Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nowy dom bez kominka?


_ZBYCH_

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 53
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Chętnie. Zamontowaliśmy kominek w wigilię tamtego roku i faktycznie przez pierwsze kilka dni (nie pamiętam ile) trochę dziwnie było czuć. Potem odkryliśmy, że cug z kominka pozwala nam palić papieroski w domu (czego nigdy nie robimy ze względu na dziecko) Przy minimalnym otwarciu drzwiczek cug powoduje wciąganie dymu do komina a nie na pokoje, ale trzeba dobrze uchylić, przy zbyt dużym rozwarciu :lol: trochę śmierdzi dymem od kominka.

Problem z kominkiem (nie wiem jak u innych) pojawia się przy zablokowaniu strażaka na kominie i wtedy zamiast na zewnątrz dym wali na pokoje :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bym chciala miec kominek,ale nie bede miala z powodow czysto praktycznych.Nie chce miec dodatkowego balastu przy czyszczeniu,noszeniu drewna itp.

Natomiast marzy mi sie druga kuchnia w piwnicy,taka z piecem chlebowym i zeliwnymi drzwiczkami.Miejsce na taka kuchnie mam,ale realizacja tego marzenia musi poczekac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce miec dodatkowego balastu przy czyszczeniu,noszeniu drewna itp.

 

Balast przy czyszczeniu polega na tym że przy paleniu mokrym drewnem raz na dwa dni (można rzadziej, ale wtedy mało ognia widać) czyszczę szybkę płynem i papierowymi ręcznikami, ale dopiero jak się szyba nagrzeje (wcześniej ciężko schodzi). Zajmuje mi to góra pięć minut.

Drewno to inny problem - trzeba mieć mężczyznę w domu, co by porąbał. Noszenie to już naprawdę nie problem na pięć godzin palenia dziennie wystarcza około 5 szczap. Czyli jeden spacerek do składziku i do domku.

Prawdziwą zmorą jest u nas brud na suficie nad kominkiem - nie wiem czy to wina tego częstego otwierania drzwiczek, czy zadymiania przy zablokowanym strażaku, czy wadliwej konstrukcji komory nad kominkiem.

Palimy od miesiąca i znów mamy czarny sufit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skorpionka, taka kuchnia to jest kapitalna rzecz, my aktualnie w miejscu przyszłego kominka postawiliśmy taka przenośną kuchnię i w wolne dni kiedy mąż zasuwa przy róznych budowlanych pracach ja gotuję na niej obiad. Jest dużo smaczniejszy niż gotowany na gazie. Aż szkoda mi będzie się jej pozbyć, ale taka kuchnia w salonie?! Niestety nie możemy jej przestawić gdzie indziej bo mamy tylko 1 komin. Wentylacja będzie przez rekuperator. Ciekawe jak będzie smakowało gotowane na kuchni elektrycznej, w tym temacie nie mam w ogóle doświadczenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sluchajcie

wy tu myslice o kominkach wielkosci wiaderka, albo takich z wkladem ktory ogrzeje wam pokoik na poddaszu. A mnie sie marzy kominek do ktorego prawie mozna wejsc, otwarty oczywiscie, ze skora tygrysa bengalskiego albo niedzwiedzia gryzli, na ktorej mozna by ...

 

Taki kominek ma tez tylko zalety, albo "wady ktore sie rekompesuja" :)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktos napisal a ja posluchalem i nie mam problemu: kupilem odpowiedniej jakosci welne oraz rury do rozprowazenia tchlodzone podczas tloczenia woda a nie olejem - oraz jeszcze profilaktycznie calosc (wklad, rury sciany oblozone welna i cos sie jeszcze dalo i mozna bylo) pooopalalem palnikiem gazowym - takim podlaczonym do malej butli gazowej turystycznej-ktorym sie robi instalacje hydrauliczna z rur miedzianych z taka specjalna pasta-nie powiem ze na poczatku nic nie "smierdzialo"-ale przy pierwszym napaleniu na maxa (Miami w salonie;-)-czyli drugiego dnia po odpaleniu kominka zapomnialem o brzydkich zapachach wypalaniu sie wkladu itp

Pozdrawiam

 

p.s. Aha a co do sufitu... moze sama konstrukcja czopucha juz jest wadliwa-nie ma swego rodzaju okapu nad frontem wkladu? lub (jesli wnetrze wykonczone jest welna mineralna-gdzies sie "szkli" i kopci przez kratki na sufit....a moze sam wklad jest "wypoziomowany" do tylu-Forest zdaje sie o tym pisal, ze w momenci otwierania drzwiczek-co zapewene juz wiecie nalezy czynic nazwijmy to "nie za szybko" -to sprzyja "ucieczce dymu na zewnatrz no i w konsekwencji na sufit...??)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero od tygodnia pale w kominku i wszystko byloby OK gdyby nie smierdzialo! Caly czas czuje "dziwne" zapachy! Słyszalam ze na poczatku to normalne gdyz wypala sie wnetrze wkladu, dymem jednak tez troche czuc i nie mowcie mi ze to wina zlego montazu czy cos w tym stylu, dym wyciaga dobrze ale jednak czuć i już. Czy sa na to jakies sposoby? A moze cos robie nie tak? :cry: Heeeeelpppp!

 

 

a to czasem :lol: nie skarpetki ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero od tygodnia pale w kominku i wszystko byloby OK gdyby nie smierdzialo! Caly czas czuje "dziwne" zapachy! Słyszalam ze na poczatku to normalne gdyz wypala sie wnetrze wkladu, dymem jednak tez troche czuc i nie mowcie mi ze to wina zlego montazu czy cos w tym stylu, dym wyciaga dobrze ale jednak czuć i już. Czy sa na to jakies sposoby? A moze cos robie nie tak? :cry: Heeeeelpppp!

 

 

a to czasem :lol: nie skarpetki ???

 

Skarpetki meża swoją drogą :-? ale dymem i spalenizną też czuć i już!

A może są jakieś specjalne pochłaniacze dymu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jeden głos za kominkami. Nie wyobrażam sobie mojego domu bez niego i poza ludźmi, którzy oczywiście tworzą dom - kominek współtworzy jego klimat i już.

Poza tym jest to niekwestionowana oszczędność. Jeszcze nie uruchomiliśmy w tym roku pieca gazowego (grzeje na razie tylko wodę). Kominek mam bez rozprowadzenia, ale powierzchnia parteru jest w dużej części odkryta (salon z jadalnią i kuchnią). Więc nie mówcie, że to nie oszczędność. Moi teście, ogrzewający dom gazem zapłacili już rachunek ok 350 zł, a ja póki co 70 (za wodę).

Rachunek na prawdę jest prosty.

Nie rozpisuję się już o żywym ogniu i cudownym nastroju, bo było już o tym sporo.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kominek chcę mieć ale jakieś 4 lata po wybudowaniu i zamieszkaniu. 10 tys. to na poczatku zbędny wydatek. Będę miał dom b. energooszczędny i muszę znaleźć jakiś wkład klasy C ale o minimalnej mocy, jeszcze kilka lata szukania przede mną! Z kupnem drewna za kilka lat może być problem, w Polsce większość lasów to iglaste, liściaste rosną bardzo wolno (no chyba że będziemy palić wierzbą energetyczną), kominków przybywa znacznie szybciej niż lasów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

p.s. Aha a co do sufitu... moze sama konstrukcja czopucha juz jest wadliwa-nie ma swego rodzaju okapu nad frontem wkladu? lub (jesli wnetrze wykonczone jest welna mineralna-gdzies sie "szkli" i kopci przez kratki na sufit....a moze sam wklad jest "wypoziomowany" do tylu-Forest zdaje sie o tym pisal, ze w momenci otwierania drzwiczek-co zapewene juz wiecie nalezy czynic nazwijmy to "nie za szybko" -to sprzyja "ucieczce dymu na zewnatrz no i w konsekwencji na sufit...??)

 

Dzięki Filip. Na pewno wszystkiego po trochu, ale zastanawia minie także okopcenie kratki w łazience (jedna jest w pokoju, druga w łazience). Przy otwieraniu drzwiczek dym ucieka i to mogę zrozumieć, ale dlaczegoo dym jest wchłaniany przez komorę i wędruje do rurami dalej :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...