Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

TARcia.. spokojnie... już jest po konsultacji... ma się ustabilizować.. jak nie to jedziemy do lekarza. jakiś kamyk czy coś takiego (oczywiści mogłam pokręcić jakem blondynka) się odkleił.... Ja mu do pracy nie kazałam jechać, nie każę pracować i nawet pytałam czy jest OK czy może by został w domu...

Nie jest przemęczony, nie ma ciśnienia wysokiego, jest w normie, cukier OK.. ma kilka dni poczekać w spokoju... nawet ostatnio alkoholu nie pił... :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

To teraz Wam opowiem jak Arnika zgubiła samochód, a właściwie on odjechał....

Podjeżdżam wczoraj pod urząd Miejski, jest tam duży parking.. parkuje samochód, biorę stos papierów, teczki, zaproszenia do prezydenta i wszystkich vice... i lecę..( jeżdżę chyba dość dobrze od ponad 27 lat.. czasami zrywami, szarpię samochodem.. ale taki jest mój styl.. i tego nie zmienię.. dość szybko jak mam dobry dzień, ostrożnie kiedy mam zły dzień.. generalnie bezwypadkowo.. i tylko z 3 mandatami.. )

Spraw do załatwienia miałam ze znajomą sporo.. bo tu porozmawiać, tu zaprosić.. zeszło nam godzinę...

Wychodzę z urzędu.. patrzę.. a tam na parkingu dziwnie jeżdżą samochody.. dziwnie manewrują.. dziwny ruch... patrzę.. oczy wytrzeszczam... a na miejscu mojego auta stoi jakiś furgon granatowy.. nosz kuźwa.. wiem gdzie postawiłam samochód... ciśnienie mi skacze.. serce wali.. no jak nic zajumali..

Podchodze bliżej.. bardzo dziwnie manewrują samochody przyjeżdżające, odjeżdżające, parkujące.. patrzę.. a mój samochód stoi zatrzymany o krawężnik przy wjeździe na parking na iksa... nosz kuźwa.. ludzie się patrzą.. facet aż okno otworzył i chciał mnie opie...lić... noooo ja blondynkę udałam, że ja nic nie wiem, że to nie ja,... wsiadłam czym prędzej zobaczywszy czy auto całe, czy gdzieś szkody nie zrobiło autko.. i odjechałam... całe szczęście, że koła były zrotowane.. Jak nic.. nie zauważyłam, że wysiadając z samochodu torebką zahaczyłam o biegi i spuściłam na luz...

Po raz pierwszy mi się to zdarzyło....

Noo raz zaatakowała mnie jeszcze brama... ale o tym pisałam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak hamulce :cool:... choć ja też zawsze na biegu zostawiam

 

 

a z błędnikiem jazdy niedawno miała Żelka, telepało ją od ściany do ściany... do czasu aż się znów kamyk przykleił

i nie tylko Żelka

jak mówię, że to najczęstszy rodzaj zawrotów, to mi nie wierzą :) bo... nie rozpoznają :D

będzie dobrze, jakby co to wie, gdzie ma iść

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten błędnik sporo w głowach nam miesza.. ja też czasami mam zawroty głowy .. jak nagle wstanę/podniosę się z pozycji kucanej albo jak np chwasty wyrywam.. albo jak emocji sporo i ganiam... mina osób innych bezcenna... nie jest im do śmiechu... ale tłumacze, ze ja tak mam.. i już luzik.. po chwilce przechodzi i jest normalnie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...