Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kościół zmieni stanowisko?


retrofood

Recommended Posts

Gość Pepeg z Gumy

Coś się Szanownemu Państwu generalnie w główkach popieprzyło .

Temat wewątku, to stosunek kościoła ( wiadomo jakiego ) do problemu tzw."bzykania".

Tymczasem mamy ekumeniczne dysputy parafian z niewiernymi ( tfu! Psia ich mać) o wyższości kk nad innymi religiami i przewagą wiernych nad ateistami i agnostykami.

 

:p :p

Piękne i pouczające mamy tu zapewnienia damskiej rady parafialnej , jak to wspaniale się umartwiać, katować i odmawiać sobie przyjemności, bo kościół katolicki tak sobie wymyślił i to jest najlepsze co nas może w życiu spotkać i cały rodzaj ludzki.

Ach! Ta gigantyczna przewaga sacrum nad profanum, jaka tu bije :D.

Ja chciałbym tylko przypomnieć,podążając za przemyśleniami oświeconych tego forum( marnymi przemyśleniami , jak pisała mądrze Zochna, bo argumentów oczywiście brak) , że najpiękniejsze są : życie w strachu i permanentnym ubóstwie.

Strachu przed śmiercią, karą boską za orgazm i onanizm, okazanie adekwatnej obrzydliwości całej somatycznej sferze intymnej, zwanej często "sferą nieczystą".

Dupa jest dla człowieka elementem głównie prokreacyjnym i wszelka nią zabawa oraz jej nadużywanie , grozi chorobą, zwłaszcza tym nieuczęszczającym na rekolekcje wielkopostne.

Ci którzy uczęszczają, każdy objaw zbydlęcenia, mogą wyspowiadać owczarzowi i "po kaszaku" - czyści jak lelije.

O w mordę jeża, zapomniałem o szczerym żalu za grzechy ,pokucie i tak do następnego razu :)

Wiadomo ,katolicyzm to jedyna prawdziwa wiara , reszta jest tylko nędzną podróbką :D

Człowiek niewierzący jest tworem gorszym, pozbawionym inteligencji a ten , który czerpie radość z seksu ( szczególnie tego niezalegalizowanego przez kościół) jest zwierzęciem marnym, czerpiącym z chuci i poróbstwa mizerną satysfakcję.

 

Jak słyszę o tych bezbożnikach, którzy zaczynają po wiekach szaleństwa dostrzegać w umartwianiu się sensu życia, a w stadle monogamicznym źródło radość , to pusty śmiech ogarnia.

Skąd te dane zaczerpnięte zostały? Z lekcji katechezy ?

Przestańcie Wasze świętobliwości, biskupa Rzyma, zalewać dyrdymały, nie wszyscy wasi rozmówcy w życiu to bezmyślne głupki. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 473
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

[Rozsądny rodzic, bez względu na jego stosunki z Szefem, czy Jego sługami, powinien umożliwić taki wybór swojemu dziecku,?

 

To ciekawe, bo w innych wątkach czyta się, że chrzest niemowlęcia, to odbieranie mu wyobru, w tym sensie, że nie pytane o zgodę zostaje policzone w poczet członków kościoła...

 

Poza tym - katolicyzm to tylko jedno wyznanie jednej religii, chcą dziecku tak naprawdę dać wybór, należałoby je np. obrzezać, a nuż...

 

A tak naprawdę, to co sie stanie złego, jeśli rodzic niewierzący nie ochrzci dziecka (bo jest UCZCIWY i nie bedzie przysiegał rzeczy, których nie dotrzyma, np. że wychowa je w wierze), a dziecko znajdzie w zyciu wiarę kiedyś tam i wtedy przyjmie chrzest i pozostałe sakramenty?

 

PS. Pepeg, jesteś pewien, że wstrzeliłeś sie w dobry wątek? ;-) Ktoś tu pisał o wyższości KK nad czymkolwiek i o tym, że orgazm to grzech? Weź no zacytuj, boś się może naprodukował pod zły adres ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I księża robią tak, że udzielają chrztu dzieciom mimo, że rodzice nie żyją w sakramentalnym związku. A potem Ci sami rodzice się dziwią, że z Kościoła się nie można "wypisać", bo jakoś nie dociera do nich, że chrzest pozostawia "niezatarte" piętno sakramentu.

 

Tymczasem wiara polega dokładnie na tym aby praktykować, bo wątpliwości i różne stany emocjonalne można mieć, a to właśnie praktyka a nie emocje, czy chwilowy stan ducha są wyrazem wiary. Więc jak ktoś nie praktykuje, to katolikiem wierzącym nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

PS. Pepeg, jesteś pewien, że wstrzeliłeś sie w dobry wątek? ;-) Ktoś tu pisał o wyższości KK nad czymkolwiek i o tym, że orgazm to grzech? Weź no zacytuj, boś się może naprodukował pod zły adres ;-)

 

A gdzież ja napisałem o grzechu w kontekście orgazmu, o błyskotliwa ?

Cóż to, głodnemu chleb na myśli ?

Zacytuj mnie proszę, naprodukowałem w porównaniu z Tobą, całkiem niewiele.

Poczytaj sama o niezatartych piętnach sakramentu, które niewierzący ma gdzieś, a także zwróć uwagę na sens, również swoich wypowiedzi.

 

I takie pytanie krótkie , bo się Badija plącze w zeznaniach.

Jak to w końcu jest z tą wiarą ?

Może być katolik wierzący i katolik niewierzący ?

Więc jak ktoś nie praktykuje, to katolikiem wierzącym nie jest.

Znaczy się jest katolikiem niewierzącym zgodnie z logiką.

Gdzieś chyba jednak, logika poszła na manowce.

Zwłaszcza , że podobno wg Badiji (cytat wcześniej) jak ktoś jest niepraktykujący , to jest niewierzący. :o :o

Robicie z innych wariata?

Jeśli tak, to kiepsko to robicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
Pepeg, z Tobą to ja nie wiem o czym, chyba o wybraństwie Pepega, jako wyjątkowego Pepega bo z Gumy. :p [/b]

 

Brakuje Ci argumentów, czy ewangelizacja idzie nie pomyśli ?

 

Nie tak dawno pisałaś, ,że niektórzy ludzie nie są warci , żeby im odpisywać, bo używają ponoć niewłaściwego słownictwa.

Teraz bardzo marne świadectwo sama sobie wystawiasz, skoro zamiast odnieść się do zarzutu z polotem i wrodzoną sobie, nieprzeciętną wręcz inteligencją, , stosujesz tak infantylne wycieczki.

Aż tak dobre mniemanie masz o sobie ?

Chyba nieuzasadnione, Wasza Światłość.

 

To co napisałaś, jest na poziomie zakompleksionego burka praskiego - "uważajcie chamy z kim gadacie" .

 

Prowadźcie katechezę dla naiwnych dalej.

Jak widać tzw. katolicy niewiele mają merytorycznie do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie tu?

 

Strachu przed śmiercią, karą boską za orgazm i onanizm, okazanie adekwatnej obrzydliwości całej somatycznej sferze intymnej, zwanej często "sferą nieczystą".

 

To nie Twoje słowa może? Czytasz w ogóle co napisałeś?

 

Zacytuj mnie proszę, naprodukowałem w porównaniu z Tobą, całkiem niewiele.

 

Nie no, rzeczywiście za dużo sie naprodukowałam. A taki był ładny wątek. Można było poczytać i o takich co są pazerni na kasę, i co nie chcą gadać o cytologii, i wiernych pouczają że nie chodzą do kościoła...te wątki zdają się być w stu procentach na temat katolickiej nauki o seksualności człowieka, rzeczywiście...;-)

 

Ale już się poprawię, naprawdę. Dałeś mi nauczkę, gdzie i o czym wolno mi pisać. kurcze, zapomniałam głupia, że Internet nie dla katoli.

 

Idę się walnąć krzyżem. Pleban mi kazał, bo wyznałam na spowiedzi, że robiłam cytologię w tym roku.

 

PS. Argument "Zwróć uwagę na sens Twoich wypowiedzi" zwala z nóg. Po czymś takim człowieka aż zatyka i już nic nie może wykrztusić z siebie oprócz "to Ty zwróć uwagę na sens swoich wypowiedzi". A potem następuje coś w rodzaju "a ty jesteś głupia" tudzież "a u was biją Murzynów". Ja w takie gadki nie idę, poszukaj sobie kogo innego - tu na forum wielu takich, co lubią pojedynki na miny ;-) . Swoją drogą, po ostatnich dyskusjach w innych wątkach miałam Cię naprawdę za człowieka, z którym fajnie byłoby osobiście pogadać - jak sie okazuje nie o kościele, bo to działa na Ciebie jak płachta na byka.

 

Bywaj. Do zobaczenia w lepszych czasach. Już nie przeszkadzam, piszcie sobie, co wiecie o kościele, tylko może najpierw sprawdźcie, czy z niektórych z podawanych przez Was tez kościół nie wycofał się już gdzieś w XIII wieku. Tak ot, żeby sie nie ośmieszać ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy
A nie tu?

 

Strachu przed śmiercią, karą boską za orgazm i onanizm, okazanie adekwatnej obrzydliwości całej somatycznej sferze intymnej, zwanej często "sferą nieczystą".

 

To nie Twoje słowa może? Czytasz w ogóle co napisałeś?

 

)

 

A gdzie tam o grzechu pisze?

Rozróżniasz pojęcie strach i grzech czy , czy programowo je utożsamiasz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko może najpierw sprawdźcie, czy z niektórych z podawanych przez Was tez kościół nie wycofał się już gdzieś w XIII wieku. Tak ot, żeby sie nie ośmieszać ;-)

 

i to jest jakby clue sprawy (rozumiem, że to o ośmieszaniu nie odnosi się do kościoła ? ;) ).

Czyli jednak pewne tezy wymyślone przez kościół bywają relatywne pomimo oburzenia świętego Badiji.

Szkopuł w tym, że kościół jednak taki nierychliwy i zmiany trwają latami.

świetlnymi zresztą.

 

Przepraszam, ze tak z grubej rury walnę - ale tez mnie to walnęło i dosyć zasadnicza rzecz wydaję się to być, albowiem dotyczy zbawienia.

Ze 3 lata temu to chyba było kiedy Międzynarodowa Komisja Teologiczna KK

wydała dokument w którym zdecydowano, że dzieci poronione będą od tej pory dostępować zbawienia i nawet należy się im pogrzeb, gdyby rodzice bardzo się upierali. Wcześniej się nie należał, nawet jak rodzice się upierali - bo niechrzczone - upraszczając powód.

Zatem jakoby wynika, że do mniej więcej 2006 dzieci poronione - pomimo stanowiska kościoła,co do ich człowieczeństwa - pozostawały w czarnej otchłani jakiejś i nawet na czyściec nie zasługiwały, że o niebie i zbawieniu nie wspomnę. I tu trach - komisja się zebrała i los małych dusz się zmienił jednym dokumentem. A co z tymi dziećmi poronionymi 10 lat temu ? Dalej w otchłani czy zgodnie z dokumentem już w niebie ?

Bywałam przez chwilę z Afryce czarnej. W kościele katolickim, przez misjonarzy prowadzonym, siadali w ławkach na mszy niedzielnej tambylcy z żonami wszystkimi swoimi - dwoma, trzema , na ile ich tam było stać i zgodnie rodzinnie do komunii przystępowali .

I ksiądz tamtejszy - światły człowiek zresztą - akceptował te lokalne obyczaje,

bo inaczej kościół miałby pustawy i nie byłoby komu prawd wiary katolickiej przekazywać. Czyli geograficzno-lokalna relatywność zasad wiary tez występuje jak widać.

Bo i życie jakby bardziej skomplikowane niżby śniło się filozofom.

 

A mądry ksiądz Tischer mówił, że nie wszystkie wartości są wartościami absolutnymi. Błąd polega nie tylko na tym, że się wszystko relatywizuje, ale i na tym, że wszystko się absolutyzuje.

I mówił tez że pobożność niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi.

A jak zmęczony szedł spać - to mówił żeby pod żadnym pozorem go nie budzić.No chyba, że zniosą celibat ;) . Ale biedny nie doczekał.

 

No to wyczerpałam limit słów na najbliższy tydzień ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli uważamy, że nie istnieje nic "na zewnątrz" naszego zycia i tego świata, to naturalne jest ograniczanie swoich pragnień do tego, co tutaj. Konsekwencją jest konsupmcjonizm

 

absolutnie sie z tym nie zgadzam...konsekwencja moze dla ciebie bylby konsumpcjonizm..dla mnie jest zyc tak aby echh nalecialosci blizniego nie krzywdzic..i aby zapamietano mnie nie jako gnoja szuje i 1000 innych negatywnych przymiotnikow..tylko aby przynajmnie czesc ludzi przy kremacji mojej uznaly ze odchodzii prawy i wazny dla nich czlek ktory nie zmarnowal zycia..tyle,...kto mnie zna wie..nie mam ograniczen ale najwiekszym ograniczeniem jestem dla siebie ja i zadnych nauk nie potrzebuje juz wyrobilem sobie zdanie juz dawno czytujac i obcujac wsrod ludzi..wyrabiajac poglady i ciesze sie do tej pory ze stanolem okoniem i nie pozwolilem sie bierzmowac nie jestem przynajmniej relatywny jak ci ktorzy jedynie sluszne nauki wyglaszaja..howgh!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

zadnych nauk nie potrzebuje juz wyrobilem sobie zdanie juz dawno

 

Bardzo krótko acz zwięźle przedstawiłeś figurę zosi-samosi, niczego nie potrzebujesz, wszystko wiesz. Skoro Ci z tym dobrze? Tylko, po kiego ten bebechowy emocjonalny ton.

 

Kobitki, relacja tego co wieczne i tego, co rozwija się w czasie (jak doktryna kościoła) jest dość prosta. Bóg istnieje poza czasem, poza czasem stworzył człowieka, jego wola jest wieczna. Natomiaast czas jest naszą ludzką rzeczywistością, rzeczywistością naznaczoną naszym ograniczeniem w poznaniu tego co wieczne. I Tyla. Dlatego mamy do czynienia z żywą tradycją, a nie martwą, w której ciągle powtarza sie dokładnie to samo.

 

I to jest tak, że nie ma dowodu na istnienie Boga.

Nie ma dowodu na Boga nie istnienie.

Kwestia wiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś się Szanownemu Państwu generalnie w główkach popieprzyło

mnie to się nawet bardzo popieprzyło, bo nijak nie widzę związku między stosunkiem KK do moich stosunków, a satysfakcji płynącej z tychże

Temat wewątku, to stosunek kościoła ( wiadomo jakiego ) do problemu tzw."bzykania".

no i mam nadzieję, że powyżej jakoś się do tego tematu ustosunkowałam

Tymczasem mamy ekumeniczne dysputy parafian z niewiernymi ( tfu! Psia ich mać) o wyższości kk nad innymi religiami i przewagą wiernych nad ateistami i agnostykami

Niniejszym, ja uniżona parafianka uznaję swą niższość pod innymi religiami, ateistami, agnostykami,świadkami jehowy,wierzącymi w drzewko na pustyni lub ubóstwiającymi taniec hula. Niespecjalnie za to lubię hipokrytów(uwaga nie do ciebie), ale też się mogę przed nimi uniżyć.

Ja chciałbym tylko przypomnieć,podążając za przemyśleniami oświeconych tego forum( marnymi przemyśleniami , jak pisała mądrze Zochna, bo argumentów oczywiście brak) , że najpiękniejsze są : życie w strachu i permanentnym ubóstwie

:wink: chyba trochę nadinterpretujesz fakty: nie żyję w strachu, ani w permanentnym ubóstwie i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia

Dupa jest dla człowieka elementem głównie prokreacyjnym i wszelka nią zabawa oraz jej nadużywanie , grozi chorobą

a do czego jeszcze może służyć ...tfu d.pa :oops: ?

nie wszyscy wasi rozmówcy w życiu to bezmyślne głupki. :p
opinia nie podlegająca dyskusji, tyle że to działa w dwie strony

Pepeg, każdy ma jakieś credo życiowe ( no albo go nie ma;-). Nie sądzę, że katolicy mają monopol na prawdę. Ale znasz kogoś kto go ma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek niewierzący jest tworem gorszym, pozbawionym inteligencji a ten , który czerpie radość z seksu ( szczególnie tego niezalegalizowanego przez kościół) jest zwierzęciem marnym, czerpiącym z chuci i poróbstwa mizerną satysfakcję.

:lol: :lol: jak wpadłeś na to?? 8) 8)

 

Bo zna KKK – zwłaszcza od punktu 2332 :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciesze sie do tej pory ze stanolem okoniem i nie pozwolilem sie bierzmowac nie jestem przynajmniej relatywny jak ci ktorzy jedynie sluszne nauki wyglaszaja..howgh!

 

No i dobrze zrobiłeś, więc w czym problem i skąd to wkurzenie?

 

Postąpiłeś zgodnie ze swoimi przekonaniami, i chwała Ci za to, ale dlaczego uważasz, że ci, co mają inne przekonania i do kościoła chodzą, są "relatywni"?

 

Własnie takie coś mi pachnie "jedynie słuszną nauką" szczerze mówiąc...;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wierzcie sobie w co chcecie..nic mi do tego pod warunkiem..ze nie jest nie bywa to dla mnie uciazliwe..w zyciu..a bywa...co zas sie tyczy jedynie slusznej nauki to akurat w kwestii..wiary..hmm no jakos tak chybaa musi byc jak to probujecie wykazac nieprawdaz..

 

dla mnie to ze biore na wiare skad sie pojawiaja literki na ekranie :lol: :lol: to tylko jedna z mozliwosci..dla was dogmat..

 

co z ta jedynie sluszna anuka sie zapedzilaś..nieprawdaż?

 

noo chba ze mozna byc odrobinkę w ciąży :wink: :wink: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...