KREDYT HIPOTECZNY - ku przestrodze

[szopen]

Panie stasiek_ps, widzę, że czytujemy te same fora i tych samych ludzi Polityka_i_gospodarka to chyba jedno z najlepszych forów (forumów? ) dla tzw. laików na jakie trafiłem.

[PaniGdżi1719504772]

stasiek ps ,pisząc ,że Twój wywód błędny przy założeniu,bezwartościowy ,odniosłam się do:

Niektórzy tu uważają że to kredytobiorcy są wszystkiemu winni a banki takie cacy odpowiedzialne i wogóle...

No może z bezwartościowy przesadziłam,ale chodziło mi o to ,że my tu nie takie "pitu pitu".Rozmowa toczyła się w temacie ,że nie można "ignoranctwem" kredytobiorcy tłumaczyć,że podpisał umowę ("nie czytając" jej),niekorzystną dla siebie i obwinia za to bank.Bank nie jest po to żeby pomóc tylko żeby zarobić.

Wyjaśnij mi w jakiż to sposób ta osoba naciągała banki?

proszę:

Biorąc dwa ostatnie wiedział że miesięczna suma rat

kredytów przekracza o 25% jego dochody.

Co do reszty zgadzam się,ale mam wrażenie ,że odnosisz się do globalnego zjawiska,bo w Naszej to nie na taką skalę.Ale i europejscy i amerykańscy politycy dają się nabrać bankowcom.Myślą ,że jak teraz dadzą pieniądze bankowcom(z kieszeni podatników), to następnym razem uda się wszystko uregulować.Zwolennikiem tego był wymieniony przez Ciebie Fridman (jeśli uważasz go za propagatora wolnego rynku, oczywiście błędnie,to mogę mały wywód na ten temat utworzyć, o jego walce z kryzysem "dodrukowaną inflacją",czy o podatku negatywnym-eufemizmem słowa "zasiłek",czy idei bonu oświaty) państwowa regulacja,państwo da,państwo będzie kontrolować,czyli zarządzać nie swoimi pieniędzmi będzie nie urzędnik bankowy,tylko urzędnik państwowy(który niejednokrotnie był poprzednio urzędnikiem bankowym).Wracając do tematu "biednego" emeryta i tu się zgadzam z Fridmanem,że o decyzjach konsumpcyjnych ludzi decyduje nie tylko dochód aktualny,ale i dochód oczekiwany w przyszłości.Decyzję o wydatku na konsumpcje powinna zależeć od dochodu jakiego spodziewamy się w następnych miesiącach.A obecnie mamy:chcę wydać więcej niż zarabiam-idę po kredyt.Oczywiście w takiej sytuacji kredytu nie powinno się otrzymać,ale kłopot w tym ,że odeszliśmy już dawno od "standardu złota" i w obecnym systemie bankowym, zobowiązanie do spłaty kredytu staje się aktywem banku,na podstawie którego bank może udzielać innych kredytów.

--

A tu dodam na rozluźnienie:

Pozdrawiam.

[PaniGdżi1719504772]

nurni, latem tylko pifko,a rozmowy do białego rana też się łapią

[Badija]

Nie ma pomiędzy bankiem a kredytobiorcą równowagi informacyjnej.

 

Bank ma międzynarodowe korporacje prawnicze, które piszą nie tylko umowy kredytowe ale często wpływają na prawo bankowe,

kredytobiorca najczęściej "informacje" czerpie z reklamy.

 

Jak się wyłoży kredytobiorca, to bank zabiera mu dom i ściga komornikami do ostatniej koszuli.

Jak się wykłada bank, to na tego samego kredytobiorcę nakłada się dodatkowe podatki, żeby do banku dołożyć.

 

Zamiast nieodpowiedzialnych naciągaczy banków, widzę nieodpowiedzialne instytucje finansowe, które z informacyjnej i politycznej przewagi korzystają jak mogą.

 

Krwiopijcy lichwiarze. I nawet na tym krachu nie oni popłyną, bo wypłacą sobie najwyżej sowite odprawy z naszych podatków.

 

 

 

 

 

[/b]

[PaniGdżi1719504772]

Jak się wyłoży kredytobiorca, to bank zabiera mu dom i ściga komornikami do ostatniej koszuli.

Jak się wykłada bank, to na tego samego kredytobiorcę nakłada się dodatkowe podatki, żeby do banku dołożyć.

bo mamy bankokrację i niestety będziemy w nią brnąć dalej.