więc mam nadzieję że pójdzie jak po maśle.

 

W piątek wrzucę zdjęcia domu a w komentarzach zamieszczę kilka pomysłów "ku pamięci".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ONA:

 

Padam na nos. Miałam zamieścic zdjęcia i zamieszczę ale na inspiacje juz siły nie mam.

Zamiotłam dzisiaj całą chałupę i uwierzcie mi - to był nielada wyczyn! Pierwsze zamiatanie od czasów gdy dom powstał!!! Niby każda ekipa tam po trochu po sobie sprzątała ale nikt wcześniej tego nie omiótł więc wyobrażcie sobie ......

Tumany kurzu chyba jeszcze opadają, choć opusciliśmy domostwo parę godzin temu. Dopiero teraz czuję jak boli mnie każdy mój mięsionek kochany. idę zaraz spać, ale tymczasem.......PANIE, PANOWIE.....KLĘKAJCIE NARODY OTO NASZE WNĘTRZA (I ZEWNĘTRZA):

 

1. widok od strony jadalni:

http://images50.fotosik.pl/176/cff781b64f9b8ad3.jpg

 

2. widok od strony tarasu

http://images45.fotosik.pl/177/799ea021e2f69613.jpg

 

3. kitchen

http://images48.fotosik.pl/177/ccd8424d30cbace4.jpg

 

4. jadalnia (foto z klatki schodowej)

http://images37.fotosik.pl/172/afc131a972f17aa9.jpg

http://images40.fotosik.pl/172/1e785eefdc48c595.jpg

http://images40.fotosik.pl/172/c4a85e66acd5629e.jpg

 

5. pokój dzienny (z dziurą na kominek)

- po prawej jadalnia a w głębi kuchnia

- po lewej gabinet, pralnia, kotłownia, toaleta a wgłębi wiatrołap i wejście do garażu

- za kominem/kominkiem klatka schodowa a pod nią spiżarka

http://images50.fotosik.pl/176/168d53d013e72c8e.jpg

 

6. gabinet

http://images38.fotosik.pl/172/46a3af8346f37a8a.jpg

 

7.pralnia

http://images46.fotosik.pl/176/a145476b0141326a.jpg

 

8. klatka schodowa (z dołu i z góry)

http://images39.fotosik.pl/173/e9aec1c48c89302d.jpg

http://images40.fotosik.pl/172/1e785eefdc48c595.jpg

 

9. Nasza sypialnia

http://images47.fotosik.pl/177/2c8a6ca3d3a1ece6.jpg

http://images49.fotosik.pl/176/fd8c6aa68cad5d81.jpg

 

10. łazienka nasza (prywatna)

http://images37.fotosik.pl/172/63f921bf27263841.jpg

 

11. Pokoik Pierworodnej

http://images48.fotosik.pl/177/e34aecf208bd30df.jpg

http://images40.fotosik.pl/172/f522f24ede1b89c1.jpg

 

Na

- łazienkę górną, dolną, drugi pokoik dziecięcy (który de facto jest lustrzanym odbiciem pokoiku Mini), garderobę, garaż i kotłownie

JUŻ DZIŚ NIE MAM SIŁY :cry:

 

innym razem. obiecuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ONA

 

Załamana jestem.

A im bardziej sie próbuję pocieszyć tym bardziej się załamuje.

Byłam w Bricomanie w sprawie ogrodzenia: klops - drogie jak cholerka, a my załatwiliśmy w końcu wykonawcę, który od środy ma zacząć machać szpadlem a tu nic! Nawet słupeczka nie mamy jednego!!!

Byłam w TTW Opex w celu:

a) dowiedzenia się kto jest producentem naszych upatrzonych płytek do łazienki dziecięcej

b) połowu promocji pt. wyprzedaż ekspozycji - bywają tam niezłe kąski a dwa już przeszły mi koło nosa więc jestem czujna

I co????

I figa!

Co do braku promocji żalu nie mam, ale żeby nagle zmieniono ekspozycję i nikt nie był mi w stanie powiedzieć co to za kafelki były te przeze mnie upatrzone to już cios poniżej pasa!!!!

Idąc dalej.....

W poniedziałek byłam na Bartyckiej. Pojechałam w celu znalezienia kominka a raczej portalu kominkowego. No i o cudzie (tu jedna dobra wiadomość - znalazłam!, zarezerwowałam, w poniedziałek jedziemy ustalić szczegóły), ale ale.....żeby nie było za wesoło to w trzech salonach zawiesiłam oko na wykonanych w wybranych przez nas do dolnej łazienki kaflach Tubądzina wizualizacjach łazienek i pobladłam - jakiś koszmar! Same kafle wygladają elegancko ale po ułożeniu tracą cały swój wdzięk, blask i cokolwiek jeszcze mogłyby mieć. Są po prostu brzydkie.

Zatem - szukam od nowa.

 

Pan Glazurnik Wielki przybywa w październiku a my..... no cóż.....na zdjęciach widzieliście gdzie jesteśmy.......

Pocieszam się: w przyszłym tygodniu wchodzą tynkarze, na początku września hydraulicy wracają na drugą część robót, drzwi wejściowe (ale sztuk 4 bo w zasadzie tyle mamy przejść) zamówione......ale cóż to wszystko znaczy w obliczu rzeczy które zostały do zrobienia/kupienia/ODNALEZIENIA!!!!!

 

W ramach pocieszenia się w sobotę idziemy na Madonnę :lol: Musiałam się pochwalić :oops:

 

Kominek:

http://kominkitoma.pl/shop_images/479.jpg

 

A drzwi nie wkleję bo nie mam projektu w wersji elektronicznej, pokaż ę jedynie Wam ich wspaniały kolor:

http://s.meble.pl/gfx/uzytkownicy/12556/wizytowki/7566/produkty/1_3590_Bordo_ral_3004.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

ONA

 

Już nie wiem jak zacząć.....ręce mi opadają.....

Zwiał nam robotnik.

Sprawa prezentuje się następująco.

Mieszkał u nas na działce pomocnik Majstra naszego Murarza Niezastąpionego Eugeniusza.

Mieszkał tam sobie w przyczepie campingowej którą po okazyjnej cenie odkupił od naszego sąsiada Gebelsa (to ten z którym jesteśmy skłóceni).

My, czyli Inwestorzy wymyśliliśmy sobie że czas się grodzić, w związku z czym zaczęliśmy szukać ekipy, która by nam to zrobiła za przyzwoite pieniądze i w terminie ASAP. Znaleźć nie mogliśmy więc Eugeniusz podsunął pomysł że skoro oni mają tygodniową przerwę w robocie bo wyjeżdżają do siebie w góry to może tenże Pomocnik by się tym zajął. Miał z nim sprawę obgadać. My zachwyceni bo to dla nas świetne rozwiązanie.

Spotkaliśmy się wieczorem z Pomocnikiem na działce: on zdaje się zadowolony, co do kasy jakoś się dogadaliśmy. Dużo roboty by nie miał bo my tylko murek z siatką na ok 75-ciu metrach i słupki+siatka bez murka na ok 52 metrach.

Miał mu pomagać jego brat. No i faktycznie. We środę (wolny miał cały tydzień, ale we wtorek miał do podpisania listę "obecności" w UP w Gdzieśtam ok 100 km od W-wy, że jest bezrobotny bez prawa do zasiłku, wiec nie opłacało mu się przyjeżdżać wcześniej jak dopiero we środę!!!!!), zaczęli kopać. Mąż wpadł wieczorem zobaczyć. Chyba budujemy się na skałach bo przez cały dzień, we dwóch wykopali może 20m dołka o głębokości 60 cm....

Brat Pomocnika poprosił o 100zł "na zakupy". Mąż dał. Tyle go widzieliśmy.

Został Pomocnik. Tym tez zaczęły targać sprzeczne uczucia - chyba w stosunku do fortuny jaka stanie się jego własnością gdy dzieła dokona. Zdrowy rozsądek pozwolił mu jednak podzielić się swymi bolączkami z moim Mężem, efektem czego Pomocnik ochoczo wykopał 60m rowu. Poczynił nawet plany na kolejne dni i wyglądało to na prawdę obiecująco.

Tymczasem nastał piątek. Mąż mój przyjeżdża na działkę a tu.........UWAGA:

- robota od czwartku nie tknięta

- wszystko pozamykane na 4 spusty

- camping przeprowadzony na podwórko Gebelsa

- chyba nie muszę dodawać że po Pomocniku nie ma śladu.....(a właściwie cała masa śladów, które zostały w miejscu postoju campingu, a których chyba w tym pośpiechu nie zdążył "zatrzeć")

Jest poniedziałek wieczór, a my nie mamy pojęcia co się stało.

Cóż za siła nieczysta kazała mu uciekać?!

Jutro może się dowiem, bo jutro ponoć będzie na budowie u Eugeniusza pracował.

Dzwoniłam też do Eugeniusza. Ten mi powiedział że wie o tym że Pomocnik odszedł, bo zadzwonił do niego i powiedział że "już nie będzie robił przy tym ogrodzeniu". Od nas telefonu nie odbiera......

Archiwum IKS jakieś.

 

A z dobrych wieści:

 

Przybyli tynkarze pod okienko!!!!

Przybyli tynkarze pod okienko!!!

Tynkują, tynkują gładziuteńko.

Tynkują, tynkują gładziuteńkoooo :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ON

 

No w końcu udało mi się dorwać do kompa. Ostatnio dużo zamieszania w pracy i będąc absolutnie szczerym: nie chce mi się pisać co się dzieje, a jak opisała Małżonka - dzieje się sporo.

 

Z tynkarzami to ciekawa historia, to ta sama ekipa co kilka ładnych lat temu robiła tynki u moich rodziców. Gdy zadzwoniłem do nich po 5 latach - nie uwierzycie, ale pamiętali :o

 

Gęba się cieszy jak patrzę na ich robotę. Nie widziałem tak zorganizowanej ekipy. Każdy wie co ma robić. Jest ich pięciu (chyba, tak śmigają, że nie wiem czy dobrze policzyłem :wink:)

 

Plan jest taki, że skończą w tym tygodniu, a trochę roboty mają.

 

Na przyszły tydzień natomiast mamy zaplanowane przygotowania do ostatniego etapu hydrauliki i wylewek. Będziemy izolować.

 

Długo zastanawiałem się jak ten temat ugryźć. Pod uwagę brałem dwa rozwiązania:

 

Lekkie:

- folia budowlana i styropian

 

Hardcoreowe:

- papa termo-zgrzewalna

 

Rozwiązanie lekkie o ile lekkie do wykonania to wg. mnie nie daje dobrej ochrony przed wilgocią, choć tu zdania są różne. To drugie natomiast daje dobrą ochronę ale trudno to zrobić samemu (słowem wyjaśnienia, kładę sam, ponieważ moi hydraulicy jeżeli już mieliby to robić to tylko folią, i to niechętnie, bo są stworzeni do wyższych celów).

 

Koniec końców znalazłem rozwiązanie pośrednie. Poczytałem, i tak ludzie robią aczkolwiek nie jest to zbyt popularne. Nie wiem dlaczego, chyba ze względu na koszty?

 

Na podłogę dam dwie warstwy Dysperbitu (pierwsza gruntowanie druga bez rozcieńczania) i na to folię. Na zdrowy rozum powinno dać radę.

 

Miałem wątpliwości co do tego środka, ale poczytałem sobie różne opinie i nadaje się on do wnętrza.

 

Tak czy inaczej, pożyjemy - zobaczymy, a raczej pomieszkamy - zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ONA

 

Znalazłam zbiega.

Pomocnik tak jak zapowiedziano pojawił się na budowie u Eugeniusza.

Jak się tam zjawiłam potulnie przydreptał.

Spokojnie, najspokojniej jak tylko mogłam poprosiłam o wyjasnienie i oto co usłyszałam:

"No.....bude sprzedałem bo pieniędzy potrzebowąłem na niedziele. Dzieciom książki do szkoły trzeba kupić było. Ale (z dumą w głosie!) mogę tam pomieszkiwać dopóki sobie czegoś nie znajdę (no negocjator jak się masz!!!!!). A z ogrodzeniem to przecież mówiłem Mężowi że ja nie dam rady tego zrobić sam i nie będę tego robił. A telefony? Nie, nikt do mnie nie dzwonił bo przecież bym odebrał"

 

Ręce opadają.

 

 

 

Najpózniej w piątek mam dostac wycenę robocizny na ogrodzenie o nowej ekipy. Zobaczymy co będzie.

 

 

A żeby było weselej.

Jutro do naszego mieszkania w bloku wkracza ekipa remontowa ponieważ w sypialni odpadł nam tynk z sufitu!!!!!!

Było to co prawda w nocy, ale ja z Minią własnie wyjechałyśmy do moich rodziców a Małżonek oglądał telewizję więc nikomu nic sie nie stało. Aż strach pomyśleć co by się mogło stać.....

Tak oto u nas tydzień pod znakiem tynkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

ONA

 

No dobra. Minęła KUPA czasu od ostatniego wpisu, ale słowo - nie próżnowaliśmy.

Mąż może zda bardziej dogłębną relację, ja napiszę tylko tyle:

 

- tynki wewnętrzne schną (gładkie jak lustereczko)

- podłogówka rozłożona

- hacjenda czeka na wylewki które wkraczają w poniedziałek

- zamontowali nam bramę garażową

- 30.09 montują nam drzwi wejściowe i te inne "okołowejsciowe"

- ok. 28.09 zaczyna prace ekipa od elewacji

- ok. 5.10 wkraczają : Pan Roman od ocieplenia poddasza i zrobienia podbitek, i Pan Paweł od glazury i płyty GK

 

- ogrodzenie wylane, słupki osadzone, w poniedziałek rozciągają siatkę

 

Miodzio, co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ONA

 

I tak:

- wylewki gotowe - strasznie dziwnie się teraz czuję chodząc po domu - jakbym miała buty na platformach, jakoś nie mogę przywyknąć do nowej perspektywy - tak zżyłam si z chudziakiem :wink:

- drzwi montują 29.09 bo jakaś robota im wyleciała z harmonogramu i mogą przyjechać do nas

- 29.09 przywożą nam też kominek i go montują - a raczej sam wkład kominkowy chyba bo okazało się że ma on dosyć wysokie nogi i żeby ich nie ucinać muszą go wpuścić głęboko i zabetonować

- w przyszłym tygodniu ma teoretycznie wchodzić też ekipa od elewacji co nastąpi o ile chłopaki nie mają obsuwy przy jakiejś obecnej robocie - no mają dzwonić co bądź

- i najsmutniejsze......Paweł glazurnik wejdzie chyba dopiero w styczniu jak zapowiadał...... niestety chorował przez dwa tygodnie i nie pracował więc ma zaległą robotę do nadgonienia :cry: Ma jednak dzwonić ok. 20.10 bo może uda mu się jednak wskoczyć do nas na chwile by nam chociaż GK zrobić na górze.... zobaczymy.

 

A może ktoś ma namiary na niedrogiego majstra od GK?

 

Obiecujemy solennie wrzucić zdjęcia w weekend.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

ONA

 

Ha ha ha...... zdjęcia i owszem są. W aparacie!!!! :lol:

Z resztą napisałam że w weekend - ale który???!!! Może w ten?

 

Do rzeczy:

- kominek się kończy 8)

- zaczęli elewację dzisiaj

- dzisiaj przywiozą nasze kabiny prysznicowe

- znalazłam konsolkę do dolnej łazienki - ach, chyba nie pisałam ze ta łazienka ma już nazwę "złota", a planuję ją zrobić w odcieniach ecru i złota. A ta konsolka to mebel pod umywalkę.

 

 

http://www.allegro.pl/item769108361_zgrabna_konsola_konsolka_lite_drewno.html

 

Teraz tylko umywalka i piękna rama do lustra.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ufff, w końcu się zebrałam (przepraszam za te niepoodwracane ale Zulus nie miał za bardzo jak pomóc a ja juz nie mam siły walczyc z tym ustrojstwem) :lol:

 

1 Domek od frontu:

 

http://images46.fotosik.pl/215/ed2d1966be7b520e.jpg

 

2 Zbliżenie na drzwi wejściowe (zdjęcie to jednak w ogóle nie oddaje rzeczywistego ich soczystego koloru)

 

http://images45.fotosik.pl/216/76ebf695f6c7fe03.jpg

 

3 Drzwi wewnętrzne z korytarza do garażu (na nich powtórzone jest tłoczenie identyczne z tym co na drzwiach wejściowych, które od środka też są białe)

 

http://images42.fotosik.pl/127/a70758b661867fe7.jpg

 

4. Bonus: efekt naszego letniego grillowania na tarasie - POMIDOREK :lol: :o (tak sobie bidulka z jakiejś porzuconej pesteczki wyrósł na kupce pospółki....)

 

http://images46.fotosik.pl/215/309fb27d89a7c199.jpg

 

 

Teraz już się wiele pozmieniało..... Kominek prawie gotowy, i elewacje chłopaki kończą...

Zdjęcia jednak zrobię jak już wszystko będzie done

 

ONA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Miałam napisać jak wrzucę nowe zdjęcia, ale jak wiadomo ze zdjęciami to u mnie raczej kiepsko wiec napiszę bez zdjęć bo mnie jakoś tak "nosi literacko" a od ostatniego wpisu mnóstwo sie wydarzyło.

 

Kominek skończony. Karramba (Pan od kominka, pojawiał się nie wiadomo skąd i nie wiadomo kiedy) zapowiadał że zrobi to w tydzień - zajęło mu miesiąc! Niestety muszę go jeszcze raz zawezwać by przestawił turbinę ponieważ umieścił ją za bardzo pod skosem i nie da się teraz obić tegoż skosu gipskartonem. Raz juz w tej sprawie był na budowie, przygotowany do wykonania tego dzieła ale udało mu się wymigać od roboty ponieważ Pani Inwestorka miała gorszy dzień i mózg jej funkcjonował na zwolnionych obrotach toteż dała sobie wcisnąć mega kit że przesunięta o 30cm turbina się nie będzie załączać ponieważ ciepłe powietrze tam nie dotrze!!!!!!!!! :oops:

Tak, tak......uwierzyłam w to! No a skoro dla mnie przede wszystkim funkcjonalność się liczy w tej kwestii, a turbina i tak na stryszku to wcale tam GK byc nie musi prawda?! Wiec Karramba szczęśliwy cały sie zawinął i pojechał. Teraz ja muszę się zdobyć na odwagę i zaprosic raz jeszcze tym razem na przesunięcie turbiny i niewciskanie kitu.

 

Poddasze ocieplone. Al żeby nie było za wesoło.....

W pażdzierniku, gdy to nas wszystkich zima zastała, nagle po kominach, głównie od zachodniej strony zaczęła się lać woda. Strumieniami prawie. Akurat ocieplali nam poddasze Panowie od Romana (dekarza naszego) więc od razu Pan Roman został zawezwany. Zrobiliśmy testy z laniem wody po dachu, pan Roman się zarzekał że to nie jego wina tylko murarza, że komin żle wymurowany, Murarz - pan Eugenius,z że on to zawsze tak samo robi i u nikogo nic takiego nie było, że to wina dekarza...... I tak w kółko. Dopiero wieczorem przyjechał mój Opanowany Mąż, który w tych jatkach nie brał udziału i na spokojnie kazał jeszcze raz lać wodę. Polali i wyszło. Wina i dekarza i murarza..... Murarza bo powinien był wiedzieć, że komina nie muruje się z cegły dziurawki tylko z pełnej!!!! (Nawet w składzie nam tego nie powiedzieli gdy kupowalismy cegłę na komin!!!)Dekarza, bo robiąc blacharkę nie zabepieczyli wcięcia w kominie na tyle dostatecznie by nie zaciekała tam woda. Efekt był taki że gdy zaczął topnieć śnieg który oblepił komin, woda wpłynęła w otwory w cegle wypełniła je i zaczęła się sączyć do środka domu szczelinami przy blasze..... Na szczęśćie nie było jeszcze ocieplenia, GK itp. i szybko to wykryliśmy.

 

Mniej szczęścia mieliśmy z następnym przeciekiem...... Tak tak.....

W sypialni na podłodze pojawiła się plamka....... Hmmmmm..... Wsunęlismy rękę pod folię a tam leci nam za rękaw..... Wełna mokra. Obejrzelismy całe poddasze centymetr po centymetrze i znależlismy jeszcze jeden przeciek, nad schodami. Tam sytuacja analogiczna. Telefon do Pana Romana. Byli na drugi dzień. Znowu lanie wody po dachu. Znaleźli. Folia (ta pod dachówką) nie była przyklejona do okien połaciowych więc woda z rynienek wpływała wprost pod nią, czyli na wełnę! Okleili i na moja prośbę wymienili wełnę. Ale że mówiąc o wymianie wełny stałam akurat w sypialni po po prawej od okna to tam tylko wymienili,po lewej (mimo ze i tam mokra) juz nie tknęli, nie wspominając nic o korytarzu którego nie ruszyli. I pojechali. Szlag by to trafił. Zadzwoniłam do Pana Romana, który nie omieszkał mi nawymawiać że mam jakiś nie wiadomo jaki dach i cały czas coś się dzieje (ja nie omieszkałam wspomnieć czyje to arcydzieło ten dach) i tak umówiliśmy sie na poniedziałkowe popołudnie na wymianę tej wełny. Oczywiście się nie pojawił. telefonów juz nie odbierał. Dopiero dzisiaj odebrał jego pracownik który obiecał jutro rano przyjechać i ową wełnę wymienić.

 

Dzisiaj przyjechał Pan Paweł - zajmie się wykończeniówką. Pan jest z polecenia. Tzn robił glazurę u mojego teścia i na prawdę - zdolny z niego fachowiec! Pan Paweł ma jednego pomocnika i od dzisiaj przez dwa tygodnie zajmą sie poddaszem - kartongipsy na początek. W połowie stycznia przyjadą na glazurę, terakotę i podwieszane sufity na dole.

Cieszy mnie ten Pan Paweł bo daje jakąś nadzieję na zakończenie tej budowy, na wyjście z tego stanu beznadziejnego budowlanego czegoś...... Nie wiem jak to nazwać ale już mam dosyć budowy! Ja chcę wykańczać, urządzać..... JA CHCE TAM JUŻ MIESZKAĆ!!!!!!

 

ONA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ON.

 

no i jestem z powrotem, nawet mi trochę głupio liczyć ile to już minęło od ostatniego posta.

 

Anyway, kryzys, który moja jedyna opisała w komentarzach mam nadzieje zostanie zażegnany. Nie jest to może najbardziej komfortowa sytuacja, ale uczy.

 

Z ciekawszych rzeczy, zamierzamy przejść procedurę zmiany PNB z moim ulubionym starostwem, opisze te przeżycia.

 

Oczywiście "pierwsze koty za płoty" i już zapowiada się fajnie :) .

Zacznijmy więc po co nam to?

Ano inwestorom, czyli nam odmieniło się co nieco. W PNB i projekcie wpisaliśmy jako sposób odprowadzania nieczystości szambo.

Nie pytajcie dlaczego, zawsze chodziła za nami oczyszczalnia, ale chyba w amoku przygotowań projektu itd. gdzieś to umknęło, być może powiedzieliśmy, że będziemy się tym martwić później? Jeżeli tak to mamy za swoje :wink:

 

Poszperałem po internecie, znalazłem kilka patentów, ale tylko jeden czysty w kontekście sumienia. Zmiana PNB, opisywane przez wielu jako koszmar i dramat. Z tym więc nastawieniem dzwonię do starostwa.

 

I tu zaskoczenie, nie wiedzą na linii frontu jak ten konkretny przypadek rozwiązać :o

Ja w każdym bądź razie uparłem się na oczyszczalnię i dopytuję.

- a tu nic -

- proszę zadzwonić pod ten numer do Pani x za dwa dni.

 

Odczekałem i dzwonię, to co udało mi się ustalić, to to, że trzeba złożyć wniosek o zmianę warunków technicznych :o . zakładam, że to zmiana PNB, na wszelki wypadek dzwoniłem do prawników PINBu (polecam, bardzo fajna obsługa i potrafią doradzić co nieco)

W starostwie jako jeden z dokumentów kazali mi dostarczyć opinię gminy, jako jednostki zainteresowanej.

No ok nie znam się mówią notuję.

Kilka dni później w gminie zrobili takie wielkie oczy OO. Generalnie to kompetencja starostwa, im nic do tego, a jeżeli sobie napiszę podanie o wydanie tej opinii to gmina i tak mi odpisze j.w.

 

Dokumenty do starostwa jeszcze nie poszły ale do gminy napisałem i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu :wink: napisali:

(w skrócie)

1. oczyszczalnia podlega zgłoszeniu :-?

2. oczyszczalnia leży w kompetencjach starostwa :)

ale dopisali też punkt 3.

"Gmina nie widzi żadnych przeciwwskazań do realizacji inwestycji na tej działce" :D

 

Mam nadzieję, że ten jeden, cudowny mały punkcik, pomoże załatwić sprawę błyskawicznie, ponieważ mam wrażenie, że starostwo podeprze (nie mylić z podobnie brzmiącym słowem) się tą opinią w ramach zrzucania z siebie przynajmniej części odpowiedzialności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ON.

 

Parę nowych wieści:

 

1. Pan Paweł zrobił jeden pokoik w GK. Wygląda to naprawdę genialnie :). Niedługo wrzucimy zdjęcia (musimy je tylko zrobić :wink: )

 

2. No i coś co w sumie wydaje się najważniejsze, szczególnie w ujęciu dzisiejszego dnia. Pokonaliśmy ponad 120 km, ale jest oto on:

 

http://www.kostrzewa.com.pl/data/multimedia2/jpg/448.jpg

 

Nasz nowy piec, a właściwie to będzie jak go przywiozą. Znalazłem kiedyś, gdzieś na sieci określenie dla niego "Shrek" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ON.

 

Heh, znów zaczynam pisać. Ciekawe co wraca mi wenę? Potrzeba oderwania się od brutalnej korporacyjnej rzeczywistości, zbliżające się święta, koniec kryzysu 8-go miesiąca, czy może ostatni zakup? A może wszystko naraz :wink:

 

Przy okazji tego zamieszania z hostingiem zdjęć zacząłem przeglądać te umieszczone tutaj i...

 

... i dramat, nie uraczyliśmy was najnowszymi zdjęciami, choćby elewacji. Zatem czym prędzej naprawiając ten jakże niewybaczalny błąd.

 

http://i49.tinypic.com/95n52s.jpg

Tak wygląda nasza elewacja, jakby co to nie jest biała :wink: . przy okazji fragment ogrodu, już wyrównanego. Zdałem sobie sprawę ile będzie grabienia liści :o

 

http://i49.tinypic.com/2lb04y0.jpg

A to nasz domek o zachodzie słońca (chyba)

 

No i środek, wygląda trochę jak termos

http://i50.tinypic.com/2ykz3fm.jpg

Nasza sypialenka

 

http://i47.tinypic.com/r74xzq.jpg

i pokoik latorośli

 

Właściwie to te pokoje już przestają tak wyglądać odkąd p. Paweł się za nie wziął

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shrek przyjechał!!!!

Ale, ale......oczywiście nie obyło się bez przygód:

Wychodzę sobie ze sklepu hydraulicznego gdzie obgadywałam kaloryfery a tu dzwoni Mąż że piec za 10 minut będzie na budowie. Super. Pasuje mi, bo ja będę tam za 5 min. Pakuję Córę do auta i jade sobie elegancko, zajeżdżam, czekam 5 minut. Przyjeżdża piec. Kurier jest jakąś cholernie długą ciężarówą, a'la TIR i ładuje się biedak na wstecznym w tą naszą trzecią linie zabudowy. Udało się. Wjeżdża na podwórko, pyta gdzie postawić. Oczywiście w kotłowni. Więc Pan lawiruje tą landarą na odcinku szerokości 4m między płotem a domem. Udało się. Wołam Pana Pawła do pomocy. Kurier otwiera pakę a tam SHREK! Super! Tylko niestety, jakoś nikt nie przewidział że ten Shrek to nie tylko z koloru ale i z gabarytów do niego podobny. Kurde. Przez drzwi nie przejdzie - nie ma szans! Dobra, Pan się cofa i ze względu na mega bajoro przed samą brama garażową zostawia mi piec pod domem. Odjeżdża bo nie ma czasu i tak mnie z tym zostawia.

Pomijam opowieść o tym jak w międzyczasie dzwonie do Zulusa by mu powiedzieć o sytuacji (nie wiem po jaką cholerę), a ten mi się piekli po drugiej stronie słuchawki że ten piec nie może tam stać i kurier musi go wstawić do garażu, a kurier ma w nosie to co musi i olewa nas odjeżdżając czym prędzej.

 

Ok. Piec jest. Stoi cudny przed garażem. Ale jak go wtarmosić do tego garażu?????? Ze 300kg wazy chyba. Ratunkuuuuu! Pan Paweł cherlawy, jego pomocnik jeszcze bardziej a w koło nikogo innego.......

No dobra. Trza się skupić i coś wymyślić. Główkujemy we trójkę (od męża na wszelki wypadek telefonów nie odbieram). Może sąsiad co zajmuje się robotami ziemnymi by wpadł z koparką i chociaż podniósł go to jakoś się już wsunie...... Wpadłby sąsiad z chęcią, ale wszystkie maszyny ma na robotach i wrócą późno, ale proponuje skoczyć do wypożyczalni maszyn bud. - tam mają taką koparkę z widłami. Ładuję Małą do auta i jadę tam. Mają ale zajęte i wrócą wieczorem. Ale może jakbym pojechała na ulice X tam trwa budowa kanalizacji i może któraś koparka będzie wolna....... Dziecko pod pachę, do auta i jedziemy.( Acha! Najpierw do bankomatu, bo przecież jak chwycę kogoś na fuchę to mi karty nie przyjmie! Wyciągam dziecko, lecimy po kasę a tu "BANKOMAT NIECZYNNY". Oszzzzz w morde! Jedziemy do następnego. Znowu dziecię z auta, lecimy, bankomat kaskę wypłaca - banknotami po 20 zł!!!!!!!!!!!!!! Dziecię urządza scenę zbuntowanego dwulatka. Ja się modlę bo już chyba tylko modlitwa może mi pomóc)

Dojeżdżamy na ulicę X. Faktycznie, budowa kanalizacji, co 100 metrów jakiś zespół z kopareczką ale taka małą..... Jadę, jadę......jest duża!!!! Stoi jakis Dziadek (taki dziadek po prostu) i gada z faciem w wywrotce. Pytam go czy kierownik, on że nie ale o co chodzi. Tłumaczę. On żeby do operatora koparki. Podchodzę do operatora, tłumaczę a on że NIE. A Dziadek stoi obok i prosi mnie bym go zawiozła i pokazała o co chodzi bo on pomoże!!!!! Że on ma wózeczek widłowy i on sam wciągnie..... :lol: Tłumaczę, że sie nie da. Generalnie sama sie zastanawiam po co ja z tym dziadkiem dyskutuje?! Czasu nie mam a on w dodatku lekko procentami zalatuje. Dziadek jednak jakos mnie otumanił wiec wiozę go na działkę i pokazuje. Dziadek pooglądał, poklepał, postękał i mówi "Zawiezie mnie Pani z powrotem". Ok. wiozę go. Wysiadł z auta i kazał mi czekać. Pogadał z operatorem koparki. Pogadał z faciem z wywrotki. Po czym machnął mi żebym zaczekała a sam pojechał z tym z wywrotki. Stoję i czekam. Za chwilę odjechała koparka i zostałam sama. Czekam. W głowie mi buzuje.....Pokazałm facetowi gdzie działka, gdzie piec przed domem, on pojechał z wywrotką, koparka tez odjechała......Ciekawe czy nie przestawią tego pieca ale w tylko sobie wiadome miejsce????? No nie, ludziom troche trzeba ufac, prawda?! Czekam, czekam aż tu nagle wyjeżdża zza rogu piękna, gigantyczna, biała kopara z wielkimi widłami a z okna macha mi Dziadek!!!!! :o

I tak oto dojechaliśmy na działkę, gdzie wstawili mi piec do garażu. A za usługę zapłaciłam 40 zł!!!!!! (przypominam że bankomat wypłacił mi kasę w banknotach po 20PLN - KTOŚ czuwał nade mną). Dziadek, okazał się bezrobotnym mieszkańcem ulicy X gdzie przy jego domu akurat robili kanalizację więc się człowieczyna plątał tam przy robotnikach, a że chwilę miał wolna to postanowił pomóc......UWIERZYŁBY KTOŚ???? Ja jeszcze jestem w szoku że gdzieś poza moim rodzinnym Pipidówkiem w podlaskim są jeszcze tacy ludzie co bezinteresownie chcą pomóc (no może nie całkiem bezinteresownie bo Dziadkowi też "odpaliłam"). W dodatku Dziadek polecił się na przyszłość w pracach typu spawanie, jakieś roboty ogrodowe , po prostu wszelkie....

 

Na miły koniec dnia, w drzwiach pojawił się Mąż z bukietem tulipanów dla mnie i z jednym "tulipkiem" dla córci - w uznaniu naszych zasług :D Kochany Mój.

 

ONA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...