smutna lidka 04.04.2009 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Powiem Wam dlaczego mnie naszło. Wspominam tego przyjaciela który nie miał odwagi pytać mamy gdy była zdrowa, a gdy zachorowała tym bardziej nie miał odwagi. Bo mieszkanie i tak dostał, ale ponosił dodatkowe koszty. Musiał kierować sprawy do sądu, sądy orzekały że to jego - ale za wszystko płacił, niestety. A to pisał Retro, to może być inaczej katastrofalne. Moja sąsiadka obok ma podobnie. Chyba ze trzy pokolenia spadkobierców nieuregulowane. Nie trzymała kwitków od płaconych podatków i nie może sie starać nawet przez zasiedziałość. .................. I. to, że matka kolegi nie spisala testametu w zadne sposob nie zwiekszylo kosztow postepowania spadkowego postepowanie spadkowe przezd sadem trzeba prowadzic niezaleznie od tego czy dziedziczenie jest na podstawie ustawy czy testamentu koszty tego postepowania sa bardzo male problemem byl dawnniej podatek spadkowy, ktory teraz w pierwszej ( i chyba drugiej) gr podatkowej jest zniesiony - o tym czy sie go placi decyzduje data smierci spadkodawcy - to czy spadkodawca zmarl przezd czy po wproawdzeniu zm. ustawy o podatku od sp. i dar II. to ze sasaidkanie nie zachowala dowodow uiszczania pod od nieruchomosci absolunie nie przekresla jej szans na nabycie wlasnosci w spr. o zasiedzenie wystaczy, ze sie powolana inne akty wladania - moze np. pobierala pozytki z tej nieruchonmosci, mieszkala na niej, ponosila koszty utrzymania nieruchomosci, jeździla raz w tyg. w niedziele sie poopalac, sprzatala nieruchomosc, ogrodzila, kolezanki i kol.byli przeswiadczeni ze nierucomosc stanowi jej wlasnosc prowadze spr. w kt. mi klienci nie placili podtkow od nier i nie jest to zaden problem! (chociaz oczywiscieokazanie dowodow uiszczania tych podatkow jest b. pmocne) jezeli jakis prawnik powiedzial sasiadce ze z tego powodu nie ma szans, to niech zmieni prawnika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 04.04.2009 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Z racji tego, iż nie posiadamy dzieci, wspólnie z małżonkiem sporządziliśmy jakieś 10 lat temu testamenty wzajemnie na siebie. Poinformowaliśmy najbliższą rodzinę o tym fakcie i uważamy, że w dzisiejszych czasach to zupełnie normalne. niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale gdyby nie było testamentu, to sytuacja wyglądałaby identycznie - jedynym ustawowym spadkobiercą staje się małżonek. A co z sytuacją, gdy - odpukać - jednocześnie schodzicie? nie, bo jezeli nie ma dzieci, to poza malzonkiem dziedzicza takze rodzice i rodzenstwo lepiej nie pisac testamentu samemu tylko pojsc do notariusza - kosztuje to stowke albo dwie w testamentach wlasnorecznych jest strasznie duzo bledow i poxniej konczy sie to koniecznoscia ponoszenia kosztow wynagrodzenia adw albo nawet niewaznoscia testamentu w testamentach sporzadzanych przez not. tez sa byki ( i takie testameny tez bywaja skutecznie podwazane) ale jednak zdecydowanie rzadziej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 04.04.2009 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 a jeszcze ktos pisal,ze postepowanie spadkowe nie bylo przeprowadzane od 3 pokolen - to zadna katastrofa, czesto tak bywa i zalatwia sie to w 1 postepowaniu, nie ma sie czym zalamywac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 04.04.2009 10:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 Lidzia!Tylko że ja piszę o ustawie drapieżnej, z 2006 roku, o budowie autostrad płatnych.Jeżeli miałaby czas normalny, pewnie odnalazłaby stare kwitki z podatków w urzędzie.Ale jak znam zycie wspomniana ustawa daje, nakazuje jakis termin ustawowo, nie dotrzymała go i na dzień dzisiejszy jej grunty stały sie własnością Skarbu Państwa jak to piszą w gablocie - "wywłaszczona, a grunty przekazane " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 04.04.2009 10:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 koszty tego postepowania sa bardzo male i później jezeli jakis prawnik powiedzial sasiadce ze z tego powodu nie ma szans, to niech zmieni prawnika czyli koszty są, i czas poświęcony a nieprzeliczalny a co do prawnika........... Zapłacił tylko za porządnie sformułowane pisma sądowe, facetowi z tytułem "doradca prawny" - a ten przepultał mu wszystkie stare, nawet 100 letnie dokumenty. Zgłosił na policji, ale nic to dla niego nie oznaczało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 04.04.2009 15:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2009 koszty tego postepowania sa bardzo male i później jezeli jakis prawnik powiedzial sasiadce ze z tego powodu nie ma szans, to niech zmieni prawnika czyli koszty są, i czas poświęcony a nieprzeliczalny a co do prawnika........... Zapłacił tylko za porządnie sformułowane pisma sądowe, facetowi z tytułem "doradca prawny" - a ten przepultał mu wszystkie stare, nawet 100 letnie dokumenty. Zgłosił na policji, ale nic to dla niego nie oznaczało. koszty są, bo musi byc przeprowadzone post. spadkowe niezaleznie od tego czy testament spisano czy nie -spisanie testamentu tych kosztow nie zmniejsza uwazam ze jezeli ktos ma 1 dziecko i nie ma malzonka, to pisanie testamentu nie ma sensu jak pisalam wyzej, podcinajac galąź, na ktorej sama siedzę, bo bardzo lubię sprawy ze schrzanionmi testamentami, w pozostalych wypadkach najlepiej pojsc do notariusza, za mniej wiecej 2 stowki opowiedziec, ile ma sie dzieci, mężów, kochankow itd, co by sie chcialo komu zapisac, notariusz doradzi, wytlumaczy co to sa zapisy i czym jest zachowek, sporzadzi testament i sprawa z glowy odnoszac sie do kolegi, to jak mu doradca prawny zgubil, to niech kolega sie wyzali do ministra Ziobry, ktory doprowadzil d tego ze uslugi prawne moga swiadczyc osoby bez aplikacji, bez obowiazkowego ubezpieczenia i niezagrozone nawet postepowaniem korporacyjnym dyscyplinarnym za zgubienie dokumentow klienta, bo do zadnej brzydkiej koporacji nie naleza, czyli "doradcy prawni" wg mnie, ze sprawą o zasiedzenie chodzi sie do poleconego!!! adwokata albo radcy prawnego, a nie do "doradcy", ktory rozdaje swoje ulotki pod sadem, ale przyznaje to wprost brak mi obiektywizmu nie wiem w jakiej w koncu sprawie doradca zgubil akta, ale jezeli chodzi o zasiedzenie to - oczywsicie w zaleznosci od tego na czym wladanie neiruchomoscia w konkretnym wypadku mialo polegac - mozna wygrac opierajac sie na samych swiadkach w koncu doradca tez moze zeznac, ze pogubil - zawsze to jakis dowod jezeli chodzi o spadek to tym bardziej da sie przeprowadzic, no chyba ze doradca zgubil testament , ale w takim wypadku kolega przypuszczalnie by go zabil, chyba ze doradca od razu popelnil samobojstwo przepraszam Bobiczku, że czytam niedokładnie i byc moze faktycznie caly czas ci odpisuję nie na temat, ale jednoczesnie gotuję, a w moim wypadku wiaze sie to ze sporym ryzykiem nie tylko zatrucia, ale tez pozaru pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.