Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik budowania i nie tylko - Etap III Organizacja budowy


Recommended Posts

28.04.2010

 

wylewka wyschła i ma się dobrze, co widać na poniższych zdjęciach.

http://img140.imageshack.us/img140/797/obraz225m.jpg

 

i z drugiej strony

 

http://img140.imageshack.us/img140/2393/obraz222k.jpg

 

teraz niestety musimy uzbroić się w cierpliwość z kolejnymi etapami.

Na razie załatwiamy przyłącza. W przyszły wtorek powinniśmy mieć uzgodniony projekt przyłącza wody przez ZUDP. Jak się uda, to w środę odbiorę papiery i pojadę od razu zlecić robotę spółce gminnej. Nie pamiętam, czy w projekcie jest tymczasowy kran, więc dodatkowo to będą musieli zrobić. Wstępnie robotę ze wszystkimi materiałami oszacowali na 700 zł (podejrzanie tanio, bo wychodzi 100 zł za metr, chyba, że to normalna stawka).

Dzisiaj rozmawiałam też z elektrykiem o zamontowaniu szafki na prąd budowlany. Mamy farta, bo skrzynkę dostaniemy od wujka, który właśnie przechodzi na zwykły prąd i nie będzie jej już potrzebować. Obudowa jest trochę uszkodzona, ale wymiana ma kosztować jakieś 30 zł. Za zamontowanie skrzynki i pomiar elektryk życzy sobie jakieś 120 zł. On ma też załatwić papiery w energetyce, ale za to trzeba będzie chyba płacić dodatkowo. Niemniej jednak nie są to wielkie pieniądze. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to od czerwca powinniśmy mieć prąd budowlany, a woda może być gdzieś czerwiec/lipiec (zależy od obłożenia pracą gminnej spółki). Prąd będzie wiązał się z płaceniem co miesiąc abonamentu (chyba 60 zł), niezależnie od tego, czy korzystamy czy nie. Wolę jednak mieć sprawę załatwioną niż potem w razie zmiany planów, wstrzymywać pracę ze względu na brak prądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 335
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

24.05.2010

 

wracam po niemalże miesięcznej przerwie.

Przez ten czas nic się specjalnie nie działo. Parę rzeczy leży i czeka na załatwienie, ale nie mam czasu wyrwać się z pracy i jechać do urzędów. Na odebranie od ponad 3 tygodni czeka projekt przyłącza wodnego po uzgodnieniu z ZUDP. Potem muszę projekt zawieźć do spółki komunalnej, której chcę zlecić wykonanie przyłącza. Niestety te rzeczy trzeba załatwić w godzinach pracy urzędów, czyli do 15, co jest dla mnie znacznym utrudnieniem. Ale może uda się w tym tygodniu.

Na razie po drobnych perypetiach udało nam się zabrać od mojego wujka skrzynkę na prąd (niestety okazało się, że dostajemy ją nie jako prezent ale w okazyjnej cenie) i dzisiaj elektryk zainstalował ją na działce. Facet miał załatwić wszystko co potrzeba do instalacji i jeszcze wczoraj obiecał, że skrzynka jest skompletowana i nadaje się do podłączenia, a po przyjeździe na działkę wyraził zdziwienie, że nie mamy kabla do podłączenia. Mąż jeździł godzinę i szukał po mieście kabla. W końcu udało się i skrzynka jest podłączona. Teraz zostały formalności. Elektryk musi wypełnić wniosek i zgłosić instalację do odbioru i założenia licznika. Przy okazji docelową skrzynkę muszę przepisać na siebie, bo jest teraz na poprzedniego właściciela. Zostawię to chyba na czerwiec, żeby za maj nie płacić abonamentu.

Do załatwienia jest jeszcze zgłoszenie do gminy wytyczenia budynku. Od tego momentu powinnam bowiem zacząć płacić podatek od nieruchomości zamiast podatku rolnego.

na razie tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26.05.2010

 

formalności dalej leżą odłogiem, muszą poczekać na lepsze czasy.

Przez ostatni miesiąc tak całkowicie nie próżnowałam. Po pierwsze próbowałam wymyśleć cud kuchnię. Po drugie porozsyłałam zapytania o bramy i drzwi.

 

Zacznę od tego drugiego.

 

Oferta od Normstahl - brama Euro - Iso rozmiar 5000 x 2250, kolor RAL 7004/9007, w standardzie z automatem - cena 6850 netto, montaż 650, czyli 7500 zł netto

 

Oferta od Hormann:

- Brama segmentowa LPU40, kolor RAL 7040, przetłoczenia L, powierzchnia silkgrain, prowadzenie N 5000 x 2250 + montaż, automatyka 8534 netto! Do tego opcjonalnie mnóstwo różnych dodatków w kwocie od 75 (wyłącznik naścienny) do 465 zł (wzmocnienie górnego segmentu)

- drzwi (ceny netto)

Drzwi TopPrestige 75, kolor RAL 7040 - 1000x2100- 10 844,00 zł

Drzwi TopPrestige 650, kolor RAL 7040 - 1000x2100- 12 437,00 zł

Drzwi TopPrestige 686, kolor RAL 7040 - 1000x2100 - 12 206,00 zł

Drzwi H8-5, odporność ogniowa EI30 - 900x2000 - 763,00

Drzwi MZ (zewnętrzne od pomieszczenia gospodarczego) - 900x2000 - 847,00

Montaż standardowy drzwi TopPrestige - 750,00

Montaż standardowy pozostałych typów drzwi - 500,00

 

Przyznam, że ceny trochę mnie powaliły. Niestety kolejny raz okazało się, że moje "wydaje mi się" jest nic nie warte. Zakładałam bowiem, że za bramę i drzwi główne zewnętrzne wyjdzie nam jakieś 10 tys. Siostra za bramę normstahl większą od naszej płaciła w 2007 6000 zł, a za drzwi wejściowe 3245 zł. Liczyłam, że nam może wyjść podobnie. A tu proszę. Korzystniej wychodzi na pewno Normstahl i pewnie na nią się zdecydujemy. Szczególnie, że ten model Euro-Iso bardzo ładnie wygląda. U kogoś z forumowiczów podpatrzyłam na zdjęciach. Normstahl ma chyba też jakiś dobry system ryglowania. Trzeba będzie szukać u innych przedstawicieli. Chociaż z tego, co pamiętam, to gdzieś na forum przeczytałam, że te ceny naprawdę nieznacznie się różnią. Czy Wasze bramy do podwójnych garaży też tyle kosztowały? Muszę wrócić do zapisanych dzienników i wątków o bramach.

W pełni satysfakcjonują mnie ceny za drzwi stalowe zewnętrzne. Natomiast najbardziej zszokowały mnie ceny Drzwi Top Prestige. Przypominam, że ceny powyżej są cenami netto! Sugerowałam się cenami drzwi Renodoor - w okolicach 4 tys. zł. Ciekawe, czym w takim razie różni się Renodoor od Top Prestige. Trzeba będzie więc szukać drzwi gdzieś indziej, bo tyle pieniędzy za drzwi nie dam. Może ktoś z Was zna jakieś namiary na producenta drzwi w przystępnej cenie w stylu tych hormanowskich? Znalazłam w necie trochę drewnianych drzwi w nowoczesnym stylu, ale pomalowane na szarości wyglądają tak sobie.

 

 

Co do kuchni...

problem polega na tym, że zanim zaczniemy stawiać ściany parteru, musimy się mieć pewność, że:

a) nie ma potrzeby przesunięcia np. o 2 cm ścianki działowej od spiżarni - żeby potem nie okazało się, że nie można zrobić jakiejś konfiguracji szafek, bo brakuje x cm i można było po prostu przesunąc trochę ściankę

b) okno kuchenne i okna duże na ścianie zachodniej są we właściwym miejscu i nie będą kolidować z ustawieniem mebli

 

Okazało się, że sprawa nie jest prosta.

Co do pkt a) to tu trzeba mieć w miarę jasno sprecyzowany projekt kuchni. Z decyzją można jednak poczekać, do postawienia ścian nośnych. Wtedy będzie lepiej widać jak ta kuchnia miałaby wyglądać.

Z punktem b) już gorzej.

Pościągałam jakieś programy do projektowania i nic ładnego mi w nich nie wychodzi. Siedziałam parę nocy na wątkach typu pokaż swoją kuchnię czy wizualizacje kuchni. Z oknem kuchennym sprawa mniej skomplikowana, bo na pewno ma być na wysokości szafek (chociaż to też trzeba będzie sprawdzić - siostra chciała mnieć parapet połączony z blatem i wykonawca czegoś nie wymierzył i musieli podkładać coś pod nóżki i maksymalnie je wydłużać, aby utrafić na jeden poziom). Obecnie okno jest asymetrycznie położone, ale ogólnie będzie uzależnione od usytuowania zlewu i ewentualnie płyty(jeśli będzie w ciągu pod ścianą).

 

Największy problem jest z pierwszym długim oknem na ścianie zachodniej. Zostało wstawione na moją prośbę, bo obawiałam się, że może być za ciemno. Jego położenie determinuje okno na poddaszu. Przesuwając okno na dole zawsze zakłócimy symetrię na zewnątrz. Ogólnie interesuje mnie funkcjonalność w środku a nie widok z zewnątrz, ale też trzeba mieć to na uwadze.

 

Prawie jak u wszystkich, marzy mi się wyspa. Te jednak, które mi się podobają są zwykle dość długie, co u nas nie wchodzi w rachubę. Kuchnia ma teraz 3,41 m. Spiżarnia można zabrać pojedyncze centymetry, gdyż jej szerokość jest podyktowana optymalną szerokością pomieszczenia gospodarczego na parterzei szerokością wnęki na lodówkę. Początkowo w ogóle nie chcieliśmy spiżarni, ale po obserwacji nowych kuchni u rodziców i siostry oraz swojej aktualnej kuchni, uznaliśmy, że spiżarnia jest przydatna. Dzięki niej można też zminimalizować ilość mebli w kuchni, a dzięki temu kupić lepsze. Z prawej strony jest wnęka na lodówkę i wysoką zabudowę. Musi być więc miejsce na przejście - myślę jakieś 1,25 m. Jeśli więc ciągnąc wyspę, a raczej już półwysep od ściany, to wychodzi jakieś 2,16 m. Ale tu pojawia się problem pod tytułem okno. Nie dostawię wyspy do okna. Myślałam o przesunięciu okna zaraz za linię szafek pod ścianą. Zauważyłam, że jest to obecnie dosyć modne - przeszklenie ściany między szafkami. Ale - 1) zaburzamy symetrię na zewnątrz 2) wyspa za bardzo wysunie się w stronę jadalnio-salonu. Rząd szafek to 60 cm, okno 90 cm. Nie chcę też, aby odległość między szafkami była taka, że będzie problem z jednoczesnym funkcjonowaniem dwóch osób po jednej stronie każda. Zadawałam dziewczynom pytania, widząc zdjęcia kuchni z dwoma rzędami szafek, ile mają miejsca. Podawały chyba ok. 90 - 100 cm i mówiły, że nie ma problemu z komunikacją. Zmierzyłam jednak odległość między stołem a szafkami w aktualnej kuchni, gdzie też czasam wchodzimy na siebie, to jest 1,25 cm. I wydaje mi się, że jest to optymalna odległość. Inaczej kuchnia stanie się klitką.

Ok, co jeszcze - nie do końca podobają mi się krótkie wyspy. Gdyby u nas zostawić przejście z każdej strony to kuchnia wyjdzie na maksymalnie 1,25 - 1,5 (przy zwęzeniu jednego przejścia). W takiej sytuacji, to zastanawiam się czy sobie tej wyspy z hokerami po prostu nie podarować i nie gracić na siłę.

Plusem wyspy jest jednak przede wszystkim duża powierzchnia blatu roboczego oraz potencjalne miejsce na płytę gazową. Z tym ostatnim też mam wątpliwość, którą podnosiłam w komentarzach Basi_Krk. Czy to jest funkcjonalne i wygodne dawać płytę gazową w miejscu, gdzie z drugiej strony miałyby być hokery. WYobraźmy sobie, że robimy spaghetti albo coś smażymy. Nie ma siły - będzie pryskać. Nie wspominając o ogniu na palnikach. Wizualnie nieużywane super. funkcjonalnie używane i w użytku - mam wątpliwości.

Do rozważenia jest jeszcze postawienie stołu w jadalni wzdłuż ściany a nie prostopadle (tam też jest duże okno) i zrobienie jednego okna, ale szerszego.

 

Moje rozważania muszę jednak spróbować urealnić w jakiejś wizualce i przejść się na wątek o wizualizacjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

07.06.2010

 

zapadła męska decyzja i rozpoczęliśmy starania o kredyt już teraz. Pojawiła się bardzo dobra oferta kredytu w EUR i żal byłoby nie skorzystać. Załatwiam więc teraz mnóstwo papierów, które mają uwairygodnić co trzeba. Dzisiaj zleciłam też operat rzeczoznawcy i przy okazji odwiedziłam nasze włości. Osiedle rozrasta się - następne dwa domy budują się, kolejne dwie działki ogrodzone i szykowane do budowy. Jedna z nich to nasza sąsiednia, więc skorzystamy z jednej strony z ogrodzenia.

A oto fotki: ogrodzenie

 

 

http://img412.imageshack.us/img412/7273/obraz226.jpgi nasza "erbetka" (ciągle niepodłączona z braku czasu).

http://img412.imageshack.us/img412/8647/obraz227z.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20.06.2010

 

zadzwoniłam do spółki komunalnej i okazało się, że bez zobaczenia pieczątki ZUDP, mogą mi przygotować kosztorys. Jak koszt wykonania przyłącza będzie mi odpowiadać, to wtedy już muszę przyjechać i podpisać umowę. Najwcześniej kosztorys dostanę na koniec tego tygodnia. Elektryk ma mi w końcu wypełnić wniosek do energetyki, więc akurat na koniec czerwca powinnam mieć załatwione te dwie rzeczy.

Na początku lipca nasz doradca z Banku wraca z urlopu i ruszymy po kredyt. Zdecydowaliśmy sie jednak na bank, gdzie mamy już kredyt na działkę. Spłata tego, żeby wziąć kredyt w innym jest teraz więcej niż niekorzystna. Dlatego weźmiemy ten kolejny na niestety kiepskich warunkach i po zakończeniu budowy będziemy kombinować z refinansowaniem. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w sierpniu powinniśmy mieć możliwość ruszenia ze ścianami parteru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26.06.2010

 

Dostałam kosztorys z GSK i wycenili zrobienie przyłącza na 700 zł netto. To nie jest chyba zła kwota. Powiedzieli, że zrobią to w ciągu jakiś 2 tygodni. Robią do wodomierza, natomiast wymagany przez Wykonawcę kranik muszę już robić we własnym zakresie. Czyli szukamy hydraulika.

Przypomniałam się wykonawcy, żeby nie zapomniał o naszej budowie. Pamięta i czeka na sygnał. Mamy dać znać na jakiś tydzień przed mozliwością ruszenia z budową. Myślę, że będzie to na przełomie lipca i sierpnia. Ostatnie zdanie należy jednak do banku. Nasz budowlaniec powiedział, że mury postawią w jakieś 2 tygodnie (niezłe tempo!). Więcej czasu potrzebują na dach. Łącznie powinni się zmieścić w półtora miesiąca. To oznacza, że skończą pod koniec września. Nie spodziewałam się, że będzie to tak szybko. Liczyłam tak na koniec jesieni. Mury miały potem postać i przewietrzyć się przez zimę, a z resztą mieliśmy wchodzić gdzieś w marcu. W tej sytuacji zastanawiam się, czy nie przyspieszyć kolejnych działań. Podobno jednak dobrze jest jak mury postoją. Budynek osiądzie, wilgoś w murach wyschnie. Nie wiem też, czy to dobrze zostawiać budynek na zimę już z kompletną stolarką. Chociaż wtedy można byłoby już robić instalacje w środku. Przeprowadzka w przyszłym roku byłaby bardziej realna (aż trudno uwierzyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

01.07.2010

 

Odebrałam w końcu uzgodnienie projektu przyłącza z ZUDP i pognaliśmy podpisać umowę z Gminną Spółką Komunalną na wykonanie przyłącza. Mają je zrobić najpóźniej na koniec lipca. Nie ma szans niestety, aby założyli jakiś kranik, bo robią tylko do zaworu antyskażeniowego. Muszę więc znaleźć hydraulika, który założy kranik i jeszcze mamy kupić jakąś skrzynkę, aby można w niej było zamknąć wodomierz, skoro jeszcze nie ma murów.

Chciałam też dzisiaj wziąć wypis i wyrys, bo będę potrzebować do kredytu. Wydawałoby się - drobnostka. A jednak...Złożyłam wniosek licząc, że załatwię to od ręki. Pani zdziwiona powiedziała, że nie ma mowy, bo mają na to siedem dni. Szlag mnie trafił, bo przecież są to dwa kliknięcia, wydruk, pieczątka i wystawienie faktury. Łącznie 5-10 min roboty. Pani powiedziała, że ewentualnie spyta, bo to nie ona wykonuje. Po 10 min przyszła ta, która to wykonuje i powiedziała, że ma terminy i nie da rady. Tłumaczę, że chce dzisiaj wszystko pozałatwiać, a dla mnie jest problem, żeby urwać się z Wrocławia i przyjechać po jeden papier. Łaskawie powiedziała, że mam przyjechac za godzinę i będzie do odbioru. Mam wrażenie, że od początku było oczywiste, że mogą to zrobić od razu, tylko chodzi o pokazanie, kto tu rządzi.

Potem udałam się do Gminy - podobno po wytyczeniu domu trzeba zmienić dane do podatku, bo teren wytyczony jest wyłączony z produkcji i płaci się więcej. Dzisiaj Pani powiedziała, ze najpierw geodeta lub ja mam zgłosić wyłączenie do starostwa czy geodezji i potem z wypisem przyjść i zmienić dane do podatku. Czyli zalegają mi jeszcze jakieś formalności.

Ok. Potem poszliśmy do kierownika budowy po ksero dziennika z wpisem geodety (również do kredytu). Okazało się, że geodeta od 2 miesięcy nie dotarł do kierownika i nie zrobił wpisu, skserowałam więc tylko jedną stronę. W przyszłym tygodniu geodeta obiecał, że przyjedzie i zrobi wpis, a kierownik prześle mi skan. U kierownika powiedzieli mi jeszcze, że w Gminie o tych podatkach, to źle mnie poinformowali. Zgłasza się wyłączenie, jak się zacznie użytkowań czyli jak zamieszkamy. Nie ma sensu tego robić wcześniej. Chyba muszę sprawdzić przepisy, bo nie chcę płacić potem odsetek po kilku latach.

Na koniec została energetyka. Wczoraj przeczytałam dokładnie warunki przyłącza i doczytałam, że 8 lipca wygasają. Musiałam więc dzisiaj wszystko załatwić. A na złość elektryk, który zakładał skrzynkę i miał mi wypełnić i podpisać wniosek nie odbierał komórki. W końcu namierzyłam go przez wujka. Dałam wniosek i obiecał, że jutro złoży go w energetyce. Sami zaś popędziliśmy tam, żeby złożyć warunki i akt notarialny celem przepisania umowy z poprzedniego właściciela na mnie. Dotarliśmy 10 min przed zamknięciem. Całe szczęście, że ta Oleśnica taka mała. Odbiór instalacji budowlanej mają zrobić w jakieś 2 tygodnie. Miła informacja - odbiór jest darmowy :)

Tym sposobem, z poczuciem spełnionego obowiązku udaliśmy się w podróż do domu w ponad 30 stopniowym upale z niedziałającą klimą. Zahaczyliśmy o warsztat i wieczorem muszę odstawić samochód. Obawiam się, że to się źle skończy. Zawsze takie naprawy kosztowały co najmniej kilka stów :(

 

W związku z pozałatwianiem spraw mediów zamieszczam podsumowanie kosztów kolejnego etapu.

 

geodeta - tyczenie budynku 500

stan zero 33500

uzgodnienia z ZUDP - szambo 133

projekt przyłącza wodnego 500

uzgodnienie projektu przyłącza z Gminną Spółką Komunalną 73,2

uzgodnienie z ZUDP - projekt przyłącza wodnego 40,77

wykonanie przyłącza przez GSK 749 (już uwzględnione, ale do zapłaty po odbiorze przyłącza)

kabel do skrzynki na prąd budowlany 33

założenie skrzynki na prąd budowlany150

skrzynka budowlana na prąd 250

wypis i wyrys 121,77

 

razem 36050,74

 

Co z pierwszym etapem daje łączną kwotę dotychczasowych wydatków 47 050,17 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

05.07.2010

 

cóż, będziemy chyba zmuszeni do pewnych kompromisów. Względy finansowe nie pozwolą nam na realizację pewnych rzeczy z projektu. Otrzymałam ofertę na okna i witryna, którą się tak zachwycaliśmy wyszła 14 400 netto bez montażu :(

Z uwagi na to, że przechodzi w dach konieczne jest zastosowanie konstrukcji aluminiowej, aby na złączeniu nie przeciekało. Stąd taka cena. Podjęliśmy więc decyzję, że zrezygnujemy z tej części na dachu i zrobimy przeszklenie tylko na ścianie. Będzie to połączeniu prawdopodobnie trzech fix-ów w ościeżnicy. Cena zeszła do 2116 zł. Prawie robi różnicę :) Można ewentualnie zrobić to w dachu, ale nie jako całość z witryną tylko jako okno dachowe. Też wyjdzie taniej, tylko czy jest sens aż tak kombinować.

Do tego doszła kwestia koloru okien. Wiadomo, że jest związane tylko z kwestiami wizualnymi. Dopłata do okna kolorowego wyszła na wszystkie okna ok. 5-6 tys. zł. Również zastanawiamy się, czy jest sens tyle płacić za kolor. Dodatkowo koszt montażu w wartwie ocieplenia wyniesie ok.8-9 tys. Wydaje się nam, że lepiej ulokować pieniądze w montażu niż w kolorze.

Obawiam się, że to dopiero początek z tymi kompromisami pomiędzy tym, co się chce, a tym co jest możliwe finansowo. Ciekawe jak to u Was wygląda kiedy dochodzi do wyboru estetyka/wygląd a racjonalizm finansowy?

Żeby było ciekawiej, dowiadywałam się dzisiaj w Polbanku o listę dokumentów do kredytu. Powiedzieli mi, że zdolność liczą w oparciu o zamknięte lata rozliczeniowe i nie policzą mi tegorocznego półrocza. Jeśli to potwierdzi się u mojego doradcy, to możemy nie dostać potrzebnej nam kwoty.

A Wykonawca gotowy jest wejść pod koniec lipca...

 

Próbowałam się skontaktować z elektrykiem, czy dowiózł ten rysunek. Oczywiście nie odbiera telefonu. Facet jest niepoważny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

06.07.2010

 

zadzwoniłam do energetyki - Pan elektryk nie złożył wniosku. Ale przynajmniej ustaliłam, że termin 2 lat zawarty w warunkach przyłącza mnie nie obowiązuje, skoro poprzedni właściciel podpisał umowę i dokonał wszystkich opłat. Elektryk oczywiście nie odbiera telefonu, więc posłałam sms-a. Dzwoni...

Okazuje się, że wniosek złozył, ale w innym pokoju. Poza tym jest mały problem, bo on nie ma uprawnień do podpisania wniosku !??!?!?!?

Pan ma uprawnienia do odbioru, montazu i czegoś jeszcze, ale nie budowlane, a takie wymagają. Super. Ma jeszcze dzisiaj dzwonić, bo dadzą mu jeszcze znać z energetyki, ale już nie wiem w zasadzie czego to ma dotyczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

07.07.2010

 

elektryk załatwił nam drugiego elektryka, który ma pieczątkę pożądaną przez energetykę. Koszt pieczątki jedyne 200 zł. Zgodziłam się, bo w zasadzie innego wyjścia nie ma. Jechanie po papiery, szukanie innego z pieczątką, który i tak pewnie chciałby jakąś kasę - finalnie wyszłoby na to samo.

Dzisiaj jednak była druga odsłona. Okazało się, że muszę przedłożyć jeszcze umowę przyłączeniową poprzedniego właściciela. Dziwne, bo w końcu załatwiam u tego samego przedsiębiorcy, więc powinni sprawdzić tę umowę we własnym zakresie. Poza tym co chwilę pytają, czy kwoty z umowy zostały zapłacone. Cóż, mam nadzieję, że poprzedni właściciel zapłacił wszystko. Do tego wszystkiego okazało się, że nie podpisałam się w którymś miejscu na wniosku. Z tego, co pamiętam podpisałam się trzy razy, ale może czegośc nie dopatrzyłam. Muszę więc jechać do Oleśnicy i złożyć podpis. No i załatwić umowę od poprzedniego właściciela. Jeśli załatwię wszystko jutro, to jest szansa, aby w przyszłym tygodniu odebrano nam instalację. Potem mam się udać do biura i podpisać umowę na sprzedaż, aby radośnie płacić abonament ok. 60 zł miesięcznie.

Dzwonili dzisiaj też ze spółki komunalnej. Jutro chcą wchodzić i robić przyłącze. Mamy podjechać ze skrzyneczką na wodomierz. Pytam, czy nie mają takich do kupienia - spokojnie, mąż zbije z paru desek. Ok tylko skąd deseczki i już widzę, jak mój artysta malarz zbija pudełko z drewna i z montażem zamka na kluczyk. A może Go nie doceniam hmm. Aha, trzeba jeszcze założyć kranik, żeby z tej wody korzystać (przekrój 3/4 ewentualna redukcja z 1/2). Nic, jadę do Castoramy szukać kranika i skrzynki ewent. deseczek dla radosnej twórczości mej drugiej połówki. Co dalej...przypomniałam sobie, że nasz Wykonawca zostawił u nas jedną paletę bloczków betonowych. Stoją chyba centralnie na linii przyłącza. Miał je zabrać, a dzisiaj stwierdził, że nie będą przeszkadzać, a jeśli nawet to pięć minut i panowie sobie przeniosą. Już słysze telefon jutro - ale Pani, tu nic nie jest przygotowane, proszę przyjechać i to przesunąć...

Potem zadzwonił kierownik budowy. Geodeta wpisał się, dziennik uzupełniony. Mam go sobie zabrać, bo u kierownika za dużo papierów.

Żeby nie było łatwo, to jutro oddaję auto do warsztatu i jestem bez samochodu. Będę się więc teleportować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13.07.2010

 

i udało się :)

 

w ubiegły czwartek zrobiono nam przyłącze wody i zamontowano wodomierz. Niestety nie byliśmy jeszcze na miejscu, bo nie ma kiedy. Mam tylko nadzieję, że wszystko jest ok, bo z tego, co pamiętam w umowie jest zapisany bardzo korzystny termin 1 dnia na zgłoszenie wad. Trzeba podjechać i sprawdzić. Mamy też jakoś zabezpieczyć wodomierz. Skrzynki nie zrobiliśmy, bo nie było wiadomo, jakiej ma być wielkości. Pan w Castoramie zasugerował, aby na razie obwiązać folią bąbelkową, a potem zrobić skrzynkę. Muszę więc podjechać w tygodniu obwinąć ten wodomierz folią i przykręcić kran. Mam nadzieję, że nie będzie problemu i sobie poradzę sama. Moja druga połówka spędza bowiem czas z dzieckiem nad jeziorem, a ja niestety muszę siedzieć w pracy :(

Po zweryfikowaniu jakości wykonania przyłącza muszę pędzić podpisać umowę na wodę i zapłacić 700 zł + VAT za wykonanie.

Dzisiaj dzwonił też do mnie pierwszy elektryk (ten bez uprawnień) informując, że rano wraz z drugim elektrykiem zrobili mi odbiór i mogę przyjechać podpisać umowę na prąd. Tu z kolei do zapłaty 200 zł.

 

W związku z poszukiwaniem finansowania naszej budowy w piątek złożyłam wniosek o kredyt. Jestem tym (a konkretnie ratą) trochę przerażona. Okazuje się, że nasz niby prosty dom będzie w wykonaniu drogi. Mimo marzeń o pięknych wnętrzach trzeba będzie ograniczać swoje zapędy i szukać tańszych zamienników. Największe oszczędności na etapie samej budowy moglibyśmy zrobić rezygnując z wszystkich elementów składających się na wariant energooszczędny.

 

Na dzisiaj koszt obniżenia zapotrzebowania na energię to mniej więcej:

- wentylacja mechaniczna z rekuperatorem (tu dodatkowo plusem jest komfort) - wycena na ok. 17 tys.

- lepsze parametry okien - dopłata do zwykłych w okolicy ok. 2000 zł (chyba, że akurat będzie promocja) i dodatkowo koszt montażu w warstwie ocieplenia - wycena na 8500 zł (ograniczamy trochę okna, więc może się trochę obniżyć)

- dodatkowe centymetry ocieplenia - nie mam czasu dokładnie liczyć, ale całość za materiał wyszła mi szacunkowo 25 tys. zł, więc zakładam, że dodajemy tu 20%, czyli 5000 zł (dalej jednak ocieplalibyśmy poddasze do szczytów).

- przez wentylację kondygnacje domu są wyższe o 30 cm - strzelam tu jako dodatkowy koszt 3000 zł

 

 

To chyba wszystkie koszty polepszenia energetyczności budynku - razem 35 500 zł. Biorąc pod uwagę całość kosztów, będzie to ok. 7% (chyba nawet dokładnie tyle wyszło w obliczeniach w katalogach Lipińskich).

Czy warto wydawać dodatkowo te pieniądze przy ogrzewaniu gazem ziemnym i budowaniu z kredytu?

 

Idę wrzucić pytanie na wątek o domach x-litrowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19.07.2010

 

naprawa samochodu przeciągnęła się dość znacznie, więc dopiero dzisiaj dotarłam na działkę. Wodomierz założony i obfotografowany:

 

http://img63.imageshack.us/img63/3559/obraz230l.jpg

 

nie sprawdziłam dokładnie, ale mam wrażenie, że wcięli mi się trochę wylewkę, mimo, że wykonawcy zostawili wystarczające miejsce na przebicie. Trudno.

Sprawdziłam, czy pasuje zakupiony kranik. Tak go wkręciłam, że już nie dałam rady odkręcić, więc został. Na razie całą konsolę obowiązałam folią bąbelkową i taśmą. Potem trzeba sklecić jakąś skrzynkę, chyba, że szybciej wybudują nam ścianę ;)

 

Pojechałam do GSK podpisać umowę na dostawę wody. Faktury będą przychodzić co dwa miesiące. Na razie dostałam fakturę za wykonanie przyłącza - 854 zł :( liczyłam 749, bo sądziłam, że VAT jest 7%, ale niestety jest 22%). W tym tygodniu muszę puścić przelew.

 

Potem udałam się do kierownika budowy. Wydał mi dziennik, abym mogła udostępnić go biegłemu do banku. Poprosiłam go też, aby sprawdził sygnalizowaną przez budowlańców kwestię konstrukcji dachu. Mamy bowiem najbardziej skomplikowaną więźbę tj. płatwiowo-kleszczową. Do tego płatwie i słupy mają być ze stali. W projekcie idzie na to ok.1,6t stali. Do tego zalecono, aby dźwig umieścił płatew na dachu, a spawanie robione było bezpośrednio na dachu. Wykonawcy już wcześniej mówili, że to przesada robić taki dach. Robili już dachy bezokapowe, z pustką i nie było aż takich wzmocnień. U nas dom nie jest bardzo szeroki - konstrukcyjnie ma 9,75m. Można zostać przy konstrukcji, ale zrobić ją z drewna - dobry cieśla sobie z tym poradzi. Kierownik obejrzał projekt i wszystkie rysunki, stwierdził, że budowlańcy mądrze myślą, a konstruktor przyjął wysoki współczynnik spokojnego snu. Dostał więc ode mnie telefon i będzie dzwonić do konstruktora i rozmawiać, czemu wprowadził taką konstrukcję. Mam nadzieję, że uda się zejść z tej stali, bo daje to nam szansę na utrzymanie ceny za dach przy innych (czyt. droższych) materiałach.

 

Na koniec zostawiłam zakończenie sprawy prądu. Pojechałam do Pana, który montował nam szafkę. Zaoferował, że pojedzie ze mną z kompletem dokumentów do energetyki, żeby od razu wszystko załatwić. Powtarzał mi kilka razy, że to nie tak się załatwia, że trzeba było od razu przyjść do niego, a nie zostawiać papiery w energetyce itd itd. Okazało się, że elektryk, który miał być elektrykiem od pieczątki był osobą od odbioru, a od pieczątki był jeszcze trzeci elektryk. Elektryk pierwszy pozałatwiał wszystko i powiedział, że mam jechać do BOK i tam podpisać umowę. Znowu naopowiadał ile się nabiegał i nazałatwiał i że wiszę mu flaszkę. Jestem dopiero początkująca i nie umiem w ten sposób "płacić" za robotę, więc dałam dodatkowo 50 zł na rzeczoną flaszkę. Pojechałam podpisać umowę. Licznik założą mi w tym tygodniu albo w przysżłym. Płącić będę ok. 60-70 na miesiąc stałego abonamentu + za zużytą energię.

mam nadzieję, że to już wszystkie formalności.

 

w drodze powrotnej wjechałam do warsztatu rozliczyć naprawę samochodu. Rachunek po utargowaniu - jedyne 2500 zł :( Miało być już na parter ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20.07.2010

 

zadzwonił Pan z energetyki. Mamy już założony licznik. Do rozpoczęcia parteru zostały więc dwie bardzo istotne rzeczy:

1) kredyt (dzisiaj mam info, że po uzupełnieniu dokumentów procedura rusza)

2) przeanalizowanie potrzeby ewentualnych zmian w projekcie:

- okna - rezygnujemy z okna w kotłowni - niepotrzebny koszt okna, montazu, rolet a i tak pewnie byłoby zawsze zamknięte, nie będzie też podłuznych okien w łazience i pralni - w pralni wystarczy dachowe, a w łazience trzeba byłoby dopłacać do szyby w rodzaju lustra weneckiego. Okno zostawimy jednak w sypialni, bo źle wyglądałaby już elewacja. Wracamy w tym zakresie do pierwotnego pomysłu projektantki. Do rozważenia jeszcze podłuzne okno na zachodniej ścianie. Po wykonaniu elewacji z blachy qwygląda tak sobie, chociaż dałoby pewnie dobvre doświetlenie - trzeba więc jeszcze się zastanowić. Ostatnia sprawa, o której już kiedyś pisałam - najpilniejsza - nieszczęsne okna - fix w kuchni i na poziomie jadalni. Teraz są na poziomie okien górnych i cięzko jest zaplanowac umeblowanie kuchni i jadalni. Jak się uda, to w środę/czwartek pojedziemy z kredą i miarką i będziemy rysować i wymyślać.

- ścianki działowe - tu prawdopodobnie przesuniemy trochę ściankę między gabinetem a łazienką na korzyść gabinetu. Uzależnimy to od optymalnej odlgełości między umywalką a toaletą, któe mają być na przeciwleglych ścianach. Teraz łazienka ma szerokość ok. 1,7.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zrobiłam rekonesans wśród banków. Stresuję się potwornie kredytem i wolałam sprawdzić, czy aby na pewno nie uda się dostać lepszej oferty.

 

Okazuje się, że oferty w internecie, jak przyjdzie to analizy konkretnych danych wcale nie wyglądają różowo i korzystnie w stosunku do Polbanku. W Raiffesien Bank rata wyszła wyższa, a żeby uzyskać niższą marże i 0 prowizji, to trzeba wziąć ubezpieczenia, kartę i nie wiadomo co jeszcze. W Kredyt Bank też nie wychodzi ciekawie. Na obniżkę można liczyć, jeśli wyjdzie się dobrze w scoringu, a to automat i nie wiadomo, jaki wynik wyskoczy w piłeczce. Dostałam też odpowiedź z DnBNord. Zdolność wyszła mi taka, że po spłacie kredytu na działkę, zostanie zbyt mała kwota na budowę. Mają bardzo rygorystyczne podejście do zdolności kredytowej. Nie mamy więc wyjścia - Polbank. Opłaciłam wczoraj biegłego, bank zlecił dzisiaj wycenę i czekam na kontakt z jego strony. Od oszacowania nieruchomości zależeć będzie moja zdolność i wysokość marzy. W banku powiedzieli, że jak będą mieli wycenę, to od razu będzie decyzja ostateczna. Wtedy mogę informować wykonawcę, aby wchodził na działkę i zaczął parter.

A jutro jedziemy rozrysowywać kuchnię na wylewce :) Moje rozsterki co do rozstawienia są tutaj:

http://forum.muratordom.pl/showthrea...68#post4215868 post 1197 i post. 1202 (poprawiony o zgodność z wymiarami)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda34
napisała mi w odpowiedzi na moje wątpliwości kuchenne:

 

"
Spirea
,

 

biorąc pod uwagę to, o czym pisałaś rozrysowałam układ mebli w kuchni.
:)

 

 

Dwukomorowy zlewozmywak nie zmieści się w szafce 60 cm. Najmniejsza szafka to 80 cm. Taką narysowałam. To spowodowało, że nie można zastosować wszystkich szafek o szer. 60 cm.

 

Nad oknem zrobiłam rząd szafek górnych. W jednej z nich ukryłam okap kuchenny ( okap-wkład). Gdybyś nie chciała tych górnych szafek to można zastosować szerszą płytę, np 80-tkę i okap 90 cm . Wtedy trzeba oczywiście zmienić szerokość szafek dolnych.

 

 

 

http://foto3.m.onet.pl/_m/1585f7815559f368c271dae999316387,10,19,0.jpg

 

 

Koncepcja wyspy ze zdjęcia, które podałaś. Wydaje mi się jednak, że 150 cm to za mało na taką konstrukcję. Ja narysowałam nogę na 5 cm oddzielającą szafki od pustki na nogi, ale obawiam się, że to może być niestabilne. Chyba, że ta wewnętrzna szafka będzie dochodziła do blatu, a przez to będzie wyższa od tej zewnętrznej i zrobi się mniejszy prześwit. Taka konstrukcja zdałaby egzamin przy półwyspie, bo z jednej strony miałby wsparcie na ścianie, a z drugiej można by dać więcej szafek.

 

 

 

http://foto3.m.onet.pl/_m/983fa0d0caa23bb1be686b470c97fcab,10,19,0.jpg

 

 

Decyzja należy do Ciebie.
;)
"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

powoli wysiadam psychicznie i fizycznie. Kolejna niespodzianka (którą pewnie powinnam była przewidzieć )- nie jest łatwo znaleźć i załapać się na dobry kredyt. Nie ma sensu opisywać wszystkiego. Wspomnę tylko o beznadziejnym operacie, w którym rzeczoznawca zanizył wartość działki o ponad 12% w stosunku do operatu zlecanego przez ten sam bank 2 lata temu. Wtedy działka to było dzikie pole, teraz jest to już mini osiedle, uzbrojone, z jednej strony działka ogrodzona. Koszty budowy domy metodą odtworzeniową wyszedł mu na 2220 zł za m2. Na pytanie, czy poda mi namiary na wykonawcę, nie odpowiedział. Wysłałam dośc obszernego maila z zarzutami, m.in. zrobienia operatu niezgodnie z przepisami i standardami rzeczoznawców, odpisał mi, że operat został wykonany zgodnie z zaleceniami zleceniodawcy, czyli banku i kropka. Telefonicznie podał mi wczesniej, że Bank każe przeliczać po wskaźnikach standardowego domu, a to, że ja sobie robię wentylację mechaniczną, dodatkowe podwyższające standard rzeczy nie ma znaczenia. Dziwne, bo w końcu bank nie będzie miał zabezpieczenia na standardowym domu, ale na tym moim o konkretnych ulepszeniach.

Obecnie sytuację mamy taką:

1. W przysżłym tygodniu mamy dostać decyzję z Polbanku - co do zdolności i co do wysokości marży:

a) ustaliliśmy, że jeśli dostaniemy mniejszą kwotę, to jeśli będzie rozsądna to bierzemy i najwyżej nie wykonczymy wszystkiego od razu,

b) jeśli nie załapiemy się na marżę z 30% wkładem własnym mówimy Polbankowi do widzenia.

2. Na wszelki wypadek w poniedziałek składam papiery do DB, żeby wiedzieć, czy i na ile mam tam zdolność.

3. Jeśli wyjdzie 1b i jednocześnie będzie negatywna odpowiedź z DB, to dajemy sobie spokój z budową w tym roku :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dostałam wczoraj "rewelacyjne" warunki z Polbanku. Obcięli mi kasę o 70 tys. zł i jeszcze napisali: "W przypadku 1 transzy na teraz dostałaby Pani transze w kwocie 15tys.zł. Wynika to z zaawansowani 10% w stosunku do kwoty inwestycji. Dodatkowo musiałby Pani wnieść jeszcze swoje środki oprócz tego, co wniosła. Na zdjęciach widzę, iż ma Pani zgromadzone materiały budowalne. Myślę, że to, co Pani ma zgromadzone na placu budowy+nasze środki i Pani środki (akcje) dałoby nam dość dużo. Wtedy przed następną transzą mogłaby Pani dostać znacznie większą transzę."

 

Super. Hmmm, co by tu wybudować za 15 tys.....?

Materiały na budowie, to jedna paleta bloczków fundamentowych zostawiona przez wykonawcę do zabrania przy okazji. Potem znaczna transza? Tzn. ile? 40 tys. zł????? Jak mam budowac dom z transzami na poziomie poniżej 10% wartości kredytu? I jeszcze płacić za każdą inspekcję rzeczoznawcy 150 zł, aby dostać kolejną.

A propos rzeczoznawcy - analityk w banku stwierdził, że operat jest rzetelny i rzeczoznawca i tak zawyżył wartość !?

 

Najlepsze jest to, że pracownik banku ani razu nie wspomniał, że mogą tak nam uciąć kredyt, a jak chciałam pierwszą transzę, to mówił, ze będzie na poziomie ok. 80 tys.

A może to ja mam jakieś spaczone podejście i za dużo wymagam od banku???

 

Na razie powiedziałam, że się zastanawiam i dostałam maila, ze możemy jeszcze negocjowac - prowizję i marżę. Teraz mam 2,75 marżę.

 

Zleciłam nowy operat, który będzie w piątek. W poniedziałek składam wnioski doDnBNord, DB i może do też do PKO BP. Zobaczymy.

Muszę jeszcze pogadać z wykonawcą, aby uzbroił się w cierpliwośc, chyba, że zaryzykowac i niech robi parter...

 

W międzyczasie kierownik budowy rozmawiał z konstruktorem na temat naszego dachu. Okazało się, że przez antresolę i to, że nie chcieliśmy, aby na poddaszu były widoczne w ścianach słupy, tylko wrzucenie konstrukcji stalowej spełniało wymogi w obliczeniach. Kierownik wziął jednak projekt do domu i powiedział, że poprzelicza jeszcze i zobaczy, co mu wyjdzie. Z drugiej strony wykonawcą jesteśmy umówieni na ryczałt, więc w zasadzie to jest jego problem. Chyba, że przez przedłużający się kredyt "wypowie" nam stawki i zaproponuje nowe. Wtedy to już nasz problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

umówiłam się na spotkanie z doradcą finansowym, bo sama już nie ogarniam tych spraw kredytowych. Pana bardzo mi polecano, jako specjalistę, który dobierze super kredyt. Bardzo fajnie przedstawił mi ogólne kwestie, które w zasadzie doprowadziły do wniosku, że najlepiej wybierać pomiedzy PLN a CHF, a EUR na końcu, chyba, że z niską marżą. Przygotował mi też wstępne oferty. Poza Nordeą we frankach pozostałe były takie sobie. EUR w BOŚ z marżą 3,3 i PLN z Multibanku z marżą 2.0. Każda z ofert miała jednak sporo dodatków. W Multibanku ze wszystkimi obowiązkowymi rzeczami rata wyszłaby ponad 4 tys. !!! Polecał ją bardzo, bo można spłacać bez żadnych opłat. To jest plus, ale nie przy takiej racie. Z Nordeą miałam już kontakt wcześniej. Pani wyjasniła, że kredyt na działkę mogą spłacić do 90% jej wartości, więc resztę (ok.60tys. wynikające z wzięcia kredytu w CHF, gdyb był poniżej 2 zł) musiałabym dołozyć ze swoich środków, których nie posiadam. Doradca wyjaśnił, że w Nordei można wziąć 30% wartości nieruchomości na dowolny cel, więc dałoby sie tutaj coś dobrac. Mam jednak co do tego wątpliwości. Panią z Nordei też mi polecono, więc gdyby była taka możliwość, to by mi już ją wskazała. Do tego procedura w każdym banku to miesiąc.

Przeprowadziłam w końcu rozmowę z Wykonawcą co do zwłoki ze względu na kredyt. Podszedł do tego wyrozumiale i czeka. Mam nadzieje, że niedługo.

Po spotkaniu u doradcy stwierdziłam, że w tej sytuacji warunki Polbanku nie są takie złe - marża 2,75% i podobno do negocjacji. Problem tylko z tą nieszczęsną pierwszą transża 15 tys. Próbowałam wyciągnąć od naszego Pana z banku, jak to się liczy, aby móc przewidzieć jaką transzę dostaniemy po parterze, ale nic do niego nie docierało i podał tylko, że "z jego doświadczenia wynika, że bedzie to ok. 100-150 tys.". Cóż, nie chcę polegać tylko na jego doświadczenia, bo będę płacić odsetki wykonawcy. Do tego obawiam się terminowości wypłacania transz przez Polbank, bo kiedyś był z tym problem.

Dokonałam tez porównania rat w Polbanku z ratami w DB (bo chciałam tam złożyć wniosek). Wyszło mi, ze jeśli mam 2,75 bez spłacania kredytu na działkę, który jest na historycznej marzy CHF 1,5%, to nie opłaca mi się brać kredyt w DB na całośc z marżą 2,5. Minimalna różnica i to na niekorzyść DB, do tego ryzyko kredytu denominowanego i sporo roboty w związku ze spłatą kredytu. DB więc sobie podarowałam.

Zleciłam jednak operat, więc szkoda byłoby zmarnować te 900 zł :(

Operat dostałam na kwotę wyższą o 100 tys. zl w porównaniu z wyceną Polbanku. Nie wiem czy to dobrze, bo jeszcze wyjdzie, że biorę zbyt małą kwotę na budowę.

W piątek zebrałam więc wszystkie papiery i złożylam wniosek w DnBNord. Oni jedyni mają konkurencyjną ofertę - 1,6 w pierwszym roku i potem przy dwóch produktach ( w miarę ok do spełnienia) można zejśc od marzy standardowej o 0,5%. Wstępnie wyszła mi zdolność, a marża byłaby przez cały okres kredytowania na poziomie 1,7. Naprawdę nieźle, szczegolnie pod kątem późniejszego wejścia do strefy euro. Odpowiedzi mogę się spodziewać ok. 25 -28 sierpnia. Do tego czasu powinnam mieć też już oficjalną decyzję z Polbanku. I zobaczymy. Jeśli w DnBNord nie wyjdzie, zostajemy przy Polbanku - mam nadzieję, że już niczym nie zaskoczy. I zaczniemy budowę. Wtedy za rok o tej porze moglibyśmy mieć już szansę zamieszkać w nowym domu. To chyba zbyt piękne, aby było prawdziwe ....

 

 

 

jestem zła, chciałam zmienić avatar i wyszedł jakiś mikro. Kiedyś były one duże, a teraz jakieś limity porobili ....:(

Edytowane przez Spirea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

24.08.2010

 

Na urlopie wynajęliśmy pokój, gdzie na podłodze leżał jasny porelowany gres. Bardzo nam się spodobał. Zaczęłam szukać info o nim i znalazłam trochę rzeczy. Najważniejsze - ładny, elegancki, ale:

1) trudny w utrzymaniu jako błyszczący - smugi, wszystko widać

2) śliski

3) trzeba impregnować i to nie raz na zawsze tylko co jakiś czas

4) coś z fugami, ale już nie zgłębiałam co

 

i na przyszłość mały słowniczek:

 

ad1 zgadza sie, to proba nienajszczesliwszej translacji / :D /slowa "gres porcelanato" na jez polski.

 

ad.2 a nie chodzi Ci czasem o rektyfikacje ? Gresy wogole niekalibrowane to juz raczej rzadkosc, chyba , ze typu rustic co jest zaletą.

Brak kalibracji na plytkach formatu np 30x30 dopuszcza niewymiarowosc nawet do 5mm :p

 

Mysle, ze warto o gresach przed zakupem pare innych rzeczy wiedziec.

-gres full body - jednorodny w masie

-gres dwuwarstwowy - jak nazwa wskazuje :D

-Lappato gres - gres polerowany o nierownej powierzchni plytki -piekny i drogi

-gres reliefowany - plytka gresowa o porowatej bardzo antyposlizgowej fakturze

-gres ryflowany - plytka z nacietymi rowkami, paskami, kostkami - antyposlizgowa

-gres techniczny - najtwardszy z gresow z niego robi sie gres polerowany

-gres szkliwiony - gres z nalozona wrstewka szkliwa - uwaga! przy odpryskach pojawia sie rdzen plytki - nie ma tego g.techniczny , full body.

-klasa odpornosci na plamienie - np g. techniczny - 5kl gres polerowany zaledwie 3kl - wymaga wiec impregnacji

-poslizgowosc - tzw strzalka dla polerow - czyt. lodowisko

-kaliber - liczba lub litera okreslajaca rzeczywsity wymiar plytki /w kazdej fabryce inne oznacznie, ktore inaczej okresla/ ciezko wiec dobrac plytki wymiarami o tym samym kalibrze z dwoch roznych wytworni - lepiej nie mieszac.

-P.E.I. - klasa ze wzgledu na stosowanie, dotyczy tylko plytek szkliwionych miedzy innymi gres szkliwiony i tak PEI - I mozna chodzic ale na bosaka, nadaje sie na sciany, II-ew. lazienka, III - dom, srednie natezenie ruchu, IV - dom , korytarze, hole, czasem sklepy, V- silne obciazenia, tarasy, wejscia, publiczne.

-twardosc - w skali Mosha - gres slaby 5, sredniak 6, dobry 7, bardzo dobry 8, suuuuper 9/ale jaka cena? :D /, 10 to juz tylko ma diament

 

wiecej teraz nie pamietam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...