Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kościół zmieni stanowisko?


retrofood

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 473
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

Ja na przykład już kilka razy pytałam, po co w takim razie przychodzą do kościoła po ślub, bierzmowanie i chrzest dziecka i czy nie warto byłoby w takim wypadku pomyśleć również - na wszelki wypadek - o obrzezaniu i konfirmacji ;-)

 

I nikt mi nie odpowiedział...

 

To Badija merytorycznie wyjaśniała - że w kościele katolickim to tradycja najważniejsza ;)

I tak przewrotnie wychodzi , że tradycję kultywują.

Czyli chyba dobrze prawda ? ;)

 

Wyprostowałam również kilka półprawd i zaslyszanych obiegowych opinii na temat nauki KK - jak np. ta o rozwodnikach...

 

I też sie nikt nie ustosunkował...

 

Chętnie bym się ustosunkowała - ale chyba przeoczyłam ten odcinek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hipokrytą według Pepega jest tak samo niewierzący niby ateista , który chodzi na wszelki wypadek do bierzmowania, jak i tłusty , opity facet, który pieprzy o błogosławionym ubóstwie, które nieba dostąpi.

 

Jeśli nie zgadzasz się ze mną, odnieś się do moich poglądów, tylko ,żeby nie było jak z tym grzechem i strachem, że to wszystko jedno.

 

Dżizaaaas...

 

Przecież ja od pierwszego postu właśnie o tym piszę :o

 

Do Twoich poglądów trudno sie odnieść, bo to, co cytuję, to jest dopiero pierwsza Twoj wypowiedź, którą można anzwać "poglądem". Reszta to jakieś hece o d..pach i czarnej mafii ;-) Nie bardzo jest sie czego czepić, nawet gdybym bardzo chciała :-)

 

PS. A o tym grzechu i strachu - to chyba sam siebie nie czytasz :-) Pisałeś, że zacytuję o strachu przed karą Bożą , tak czy nie? A ta kara to za co, jak nie za grzech? No prooooszę Cię, ja bym na Twoim miejscu juz do tego nie nawiązywała ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Retro - ten cytat cholernie madry i uniwersalny...

 

Tak sie dzieje z każdą społecznością, niestety widać to i w naszym społeczeństwie...

 

Ale kurna..niooo nikt nie podwaza ze w czasie tworzenia sie narodow..dynastii, panstwowosci, dla trzymania za ryjka..wiara byla potrzebna..niezbedna..ujednolicona..instytucja "pomazanca bozego"..ktory ma wladze z gory..namaszczona..i caly aparat..byl niezbedny ja nie podwazam nie zaprzeczam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Retro - ten cytat cholernie madry i uniwersalny...

 

Tak sie dzieje z każdą społecznością, niestety widać to i w naszym społeczeństwie...

 

Ale kurna..niooo nikt nie podwaza ze w czasie tworzenia sie narodow..dynastii, panstwowosci, dla trzymania za ryjka..wiara byla potrzebna..niezbedna..ujednolicona..instytucja "pomazanca bozego"..ktory ma wladze z gory..namaszczona..i caly aparat..byl niezbedny ja nie podwazam nie zaprzeczam..

 

Ech, mam fajną książkę o poczatkach cerkwi na Rusi, tyle, że w oryginale. Mnóstwo tekstu tam jest nawet nie po rosyjsku, ale w jezyku starocerkiewnym i jeszcze jakimś (cytaty ze starych dokumentów).

Tam jest doskonale wyjasnione i opisane dlaczego kniazie potrzebowali nowej religii i TAKIEJ RELIGII i jak "macali" skąd wziąć pierwszych kapłanów i którzy i dlaczego bedą lepsi. Tak jak zresztą Mieszko nie chciał od bezpośrednich sąsiadów, tak i kniazie mieli swoje powody dla tych poszukiwań. A pamiętajmy, że wtedy nie było jeszcze rozłamu w kościele... i Bizancjum wchodziło w grę równie dobrze jak Rzym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dupa jest dla człowieka elementem głównie prokreacyjnym i wszelka nią zabawa oraz jej nadużywanie , grozi chorobą, zwłaszcza tym nieuczęszczającym na rekolekcje wielkopostne.

Ci którzy uczęszczają, każdy objaw zbydlęcenia, mogą wyspowiadać owczarzowi i "po kaszaku" - czyści jak lelije.

O w mordę jeża, zapomniałem o szczerym żalu za grzechy ,pokucie i tak do następnego razu :)

 

Człowiek niewierzący jest tworem gorszym, pozbawionym inteligencji a ten , który czerpie radość z seksu ( szczególnie tego niezalegalizowanego przez kościół) jest zwierzęciem marnym, czerpiącym z chuci i poróbstwa mizerną satysfakcję.

 

Jak słyszę o tych bezbożnikach, którzy zaczynają po wiekach szaleństwa dostrzegać w umartwianiu się sensu życia, a w stadle monogamicznym źródło radość , to pusty śmiech ogarnia.

Skąd te dane zaczerpnięte zostały? Z lekcji katechezy ?

Przestańcie Wasze świętobliwości, biskupa Rzyma, zalewać dyrdymały, nie wszyscy wasi rozmówcy w życiu to bezmyślne głupki. :p

 

 

Strasznie krzyczysz jakimś rozpaczliwym głosem. Przebija z niego ni to żal, ni to zazdrość.

Może wpierw spróbuj, potem oceniaj.

Drwina nie spowoduje przecież zmiany w tych innych (nie gorszych) niż Ty - mogą odebrać ją za to jako obraźliwą.

A na tym pewnie Ci nie zależy, mam nadzieję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja na przykład już kilka razy pytałam, po co w takim razie przychodzą do kościoła po ślub, bierzmowanie i chrzest dziecka i czy nie warto byłoby w takim wypadku pomyśleć również - na wszelki wypadek - o obrzezaniu i konfirmacji ;-)

 

I nikt mi nie odpowiedział...

 

To Badija merytorycznie wyjaśniała - że w kościele katolickim to tradycja najważniejsza ;)

Zochna, ale To co dla Badiji jest w kościele najważniejsze to każdy przeczytał. Nikt natomiast nie odpowiedział na proste pytanie Stokrotki, na które ja również chętnie poznałabym odpowiedź. Stokrotka nie pyta się dlaczego WY BEZBOŻNICY nie chcecie uczęszczać do co niedzielę do kościólka i odmawiać co wieczór "Aniele Boży". Nikogo nie namawia do swojej NAJLEPSZEJSZEJ religii. Wręcz przeciwnie pyta się po cholerę łazicie do tego kościoła na bierzmowania, śluby, chrzty i pogrzeby, po co w szeregi tej MROCZNEJ SEKTY wstępujecie skoro wam się tam k.wa ( a to już od siebie dodałam) nic nie podoba? Tak trudno zrozumieć to pytanie?

Pepeg o pokorze już pisałam do Daggulki, być może przeoczyłeś, ale zawsze możesz przyłączyć się do akcji policzkowania. Poza tym pokora to jedno, a zwijanie ogona pod siebie to drugie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...........tworczosc barana w koloratce.

...hmm :-?

 

 

Ty masz wplyw na to w ktorym zakatku mieszkasz, (autostrady szosy itp), do lekarzy nie odnosze sie bo w ogóle nie wiem o co Ci biega, co do dni wolnych jak powyzej..czy to bezczelnosc jakas dla ciebie skrajna jest??jak dla nikol??

 

Tobie nie podobają się dźwięki z Kościoła, innym gwar samochodów, jeszcze innym muza z dyskoteki.......nie dogodzisz wszystkim

 

wybacz argument z wolnymi dniami ubawił mnie do łez, te kilka dni to zaledwie 0.01 % wszystkich dni w roku i jeśli to ma kolosalne znaczenie dla Twojego budżetu domowego i bierzesz pod uwagę pozwanie do sądu...... to poddaje się, nie wiem co napisać :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zochna, ale To co dla Badiji jest w kościele najważniejsze to każdy przeczytał. Nikt natomiast nie odpowiedział na proste pytanie Stokrotki, na które ja również chętnie poznałabym odpowiedź. Stokrotka nie pyta się dlaczego WY BEZBOŻNICY nie chcecie uczęszczać do co niedzielę do kościólka i odmawiać co wieczór "Aniele Boży". Nikogo nie namawia do swojej NAJLEPSZEJSZEJ religii. Wręcz przeciwnie pyta się po cholerę łazicie do tego kościoła na bierzmowania, śluby, chrzty i pogrzeby, po co w szeregi tej MROCZNEJ SEKTY wstępujecie skoro wam się tam k.wa ( a to już od siebie dodałam) nic nie podoba? Tak trudno zrozumieć to pytanie?

Pepeg o pokorze już pisałam do Daggulki, być może przeoczyłeś, ale zawsze możesz przyłączyć się do akcji policzkowania. Poza tym pokora to jedno, a zwijanie ogona pod siebie to drugie.

 

 

a kto to jest WY BEZBOZNICY ?

Jezeli do mnie krzyczysz - to mozesz w liczbie pojedynczej.

Nie wiem tez z czego wnosisz o mojej ewentualnej bezbożności.

I właściwie mi to wisi, bo trudno dyskutowac na takim poziomie adrenaliny.

Przeczytaj post Chefa Paula może - ale na spokojnie.

Dyskusja była o kościele , o instytucji kościoła - a nie tym czy Bog istnieje.

 

ps. fyg - ja nie "łażę" do kościoła tylko jezdzę , bo mam daleko.

W przeciwieństwie być może do Ciebie - rozumiem Tych którzy mają czelność mieć wątpliwości, zadawać pytania i krytykować - o zgrozo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...........tworczosc barana w koloratce.

...hmm :-?

 

 

Ty masz wplyw na to w ktorym zakatku mieszkasz, (autostrady szosy itp), do lekarzy nie odnosze sie bo w ogóle nie wiem o co Ci biega, co do dni wolnych jak powyzej..czy to bezczelnosc jakas dla ciebie skrajna jest??jak dla nikol??

 

Tobie nie podobają się dźwięki z Kościoła, innym gwar samochodów, jeszcze innym muza z dyskoteki.......nie dogodzisz wszystkim

 

wybacz argument z wolnymi dniami ubawił mnie do łez, te kilka dni to zaledwie 0.01 % wszystkich dni w roku i jeśli to ma kolosalne znaczenie dla Twojego budżetu domowego i bierzesz pod uwagę pozwanie do sądu...... to poddaje się, nie wiem co napisać :lol:

 

ale oni wszyscy wiedza jaka biora lokalizacje nalesnik poniał???pol roku temu zostalem napadniety..przez piesn koscielna grana co dzien o 7mej rano krakow cholera :evil: jakbym mial mieszkac kolo ratusza to wiedzialbym z czym sie liczyc..czy kolo dyskoteki, kurna jak mi sasiad daje po garach po polnocy ide i nim trzese ze nie jest sam na swiecie z tym baranem nie moge..taki kraj

 

i ciesze sie ze cie rozbawilem ...bardzo sie ciesze..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zochna, ale To co dla Badiji jest w kościele najważniejsze to każdy przeczytał. Nikt natomiast nie odpowiedział na proste pytanie Stokrotki, na które ja również chętnie poznałabym odpowiedź. Stokrotka nie pyta się dlaczego WY BEZBOŻNICY nie chcecie uczęszczać do co niedzielę do kościólka i odmawiać co wieczór "Aniele Boży". Nikogo nie namawia do swojej NAJLEPSZEJSZEJ religii. Wręcz przeciwnie pyta się po cholerę łazicie do tego kościoła na bierzmowania, śluby, chrzty i pogrzeby, po co w szeregi tej MROCZNEJ SEKTY wstępujecie skoro wam się tam k.wa ( a to już od siebie dodałam) nic nie podoba? Tak trudno zrozumieć to pytanie?

Pepeg o pokorze już pisałam do Daggulki, być może przeoczyłeś, ale zawsze możesz przyłączyć się do akcji policzkowania. Poza tym pokora to jedno, a zwijanie ogona pod siebie to drugie.

 

 

a kto to jest WY BEZBOZNICY ?

Jezeli do mnie krzyczysz - to mozesz w liczbie pojedynczej.

Nie wiem tez z czego wnosisz o mojej ewentualnej bezbożności.

I właściwie mi to wisi, bo trudno dyskutowac na takim poziomie adrenaliny.

Przeczytaj post Chefa Paula może - ale na spokojnie.

Dyskusja była o kościele , o instytucji kościoła - a nie tym czy Bog istnieje.

 

ps. fyg - ja nie "łażę" do kościoła tylko jezdzę , bo mam daleko.

W przeciwieństwie być może do Ciebie - rozumiem Tych którzy mają czelność mieć wątpliwości, zadawać pytania i krytykować - o zgrozo.

 

Zochna, bez przesady! Toż to o bezbożnikach nie było do Ciebie prywatnie, jeno dla przykładu!!! Taż to całkiem spokojny post! Nie bierz tekstu do siebie i przeczytaj go jeszcze raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem tez z czego wnosisz o mojej ewentualnej bezbożności. I właściwie mi to wisi, bo trudno dyskutowac na takim poziomie adrenaliny.

Ja też nie wiem z czego wnosisz o takim poziomie adrenaliny. I właściwie również mogłabym napisać, że mi to wisi - no i sobie podyskutowałyśmy...

Przeczytaj post Chefa Paula może - ale na spokojnie. Dyskusja była o kościele , o instytucji kościoła - a nie tym czy Bog istnieje.

Dzięki czytałam, jak i pozostałe kilka stron i wydaje mi się, że dyskusja poza instytucją kościoła dotyczyła również wielu rozmaitych tematów.

W przeciwieństwie być może do Ciebie - rozumiem Tych którzy mają czelność mieć wątpliwości, zadawać pytania i krytykować - o zgrozo

Zochna czy naprawdę nie widzisz różnicy między posiadaniem wątpliwości, a obłudą? Jeżeli Bóg istnieje i ktoś chce w Niego wierzyć, ale nie podoba mu się instytucja kościoła to czy nie prościej jest pożegnać się z tą instytucją niż korzystać z jej "dobrodziejstw?", po czym opluwać ją np. na forum. Jeżeli tak rozumiesz krytykę to rzeczywiście pozostaje mi tylko powiedzieć "o zgrozo".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zochna czy naprawdę nie widzisz różnicy między posiadaniem wątpliwości, a obłudą? Jeżeli Bóg istnieje i ktoś chce w Niego wierzyć, ale nie podoba mu się instytucja kościoła to czy nie prościej jest pożegnać się z tą instytucją niż korzystać z jej "dobrodziejstw?", po czym opluwać ją np. na forum. Jeżeli tak rozumiesz krytykę to rzeczywiście pozostaje mi tylko powiedzieć "o zgrozo".

 

znam różnicę między tymi pojęciami, ale nie koniecznie i nie zawsze widzę tu obłudę.

 

Nie, nie zawsze jest prościej.

A może ludzie nie chcą odchodzić z kościoła - to kościół jest uprzejmy ich wykluczać z pełnego w nim uczestnictwa.

I rozumiem, że to może budzić gorycz i w konsekwencji krytykę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zochna czy naprawdę nie widzisz różnicy między posiadaniem wątpliwości, a obłudą? Jeżeli Bóg istnieje i ktoś chce w Niego wierzyć, ale nie podoba mu się instytucja kościoła to czy nie prościej jest pożegnać się z tą instytucją niż korzystać z jej "dobrodziejstw?", po czym opluwać ją np. na forum. Jeżeli tak rozumiesz krytykę to rzeczywiście pozostaje mi tylko powiedzieć "o zgrozo".

 

znam różnicę między tymi pojęciami, ale nie koniecznie i nie zawsze widzę tu obłudę.

 

Nie, nie zawsze jest prościej.

A może ludzie nie chcą odchodzić z kościoła - to kościół jest uprzejmy ich wykluczać z pełnego w nim uczestnictwa.

I rozumiem, że to może budzić gorycz i w konsekwencji krytykę.

 

To wszystko może być prawdą, ale w niczym nie przybliża nas do tego cząstkowego celu, jakim jest odpowiedź na wątpliwości shell i Stokrotki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko może być prawdą, ale w niczym nie przybliża nas do tego cząstkowego celu, jakim jest odpowiedź na wątpliwości shell i Stokrotki

 

Problem jest w tym, że odpowiedzi padły, ale nie były godne uwagi, bo nie pasowały do założeń prezentowanych np. przez Stokrotkę.

Jest jednak jeszcze jeden aspekt, który nie został dobitnie pokazany.

Polska nie jest, na szczęście, krajem o ustroju wyznaniowym, ale w sensie społecznym i owszem, a w związku z tym kościół katolicki, wywiera ogromny wpływ na sposób postrzegania innych pod względem wiary. Nie każdy ma na tyle silna wolę, aby złamać stereotyp „prawdziwego polaka”. Nie każdy – i słusznie – chce narażać swoje potomstwo, na przykre doświadczenia związane ze swoją odrębnością w tym zakresie. Nie każdy ma na tyle determinacji, aby skazać swoje dziecko na doświadczenia praktyczne, związane z przejawami „miłości chrześcijańskiej i tolerancji”.

Górę biorą instynkty samozachowawcze w myśl „weszłeś między wrony, kracz tak jak one”.

Czy to jest naganne? I tak i nie – zależy kto na to i z jakiej perspektywy patrzy. Biorąc pod uwagę dobro dziecka, w ogólnym tego słowa znaczeniu, jest to podstawa słuszna. Patrząc na uwarunkowania społeczne – też da się obronić. W moralnym aspekcie, jeśli chodzi do kościoła, dla chodzenia (na pokaz, ze względów „społecznych”), a całe swoje życie, przeżywa „moralnie”, to jego wina moralna jest mniejsza niżli takiego, co to wierzy, chodzi do kościoła regularnie, a na co dzień jest kawałem ……….. tłukącym dzieci i żonę.

I tu należy odpowiedzieć na pytanie; który jest milszy Panu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzielenie jednak katolików na lepszych lub gorszych (gorszych, bo nie praktykujących, ale ciągle jednak katolików) pachnie aż zanaddto, "rydzyjkową" obłudą i hipokryzją.

 

To bycie "niepraktykującym" katolikiem pachnie obłudą i hipokryzją.

Nie można wierzyć w Boga i jednocześnie żyć tak, jakby Go nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzielenie jednak katolików na lepszych lub gorszych (gorszych, bo nie praktykujących, ale ciągle jednak katolików) pachnie aż zanaddto, "rydzyjkową" obłudą i hipokryzją.

 

To bycie "niepraktykującym" katolikiem pachnie obłudą i hipokryzją.

Nie można wierzyć w Boga i jednocześnie żyć tak, jakby Go nie było.

 

Jakbyśmy wszyscy zaczęli byc mniej ortodoksyjni w semantyce, to zrobiłoby się znacznie prościej. Przyjmijmy więc na próbę, że "niepraktykujący" katolik to pojecie określające typowego, bo polskiego, chrześcijanina, który wierzy w Boga, ale ma wstręt do instytucji i obiektów koscioła, więc nie uczestniczy w jego życiu codziennym.

Teraz tylko pytanie: czy mozna wierzyć w Boga i ignorować kosciół? Moim zdaniem mozna, ale nie mozna wtedy byc katolikiem. Ale chrześcijaninem można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jednak jeszcze jeden aspekt, który nie został dobitnie pokazany.

Polska nie jest, na szczęście, krajem o ustroju wyznaniowym, ale w sensie społecznym i owszem, a w związku z tym kościół katolicki, wywiera ogromny wpływ na sposób postrzegania innych pod względem wiary. Nie każdy ma na tyle silna wolę, aby złamać stereotyp „prawdziwego polaka”. Nie każdy – i słusznie – chce narażać swoje potomstwo, na przykre doświadczenia związane ze swoją odrębnością w tym zakresie. Nie każdy ma na tyle determinacji, aby skazać swoje dziecko na doświadczenia praktyczne, związane z przejawami „miłości chrześcijańskiej i tolerancji”.

Górę biorą instynkty samozachowawcze w myśl „weszłeś między wrony, kracz tak jak one”.

Czy to jest naganne? I tak i nie – zależy kto na to i z jakiej perspektywy patrzy. Biorąc pod uwagę dobro dziecka, w ogólnym tego słowa znaczeniu, jest to podstawa słuszna. Patrząc na uwarunkowania społeczne – też da się obronić. W moralnym aspekcie, jeśli chodzi do kościoła, dla chodzenia (na pokaz, ze względów „społecznych”), a całe swoje życie, przeżywa „moralnie”, to jego wina moralna jest mniejsza niżli takiego, co to wierzy, chodzi do kościoła regularnie, a na co dzień jest kawałem ……….. tłukącym dzieci i żonę.

I tu należy odpowiedzieć na pytanie; który jest milszy Panu?

 

To na pewno wyjasnia wiele rzeczy, ale też nie do końca mi o to chodziło.

 

Chodzi mi o temat "niezamykania drogi dziecku". zakładam, że osoba, która nie bierze ślubu kościelnego, nie chodzi do kościoła i nie zwraca uwagi na komentarze otoczenia postępuje zgodnie ze swoimi przekonaniami i nagle - idzie do kościoła i przyrzeka, że wierzy w Trójcę Świętą, i że przyjmuje na siebie obowiązek wychowania dziecka w wierze. Aby mu "drogi nie zamykać".

 

A jaką to drogę zamyka brak chrztu dziecka w rodzinie niewierzącej?

 

Jesli dziecko uwierzy i zechce być czlonkiem kościoła (niekoniecznie przecież katolickiego - kiedyś byłam na chrzcie u baptystów, opowiadali ze łzami w oczach o tym, jak się nawrócili i uwierzyli) - nie ma z tym żadnego problemu.

 

Chodzi mi o niespójność pomiędzy wyznawanymi poglądami a czynami. O to, że ktoś głosno (a więc nie bojąc się opinii otoczenia) deklaruje, że gardzi katolicką nauką, a jendoczesnie przy ślubie przyrzeka, że dzieci wychowa w wierze katolickiej. Czy ktos taki ma do siebie samego szacunek?

 

Chyba mimo wszystko tak - skoro wiele takich osób (nie pije do nikogo konkretnego akurat w tej chwili) uważa się za lepszych i bardziej świadomych od ciemnego tłumu, który co niedzielę zapełnia kościoły...

 

Nikt nie musi kościoła kochać i wierzyć w Boga. Ale wyobraźcie sobie, że ktoś np. przychodzi do meczetu czy synagogi tak jak do hipermarketu, żeby sobie zamówić, nie wiem, Bar Mitzvach, bo to taka tradycja i fajnie się wygląda. Sądzę, że zostałby po prostu wyśmiany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tylko pytanie: czy mozna wierzyć w Boga i ignorować kosciół? Moim zdaniem mozna, ale nie mozna wtedy byc katolikiem. Ale chrześcijaninem można.

A możesz tę myśl rozwinąć? Bo nigdzie w dokumentach źródłowych nie ma takiego zapisu, że wiara katolicka = kościół katolicki. Przecież taka równość powodowałaby, ze na bezludnej wyspie nie można być katolikiem – przesadzając oczywiście.

Moim zdaniem można być katolikiem, postępować jak katolik, żyć według kanonów wiary katolickiej, ale nie koniecznie uczestniczyć w życiu wspólnoty katolickiej – taka postawa aspołeczna w tym zakresie. Wyznaję zasady wiary, żyję według nich, ale nie chcę w tym zakresie pośrednictwa, czy to dyskredytuje moją katolickość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...