Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dziecko teraz czy ... kiedy?


Gość lola30

Recommended Posts

Groszku, ten dylemat ma każda z nas.

Ja znalazłam dla siebie rozwiązanie pośrenie: pracuję na pół etatu. Chciałabym utrzymać ten stan rzeczy do momentu aż mój młodszy pójdzie do przedszkola (teraz ma dwa lata). Dzięki temu mam czas dla moich dzieci, a zarazem nie czuję się "uwięziona" w domu, pracuję.

Oczywiście nie ma róży bez kolców. Przez współpracowników (przynajmniej niektórych) jestem postrzegana jako "obibok". Mało kto z nich zastanawia się nad tym, że pracując połowę czasu zarabiam też połowę pieniędzy. Oczywiście nie muszę nawet mówić, że w tej sytuacji droga do jakiegokolwiek awansu jest dla mnie zamknięta.

Mimo to jestem bardzo zadowolona z tego stanu rzeczy. Wiem, że jest przejściowy. Dzieci rosną szybciej niż bym chciała... Jeszcze zdążę rzucić się w wir "kariery" zawodowej. :wink: A teraz - cieszę się że jestem z nimi.

Nie jest to oczywiście żadna uniwersalna rada - to tylko moje własne, osobiste rozwiązanie uniwersalnego problemu, o którym rozmawiamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam tak jak poprzednicy, że nie ma nigdy "dobrego czasu na dzieci". Ja też długo zwlekałam z tą decyzją, początkowo brak mieszkania, potem studia, praca, zawsze coś, a jak się już zdecydowałam to okazało się, że nie bardzo nam to wychodzi. Wiele stresu kosztował mnie ten czas kiedy nie mogłam zajść w ciąże i gdy po małym zabiegu w końcu się udało byłam nieprawdopodobnie szczęśliwa.

Też moje zarobki przewyższają i to nawet znacznie męża i bardzo się bałam co będzie później, ale wierz mi, że jak się jest w ciąży to nic nie ma znaczenia, a najważniejsza jest ta mała istotka, którą nosisz w sobie.

Tak jak ktoś ci wcześniej radził, można porozmawiać szczerze z przełożonymi w firmie, jak widzisz swoją przyszłą pracę. Ja tak zrobiłam i pomimo, że też wielu osobom po macierzyńskim nie udało się wrócić do pracy, mi się udało.

Mam wspaniała roczną córeczkę i pracę do której wróciłam. Poza tym czasy są takie, że nigdy nie wiadomo czy ta twoja firma zawsze będzie prosperować na rynku i czy coś nie sprawi, że po roku i tak nie stracisz pracy. Dziecko zaś pozostaje na zawsze i mam nadzieję nic tego nie zmieni :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
To co napiszę nie spodoba się wielu osobom ale prawda jest taka,że nie ma idealnego czasu na dziecko.W którymkolwiek momencie przyjdzie ono na świat zawsze wcześniej czy póżniej pojawią się problemy.Albo z samym dzieckiem,albo małżeńskie albo bytowo-ekonomiczne.Ponieważ nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć,decydujmy się na dzieci wtedy,kiedy tego chcemy ipamiętajmy,że zegar biologiczny bije.To jest jedyne kryterium,którego nie da się przeskoczyć.Młodszym rodzicom łatwiej jest uporać się z klopotami i.....z dziećmi.

 

popieram.

 

Zrób to co czujesz....musisz podjąć decyzje....albo może już podjęłaś. Ja w każdym bądź razie życzę powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lola30 NIE CZEKAJ. 30 lat to późno, choć można jeszcze później! Z powodów zdrowotnych najlepiej przed trzydziestką. Zegar biologiczny naprawdę tyka. Dla mnie rodzina jest najważniejsza. Właśnie dla niej odłożyłam na bok wspaniałą i dobrze płatną pracę. Tęsknię codziennie, kiedyś wrócę, ale nie żałuję.

Pojedźcie na długi urlop :D . Relaks i powinno wszystko wyjść. Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lola30 ,

decyzja jest twoja, ale jeśli nie teraz to kiedy?

za pare lat może byc juz za późno, a dobiegajaca 40-stki kobieta z pewnością ma więcej ograniczen biologicznych niz 20-sto latka, ktora "zachodzi w ciążę od szczoteczki od zębów", boisz sie pogorszenia sytuacji materialnej a zastanow sie jak to jest tylko w dwojke w duzym domu ? co wolisz miec czy, no własnie byc?

 

pisze to z własnej perspektywy, mam tyle lat co ty, wiele lat podrozowalismy z mezem i pracowalismy zagranica, rok temu wrocilismy do Polski, zaczelismy budowe domu, powiedzielismy sobie, tak to jest ten moment na dziecko i..okazalo sie ze najpierw musze sie podleczyc ogolnie i miejscowo, wiec decyzje musze odlozyc na conajmniej rok! tez jestem niecierpliwa, tez bym chciala od razu, ale jak widzisz nie zawsze jest to mozliwe, juz sie pogodzilam ze nasze dziecko bedzie mialo starych rodzicow, niestety, gdybym mogla odwrocic czas zdecydowala bym sie na dziecko zaraz po slubie, czyli 4 lata temu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga lolu- mam 20- letni staż małżeński, troje dzieci- 19, 16 i 9 lat, pracowałam,studiowałam i jednocześnie budowałam dom( mąż za granicą) dałam radę pomimo wariackiego tempa. Znajdowałam tez czas dla przyjaciół, na poczytanie ksiązki. Teraz cieszę się nowym domem i dorastającymi dziećmi. Żałuję tylko, że nie mogę na razie dzielić tej radości z mężem( mam na myśli dom), gdyż nasza sytuacja materialna nie pozwala nam być razem. Zdecydowanie twierdzę, że najlepiej pozostawić sprawę powiększenia rodziny Naturze i nie patrzeć przez pryzmat zatrudnienia i dobrej kasy- za żadne pieniądze nie kupisz dziecka, a ono- jeśli już się pojawi, da Wam tyle radości, że sama będziesz się zastanawiać, jak mogłaś mieć taki dylemat. Życzę Wam spełnienia marzeń- basia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Mam podobny problem, z tą różnicą, że chodzi o decyzję co do drugiego dziecka. Moja córcia ma 3 latka i gdzieś głęboko, czuję, że to już czas na braciszka lub siostrzyczkę.

Skończyłam 30 lat i wiem, ze czas nie stoi w miejscu.. ale nie jest to łatwa decyzja. Również mam dośc stabilną, nieźle płatna pracę, niemały kredyt na 15 lat, niewykońcozny dom, w którym chcielibyśmy zamieszkać jeszcze w tym roku....

Przeraża mnie tak ktrótki urlop macierzyński, poprzednio byłam z dzieckiem w domu 7 mies. i nie mogłam się pozbierac, chyba odkryłam w sobie syndrom kury domowej skierowanej na dzieci :wink: Niestety nie moge sobie pozwolic na siedzenie w domu przez kilka lat, brak pieniędzy nieźle doskwiera.

 

Sama nie wiem co robić :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Zawsze jest jakiś rozsądny powód, żeby nie mieć dzieci.

W naszym przypadku zadecydowała choroba naszych Mam.

Chcieliśmy, żeby poznały swoją wnuczkę. Dziś mamy półtoraroczną córkę, jesteśmy szczęśliwi a mamy są zdrowe... być może częściowo dzięki wnuczce. A my świetnie sobie radzimy.

 

Daro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tego nie rozumiem, zawsze można u ginekologa wbłagać podtrzymanie ciązy w domu.

A jak będą mieli wywalić to i tak wywalą, a co rok do przodu to do przodu. A jak się spodoba to jeszcze macierzyński bezpłatny wziąć i fuchy robić. Na konto menża lub innego członka rodziny. Jeżeli można (oczywiście :roll: ). Oczywiście :roll: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lola30

mnie się udało przetrzymać ciążę - pracuję też w międzynarodowej firmie, paradoksalnie - ciąża (druga) pomogła mi prawdopodobnie uchronić się przed zwolnieniami grupowymi, które były straszne :o

bo baba w ciąży to święta krowa - nic takiej nie zrobisz, wywalić nie można więc korzystaj z tego, przynajmniej jesteś bezpieczna i nie zagrożona zwolnieniem przez jakiś czas

ani mnie nie wyrzucono po ciąży, ani żadnej z moich koleżanek, to się tak po prostu mówi, jeśli masz Ok szefa (szefową?) to nie pozwoli ci zrobić krzywdy, jeśli organizacji na tobie zależy, to poczeka (jak kocha to poczeka)

a jeśli chcą cię wywalić tylko za karę że jesteś w ciąży, bez względu na twoje osiągnięcia merytoryczne, zaangażowanie, to daj sobie spokój z taką organizacją, wyluzuj się psychicznie i bez stresu spokojnie zajdź w ciążę

wierz mi, w żadnej firmie nie popłaca zaangażowanie, bo wywalą cię bez pardonu, bez względu na wszystko - rodzina to najważniejsza wartość w życiu, nie można dopasowywać rodziny do firmy tylko na odwrót. Ja napatrzyłam się na zwolnienia grupowe i to właśnie wiem.

No w końcu ktoś musi te dzieci rodzić

nie mogą tego przecież tobić menedżerowie - faceci po 50-tce...

 

ja pierwsze dziecko miałam tuż przed 30-tką, nie uważam żeby to było za późno - moje dzieci wcale nie mają starej mamy :evil: (Honorata?)

super czas na rodzenie dzieci, swoboda finansowa pozwoli ci się w pełni cieszyć macierzyństwem i ciążą - to jest naprawdę fajny czas dla kobiety.

Życzę Ci tłustego niemowlęcia, które się słodko uśmiecha do Mamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lola, nie chce mi się przekopywać przed odpowiedzi innych Uczestników forum. Mogę się powtórzyć.

 

Ale:

1. Nie jest powiedziane, że musisz po macierzyńskim zostać zwolniona. Masa kobiet zachodzi w ciążę i jednak zwalniana nie jest.

2. Jeśli się boisz utraty pracy - możesz postarać się pracować w ciąży tak długo, jak tylko się da (praca prawie aż do samego porodu to rzecz wykonalna w praktyce), spróbować po urodzeniu dziecka wrócić do pracy wcześniej. Zrezygnować z nieobligatoryjnej części macierzyńskiego i skorzystać na czas pracy z pomocy opiekunki czy rodziny. Uwierz, i tak wiele kobiet robi. A dzieci na tym też tak strasznie nie cierpią - nie dramatyzujmy.

3. Nie wiem, ile masz lat. Ale im dalej, tym ciężej zachodzi się w tę pierwszą ciążę. No i leczenie ewentualnej bezpłodności jest trudniejsze. Potem może okazać się, że już jest za późno. I że zostaniecie z fajnymi posadami, z pięknym domem, ale zupełnie sami.

A to już takie fajne nie jest.

4. Z mojego doświadczenia (2 dzieci ;) ) wynika, że nie ma idealnego czasu na poczęcie dziecka. Zawsze jest jakieś "ale". Studia, praca, dokształty zawodowe, kredyt, albo choćby chęć pożycia przez jakiś czas jeszcze luźniej, bardziej komfortowo ;)

I dopiero z perspektywy czasu możemy ocenić, jak to z tym "ale" rzeczywiście było ;)

 

Pozdrawiam. I życzę trafnej decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lola co do leczenia to może napisz po ile godzin stresu na dobę przyjmujesz lub przyjmujecie.

Wyluzuj z posta wychodzi, że niby chcecie dzieciaka, ale się boicie. No to może opniżyć poziom stresu i strachu. Proponuję wyjazd np. na sylwestra w okolice gdzie jest tzw. "dobra woda" :lol: . Znajomi mają dwie wrześniowe dziewczynki. Woda znajduje się w Karłowie, Góry Stołowe. :wink:

 

PS. Jak się chce to zawsze można tylko trzeba wiedzieć czego się chce. Może zamiast się drogo leczyć to lepiej zaadoptować jakiegoś dzieciaczka. Trzeba pamiętać, że adopcja to też duża jeżeli nie większa sprawa, bo co jeżeli takie dziecko Was odblokuje i będziecie mieli własne? Ale pościka napisałaś poważnego to i decyzja należy do was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lola

 

Mielismy podobny problem.

 

Jesteśmy 4 lata po ślubie a mamy dobiero rocznego dzidziusia.

 

Zaczęliśmy budowę, sprzedalismy mieszkanie, poszłam do pracy ....

 

no i po 3 miesiącach dowiaduje sie, że jestem w ciąży.

:o

Szok. Nowa praca, rozpoczęta budowa i mieszkamy u teściów.

 

W pracy nie zwolnili (bo niby nie mogli), byłam prawie całą ciąże na zwolnieniu lekarskim, budowa szła do przodu wszystko jakoś się ułożyło.

 

Po macierzyńskim wróciłam do pracy, budowa wkrótce się konczy (we wrzesniu się przeprowadzamy) roczny urwis biega po podwórku fajnie jest.

 

A pieniędzy zawsze jest mało. Nie patrz na kasę - dacie radę.

 

żałuję , że nie miałam dziecka wcześniej - 24-25 lat to dobry czas na 1 dziecko.

 

a 30 lat to już ostatni dzwonek. Mi się udało.

 

życzę Wam powodzenia.

 

Do DZIEŁA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...