monsanbia 12.08.2011 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 Monsambia, mnie to jeżdżenie wykańcza. Wczoraj byłam 5 razy, dziś tylko 3 - czyli taka norma dzienna. A wszystko jeszcze z dzieckiem, które niekoniecznie lubi samochód (by nie powiedzieć, że nie znosi). U nas też*niestety z dzieckiem. Nawet raz nie udało nam się*małej zostawić (bo nie ma komu ) Za to przynajmniej jeździ bez problemu. Ale już na budowie - huragan. Muszę*ją ubierać "jak powstańca" i od razu po powrocie wszystko ląduje w pralce. Nie daj Boże jeśli po drodze trzeba zrobić*zakupy, ja jestem biała od pyłu, Lil wygląda jakby jej nie myto od tygodnia, ludzie puszczają dziwne spojrzenia ... taki lajf Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 12.08.2011 15:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 dzięki Madeleine,ja właśnie siedzę w pracy i czekam na telefon, że skończyli i mogę przyjechać się rozliczyć. Do domu nie opłaca mi się wracać, bo jechać jeszcze raz za daleko. Do tego po wczorajszym siedzeniu na budowie, mała się podziębiła. My podobnie, nie mamy z kim Jej zostawić, więc albo jedziemy wszyscy razem (co jest dość uciążliwe), albo ja załatwiam, bo i tak jestem już w ruchu w centrum i mam bliżej o te 10km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anula05 12.08.2011 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 U nas też*niestety z dzieckiem. Farciary:) Ja z dwojgiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 12.08.2011 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 Farciary:) Ja z dwojgiem... eee, Ty masz opiekunkie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madeleine 12.08.2011 16:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 Spoko, u mnie jutro starszy wraca z wakacji od babci i wszystko wróci do normy. I jeszcze mój mąż często wybywa w delegacje, a jak nie, to z roboty wraca 18-19. A kiedy idę do sklepu i kupuję gotowe pierogi, sprzedawczyni patrzy się na mnie porozumiewawczo (rzecz jasna nic nie wie o budowie), że niby się nie wyrabiam ze wszystkim i co ja mam do robienia, że z obiadem nie zdążam.Najgorsze, że u nas krajobraz mocno księżycowy, a panienka boi się kałuży (w przeciwieństwie do błota), no i co chwilę wyyyyyje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anula05 12.08.2011 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 eee, Ty masz opiekunkie Taaa, od wielkiego dzwonu, średnio 10 godzin w tygodniu. Ale fakt,zawsze coś, a znalazłam ją, bo jak jeździłam dwa miesiące z dwójką na budowę, to darłam się na robotników jak opętana, na dzieci zresztą też. I miałam wrażenie, że oszalałam. Teraz staram się jeździć sama albo ze starszą (3,5). Dziś byliśmy w czwórkę i to był koszmar, włącznie z polewaniem pupy zimną wodą na zewnątrz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anula05 12.08.2011 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 PS. Małżonkowi nie podobają się Meteory (położone już)Oszaleję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 12.08.2011 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 Madeleine, a jak daleko masz wylewkę przy drzwiach wejściowych? Mamy mieć otwierane do wewnątrz. Chcą więc dojść z wylewką do brzegu ściany i sugerują, żeby resztę robić razem z tym, co na zewnątrz i dać tam styropian. za chiny nie mogę zrozumieć tego opisu (czyżby ze zmęczenia?). a jestem żywo zainteresowana wylewaniem podestów przed drzwiami wejściowymi. o to chodzi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 12.08.2011 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 nigdzie, zapłaciłam jak za zboże, ale wzięłam z usługą. Jestem beznadziejna, wiem, powinnam oszczędzać. Za to kupiłam tynki tanio (dzięki, Wojgoc ) od Wojgocowych tynkarzy jest tak korzystnie, czy gdzie indziej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 12.08.2011 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 PS. Małżonkowi nie podobają się Meteory (położone już) Oszaleję. pozdrowienia dla T jak znam facetów za jakiś tydzień stwierdzi, że jest wręcz przeciwnie - nie wyobraża sobie żeby mogło być*inaczej (przynajmniej mój taka jednostka) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 12.08.2011 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 dobrze masz zaplanowane. Ja miałam odwrotnie, wylany próg (czyli tak, jak Ty chcesz), ale właśnie mi to skuwali, bo chcę drzwi otwierane na zewnątrz. Dylatacje 110pln za komplet. Piasek kupowałam po 1600 (dwie wywrotki, zostało mi sporo, będzie do podsypania tarasu), do tego cement - nie mam pojęcia, nie mogę znaleźć faktury. Ok 10 pln w każdym razie. Gruntu na oczy nie widziałam, pan przyjechał pod moją nieobecność i potem się tylko z nim rozliczyłam. Monsambia, mnie to jeżdżenie wykańcza. Wczoraj byłam 5 razy, dziś tylko 3 - czyli taka norma dzienna. A wszystko jeszcze z dzieckiem, które niekoniecznie lubi samochód (by nie powiedzieć, że nie znosi). aaaa to o próg chodzi? to chyba zaczynam kumać jak chcę mieć otwierane na zewnątrz, to progu nie robić, si? a na jakim poziomie macie podest za drzwiami w stosunku do zera w środku? ja mam na szczęście tylko 3 minutki do budowy od domu, ale i tak sobie gratuluję, ze w domu pracuję, więc właściwie mogę być w każdej chwili na miejscu - Majster nie chce za bardzo kwitować odbioru dostaw, więc przydaje się być blisko. przez jakiś czas rozważaliśmy zakup działki po drodze na Jelcz - nawet nie chcę sobie wyobrażać, jaką frajdę sprawiałyby mi dojazdy tam do takiego podlewania betonu 3 x dziennie na przykład... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 12.08.2011 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 My podobnie, nie mamy z kim Jej zostawić, więc albo jedziemy wszyscy razem (co jest dość uciążliwe), albo ja załatwiam, bo i tak jestem już w ruchu w centrum i mam bliżej o te 10km. u nas tak samo z Juniorem. ale najgorsze są kursy po sklepach/hurtowniach z nim - nic się nie da pogadać dlatego kombinujemy, jak przyjeżdża babcia - raz na ruski rok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madeleine 12.08.2011 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 Nie no, Anula, ze starszą to już luz. Ja nie mogę pod tym względem na syna marudzić, ale ogólnie fakt, że zawieźć do przedszkola, przywieźć, nakarmić dwoje, kupa, siku, na spacer, kolacja, spać, a do tego milion telefonów i budowa x razy dziennie - no to jest dużo. I jakby tylko mała była oddawalna opiekunce (na razie niestety matkozwis), to też bym skorzystała. No ale cóż, co nas nie zabije, to nas wzmocni, nie? Tak sobie dziś powtarzałam, kiedy gwiazda złamała niepisaną regułę i wydaliła zbędne produkty przemiany materii na budowie. I co robisz z płytkami? Tatarak, jeśli drzwi na zewnątrz - to podest wylewasz na równo, nie wchodzisz z betonem do środka domu (tak, żeby pod progiem wypadło ocieplenie). Wojgoc dał mi namiary i punkt odniesienia do tynków, ile mają kosztować, żeby było korzystnie, i jak to załatwić. I faktycznie, cena lepsza niż u tynkarzy (zresztą też lepsza niż Jego - albo nida poszła w dół, albo znowu mam chody u dream teamu ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
salik 12.08.2011 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 Dziewczyny - nie narzekajcie tak na to jeżdżenie na budowę z dziećmi. Wy chociaż możecie jechać na tę budowę 3, czy 5 razy dziennie. Pomyślcie przez chwilę o tych którzy muszą normalnie chodzić na 8h do pracy, też mają małe dzieci i muszą wszystko tak samo załatwiać. A jak trzeba być na budowie w ciągu dnia, to muszą specjalnie brać urlop na tę okazję. Jak to mawiają - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 12.08.2011 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 Dziewczyny - nie narzekajcie tak na to jeżdżenie na budowę z dziećmi. Wy chociaż możecie jechać na tę budowę 3, czy 5 razy dziennie. Pomyślcie przez chwilę o tych którzy muszą normalnie chodzić na 8h do pracy, też mają małe dzieci i muszą wszystko tak samo załatwiać. A jak trzeba być na budowie w ciągu dnia, to muszą specjalnie brać urlop na tę okazję. Jak to mawiają - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia 5 razy dziennie na budowę z dzieckiem (plus wskoczenie do hurtowni 2 razy), to daje razem 28 zapinań i wypinań z fotelika (w upale można się utopić). Już widzę jak ten pracujący 8h mi zazdorści Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madeleine 12.08.2011 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2011 Ale jak się pracuje, to nie trzeba w tym czasie zabawiać dziecka, karmić go i robić miliona innych prozaicznych rzeczy, a niewdzięczną część można outsourcować. Poza tym to mocno zależy od wieku dziecka. Ja serio nie narzekam na mojego 4,5-latka (w kontekście jeżdżenia na budowę, no poza zapinaniem pasów - Monia, przybij piątkę), ale roczniak - uuuuhu, no bywa gorąco. Pół roku temu było fajnie, mała w chustę czy manducę i z głowy, a teraz już nie chce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
salik 13.08.2011 01:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2011 Ech, przecież napisałem że nie chodzi o licytowanie kto ma gorzej. Madeleine - ale jak się pracuje 8h dziennie, to w czym czasie człowiek z reguły nie ma w ogóle czasu się zajmować budową.Ja np. w pracy nie mam czasu na zerkanie na forum i doczytywanie potrzebnych rzeczy, więc muszę to robić po nocach.Wszystko ma swoje plusy i minusy, ale czasami ciężko je zauważyć nie mając punktu odniesienia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madeleine 13.08.2011 06:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2011 no wiesz, ja jednak w życiu kiedyś tam pracowałam zawodowo, trochę pamiętam, jak to jest. Bycie na wychowawczym to jak normalny etat. A najgorzej mają ci w mieszkaniach bez szans na budowę czy kupno domu, o Spirea, jak wylewki? Miłego długiego weekendu, u nas śliczna pogoda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anula05 13.08.2011 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2011 no wiesz, ja jednak w życiu kiedyś tam pracowałam zawodowo, trochę pamiętam, jak to jest. Bycie na wychowawczym to jak normalny etat. A najgorzej mają ci w mieszkaniach bez szans na budowę czy kupno domu, o Spirea, jak wylewki? Miłego długiego weekendu, u nas śliczna pogoda No ja też znam jeden i drugi świat i jestem pewna, że pracując zawodowo na etacie i mając dwójkę dzieci w życiu nie porwałabym się na budowę systemem gospodarczym. Za nic. Niewykonalne. Albo wolny zawód i dzieci, albo dzieci bez pracy, albo etat bez dzieci. No chyba, że opcja z profesjonalną firmą wykonawczą i nadzorem, tak, żeby tylko przyjść i odebrać klucze, ale wtedy to chyba musiałabym być Prezesem Dużego Banku. A u nas leje, jakżeby inaczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 13.08.2011 08:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2011 Wylewki są Wygląda już tak blisko wprowadzenia, ale to chyba złudzenie Fotki wkleję wieczorem, zabiorę też głos w dyskusji Teraz mam 40 min na spakowanie i wyjezdzamy na dluzszy weekend nad jezioro - podejście nr 2. Może tym razem nie będzie padać. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.