Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

hmm, narobiłaś mi apetytu a kasy niet. Dziś wydałam, siedząc przy biurku, 450 zł! Musiałam kupić psu karmę a sobie maszynę do szycia, bo mam tak starą i chimeryczną, że nigdy nie wiem, czy akurat będzie szyła, czy może nie. Za dużo mi się w domu takich drobiazgów do przeszycia nazbierało, się wkurzyłam i kupiłam. Za całe 200 zł, bo miałam 100 zł bon rabatowy za kupno komórki ;) Pies mnie bardziej wykańcza. Przełożyła się na chrupki. Gotowane leży w misce a chrupki je. OK. nawet wygodne. Sęk w tym, że po licznych próbach ona chce jeść tylko orijona!!! Wszystkie tańsze stały w misce, te znikają. 250 zeta za 13 kg!!! No i co, mam psu żałować :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Hmmm...

Ściągaczka z gumką wystarcz, zwłaszcza, że Ty nie myjesz okien.. odpuść sobie... N Ja myję sama... więc się przyda...

 

A jaką maszynę kupiłaś... bo mogłaś taką używaną Singera albo stary Łucznik raz, że tańszy by był, a dwa, że są to maszyny do szycia , a nie jednorazówki, Tak mi tłumaczył pan z serwisu maszyn... w mojej leciwej singerce poszedł jakiś tam pasek (zużył się, guma sparciała) ale maszyna ma kilkanaście/dziesiąt lat. Jestem z niej bardzo zadowolona, swoją starą singerkę gdzieś zapodziałam.. nie wiem czy nie na hasioku wylądowała, ale nie pamiętam za nic.. ta co mam , Dziadek zobaczył na targu, zadzwonił po mnie, przyjechałam i za całe 30 zł kupiłam...

Tak dobrej maszyny jeszcze nie miałam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam starego singera teraz, jak go kupowałam 30 lat temu, wypasiony był ;). Nie chcę! Ciężka jak nieszczęście, regulacja wymaga wiedzy czarnoksiężnika, raz się ustawi i szyje świetnie a za tydzień łamie igły. Kupiłam jakąś Arka 888. Pewnie, ze to jednorazówka. Ale ja krawcową nie jestem. Ja muszę czasem spodnie skrócić albo inny drobiazg. Ta podobno jest lekka i ludzie chwalą. Jak się zepsuje, to wywalę ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Wszystkich Znajomych spokojnych i rodzinnych Świąt :)

Takich przy stole, na kanapie z pogaduchami i szklanką herbaty, takich spokojnych nie w biegu... ciepłych rodzinnych :)

 

 

 

ps. nie będę biegała po wątkach z życzeniami, proszę się poczęstować serdecznościami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Cześć.

 

Wpadłam zobaczyć kto żyw jeszcze i dycha :)

 

Czytam, że o myciu okien było... A ja na święta nie umyłam. Raz że zimno i mokro, a dwa, że mając kłopot z zatokami uznałam, że jak zwykle okna nie zając. Nawet brudne poczekają :D

 

Co tam u Was?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie wynajęłam mieszkanie po rodzicach.. na całe dwa miesiące, może przedłużą... ale do dokupienia pralka (już nabyłam Miele) i jutro lodówka (ja uwielbiam swojego Liebherr więc też jutro kupię) znalazłam w fajnej cenie w BDB stanie, Dobrze, że w domu pościeli i poszewek mam całą moc, bo bym musiała na biegu coś kupić...

Ufff .. podołałam wyzwaniu...

 

Wiosna..

Choć od kilku dni jest zimno, i kurtkę puchową zakładam, to nic.. (już chodziliśmy w krótkim rękawku, a Emil nawet w krótkich spodenkach..) ptaki śpiewają.. cudnie śpiewają...

Czas kończyć domek nad jeziorem... i tak zwiozłam wersalki, fotele, meble kuchenne, blat itd...

Domek nabiera wyglądu.. Pracy włożyliśmy całą moc, a jeszcze trochę przede mną...

Muszę go jeszcze umyć po zimie, kupić narzuty na wersalki i poduchy, i takie tam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami wieje, czasami i wichury a czasami słońce :)

W między czasie na masaż biegam bo boli... wiem, wiem.. ćwiczenia są najlepsze... ale co poradzić jak człowiek skonstruowany jest z lenistwa... ?

Pewnie i Ty i Sylwia byście ćwiczenia zaleciły, i wiem że prochy nie są najlepsze...

 

Emil rozrabia.. nawet bardzo rozrabia.. czasami mi ręce opadają na "specjalistów" ze szkoły..

Ostatnio wzięłam jego wychowawczynię do psychiatry, bo w szkole mi nie wierzą, że taka jest jego obsługa, że uszkodzenia mózgu po cytomegalii, padaczce lekoopornej (nadal wyniki nie są dobre, dobrze, że jest na prochach), lekarka rozmawiała z nami, wytłumaczyła nauczycielce o podłożu jego chorób, o autyzmie atypowym i o charakteropatii ( to ostatnia z diagnoz, która celnie utrafia jego nieadekwatne zachowania i agresje) ... o złożoności i "skomplikowanej "obsłudze". I co z tego... Przez tydzień było OK, dziś już miałam telefon od Emila zabierz mnie stąd... zdenerwowany jestem, nie chce tu być.... i w tle paplanina z potokiem słów nauczycielki... a u niego musi byś krótki i bardzo prosty komunikat, ....

Mogę sądzić, że może być dzisiaj bardzo gorąco w szkole...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie, a wydaje się, że taka szkoła powinna "się znać". Przykro to słyszeć..

A co do prochów- można brać PRZED ćwiczeniami. Masaże też przed ćwiczeniami. Bo jak sobie rozluźnisz kręgosłup a potem źle się obrócisz czy przegniesz, to ci dysk wypadnie.

Ale wiem, ja też jestem leniwa. Mówię pacjentom, że powinni ćwiczyć a samej mi się nie chce, a też powinnam :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arni, szybkiego powrotu do sprawności. Co do szkoły, ja już nawet nic nie napiszę, bo realia w tym kraju są takie, że szkoda słów.

Wiosna się rozkręca. U nas po upalnym lecie duże szkody na trawniku, będzie trzeba dosiać, ale się zastanawiam po co. Niech se samo rośnie ile chce, lato i tak znowu zniszczy.

Arni, oby na dłużej to wynajmowanie się udało!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żelcia oby na dłużej.. na razie tylko do końca maja... :(

Mamy już dość obciążeń finansowych...

Ale panowie chcą TV... jakiegokolwiek, ja nie mam.. szukam kineskopowego oby dobry, na chodzie....

 

Było tej wiosny i lato i zima i wiosna... było zimno i gorąco...Teraz jest mokro.. i chłodno...

W ogródku nie chce mi się NIC robić... Mąż zmusił mnie wczoraj do podwiązania hortensji pnących pod murem... podwiązaliśmy je... i na tym sie skończyła praca w ogródku...

Starszaka poprosiłam o skoszenie trawnika, pierwsze koszenie w tym roku.. skosił...

Wiosna szaleje, rośliny rosną, kwiaty co niektóre cudnie kwitną... Magnolie wyglądają bosko...

 

Trochę urządzałam domek nad jeziorem...

Podoba mi się tam teraz :)

 

 

Dziś mam sporo załatwień.. załatwiam min. nauczanie indywidualne dla Emila na terenie szkoły... jego trójka z klasy dzieci odchodzi do szkoły życia, bo dostali rekwalifikacje na stopień umiarkowany, Emil zostaje w klasie sam, nie ma dla niego innych dzieciaków, nie ma klasy i stąd taka decyzja, poparta też i badaniami i innymi sytuacjami, które się wydarzyły ostatnio....

Edytowane przez Arnika
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...