Gość zibik_eng 15.06.2011 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2011 (edytowane) Zbik-eng Wiem ze żyjesz z tej działalności i musisz bronić swoich racji. Ja twierdzę że budowa to nie jest żadna ciemna magia.Trzeba zrobić to tak jak jest to opisane graficznie i pisemnie w projekcie. Oczywiście trzeba potrafić prawidłowo odczytać tenże projekt. Jeśli ktos potrafi, ma możliwość szeroko rozumianą to wybuduje dom sam. Naprawiać auta to też żadna czarna magia... wystarczy otworzyć instrukcję serwisową, poodkręcać kilka śrub, podokręcać kilka śrub... (nie ważne że do prawidłowego wykonania potrzeba specjalistycznego sprzętu...)i "tylko" trzeba "potrafić odczytać" tą instrukcję serwisową. Gdyby to było takie "proste" to nikt by tu nie pisał żebraczych postów "Jak mam zrobić...", "Co zrobić" lub postów wynikających z postawienia domu przy braku podstawowej wiedzy zaczynających "dom mi sie wali", "ściany pękają" itd itp... Zgodzę się że można samodzielnie postawić dom... jak najbardziej - tyle że z poprawnym wykonaniem będzie miał mało wspólnego. Napisz co to przysłowiowy zenek ma odczytać z projektu katalogowego jak tam praktycznie nic nie ma - bo służy tylko i wyłącznie do uzyskania pozwolenia na budowę? Edytowane 15 Czerwca 2011 przez zibik_eng Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
photos 16.06.2011 05:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 a ty dalej swoje...no tak posiadles tajemna wiedze na temat budowania domow, kazdy inny kto tego probuje to dla ciebie przyslowiowy zenek, a pytajacy o cokolwiek na forum, ktore wlasnie temu ma sluzyc to zebracy. Co ty tu robisz?? Chcesz sie dowartosciowac?? Ze niby taki z ciebie fachowiec? Jestem pewny ze na twoich budowach znalazlbym wiele bledow. Ale jak to mowia w swoim oku belki nikt nie zobaczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz.sokol 16.06.2011 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 od tego są moje świadectwa pracy, listy referencyjne, decyzje uprawnień, zaświadczenia z wielu kursów i szkoleń itp. z założenia wychodziłem (i wychodzę) że zanim człowiek za coś się w życiu weźmie musi nabrać odpowiedniej praktyki, odpowiedniego stażu (nie tylko takiego co jest potrzebny do uprawnień) żeby na dany temat się wypowiadać i coś sobą prezentować a nie od razu zakładać firmę i szefczyć bo akurat jest na to moda i pieniążki można na naiwności i niewiedzy innych zarobić. Wydaje mi się że w ostatnim czasie ze swojego profilu usunął Pan link do swojej strony. Chciałem ją jeszcze raz obejrzeć bo już trochę czasu minęło od mojej ostatniej wizyty na niej. Skoro jednak nie mogę jej obejrzeć będę polegał na swojej pamięci. Z tego co kojarzę to na Pańskiej stronie były opublikowane jedynie suche informacje o inwestycjach na których Pan przebywał. Wspomina Pan coś o listach referencyjnych, zaświadczenia z kursów i szkoleń. Czy one tam były zamieszczone ? Co do zakładania firm to są różne powody ich zakładania, ale co Pan może o tym wiedzieć. Moja firma na rynku budowlanym działa od 2004 roku i jej założenie w tym okresie nie miało nic wspólnego z modą. Być może takie trendy obowiązują teraz. czytał Pan moją stronę i słabo Pan ją czytał - kierownikiem na budowach również byłem i jestem. Chyba jak większość ludzi myli Pan stanowisko Kierownika Budowy ze stanowiskiem Kierownika Projektu. Dziwne że osoba dosyć długo związana z branżą budowlaną miała z tym problemy. Zakres obowiązków tych dwóch Panów jest różny, podobnie jak różne jest przygotowanie zawodowe. Zasada trzech zależności związana jest z zarządzaniem, a więc stanowiskiem Kierownika Projektu. Być może dlatego nie ma Pan o niej pojęcia. Powiem Panu jedno, w życiu trzeba się nauczyć czasem odpuścić a nie łapać wszystko jak leci bo ma sie z tego kasę (takie jest założenie większosci ludzi), bo można się za przeproszeniem posrać. "musi być zrobiony w dosyć krótkim czasie" - klientowi zawsze będzie wszystko "długo" trwać - chociażby dlatego, że chce jak najszybciej np. wybudować wspomniany przez Pana pawilon, żeby być konkurencyjny na rynku etc. Akurat pośpiech u mnie nigdy nie wchodził i nie wchodzi w grę - znam i wiem ile czasu potrzeba na wykonanie danej roboty (budowa, projekt etc) i w tym przypadku "naciski", "pośpiech" ze strony inwestora interesuja mnie najmniej - mam bardzo duzo roboty (nadzory, projekty, budowy, oceny techniczne, wyceny etc) że nigdy na takie rzeczy akurat nie zwracałem uwagi (to wszystko zależy od sposobu radzenia sobie ze znalezieniem zleceń itp), więc inwestor (jak najbardziej) moze szukać kogoś innego do wykonania budowy, projektu itp. (nikt mu tego nie broni). inną sprawą jest to, że wielu ludzi a zwłaszcza u takich, którzy posiadają mało doswiadczenia w pracy, czy mało zleceń "łapią" co się da i ile się da niejednokrotnie oszukując inwestorów co do wykonania np. projektu - czasu wykonania, ceny etc. (niestety, kłania się tu staż, doświadczenie i wiele innych czynników które nabywa się z czasem). Na jakiej podstawie Pan twierdzi że takie jest założenie większości ludzi ? Jedynie na podstawie swojej "jednostkowej" opinii ? Co do Inwestora to proszę przestudiować mój poprzedni wpis. Była tam informacja o tym że chce zlecić projekt właśnie Panu i znaczenia tu nie ma niska cena (dlaczego większość ludzi jest tylko ukierunkowana na metody wyboru wykonawców zgodnie z zasadami określonymi w przetargach publicznych). Być może Inwestor spotkał się z Pańskim wcześniejszym projektem, spodobało mu się podejście do tematu, wizja, lekkość architektury, ... i dlatego chce aby to właśnie Pan zaprojektował jego budynek. Być może o tak "prozaicznych" czynnikach nie ma Pan pojęcia tłukąc na potęgę projekty domków. rezygnuję z takiego zlecenia (jak pisałem wyzej mam masę zleceń, nie jestem łasy na "kasę" takze bolączek z tego tytułu nie posiadam żadnych) albo informuję inwestora zlecającego o możliwości wykonania np. projektu w innym czasie, lub przez inną osobę (akurat mojego znajomego) lub polecam inne biuro projektów. j.w. i jestem przekonany że gdyby inwestor wpadł do Pana z teczką pełną kasy to zmienił by Pan swoje zdanie i zaprzyjaźnionemu projektantowi oddał projekty obecnie opracowywane oczywiscie że nie musi. od tego jest chociażby inspektor nadzoru inwestorskiego, którego mozna zatrudnic za 1500zł/m-c na budowie. przestańmy ze zwykłych ludzi (nie budowlańców) robić ludzi, którzy musza być wszechwiedzący i znajacy sie także na budownictwie. gdyby znał Pan choć trochę ustawę prawo budowlane (a to z pracy w inspektoracie znam, że wielu budowlańców, nawet z uprawnieniami nie zna się w ogóle na przepisach) wiedziałby Pan jakie obowiązki spoczywają na inwestorze (radzę wziąć się za naukę przepisów - choć tych podstawowych jak prawo budowlane, jeśli ma Pan zamiar wypowiadać się w takich tematach). Ten wpis miał akurat charakter ironiczny, ale widzę że ma Pan problemy z czytaniem całego tekstu i zbyt buzującym w Panu poziomem emocji. Nie może się Pan powstrzymać od komentowania bez przeczytania całego tekstu ? Wytłumaczę > przy zakupie samochodu ludzie korzystają z pomocy mechanika, przyjaciela który ocenia rzeczywistą wartość auta. Przy budowie domku (wyborze wykonawcy) sami podejmują decyzję kierując się jedynie suchą ceną nie pytając nawet o to jaki zakres prac jest objęty ofertą. Różnica pomiędzy ceną auta i domku to mniej więcej 10x. czyżby był Pan mechanikiem samochodowym z wykształcenia, który z racji boomu w budownictwie w latach 2005-2008 stwierdził, że najlepiej jest otworzyć "firmę" budowlaną i świadczyć usługi? Gdyby była Pan tak bystry za jakiego Pan się uważa bez problemu znalazł by Pan stronę PIIB i sprawdził moje przygotowanie zawodowe. Ludzie zazwyczaj nie korzystają z usług mechanika kupując używany samochód - może jest ich 5-8 na 100 osób dlatego tak łatwo w naszym kraju trupy z zachodu sprzedają. Sam Pan widzi, że gdyby inwestor skorzystał z usług i zatrudnił na swojej budowie inspektora nadzoru inwestorskiego to by i problemów nie miał z chałturnikami, nie musiałby sie zajmować "weryfikacją ofert na budowie" (te "oferty" najczęściej przygotowywują ludzie, którzy nawet nie wiedzą co to znaczy słowo kosztorys czy pozycja z KNR-u oraz nie mają podstaw kosztorysowania w budownictwie - w takich "ofertach" jako inspektor wyrzucam 20-30% cen bo przy rozmowach oferent nie potrafi czasem sam powiedzieć co za roboty przewiduje i za ile i dlaczego właśnie za tyle a nie za inną cenę). Zapewne te 5-8 ze 100 to osoby kupujące auta za 170 tyś. Niech Pan przestudiuje statystyki i zobaczy jakimi samochodami porusza się "Kowalski" Co do inspektorów to miałem do czynienia również z takimi którzy budowę mieli w poważaniu, byle by tylko kasa wpływała na konto w terminie. Dla nich ważniejsze było to czy ładną torbę ze skóry wielbłąda kupili sobie na wczasach w Maroku. prosta odpowiedz, bo w dzisiejszych czasach ludzie nie mają umiaru we wszystkim (sami w większości przypadków nie mają ani wystarczajacego stażu ani doswiadczenia - chociaż do tego sie nie przyznają, byleby tylko kasować) a tym bardziej w braniu należności za wykonaną robote/projekt itp. kiedyś to normowały i regulowały normy, KNR-y, cenniki (np. sekocenbud, błyskawica, orgbud) a dzisiaj panuje: "jak chcesz to bierz, nie chcesz? spadaj". Pozatym... dłuuugo musiałbym Panu na ten temat odpisywać, tłumaczyć ale i tak to nie ma sensu. Tak mi się wydaje że jest to bez sensu skoro we wcześniejszych wypowiedziach pisze Pan że wyceny na podstawie KNR-ów są mocno przesadzone (zastanawiam się na jakiej podstawie Pan to stwierdza nie widząc kosztorysów od osób wypowiadających się na forum i nie wiedząc jakie narzuty/ stawki zostały uwzględnione w kosztorysie), teraz że inwestor i tak nie wie co dostaje w kosztorysie. Wobec tego jak wg Pana powinna być opracowana wycena aby była prawidłowa, uczciwa, zadowalająca obie strony ? nie ma sensu, ponieważ ludzie sami muszą to zrozumieć (uczą sie na błędach - tłumacząc sobie jeden drugiemu choćby na takich forach jak to, co i jak, jakie błędy popełnił budując sam, na co trzeba zwracać uwagę itp - wszystko wynika z chęci maxymalnej oszczędnosci - poniekąd to rozumiem, ale niestety inwestor nie jest budowlańcem i niestety nie zna kruczków, obejść itp. które pozwolą mu na normalne zaoszczędzenie w pewnych robotach - od tego jest inspektor, który ma taką świadomość i wiedzę ), wprowadzić w życie (kolejność wykonywania robót, czas poświęcony na wykonanie danej pracy etc) a do tego powrócić do wyceny robót/wykonania projektów (wg cenników za roboczogodzinę itp). w przeciwnym wypadku mamy małpie ceny, "złote rączki" do roboty (dawni pomocnicy na budowie) i ogólne otumanienie (spowodowane chęcią szybkiego dorobienia się lub zdarcia pieniadza z osoby która akurat w tym momencie go posiada na konkretny cel - czasem jest dobrze zrobić troche taniej a będziemy polecani itp). No to teraz proszę cofnąć się kilka stron wstecz i sprawdzić mój pierwszy wpis. Zawierał on wskazówki o tym jakie błędy popełniają inwestorzy przy wyborze ofert. Pan jednak go skrytykował, a więc teraz Pan sam sobie zaprzecza. Wg. mnie tańszym rozwiązaniem będzie korzystanie z merytorycznych wpisów na tym forum. Dopisywanie jednak wpisów tylko po to aby się wpisać powoduje zamieszanie (m.in. w toku Pańskich komentarzy) czasem tak nie jest. przykład - posiadam auto (4letnie) za 170tyś zł a mieszkam w domku wartym 480tyś zł (150m2 - w zeszłym roku wybudowany). no, chyba, że chodziło Panu o szrot z zagranicy ale ja zegoś takiego nie uważam za "auto" (nie chodzi mi tu o cenę a o wiek, wyekspoatowanie itp). j.w. co do seny samochodu nie będę się licytował. Proszę przyjąć że ma Pan samochód droższy od mojego (pomimo że jest 6 miesięczny) i wielu innych osób przebywających na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz.sokol 16.06.2011 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 Pytanie do Inwestorów samodzielnie budujących domki. Kto potrafi obsługiwać niwelator ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
photos 16.06.2011 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 Pytanie do Inwestorów samodzielnie budujących domki. Kto potrafi obsługiwać niwelator ? Wiesz kiedyś pomiary może i był problemem...jeszcze w erze teodolitów ale nie automatycznych tylko tych co liczyły w gradach i trzeba sobie było przeliczać. Teraz niwelatory sa automatyczne, wystarczy uruchomić i sam znajduje sobie poziom po czym wyświetla laserem na ścianach...dziecinnie proste. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz.sokol 16.06.2011 12:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 Wiesz kiedyś pomiary może i był problemem...jeszcze w erze teodolitów ale nie automatycznych tylko tych co liczyły w gradach i trzeba sobie było przeliczać. Teraz niwelatory sa automatyczne, wystarczy uruchomić i sam znajduje sobie poziom po czym wyświetla laserem na ścianach...dziecinnie proste. Zauważyłem we wcześniejszych wpisach że jesteś budowlańcem, pytanie było do Inwestorów budujących samodzielnie. Skoro jednak twierdzisz że teraz to takie proste, to zadam kolejne pytanie. Kto z Inwestorów budujących samodzielnie domek w ogóle używał niwelatora (obojętne optycznego, czy laserowego) ? Co do samodzielnego budowania, jak również korzystania z usług firm, czy deweloperów to jedno co mi do głowy przychodzi to komentarz jednej z Klientek dla której robiliśmy odbiór domku wyrażający zaskoczenie wykrytą ilością usterek w trakcie przeglądu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
photos 17.06.2011 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Ale ja nie jestem budowlańcem czynnym. tzn pracuję w tej branży ale nie prowadzę działalności polegającej na budowie domów, wykańczaniu. A swój dom wybudowałem samodzielnie, bo po prostu bardzo lubię budowlankę, mam na ten temat wiedzę, swego czasu pracowałem też w biurze projektowym jako kreślarz więc projekt czytać potrafię. No i na mojej budowie był niwelator. Ale równie dobrze można starym sposobem nanosić poziomy...wąż wypełniony wodą też działa.Nie wiem ilu potencjalnych samo budujących używało takich przyrządów, ale wiem że nie są one niezbędne aby postawić dobrze dom. Rozwaga, myślenie, umiejętność czytania projektu, chęci i można wybudować dom. I twierdzę nadal że wcale nie gorzej od ekip działających na naszym rynku...jedynie dłużej ale też i taniej. Dlatego tak wiele osób się na to decyduje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz.sokol 17.06.2011 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 (edytowane) Ale ja nie jestem budowlańcem czynnym. tzn pracuję w tej branży ale nie prowadzę działalności polegającej na budowie domów, wykańczaniu. A swój dom wybudowałem samodzielnie, bo po prostu bardzo lubię budowlankę, mam na ten temat wiedzę, swego czasu pracowałem też w biurze projektowym jako kreślarz więc projekt czytać potrafię. No i na mojej budowie był niwelator. Ale równie dobrze można starym sposobem nanosić poziomy...wąż wypełniony wodą też działa. Nie wiem ilu potencjalnych samo budujących używało takich przyrządów, ale wiem że nie są one niezbędne aby postawić dobrze dom. Rozwaga, myślenie, umiejętność czytania projektu, chęci i można wybudować dom. I twierdzę nadal że wcale nie gorzej od ekip działających na naszym rynku...jedynie dłużej ale też i taniej. Dlatego tak wiele osób się na to decyduje. W wolnym czasie wrzucę ci fotkę budynku który buduje ekipa po sąsiedzku. Zobaczysz czy warto korzystać z niwelatora Piszesz o tym że dłużej ale tanio. Mógłbym na ten temat podyskutować. Takie moje zboczenie zawodowe że przyglądam się jeżdżąc po Polsce budowom. Sporo jest takich które rozpoczęto kilk/kilkanaście lat temu i do tej pory nie ukończono. Nie podejrzewam aby ktoś je wykończył bo częściowo zaczynają się już rozpadać. Chyba nie jest to tanie budowanie. Często na budowę ludzie biorą kredyty. W porządku jeśli taka sytuacja ma miejsce gdy np. mieszkają z rodzicami. Co jeśli równocześnie wynajmują mieszkanie ? Muszą płacić raty kredytu i czynsz za wynajem. W takiej sytuacji budowanie tanio i długo również nie ma nic wspólnego z oszczędnościami. Samodzielne zakupy materiałów na budowę a potem odliczanie różnicy podatku VAT. Czy ktoś z Inwestorów zastanawiał się ile będą warte te różnice w podatku VAT gdy rozliczy ostatnią ratę w US ? Czy nie lepiej już dziś odzyskać te 15% podatku zlecając realizację z materiałami ? Edytowane 17 Czerwca 2011 przez lukasz.sokol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
photos 18.06.2011 04:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 (edytowane) takie straszące szkielety są skrajnościami. Różne są powody takiej sytuacji, czasem zmienia się życiowa droga a czasem jest to bezmyślność inwestora, bo domu nawet samemu za darmo wybudować się nie da. Z drugiej strony lepiej jak sam się na tym przejechał a niżeli miałby nie zapłacić jakiejś ekipie bo nie starczyło gotówki.Z tym Vatem masz rację, ale też nie do końca. Jeżeli ty tak robisz to chwała Ci za to, bo większość firm już niestety nie. Zwyczajnie nie chcą robić sobie zamieszania. Edytowane 19 Czerwca 2011 przez photos Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz.sokol 18.06.2011 06:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 (edytowane) Z tym Vatem masz rację, ale też nie do końca. Jeżeli ty tak robisz to chwała Ci za to, bo większość firm już niestety nie. Zwyczajnie nie chcą robić sobie zamieszania. Doszukiwał bym się innego powodu. Lepiej budować z towaru inwestora, jeśli coś się spierdzieli i trzeba będzie dokupić to koszty poniesie inwestor. Takimi praktykami zazwyczaj zajmują się firmy "krzaki". Świadczy to m.in. o profesjonalizmie wykonawcy Najbardziej śmieszą mnie wpisy Inwestorów którzy chwalą się jak tanio kupili materiały korzystając z upustów w hurtowni jakie posiada firma wykonawcza. Dlaczego wobec tego firma nie zaproponowała realizacji łącznie z dostawą towarów ? Albo jest to firma która nie posiada środków na zakup towaru na budowę (popularna praca na czarno powoduje brak przychodów w księgowości, a te dokumenty w pierwszej kolejności sprawdzają hurtownie przy udzielaniu kredytów kupieckich), albo woli z siebie zdjąć obowiązek zakupu dodatkowych materiałów jeśli coś się spierdzieli/ niedokładnie oszacuje ilości (dosyć częsta sytuacja w przypadku kosztorysów biur projektowych). Inwestor z pewnością nie jest świadom ale wykonawca i tak otrzyma prowizję za sprzedaż tych materiałów przez poleconą hurtownię. Zabawne są również wpisy inwestorów którzy piszą że chcą wybudować domek z gwarancją na 5 lat i nie potrzebują faktur. GRATULACJE za pomysłowość. Tak przy okazji to zastanawiam sie jeszcze co wpisujecie w swoich umowach odnosnie gwarancji zlecajac np ekipie robcizne stanu surowego. Wartosc umowy 20-60 tys zł a wartość roszczeń gwarancyjnych ? Czy wykonawca ma w ramach gwarancji ponosić również za ewentualne naprawy wraz z materiałami ? To żaden problem aby koszty napraw gwarancyjnych przekroczyły wartość jego podstawowej umowy. Edytowane 18 Czerwca 2011 przez lukasz.sokol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość zibik_eng 19.06.2011 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 Zabawne są również wpisy inwestorów którzy piszą że chcą wybudować domek z gwarancją na 5 lat i nie potrzebują faktur. GRATULACJE za pomysłowość.Tak przy okazji to zastanawiam sie jeszcze co wpisujecie w swoich umowach odnosnie gwarancji zlecajac np ekipie robcizne stanu surowego. Wartosc umowy 20-60 tys zł a wartość roszczeń gwarancyjnych ? Czy wykonawca ma w ramach gwarancji ponosić również za ewentualne naprawy wraz z materiałami ? To żaden problem aby koszty napraw gwarancyjnych przekroczyły wartość jego podstawowej umowy. A z jakiej racji? Umowa z firma wykonawcza na roboty budowlane to gwarancja obejmuje wyłącznie roboty budowlane - wszyskie koszta zwiazane z materialem w takim układzie spoczywają na "pomysłowym" inwestorze... Gwarancje związane z wadami wbudowanych materiałów daje sprzedawca i od niego musi sobie "dochodzić" roszczeń... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz80 19.06.2011 07:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 A z jakiej racji? Umowa z firma wykonawcza na roboty budowlane to gwarancja obejmuje wyłącznie roboty budowlane - wszyskie koszta zwiazane z materialem w takim układzie spoczywają na "pomysłowym" inwestorze... Gwarancje związane z wadami wbudowanych materiałów daje sprzedawca i od niego musi sobie "dochodzić" roszczeń... ...ale firma budowlana uzywajac material do budowy za pierwszym razem i robiac fuszerke niszczy material, wiec naprawa powinna byc po stronie firmy wykonawczej wraz z materialem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz.sokol 19.06.2011 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 A z jakiej racji? Umowa z firma wykonawcza na roboty budowlane to gwarancja obejmuje wyłącznie roboty budowlane - wszyskie koszta zwiazane z materialem w takim układzie spoczywają na "pomysłowym" inwestorze... Gwarancje związane z wadami wbudowanych materiałów daje sprzedawca i od niego musi sobie "dochodzić" roszczeń... W moim wpisie nie było mowy o tym że usterka wynika z wady materiału, lecz niefachowości wykonawcy. Dokładnie pytanie dotyczy tego w jaki sposób Inwestor planuje dochodzić swoich roszczeń reklamacyjnych jeśli podpisał umowę z wykonawcą jedynie na robociznę, a usterka spowodowana niewłaściwym wykonaniem wymaga zakupu nowych materiałów. Mamy wartość umowy podstawowej 20-60 tys zł i koszty usunięcia usterek o zbliżonej wartości, lub nawet większej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz.sokol 19.06.2011 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 ...ale firma budowlana uzywajac material do budowy za pierwszym razem i robiac fuszerke niszczy material, wiec naprawa powinna byc po stronie firmy wykonawczej wraz z materialem.... Możesz podać jakiś przykładowy zapis w umowie który to reguluje ? Podpisując umowę z wykonawcą na robociznę nie będziesz miał podstaw do żądania od wykonawcy napraw gwarancyjnych wraz z materiałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość zibik_eng 19.06.2011 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 W moim wpisie nie było mowy o tym że usterka wynika z wady materiału, lecz niefachowości wykonawcy. Inwestor odpowiada za firmę, którą zatrudnia... jeżeli zatrudnia firmę (lub ludzi na czarno) za np. 1/5 stawki innych ofert powinnien być świadomy co może "otrzymać" i przeważnie to "otrzymuje". Dokładnie pytanie dotyczy tego w jaki sposób Inwestor planuje dochodzić swoich roszczeń reklamacyjnych jeśli podpisał umowę z wykonawcą jedynie na robociznę, a usterka spowodowana niewłaściwym wykonaniem wymaga zakupu nowych materiałów. Mamy wartość umowy podstawowej 20-60 tys zł i koszty usunięcia usterek o zbliżonej wartości, lub nawet większej. Wpierw musiałby zatrudnić inspektora nadzoru inwestorskiego aby ten był w stanie to potwierdzić odpowiednim wpisem w dzienniku budowy zauważone usterki/wady/fuszerki. Nie ma inspektora nadzoru to może sobie pisać reklamacje na berdyczów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
photos 20.06.2011 08:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2011 Jeśli inwestor ma umowę z wykonawcą to dojdzie swoich spraw. Niezależny inspektor zawsze może wykonać oględziny i wydać opinię, wcale nie musi być w "ciągłym zatrudnieniu" na budowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz80 20.06.2011 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2011 (...) Wpierw musiałby zatrudnić inspektora nadzoru inwestorskiego aby ten był w stanie to potwierdzić odpowiednim wpisem w dzienniku budowy zauważone usterki/wady/fuszerki. Nie ma inspektora nadzoru to może sobie pisać reklamacje na berdyczów... wg umowy firma zobowiazuje sie do wykonania powierzonego zakresu prac, jesli wykonano je niezgodnie ze sztuka to z jakiej okazji mam dwa razy kupowac metrial? Podpisujac umowe kazdy zobowiazuje sie do czegos, nie tylko do wystawiania faktur......... Czy opinia niezaleznego rzeczoznawcy nie ma zadnej mocy...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość zibik_eng 20.06.2011 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2011 (edytowane) wg umowy firma zobowiazuje sie do wykonania powierzonego zakresu prac, jesli wykonano je niezgodnie ze sztuka to z jakiej okazji mam dwa razy kupowac metrial? Podpisujac umowe kazdy zobowiazuje sie do czegos, nie tylko do wystawiania faktur... A kto ma wykazać że jest "niezgodnie ze sztuką"??? Inwestor? Inwestorem może być handlarz truskawek lub skarpet - zwyczajnie nie ma uprawnień i wiedzy technicznej do oceny czy coś jest zgodnie czy niezgodnie ze sztuką... Czy opinia niezaleznego rzeczoznawcy nie ma zadnej mocy...? W jakim momencie? Jezeli w dzienniku budowy "papierowy" kierownik budowy przyjął dany etap i potwierdził wykonanie zgodnie ze sztuką to w jaki sposob chcesz to "podważyć"? Takie uprawnienia ma Inspektor Nadzoru Inwestorskiego, a że nikt z usług takich osób nie korzysta to już wasz problem... A jak jego nie ma to zostaje tylko kierować sprawę do sądu... i powolywać biegłych sądowych i rzeczoznawców budowlanych (kwotowo "elita") Edytowane 20 Czerwca 2011 przez zibik_eng Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz80 20.06.2011 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2011 A kto ma wykazać że jest "niezgodnie ze sztuką"??? Inwestor? Inwestorem może być handlarz truskawek lub skarpet - zwyczajnie nie ma uprawnień i wiedzy technicznej do oceny czy coś jest zgodnie czy niezgodnie ze sztuką... W jakim momencie? Jezeli w dzienniku budowy "papierowy" kierownik budowy przyjął dany etap i potwierdził wykonanie zgodnie ze sztuką to w jaki sposob chcesz to "podważyć"? Takie uprawnienia ma Inspektor Nadzoru Inwestorskiego, a że nikt z usług takich osób nie korzysta to już wasz problem... A jak jego nie ma to zostaje tylko kierować sprawę do sądu... i powolywać biegłych sądowych i rzeczoznawców budowlanych (kwotowo "elita") W takim razie, ja tego trochę nie rozumiem: kierownik budowy, nadzór inspektorski....po co takie dublowanie osób, wychodzi na to, że poprzednik każdego z nich, nie musi się znać robocie? Ja mówię o rzeczoznawcy, który stwierdza wystąpienia usterek po jakimś czasie. Czy ja się muszę znać na budowie konstrukcji dachu? Dla przykładu w zimę ugnie się dach (zauważy to sprzedawca truskawek lub skarpet), dwa warianty: cieśla wprowadził w życie swoją myśl techniczną, kierownik to potwierdzi podpisem. Rzeczoznawca mi da jasno opisane czy winny jest projektant czy wykonawca - prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz.sokol 20.06.2011 18:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2011 Wpierw musiałby zatrudnić inspektora nadzoru inwestorskiego aby ten był w stanie to potwierdzić odpowiednim wpisem w dzienniku budowy zauważone usterki/wady/fuszerki. Nie ma inspektora nadzoru to może sobie pisać reklamacje na berdyczów... Bzdura. Co jeśli Inwestor zleca prace wykonawcom branżowym ? Nie mają oni żadnego prawa, obowiązku, uprawnień aby zaglądać do dziennika budowy. Wszystkie kwestie reguluje umowa na wykonanie prac budowlanych i kodeks cywilny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.