Arnika 17.06.2014 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2014 Wiem , ze Ty zastrzyków nie znosisz.. ale może jeszcze kilka aby było już OK.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 17.06.2014 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2014 (edytowane) . Edytowane 7 Lipca 2018 przez TAR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 17.06.2014 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2014 ..... Właśnie dziś się wykręciłam z wesela syna kuzyna... na szczęście A nie mógł iść i samej "nie wypadało". Jak ja nie lubię wesel Ewa myslalam, ze o sobie czytam:D Dołączam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 17.06.2014 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2014 ja nie cierpie zastrzykow i panikuje a skoro biore to uwierz mi, ze jest naprawde zle. Wiem, że nie cierpisz... więc wiem, że musi być źle.. ale skoro działają.. to może weź o kilka sztuk więcej aby było bdb... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.06.2014 06:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 (edytowane) . Edytowane 7 Lipca 2018 przez TAR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 18.06.2014 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 holibka, szkoda, że tak daleko masz do mnie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 18.06.2014 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 TARcia.. ale mi właśnie chodziło wziąć.. po konsultacji z lekarzem.. ale skoro skutki uboczne.. to nie...I dobrze, ze jest lepiej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.06.2014 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 (edytowane) . Edytowane 7 Lipca 2018 przez TAR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 18.06.2014 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 Dobrego manualnego Ci potrzeba. A rezonans robiłaś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.06.2014 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 (edytowane) . Edytowane 7 Lipca 2018 przez TAR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.06.2014 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 a co Ci właściwie jest? I po czym Cię ma ten neurolog stukać młoteczkiem? Bo jeżeli dysko-korzonki, to on nie ma nic do roboty. Tu albo wóz (operacja czyli neurochirurg) albo przewóz czyli rehabilitacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.06.2014 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 (edytowane) . Edytowane 7 Lipca 2018 przez TAR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 18.06.2014 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 EZS, Ty zdaje się medyczna jesteś Gadacie tu o bólach i leczeniu, a ja ostatnio robiąc porządki w rzeczach po mamie znalazłam 3 opakowania nietkniętych przez nią, moim zdaniem na szczęście, specyfików przeciwbólowych: Zaldiar i Nimesil. Zamierzam oddać do apteki. Poczytałam o nich i lekko mnie diabli wzięli. Mama miała poważne schorzenia kardiologiczne (zaawansowana miażdżyca, 3 zawały, uszkodzona jedna zastawka, rozrusznik), w złym stanie przewód pokarmowy (po bardzo poważnym owrzodzeniu) i kłopoty z wątrobą. Kilka lat temu wróciły problemy z kolanem po wypadku w młodości. Podejrzewam, że to właśnie lekarz zajmujący się tym kolanem jej to przepisał. Mój ojciec miał podobną sytuację. Lekarz pierwszego kontaktu przepisała mu lek na uspokojenie. Zupełnie nie potrzebnie, bo do swojego stanu podchodził z pełnym zrozumieniem i spokojem. Doczytałam się, że lek powoduje szybkie uzależnienie i potem miesiącami trzeba go odstawiać zmniejszając powoli dawki. Pani doktor zapytana dlaczego przepisała to paskudztwo, bardzo się zdziwiła i usiłowała wyprzeć. Jednak nie mogła, bo sama go w karcie pacjenta wpisała. Napisz coś – jak to jest, że lekarz mający pełen wywiad o pacjencie zapisuje takie leki? Nie żebym chciała kogoś atakować, ale ile razy trafiam na taką sytuację, to mnie szlag trafia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.06.2014 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 tak w skrocie to mocny stan zapalny odcinka ledzwiowego, po ustapieniu bedzie rehabilitacja, operacji nie proponowala. mam gdzies wypis z tego rtg. po prostu ja sie zaniedbalam, przerobilam, prawdopodobnie tez zle cwiczylam, za duzo dzwigalam. wieloletnie zaniedbania sie zemscily. postanowilam sie wziac za siebie. rehabilitację można od razu- wspomagająco jakieś prądy przeciwbólowe na zasadzie fizykoterapii. Masz to w pakiecie? A ćwiczenia jak tylko ból nieco zelżeje. Jak nie proponowali operacji, to źle nie jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.06.2014 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 Napisz coś – jak to jest, że lekarz mający pełen wywiad o pacjencie zapisuje takie leki? Nie żebym chciała kogoś atakować, ale ile razy trafiam na taką sytuację, to mnie szlag trafia. Nimesil jest właśnie dla żoładkowców, kardiologicznie żaden niesterydowy dobry nie jest. Zaldiar to inna bajka, musiała mama płakać strasznie w gabinecie, żeby go dostała. Widzisz, lekarz zakłada, że jeżeli pacjent przychodzi z bólem, to ten ból JEST problemem. Bo jakby tylko trochę bolało, to by nie przyszedł do lekarza. A jeżeli jest problemem tak dużym - no to trzeba leczyć. Ludzie mają różny próg bólu, zwykle zresztą obniża go zły stan psychiczny itd. Często ból nie jest związany z obiektywnym stanem. Nie można ignorować, trudno komuś powiedzieć, że musi boleć. W sumie mama dostała leki jak dla niej nienajgorsze. Ale silne. Druga sprawa - leków na uspokojenie nikt nie pisze ot tak sobie. Przecież lek jest odpowiedzią na skargę pacjenta. Jeżeli skarga wygląda rozpaczliwie, to pisze się leki na teraz, a objawami ubocznymi człowiek martwi się potem... Czy byłaś w gabinecie z mamą? Ojcem? Wiesz co i JAK mówili? Do apteki chyba już nie przyjmują... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.06.2014 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 (edytowane) . Edytowane 7 Lipca 2018 przez TAR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.06.2014 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 mam, moge 4 x w roku pakiety rechabilitacyjne wybierac, w przyszlym tygodniu ide na kontrole to sie upomne. to się zapisz od razu do lekarza rehabilitacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.06.2014 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 (edytowane) . Edytowane 7 Lipca 2018 przez TAR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 18.06.2014 15:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 Nimesil jest właśnie dla żoładkowców, kardiologicznie żaden niesterydowy dobry nie jest. Zaldiar to inna bajka, musiała mama płakać strasznie w gabinecie, żeby go dostała. Widzisz, lekarz zakłada, że jeżeli pacjent przychodzi z bólem, to ten ból JEST problemem. Bo jakby tylko trochę bolało, to by nie przyszedł do lekarza. A jeżeli jest problemem tak dużym - no to trzeba leczyć. Ludzie mają różny próg bólu, zwykle zresztą obniża go zły stan psychiczny itd. Często ból nie jest związany z obiektywnym stanem. Nie można ignorować, trudno komuś powiedzieć, że musi boleć. W sumie mama dostała leki jak dla niej nienajgorsze. Ale silne. Druga sprawa - leków na uspokojenie nikt nie pisze ot tak sobie. Przecież lek jest odpowiedzią na skargę pacjenta. Jeżeli skarga wygląda rozpaczliwie, to pisze się leki na teraz, a objawami ubocznymi człowiek martwi się potem... Czy byłaś w gabinecie z mamą? Ojcem? Wiesz co i JAK mówili? Do apteki chyba już nie przyjmują... Z mamą tak mogło być jak piszesz. Potrafiła okręcić doktorów wokół palca. Unikała jak ognia, żebym z nią chodziła do lekarzy. Natomiast tato, hm... Leżał w łóżku w domu. Byłam. Ten psychotrop raczej był przesadą. Zrobił się po nim nie kontaktowy i jak to się ładnie medycznie mówi splątany. Poza tym p. dr potem sama się zdziwiła jak mogła mu coś takiego zapisać i po co. Mówisz, że do apteki nie przyjmą. Wydaje mi się, że ciągle stoją spec pojemniki na leki. Ten Zaldiar i Nimesil mają wprawdzie jeszcze 1/5 roku do terminu, ale przecież nie będę trzymać. To jak mam to zutylizować inaczej??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 18.06.2014 16:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 Jak ja mam jakieś leki neurologiczne albo psychiatryczne Emila to albo dają je tym, którzy wiem , że ich używają, np w szkole dzieci, albo pytam w poradni, bo może jest ktoś biedny i nie może wykupić sobie leków... zazwyczaj znajduję kogoś kto potrzebuje.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.