Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jak nie miałam co robić.. to sobie wymyśliłam zajęcie...

U nas jest -14*C...

Że dawno nie odmrażałam zamrażarki... to właśnie wyjęłam wszystko z 220 l zamrażary i 3 szuflady z lodówki, wyrzuciłam to na taras.. i zaczęłam odmrażać...

W tym czasie zadzwoniła koleżanka (jest akurat w Karpaczu i cudnie tam ma... ) przegadałam z nią ponad godzinkę... słysząc co jakiś czas, że lód odpada... wchodzę do kuchni, a tu cała kuchnia pływa... już prawie odmrożone:wiggle: Jutro tylko umyć zamrażarki... posegregować mięsko i inne rzeczy, a jest tego sporo... poukładać znowu (jest duża szansa , że się nie zmieści... i będę miała z zamrażarkami święty spokój na bardzo długi cas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierworodny zdał dzisiaj pierwszy egzamin na prawko (testy)... drugi praktyczny czyli jazdy będzie miał dopiero pod koniec miesiąca... ciekawe ile razy będzie zadawał? Bo ja nie zdałam ani razu testu a jeżdżę już 28 lat...

Baaardzo się cieszę.. choć może powinnam się bać o mój samochodzik:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety nie są łatwe.. ja kilka razy robiłam i ani razu nie zdałam...

Też myślałam, że to pestka jest...

...teraz to na jazdach będzie jazda... panowie decydenci wymyślili sobie jazdy ekonomicznej, hamowanie silnikiem, wchodzenie na obroty i mielenie biegami.. ot jazda ekologiczna... i za to też będą oblewać... czyli więcej kasy i więcej będą mogli oblać.. nie tylko za nieprawidłową jazdę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jakby mało oblewali do tej pory za takie dżówna, że aż wstyd mówić!!! Kretyńskie obostrzenia, które nikomu nic nie dają, bo jeździmy chyba najbardziej niebezpiecznie w cywilizowanej Europie! Wszystko zrobią dla kasy!!!

5 lat temu testy to był pikuś, teraz to już wyższa szkoła jazdy!

 

Słów mi brakuje na tych debili i nienasyconych drani!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu mróz był do -12*C ... spadł śnieg, było cudnie....

Nie wiedzieć dlaczego od wczoraj zrobiło się ciepło.. już jest na plusie... i wszystko zaczyna płynąć....

Siedzę przy kompie od jakiejś godziny, robię rzeczy o które prosił mnie mąż... i słyszę co jakiś czas jak śnieg z lodem zsuwa się po dachu.. co chwilkę...

Ja tam w sumie lubię jak jest zimno i jest zima.. nawet bardzo mroźna..., nie mam nic przeciwko odśnieżaniu...

Moja sąsiadka wpadła któregoś dnia na herbatę i mówiła, że mnie to się musi nudzić.. co przejdzie koło okna i widzi nasz dom ... to ja albo z miotłą zamiatam, albo z łopatą biegam... no bo jak z kosiarką nie mogę to chociaż łopatą pomacham...

 

Kiedyś w grudniu miałam zap oskrzeli.. niby było dobrze, ale ja nadal kaszlę... czy to co tam siedzi nie może sobie pójść...?

 

Jak kobieta nie ma co robić to zajęcie ją znajdzie... Pamiętacie zeszłoroczny bal charytatywny dla dzieciaków ze szkoły Emila.. odezwało się kilka osób-sponsorów czy w tym roku bal będzie... no i co... jest późno, sali nie ma... fantów nie ma... matki to by chciały, bo to czy tamto się dzieciom należy... ale robić to nie ma komu... nie przyjdą myć garów, nie przyjdą kelnerować... bo mają dzieci niepełnosprawne... nosz qr..a a ja co ... to prawda, że Emil sam biega, że jest fajny.. ale morze cierpliwości potrzeba... biegamy z nim to tu to tam.. aby było dobrze... ma 16 lat i wszędzie z nami i na naszej głowie, słabiutko czyta, pisze i liczy... a ile na wkurza i wyprowadzi z równowagi... to nasze...

Kiedyś pomyślałam, że skoro mam dziecko jakie mam,bardzo fajne, że samo chodzi.. to mogę dać coś od siebie innym... ale roszczeniowość rodziców przynajmniej tych co chodzą z Emilem do szkoły przeraża mnie... jak zaprzestanę robić cokolwiek.. to nie będzie się działo NIC..

I takie płyciutkie myślenie zabija wszelkie działania na rzecz innych... np WOŚP... gdyby nie te sprzęty to połowę chorych i niepełnosprawnych dzieci by pewnie już nie było.. bo by odeszły...

A może to by była metoda właśnie NFZtu.. nie dać sprzętu, słabi odejdą, zostaną tylko zdrowe i silne jednostki...( coś mi trąca panem z wąsikiem zza zachodniej granicy sprzed jakichś 8o lat...)...

Metoda...

Co by wówczas takie roszczeniowe matki robiły... same wzięły by się do roboty... same dbały o sprzęt?o rehabilitacje?

My zadbaliśmy o cholernie drogie leki dla Emila, o to aby zaczął chodzić (ponad dwa latka), aby zaczął mówić (4,5 roku) i wówczas musieliśmy mieć sami na wszystko .. nie było jeszcze fundacji i 1%, sponsorów... teraz aby czytał, pisał, opanowywał emocje.. radził sobie w życiu... ciężko czasami.. ale dajemy radę.. oby cierpliwości starczyło...

I jak tak pójdziesz w takie czy inne środowisko... i zaczniesz czegoś oczekiwać.. bo coś można zrobić... to sprowadzą cie do parteru.. podeptaną.. oplują.. i będą wymagać... bo im się należy.. bo mają dziecko na wózku albo inaczej niepełnosprawne...

Tylko pomimo olbrzymiego wysiłku i nakładów.. to dziecko pójdzie kiedyś do pracy takiej czy innej i zacznie na siebie zarabiać.. da sobie samo radę w życiu..?

Pozostawię to bez odpowiedzi.. właściwe wstawcie sobie sami...

Moje dziecko gdzieś będzie pracować.. tylko gdzie...

Wczoraj byłam na zebraniu w szkole Emila n/t pro orientacji zawodowych dla naszych dzieci...

Dużo zawodów jest wykluczone dla osób które mają padaczkę.. rozumiem.. dużo jest wykluczonych jeśli mają autyzm czy zespół Aspergera (ZA).. ci co mają ADHD i ci których wkurza kontakt z ludźmi... a już zupełnie inna bajka jeśli mają deficyt normy intelektualnej...

Wyszłam załamana...

Moje dziecko nie kwalifikuje się do niczego... nigdzie...

paniusie z PPP opracowały te zagadnienia jakby były oderwane od rzeczywistości... one mają ciepluteńką posadkę... i im to zwisa...

Na rentę.. chyba nie ma co liczyć, choć ostatnio dostał w orzecznictwie stopień znaczny... (może..? ale ile by to było,, z 600zł i na co by to miało być?)

Chłopak musi coś robić .. czegoś się nauczyć... mieć fach w ręku... zarabiać na siebie... wychodzić do ludzi... mieć zajęcie...

I taka moja rola aby się nie poddać, aby zrobić dla swojego dziecka coś... aby też robić dla innych...

 

Nie wiem co zrobię...

Nosi mnie... bo ja muszę coś robić... (może i ja mam zespół Aspergera niezdiagnozowany czy ADHD, kiedyś tego nie było, dys na pewno jestem)...

Mój mąż posłuchał wczoraj... pyta.. o czym tak klikasz z dziewczynami... a o balu... osz...qr.a .. znowu się zaczyna...

Czyżbym miała siąść na tyłku.. i nic nie robić...

Owsiak te 23 lata temu też jakby tak myślał, to by z połową dzieci niepełnosprawnych nie było problemu... ale gdyby na mnie to trafiło.. czy na Ciebie... to na pewno byś chciał (czytający ten tekst) aby Twoje dziecko żyło, aby się rozwijało... aby było...

 

Na[prawdę nie wiem co mam zrobić.. i co zrobię...

Ale wiem, ze jeśli podejmę taką czy inną decyzje.. mój mąż będzie ze mną;) czasami będzie psioczył.. ale ze mną...

 

A teraz idę sprzątać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co można powiedzieć .... ano tylko tyle, że masz rację! Każdy rodzic zostaje tak naprawdę sam ze swoimi lękami i walką o dziecko mniej czy bardziej sprawne! Nie wiem, czy to tylko nasz kochany kraj tak dzieli swoich obywateli na lepszych i gorszych, czy w innych krajach Europy też tak jest? Może ... nie interesowałam się tym. A że masz prawo czuć się zniechęcona i zmęczona to pewne ... tylko co Ci da moje głośne stwierdzenie tego faktu ...

Jestem zdziwiona tym, że Emil się nie kwalifikuje to żadnego zawodu, do tej pory byłam święcie przekonana, że są ośrodki specjalistyczne przygotowujące ludzi niepełnosprawnych do życia. Córka mojej koleżanki została w ten sposób kucharzem i dobrze sobie radzi, ale jak wspomniałam, nie jestem specjalistką w tej dziedzinie.

Pozostaje mi tylko życzyć Tobie i Mężowi cierpliwości i sił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arnika, no nic mądrego nie wymodzę,

ale z serducha życzę tego, żeby Twój życiowy zapał nigdy nie ostygł,

a sił starczyło na wszystko, co zaplanujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano, Wiola, dziś pracodawcy chcą najchętniej pracowników ze stopniem niepełnosprawności a potem na skierowaniu na badania piszą "dźwiganie ciężarów i praca na wysokości" Nie przyjdzie im do głowy, że jak ktoś ma stopień niepełnosprawności, nawet lekki, to jednak nie jest sprawny i po dachach biegać nie będzie ani wózkiem widłowym jeździć. Czasem ręce opadają.

Stopień znaczny to zakłady pracy chronionej. Tam stanowisko POWINNO być dostosowane do pracownika. Czy są jeszcze takie zakłady? W poprzedniej epoce były, teraz coraz mniej. Nie znam Emila na tyle, żeby powiedzieć, jakie prace może wykonywać. Ale padaczka faktycznie dużo ogranicza. Mówiłaś, że ma zacięcie w kierunku prac naprawczych, może jakiś warsztat samochodowy? Obawiam się jednak, że główny problem z nim będzie, żeby go przekonać, że w pracy czasem trzeba robić to, co nie interesuje i na co nie ma się ochoty i co nudzi i najgorsze - bez pilnowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U Emila za dużo sprzężeń... epi, autyzm atypowy (kiedyś jak nie miał jeszcze oznaczonego, że ma lekki stopień upośledzenia to wskazywało na Zespół Aspergera... niestety autysta), upośledzenie lekkie, zaburzenia koncentracji, zaburzone myślenie przyczynowo skutkowe... poplątany jest bardzo... za to nasz... kochamy go ... I jaki chłop na oko...

Na pierwszy rzut oka po nim nic nie widać... i o to chodzi... gorzej jak się wkurzy albo mu coś nie wychodzi, czy czytać musi...

Jedne zawody wykluczają go jako epi, inne jako autysta, a jeszcze inne i szkoły również, jako upośledzenie lekkie...

Nie będzie łatwo...

Panie z PPP opowiadały o tym czy tamtym, gdzie to nasze dzieci znajdą zatrudnienie przy taśmie produkcyjnej, w fabryce, że muszą mieć kontrolę nad sobą,,,, noo właśnie zapytałam ich czy mają te wiadomości opracowane 50 lat temu, bo teraz mają się nijak do rzeczywistości...

Poprzednia epoka miała zakłady pracy chronionej... a teraz...

Mamy jeszcze dwa lata na podjęcie decyzji gdzie mam pójść do szkoły jakiego zawodu się uczyć (ma 16 lat, ale chodzi do pierwszej gimnazjum) ...

Tylko czy coś się zmieni za te dwa lata na rynku pracy?

Wątpię...

 

 

Mówiłaś, że ma zacięcie w kierunku prac naprawczych, może jakiś warsztat samochodowy? Obawiam się jednak, że główny problem z nim będzie, żeby go przekonać, że w pracy czasem trzeba robić to, co nie interesuje i na co nie ma się ochoty i co nudzi i najgorsze - bez pilnowania...

Mógłby nauczyć się naprawy samochodów.... , ale rowery to on sobie sam naprawia już, dętki wymienia... więc raczej w tym kierunku bum poszła... to mu się podoba, potrafi... ale czy dałby radę się podporządkować innym i robić to co trzeba w pracy i bez pyskowania.. oj ... :no:

Jak nic... nadal będziemy mieli na głowie Emila... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...