HenoK 12.05.2009 05:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 W decyzji z 2008 roku dla innego domu mam napisane, iż "... potwierdza się możliwość przystąpienia do użytkowania budynku mieszkalnego ...." więc nawet wtedy nie pisano, że "bez sprzeciwu"Ja natomiast w swoim "Zaświadczeniu" mam stwierdzenie : "Zgłoszenie przyjęto bez sprzeciwu". Ponieważ to zaświadczenie nie wynika z Prawa budowlanego (przy braku sprzeciwu ze strony PINB po 21 dniach od zgłoszenia można przystąpić do użytkowania domu), może ono w różnych PINB przybierać różne formy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emilka26 12.05.2009 05:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Dzisiaj ma do nas przyjść Pan od ŚE...ciekawa jestem jak to u nas wygląda. Jutro zdam sprawozdanie koszt 500 zł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Depi 12.05.2009 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Ale jaki jest sens aby obarczać obowiązkiem pozyskania takowego w przypadku inwestorów na rynk pierwotnym ?? Przecież oni doskonale wiedzą z jakiego materiału budowali, jaką formę docieplenia zastosowali i czego się mogą spodziewać. Co takiego ma uświadomić w/w certyfikat inwestorowi, że jego posiadanie jest tak istotne ?? Że będzie marzł albo wydawał dużo pieniędzy na ogrzewanie jak zaoszczędził na materiale i dociepleniu ? Co prawda znużyło mnie już dawno klepanie tego samego w kółko, ale jeszcze raz dam się ponieść Drogi Mariuszu, Poza brakiem wyważenia w wypowiadanych sądach brakuje Ci także umiejętności spojrzenia z szerszej perspektywy. To, że na forum Muratora są właściwie sami budujący "dla siebie", to nie znaczy, że tylko tacy istnieją. Otóż większość domów budowanych w tym kraju budowanych jest jednak przez osoby INNE, niż te, które będą w tych domach mieszkać. Mówiąc ogólnie - przez deweloperów. Z tego w prosty sposób wynika, że inwestor NIE MA POJĘCIA z czego zbudowano jego dom i ile może kosztować jego ogrzanie. Co więcej - zdecydowana większość przyszłych właścicieli nie zaprząta sobie takimi rzeczami głowy podczas szukania domu, nie pytają o to, nie interesują się tym. I po to są świadectwa - żeby uświadomić i wprowadzić metodę pozytywnej selekcji na rynku, poprzez danie inwestorowi tej wiedzy. Sytuacja, w której inwestor sam buduje dom jest jednak anomalią, choć w naszym kraju wciąż dość rozpowszechnioną. Czyli cały Twój gorączkowy wywód i inwektywy oparte są na błędnej przesłance. Radzę jeszcze raz spojrzec na problem. Oczywiście moim zdaniem błędem było obarczenie bezwględnym obowiązkiem posiadania świadectwa jedynie oddających nowe budynki. Wypacza to cały mechanizm i odbiera mu sens. Pamiętać należy jednak, że ustawodawca w ten sposób wykastrował ustawę właśnie z powodu takich krzykliwych głosów, jak Twój. Po prostu przestraszył się, że nie będzie komu tego robić, że ceny będą niebotyczne. Oczywiście to były bzdury, ale żaden z krzyczaczy nie przyzna teraz, że się mylił. Mamy tysiące certyfikatorów, którzy nie mają co robić, m.in. dlatego, że nawet ten ograniczony obowiązek posiadania świadectwa nie jest egzekwowany. Co jest oczywistym łamaniem prawa przez nadzór budowlany. WaldiM Przede wszystkim chłopie trochę sie uładź i uspokój. Walisz cholerami, pieprzeniami, ciężkimi zarzutami itp. a piszesz bzdury. Ile Ty masz lat? To, że się zapisałeś na jakieś studia, nie czyni Cię jeszcze autorytetem. Termowizja nie jest pomiarem ilościowym - jeśli tego nie rozumiesz, to chyba powinieneś poszukać innego zajęcia. Sorry. sSiwy12 HenoK już to napisał, ale powtórzę, skoro Ty także swoją tezę o rzekomej sprzeczności w metodologii, uniemozliwiającą jakoby sporządzenie świadectw dla budynków, dla których wydano PnB przed 2009r powtarzasz także przy każdej okazji ;P Jest tak, jak pisze HenoK - liczysz bez żadnych problemów, zgodnie z tym, jak bydynek został wykonany. To "zwolnienie" tylko umozliwia np. zbudowanie ściany 1W o U>0,3 zgodnie z prawem. Jest to chyba dość logiczne i nie powinno budzić większych wątpliwości. Faktem jest, że w metodologii jest sporo błędów i np. nie da się poprawnie sporządzić świadectwa dla budynku chłodzonego, ale to temat na odrębną dyskusję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 12.05.2009 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Otóż większość domów budowanych w tym kraju budowanych jest jednak przez osoby INNE, niż te, które będą w tych domach mieszkać. Mówiąc ogólnie - przez deweloperów. Z tego w prosty sposób wynika, że inwestor NIE MA POJĘCIA z czego zbudowano jego dom i ile może kosztować jego ogrzanie. Szanowny Kolego Gdybyś zechciał ponownie przeczytać moje wpisy w sprawie certyfikatów być może dostrzegłbyś, iż nie negowałem konieczności posiadania takowych w przypadku rynku wtórnego. Czyli przy przenoszeniu PRAWA WŁASNOŚCI jakie ma miejsce w przypadku sprzedaży mieszkań i domów przez Dewelopera. Co prawda mieszkanie jest nowe ale ZMIENIA się jego właściciel i tu faktycznie przydatna jest wiedza co do jakości użytych materiałów, zastosowanych technologii i zapotrzebowaniu energetycznym. Natomiast ja jako właściciel domu który własnymi siłami wybudowałem WIEM z czego go budowałem, jakich materiałów użyłem i zdawałem sobie sprawę, że oszczędności na dociepleniu zemszczą się wyższymi rachunkami. Tak więc co mi po świadectwie eneretycznym ? Czyli cały Twój gorączkowy wywód i inwektywy oparte są na błędnej przesłance. Radzę jeszcze raz spojrzec na problem. Ja również radzę przeczytać ponownie ... Znikną podejrzenia o inwektywy i tym podobne ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Depi 12.05.2009 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Ja również radzę przeczytać ponownie ... Znikną podejrzenia o inwektywy i tym podobne ... Oj inwektywy to nie są żadne podejrzenia. Nie będę przecież cytował. Jeżeli chodzi o meritum, to chyba się zasadniczo zgadzamy, tylko nie wiem, czemu akurat wyciąłeś ten fragment mojej wypowiedzi. Też uważam, że powinien być obowiązek przedstawienia przy zbyciu. Różnica między nami jest chyba taka, że ja uważam, że lepiej tak jak jest, niż wcale. Ty zaś zdajesz się sądzić, że lepiej wcale. Tak czy siak większość tych "wyłudzonych" (nie jest to inwektywa? nazywasz przecież Henoka, mnie i wielu innych ludzi oszustami!) pieniędzy "wyłudzona" zostanie od deweloperów, czyli ludzi, którzy bez wątpienia powinni ten koszt ponieść. Czyli nie jest słuszna Twoja krytyka w czambuł systemu, bo w większości przypadków działa on poprawnie. O. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 12.05.2009 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Tak czy siak większość tych "wyłudzonych" (nie jest to inwektywa? nazywasz przecież Henoka, mnie i wielu innych ludzi oszustami!) pieniędzy "wyłudzona" zostanie od deweloperów, czyli ludzi, którzy bez wątpienia powinni ten koszt ponieść. Czyli nie jest słuszna Twoja krytyka w czambuł systemu, bo w większości przypadków działa on poprawnie. O. Siejesz demagogię i dopuszczasz się ciężkiedo nadużycia i nadinterpretacji na potrzeby własnych teorii. Ja nie mam pretensji do Henoka, że dorabia czy zarabia na świadectwach energetycznych, ja mam pretensję do ustawodawcy, że wypuścił takiego gniota, który nakłada na mnie obowiązek pozyskania dokumentu, który na dobrą sprawę nie dla mnie nieprzydatny .. Powtórzę - idąc tym tropem można dojść do wniosku, że lepiej wiedzieć czy się nie zmarznie niż wiedzieć, że strop się na głowę nie zawali .. Bo certyfikatów i atestów na materiał nie wymaga się przy budownictwie indywidualnym na cele mieszkaniowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emilka26 12.05.2009 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Z tego w prosty sposób wynika, że inwestor NIE MA POJĘCIA z czego zbudowano jego dom i ile może kosztować jego ogrzanie. Co więcej - zdecydowana większość przyszłych właścicieli nie zaprząta sobie takimi rzeczami głowy podczas szukania domu, nie pytają o to, nie interesują się tym. Chwila, chwila dlaczego uogólniasz większość inwestorów do bezmyślnych, nierozgarniętych i niewiedzących czego chcą i oczekują od domu(mieszkania). Przecież każdy przy kupnie nowego mieszkania, lub domu dostaje specyfikację użytych materiałów i ich właściwości. Nie wierze w to, że jak to określiłeś "większość inwestorów" nie interesuje się tym z czego ich nowy dom lub mieszkanie jest zbudowane i jakim sposobem jest ogrzewane i ile będzie ich to kosztowało Wszystko wszystkim, ale chyba przegiołeś. A jeżeli go to jednak nie interesuje, to certyfikat tak samo nie będzie dla niego ciekawą lekturą Głównym zadaniem wprowadzenia tego świadectwa, z tego co ja się orientuje, miało być wymuszenie na deweloperach większą dbałość o jak najmniejsze zużycie energii i związane jest to z ekologią i globalnym ociepleniem - dlatego też nie neguje że ŚE jest potrzebne. Jednak wiem po sobie jako inwestorce budującej dla siebie, że głównym celem przy wyborze projektu, instalacji było osiągnąć jak najniższe koszty użytkowania a co się z tym wiąże przy niskich nakładach energii otrzymać jak najlepsze rezultaty związane z wykorzystaniem np odpadów lub energii odnawialnej. Popieram stwierdzenie, że w/w certyfikat dotyczyć powinien przede wszystkim osoby budujące dla innych nie dla siebie - bo dla dewelopera najważniejsze jest "cięcie kosztów i jak największy zysk" - jego już nie interesuje ile inwestor będzie płacił za użytkowanie prawda?. Sądzę że nie byłoby problemu wyłączyć z ustawy domy które budujemy dla siebie np z klauzulą że przez najbliższe 5 lat nie sprzeda się domu. Prawdę mówiąc dzisiaj przekonam się jak będzie przebiegało sporządzenie tego certyfikatu na własnej skórze i na ile mnie to "uświadomi". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 12.05.2009 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Depi – tylko dwa pytania w tym zakresie:- znasz kogoś, kto w takich przypadkach liczy na piechotę i „podstawia” właściwe dane – w zgodzie z obowiązującymi przepisami?- jeśli jednak wykona się ŚE z „szablonu”, to czy jest ono cokolwiek warte, skoro wykonano je niezgodnie z obowiązującymi przepisami, a moim zdaniem dotyczy to większości wykonywanych obecnie ŚE. I tak na zupełnym marginesie, to we wcześniejszej dyskusji w tym temacie, podobny pogląd w tym zakresie miało kilka osób – w tym HenoK. Prawdę powiedziawszy problem nie dotyczy inwestora, tylko wykonującego ŚE. Jeśli trafi na „kumatego” i bezwzględnego inwestora, to może się okazać, że wykona takie ŚE zupełnie za darmo – niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Depi 12.05.2009 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Nie wierze w to, że jak to określiłeś "większość inwestorów" nie interesuje się tym z czego ich nowy dom lub mieszkanie jest zbudowane [...] Jednak wiem po sobie jako inwestorce budującej dla siebie, że głównym celem przy wyborze projektu, instalacji było osiągnąć jak najniższe koszty użytkowania Wiara nie ma z tym nic wspólnego. Ja po prostu znam b. wielu takich inwestorów (a właściwie nabywców domów gotowych), którzy patrzą na wszystko, tylko nie na to, co dotyczy techniki budowy. Wygląd głównie. Potem lokalizacja. A współczynniki? Jakie współczynniki? Zresztą czego wymagać od zwykłych ludzi, jak większość inzynierów budowniczych nie ma o tym bladego pojęcia? Nie patrz "po sobie" i po innych uczestnikach Forum. To nie jest grupa reprezentatywna! Naprawde! Sądzę że nie byłoby problemu wyłączyć z ustawy domy które budujemy dla siebie np z klauzulą że przez najbliższe 5 lat nie sprzeda się domu. Komplikowanie systemu poprzez różne wyjątki i ograniczenia nigdy nie jest dobre. Zawsze się znajdzie kruczek, żeby się z tego wymiksować. Uważam, że najprostszym sposobem było objęcie tym obowiązkiem nieruchomości ZBYWANYCH, no ale napisałem powyżej, czemu prawodawca stchórzył. Mariusz No i znowu walisz po oczach i ad personam - nie wiem zupełnie dlaczego. Nie są to znowu inwektywy? Jakich moich teorii? Jak piszesz "wyłudzenie", to znaczy, że ktoś jest tu oszustem. Nie ma tu miejsca na NADinterpretację. Że ustawodawca dał ciała? No racja - ale pomijasz to, DLACZEGO tak zrobił. Chciał głupio "ulżyć" ludziom, żeby się go nie czepiali. Zdajesz sobie sprawę, że ludzi sprzedających nieruchomości jest wielo(wielo!!!)krotnie więcej, niż budujących dla siebie. Po prostu stwierdził, że bardziej opłaca mu się wkurzyć mniejszą grupę społeczną. Jak już przytoczyłeś słowa "nadinterpretacja i nadużycie", to powiedz, jak wywiodłeś te swoje wnioski o tym, że "lepiej nie wiedzieć, czy się strop zawali"? Nie służą do tego wszystkie regulacje dot. uprawnień, projektów, pozwoleń i nadzoru? Bo mnie się zawsze wydawało, że tak. I jaki chcesz certyfikat na strop, poza podpisami uprawnionych projektantów i kierowników? I ja tu uprawiam demagogię? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Depi 12.05.2009 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Depi – tylko dwa pytania w tym zakresie: - znasz kogoś, kto w takich przypadkach liczy na piechotę i „podstawia” właściwe dane – w zgodzie z obowiązującymi przepisami? - jeśli jednak wykona się ŚE z „szablonu”, to czy jest ono cokolwiek warte, skoro wykonano je niezgodnie z obowiązującymi przepisami, a moim zdaniem dotyczy to większości wykonywanych obecnie ŚE. Może ja po prostu nie do końca łapię problem - gdzie on, Twoim zdaniem, może wystąpić? Przykład - wg starych WT możesz zrobic ścianę 1W o U=0,4. Jak liczysz, to właśnie to wstawiasz "w szablon". Jest to ściana, która nie odpowiada WT2009, ale co z tego? Wyliczenia są poprawne. Dla ocieplenia przewodów z ciepła wodą w instalacji są nawet oddzielne współczynniki, zaleznie od tego, czy ocieplenie odpowiada WT2009 czy nie. Zresztą nie może być inaczej - metodologia nie może służyć do obliczania współczynnika tylko dla domów budowanych wedle WT2009! Przecież to jawny absurd! Ja nie widze żadnego problemu, ale może po prostu jestem ślepy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 12.05.2009 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Mariusz No i znowu walisz po oczach i ad personam - nie wiem zupełnie dlaczego. Nie są to znowu inwektywy? Jakich moich teorii? Jak piszesz "wyłudzenie", to znaczy, że ktoś jest tu oszustem. Nie ma tu miejsca na NADinterpretację. Już odpowiadam, zaatakowałeś moją skromną osobę a nie poglądy jakie prezentuję na tym forum. Nikt nie lubi być bezpodstawnie obwiniany o oczernianie kogolowiek na publicznych forach. A Ty wprost napisałeś, że uważam kogoś za oszusta czy wyłudzacza. A co do stropu - jesteś na tym forum chyba dłużej niż ja więc doskonale wiesz, że nawet nallepiej zaprojektowany strop złoży się jak domek z kart o ile wykonano go ze słabszych materiałów niż te, które ujęto w obliczeniach ... To tylko przykład, wiele podobnych można podać zaczynając od zaprawy do murowania do drewna na więźbę włącznie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 12.05.2009 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 .. Bo certyfikatów i atestów na materiał nie wymaga się przy budownictwie indywidualnym na cele mieszkaniowe. Powtarzasz to po raz kolejny, a nie jest to zgodne z prawdą, bo pomijając przepisy inne, to w PB Art. 10. Wyroby wytworzone w celu zastosowania w obiekcie budowlanym w sposób trwały, o właściwościach użytkowych, umożliwiających prawidłowo zaprojektowanym i wykonanym obiektom budowlanym spełnienie wymagań podstawowych, o których mowa w art. 5 ust. 1 pkt 1, można stosować przy wykonywaniu robót budowlanych wyłącznie, jeżeli wyroby te zostały wprowadzone do obrotu zgodnie z przepisami odrębnymi. Pogrubienie - moje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emilka26 12.05.2009 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Nie wierze w to, że jak to określiłeś "większość inwestorów" nie interesuje się tym z czego ich nowy dom lub mieszkanie jest zbudowane [...] Jednak wiem po sobie jako inwestorce budującej dla siebie, że głównym celem przy wyborze projektu, instalacji było osiągnąć jak najniższe koszty użytkowania Wiara nie ma z tym nic wspólnego. Ja po prostu znam b. wielu takich inwestorów (a właściwie nabywców domów gotowych), którzy patrzą na wszystko, tylko nie na to, co dotyczy techniki budowy. Wygląd głównie. Potem lokalizacja. A współczynniki? Jakie współczynniki? Zresztą czego wymagać od zwykłych ludzi, jak większość inzynierów budowniczych nie ma o tym bladego pojęcia? Nie patrz "po sobie" i po innych uczestnikach Forum. To nie jest grupa reprezentatywna! Naprawde! Na forum muratora jest około 90 000 zarejestrowanych użytkowników i wielu wielu odwiedzających...a ty znasz osobiście większą ilość inwestorów i jest to w Twoim przekonaniu "większość" reprezentatywna Grupa "b. wielu takich inwestorów" z Twojego otoczenia to chyba ludzie z kasą dla których najważniejsze jest się "pokazać" - ale to nie jest większość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emilka26 12.05.2009 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Mam pytanie do HenoK czy dla osoby sporządzającej certyfikat ma znaczenie czy dom jest o konstrukcji drewnianej, bala lub podobnej, czy jego wiedza w tym zakresie jest poruszana na szkoleniu? A i czy brak przepisów prawa budowlanego związanego z konstrukcją szkieletową utrudnia ich sporządzenie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Depi 12.05.2009 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 No dobra, Emilka. Pokonałaś mnie, wiesz lepiej. Skoro masz większe doświadczenie i bardziej rozległą wiedzę, to przeciez byłbym głupcem kłócąc się dalej, prawda? Mariusz Nie atakuję Ciebie, tylko po raz kolejny proszę o rozwagę w wypowiadanych sądach. Szczególnie często ponosi wszystkich właśnie w wątkach o ŚE, co jest zastanawiające. Lecą debile, urzędasy, oszuści itp. Po prostu musisz przewidywać, szczególnie jako najlepszy doradca i forumowić o dużym stażu, że jak napiszesz "wyłudzenie", to ktoś to może wziąć do siebie. Jak ja na przykład. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 12.05.2009 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 .. Bo certyfikatów i atestów na materiał nie wymaga się przy budownictwie indywidualnym na cele mieszkaniowe. Powtarzasz to po raz kolejny, a nie jest to zgodne z prawdą, bo pomijając przepisy inne, to w PB Art. 10. Wyroby wytworzone w celu zastosowania w obiekcie budowlanym w sposób trwały, o właściwościach użytkowych, umożliwiających prawidłowo zaprojektowanym i wykonanym obiektom budowlanym spełnienie wymagań podstawowych, o których mowa w art. 5 ust. 1 pkt 1, można stosować przy wykonywaniu robót budowlanych wyłącznie, jeżeli wyroby te zostały wprowadzone do obrotu zgodnie z przepisami odrębnymi. Pogrubienie - moje. Przepraszam, że zapytam - ale co innego jak nie atesty świadczą o tym, że produkt wprowadzony do obrotu handlowego, spełnia "przepisy odrębne" ? Ponadto nadal mówimy o odbiorze budynków a nie o procesie budowy. Czy inspektor PINB przy odbiorze budynku, albo z chwilą składania zawiadomienia o zakończeniu budowy, wymaga wglądu w cetryfikaty materiałów zastosowanych w budowie domku jednorodzinnego ? Otóż NIE nie wymaga .. Za to będąc przy odbiorach kilku budynków przeznaczonych na stały pobyt ludzi ( budynki przemysłowe ) Inspektor każdorazowo żądał przedstawienia certyfikatów na kluczowe materiały ( betony, materiał na ściany, tynki, zaprawy, stolarkę okienną i drzwi itd itd ) Jeśli się mylę proszę o sprostowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Depi 12.05.2009 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Mam pytanie do HenoK czy dla osoby sporządzającej certyfikat ma znaczenie czy dom jest o konstrukcji drewnianej, bala lub podobnej, czy jego wiedza w tym zakresie jest poruszana na szkoleniu? A i czy brak przepisów prawa budowlanego związanego z konstrukcją szkieletową utrudnia ich sporządzenie? Nie no wymiękam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emilka26 12.05.2009 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 No dobra, Emilka. Pokonałaś mnie, wiesz lepiej. Skoro masz większe doświadczenie i bardziej rozległą wiedzę, to przeciez byłbym głupcem kłócąc się dalej, prawda? Sarkazm chyba jest nie na miejscu, aczkolwiek nie wiedziałam że się kłócimy ...nie potrzeba rozległej wiedzy do obserwacji otoczenia i wyciągania wniosków z własnych i cudzych doświadczeń. Nie zależy mi na tym byś mi przyznał rację, po prostu pisze swój punkt widzenia, może dla kogoś okaże się przydatny pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emilka26 12.05.2009 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Nie no wymiękam... skoro tak to nie będziesz miał problemu aby odpowiedzieć na moje pytanie, chyba że jest tak żałosne że TY przy swojej całej mądrości nie chcesz tracić swojego cennego czasu na takie banały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 12.05.2009 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 Po prostu musisz przewidywać, szczególnie jako najlepszy doradca i forumowić o dużym stażu, że jak napiszesz "wyłudzenie", to ktoś to może wziąć do siebie. Jak ja na przykład. Chodzi Tobie o "Z punktu widzenia obywatela taki certyfikat to wyłudzenie pieniędzy w świetle prawa" ? Ano przepraszam, ale tak to niestety wygląda z punktu widzenia szarego obywatela jakim jest M@riusz_Radom. I jako obywatel mam prawo do wygłoszenai takiej opinii ALE zawuaż, że ani nikogo personalnie nie zaatakowałem - bo do tego prawa nie mam - ani nie podważałem sensu istnienia ŚE jako takiego. Wyraziłem swoją opinię, że w przypadku kiedy inwestor buduje dom dla siebie to NIE powinien być obarczany obowiązkiem zlecenia sporządzenia takiego ŚE pod groźbą niemożności oddania budynku do użytkowania ... Takie ŚE o ile większość uzna je za bezwarunkowo zasadne, powinno być wymagane jako składowa części projektowej dla budynku dla którego występuje się o PNB. Czyli obowiązuje dla PNB wydanych od dnia 01.01.2009 - jako obywatel uznałbym to prawo w całości a tak to mam wrażenie, że ktoś mnie próbuje wydymać nakładając dodatkowe obostrzenia oprócz tych, o których wiedziałem i które mam wyszczególnione na PNB z roku 2007 Choć z drugiej strony należałoby i tak wykonać ponowne badania po zakończeniu budowy i wystawić drugie ŚE by mieć pewność, że wykonawca w trakcie budowy nie zmienił materiałów ani technologii wykonania a pierwotnie przyjęte założenia są zgodne ze stanem faktycznym Reasumując - nie zamierzam się z Tobą Depi sprzeczać - mamy wspólny mianownik - obowiązek sporządzenia ŚE powinien być obligatoryjny przy zbyciu nieruchomości - i lepiej trzymajmy się wspólnych mianowników niż mielibyśmy szukać tego, co nas dzieli ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.