Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak powiedzieć najbliższemu o tym najgorszym


bobiczek

Recommended Posts

A tak właściwie, to nawet nie jak powiedzieć - tylko jak rozwiązać pewne sprawy.

Dla jasności.

Mój przyjaciel (nie kolega) miał tak.

Jego mama- wdowa - miała własnościowe mieszkanie.

On syn, ma dzieci.......

Mama zdrowa w pełni sił - nie miał nigdy odwagi podpowiadać, insynuować, drążyć - co będzie mamo z mieszkaniem jak Cię zabraknie.

Nadszedł czas że wylądowała w szpitalu z chorobą nie wyleczalną.

Dylemat miał jeszcze większy.

Mówi mi że wtedy dopiero nie miał odwagi załatwiać tych spraw, bo byłoby okrutne i nieludzkie.

Skoro nie było załatwione w dobrym czasie, w czasie zdrowia i humoru (nie miał odwagi proponować), to tym bardziej kiedy wiedział że umiera.

Umarła bez decyzji, testamentu........

I teraz pytanie do Was.

Macie odwagę upomnieć rodziców, albo sami.

Myślicie albo mysleliście kiedykolwiek o testamentach, zapisach prawnych, które powodują że wasi bliscy mają komfort na zaś, albo nie myślicie i powodujecie potem podobne sytuacje do tej opisanej?

Są wypadki drogowe, sople z dachu spadają..........

PS:

sam gówno na razie zrobiłem w tym temacie, bo myślę że będę żył wiecznie.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 65
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak, zadbałam o testament i inne rzeczy. Moje dzieci wiedza co i jak.

Wypadki chodza po ludziach - warto powiedzieć bliskim gdzie są polisy i inne dostępy ..

 

Jak powiedzieć ? Jesli się na coś liczy - otwarcie. To są sprawy techniczne a nie emocjonalne - i tak trzeba je komunikować.

 

Jeśli się na nic nie liczy - nie ma sensu o tym gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie trzeba wywoływać wilka z lasu....tym testamentem.

 

 

Ale z drugiej strony dobrze jest wszystko uporządkować za życia.

Tylko czasu brak, albo kasy na notariusza itpd.

A potem jak się coś stanie to sądy, podziały majątku...

 

Moi rodzice mają dwa domy, kilka hektarów gdzieś w Bieszczadach...Jest co dzielić i kiedyś oficjalnie przy mnie i przy siostrze powiedzieli jak to zostanie podzielone.

Ale gdyby ich nie daj Boże brakło, to wiem, że zaczęłyby się problemy, bo kochana siostrzyczka jest trochę chytra.

Pewnie bym odpuściła, ale nerwów byłoby sporo.

Na razie dzięki Bogu czują się dobrze, więc nie ma tematu.

Ale może lepiej zawczasu taki testament spisać?

Normalnie, na kartce, w obecności dwóch świadków?

No, ale właśnie - jakoś tak nie wypada podnosić tematu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślenie "Na razie są zdrowi" "Na razie jestem młoda" to właśnie brak wyobraźni - wybacz Madd...to nic osobistego. 99 % ludzi tak robi, a potem są zaskoczeni.

Rodzice jeżdżą samochodem ? Wychodzą na ulicę ? NIe mają prywatnej 24h ochrony ? No to pomyśl - wypadki chodzą po ludziach nie po lesie.

Nigdy nie jest na to czas.

Gdy ten czas nadchodzi osoba zainteresowana może nie móc już niczego podpisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem i zdaję sobie z tego sprawę, ale wydaje mi się, że to powinna być ich decyzja, a nie moja.

Tak naprawdę to mam gdzie mieszkać, bo sobie wybudowałam i nie liczę na żadne zapisy w testamencie, bo to tylko kłopot.

Ale wracając do tematu - niestety jako społeczeństwo jesteśmy leniwi i niezapobiegliwi niestety. Żyjemy tu i teraz, a co będzie potem - to niech się inni martwią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzice - dorośli ludzie, więc nie zakładam, że cokolwiek od nich dostanę :roll: , zrobią z kasą co chcą (oczywiście w granicach prawa).

Nie zaproponowałabym im testamentu, bo sami powinni wiedzieć, że lepiej jest postępować rozsądnie. W końcu i tak ze stu procentową pewnością wiadomo, że każdy umrze. Ale jak kto chowa głowę w piasek, to zostawia bliskich z pasztetem. A wtedy albo jak z przyjaciółmi - po dobroci, albo - jak to w życiu - zgodnie z prawem ( w końcu od tego jest prawo, żeby rozwiązywać problemy ludzi, którzy dogadać się nie mogą).

 

Swoimi dobrami będę się starała rozporządzić za życia. Teraz mam napisany testament, mąż również, ale dzici są małe. Jak dorosną, będę się starała przepisać im darowizny, żeby ewentualne pretensje, że jest tak a nie inaczej podzielone wziąć na siebie, a nie narażać ich na konflikty między sobą z powodu tak banalnego jak majątek. :wink:

 

No ale oczywiście, jak postawimy dom, to w nim będziemy mieszkać. Nawet jeśli dostanie go dajmy na to darowizną syn, to i tak dom będzie zamieszkiwany przez nas i przez niego. To nie my będziemy się wyprowadzać, ale on będzie musiał zaadoptować górę. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślenie "Na razie są zdrowi" "Na razie jestem młoda" to właśnie brak wyobraźni -
Tu nawet nie trzeba specjalnie wyobraźni, sorki za żartobliwy ton, choć temat poważny, nawet śmiertelnie poważny :wink: , Nie było dotąd osoby, której śmierć się w końcu nie przydarzyła...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba zależy od stosunków panujących w danej rodzinie...u nas na przykład babcia już kilkanaście lat temu podzieliła swoja ziemię i dom między swoje dzieci. Podzieliła tak, jak uważała za słuszne, i nikt do nikogo nie ma pretensji że jest tak czy inaczej, że ktoś dostał mniej lub więcej, bo to babci przecież własność i jej decyzja. Babcia oczywiście ciągle mieszka w tym domu i dopóki będzie w stanie sama sobie radzić to tak będzie. Ja ze swoją mama tez czasem rozmawiam, co by było gdyby jej zabrakło, albo gdyby też mnie zabrakło, bo przecież różnie to bywa.I staramy się żeby w razie czego wszystko było jakoś uregulowane . Z mężem też czasem rozmawialiśmy o tym, bo jego rodzice również koniecznie chcieli przepisać mieszkanie w którym mieszkają na niego. I tak też zrobili, wiele lat temu. Ale chociaż mieszkanie jest przepisane na niego, nigdy nie pomyślał o nim jak o swoim, tak samo dom babci choć formalnie jest już podzielony i przepisany, jest dla nas ciągle jej domem. Formalnie sprawy są załatwione, bo w razie czego tak jest po prostu łatwiej. Lepiej chyba tak, ja jestem przyzwyczajona, że to po prostu jeden z wielu aspektów życia, który po prostu trzeba jakoś uregulować póki można.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat moim zdaniem ani wstydliwy ani kopotliwy w omówieniu. Jedna z wielu spraw rodzinnych które musza być jasno naświetlone. Mój Tata powiedział mi gdzie trzyma spisany testament gdy miałam 10 lat - żebym w razie najgorszego wiedziała gdzie szukać i do kogo się zgłosić. Osobiscie testament sporządziłam tuż przed porodem (no i prawie się przydal :roll: ), najbliżsi wiedzą gdzie jest.

Trochę podobnie z ubezpieczeniem na zycie - oboje mamy polisy, bo przeciez jest małe dziecko któremu w razie najgorszego trzeba zapewnić przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów problem dzielenia łupów. :wink:

 

Swego czasu zleciłam imiennie, ze wskazaniem przy świadkach, kogo obdaruję swoimi dziećmi, jak by nas zabrakło.

 

Nie majątek, ale zabezpieczenie dzieci przed tułaczką po domach dziecka -kiedy rodzina rozdrapuje.

 

Testament z uwzględnieniem nadzoru wykonawczego- nie w formie jakiejś baby a'la kurator - też był.

 

To jak dzieci małe.

Teraz dzieci dorosły, co wychowałam i wpoiłam , co wyniosły z domu, to ich.

Jak zamkną mi znienacka wieko :wink: , cała prawda wyjdzie na jaw - co moje życie było warte..

 

 

A jak by się tak zdażyło, że dnia pewnego któreś z dzieci czy ( tego się bardziej spodziewam ) ich "połówki" z pewną dozą nieśmiałości nadbąkną o podziale dóbr doczesnych za mego żywota, to ..

 

no właśnie..

"Mamusi to już nie potrzebne to konto , niech mamusia odda nam, my to zagospodarujemy w tri migi, przecież mamusia z niego już nie korzysta a pieniądze trzeba umieć zagospodarowywać , co się mają marnować ? a po co mamusi taki dom, ciężko mamusi dbać o niego , nie lepiej by się mamusia czuła w kawalerce ? sprzedamy dom, podzielimy kaskę a mamusia w 30 metrówy raj..wszędzie blisko, od ściany do ściany niedaleko.. bo my wiemy co dla mamusi lepiej.."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią bym się dowiedziała co planują moi rodzice, ale ... jakoś mi tak głupio.

11 lat temu kupili mieszkanie dla siebie i tylko tata był właścicielem. Długo namawiałam mamę żeby uregulowała te sprawy i żeby ona była też właścicielką żeby później nie było problemów.

3 lata temu kupili siostrze małe mieszkanie. Ona tam mieszka, robi opłaty, remontuje ale właścicielami są Rodzice. Jestem ciekawa co z tego wyniknie.

 

Hm jestem ciekawa ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My próbowaliśmy tego rodzaju rozmowy przeprowadzać z moimi teściami (bo oboje z mężem mamy po sztuce rodzeństwa i może być różnie). Teściowie mówili, że "tak tak, to ważne, za życia takie sprawy...bla bla bla". Na gadaniu się skończyło.

Na nic nie liczymy, w rodzinie się zepsuło z powodu pazerności i zakłamania rodzeństwa. W przypadku teściów na pewno nie wrócimy do tematu.

W przypadku moich rodziców też nie wiem. Kiedyś luźno zarzuciłam temat, na tym się skończyło.

Ale przyznam, że sprawy mojego/męża testamentu też nie są załatwione. A mamy dwoje dzieci. Zdecydowanie trzeba ten temat zamknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sama założyłam podobny temat dawno temu, chociaż nie w kontekście testamentu akurat:

 

http://forum.muratordom.pl/chcielibyscie-wiedziec-powiedzielibyscie-bliskim,t91596.htm

 

wtedy wyłącznie teoretyzowałam (bo schizy miewam cudne a regularne ;-) ) teraz jestem bogatsza o doświadczenia praktyczne, niestety.

 

Mój ojciec poznał diagnozę, ale nie znał rokowań. Odszedł w dwa miesiące po poznaniu diagnozy, od tego momentu wszyscy (=liczna rodzina) się powołują na to "co ojciec by sobie na pewno życzył, a czego nie".

 

W każdym razie ja jestem pewna, że zostawię dzieciom jednoznaczne dyspozycje w formie notarialnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu zleciłam imiennie, ze wskazaniem przy świadkach, kogo obdaruję swoimi dziećmi, jak by nas zabrakło.

 

Nie majątek, ale zabezpieczenie dzieci przed tułaczką po domach dziecka -kiedy rodzina rozdrapuje.

 

Testament z uwzględnieniem nadzoru wykonawczego- nie w formie jakiejś baby a'la kurator - też był.

 

To jak dzieci małe.

 

 

No właśnie, mnie ten temat bardzo nurtuje, a jeszcze nie rozgryzłam od strony praktycznej. Można jakoś notarialnie powierzyć opiekę nad nieletnimi wskazanej osobie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego, iż nie posiadamy dzieci, wspólnie z małżonkiem sporządziliśmy jakieś 10 lat temu testamenty wzajemnie na siebie. Poinformowaliśmy najbliższą rodzinę o tym fakcie i uważamy, że w dzisiejszych czasach to zupełnie normalne.

 

niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale gdyby nie było testamentu, to sytuacja wyglądałaby identycznie - jedynym ustawowym spadkobiercą staje się małżonek.

 

A co z sytuacją, gdy - odpukać - jednocześnie schodzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego, iż nie posiadamy dzieci, wspólnie z małżonkiem sporządziliśmy jakieś 10 lat temu testamenty wzajemnie na siebie. Poinformowaliśmy najbliższą rodzinę o tym fakcie i uważamy, że w dzisiejszych czasach to zupełnie normalne.

 

niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale gdyby nie było testamentu, to sytuacja wyglądałaby identycznie - jedynym ustawowym spadkobiercą staje się małżonek.

 

 

A co z sytuacją, gdy - odpukać - jednocześnie schodzicie?

Dalsi krewni dostają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie ma dzieci, to dziedziczą wstępni, zstępni i tak dalej...

W tym roku miałam sprawę spadkową po zmarłym wujku, który nie miał dzieci. Z racji tego, że moja mama już nie żyje (siostra wujka), ja weszłam w jej miejsce i musiałam uczestniczyć w postępowaniu spadkowym.

 

A co będzie jeśli obydwoje zejdziemy z tego świata? Nie wiem - wtedy pewnie będzie nam to zupełnie obojętne :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...