Komentarze do dziennika Arniki

[Arnika]

Aaaaa

 

 

Od dzisiaj wakacje..

Czas leniuchowania i,.... mamoooo nudzi mi sie... mamooo kup basen...

Od basenu wymiguję się już kilka lat...

nie wiem kiedy ulegnę... ale wiem, ze to jest kolejny dla mnie obowiązek... bo młody za nic nie będzie czyścił itd....

No dobra.. oby do wyjazdu nad morze.. i oby 1 wrzesień był już w sierpniu

[Żelka]

nitubaga bardzo miło Cię widzieć tutaj, zaglądaj częściej.

A ja jestem z doskoku, Skarbnicę zlikwidowałam, a komentarze gdzieś tu są. Przynajmniej do nie dawna były.

 

Arniko, faktycznie, co z tymi rowerami? Dlaczego tak często trzeba kupować?

A no, widzę, że już napisałaś.

Buziaki zostawiam, a jak?!

Edytowane 24 Czerwca 2016 przez Żelka
buziaki

[Arnika]

U Emila woda i rowery to jego drugie imię...

Niestety tak głupcuje, że nic nie wytrzyma, przy tym jak to on nie szanuje, albo tak mu to wychodzi, doprowadzając męża do szału;)

[Arnika]

Czerwiec 2016

 

 

 

 

[Arnika]

Były sobie zdjęcia;) Edytowane 25 Czerwca 2016 przez Arnika

[Arnika]

Niestety zapomniałam hasła do picassy i nie potrafię wstawić zdjęć dużego formatu...

[EZS]

Gratuluję rocznicy. Ja też mam którąś.. a, 27 ale we wrześniu Ten czas to nie płynie, on hmmm zapierdala (przepraszam za kolokwializm, ale mi tu pasuje). Rozumiem, że leki masz jakieś?

A co do roweru, Jubilat bardzo dobry jest. Mam u rodziców mojego składaka komunijnego i moja młoda go uwielbia, mówi, że taki rower daje niezapomniane przeżycia

[Arnika]

Fluoksetin

 

Rower fajny jest, jak mu znajomy Gianta czy Meride naprawią to zabierzemy i Jubilata nad morze.

Wy też bierzecie rowery?

[Arnika]

A składaka to Wigry 3? Bo ja też taki miałam i go uwielbiałam... na Emila byłby za mały.. kawał chłopa teraz z niego jest, w ciągu 2-3 tygodni przytył jakieś 8-9kg... więc Wigry mógłby go nie unieść...

[EZS]

Zwykłe wigry

Nie, bez rowerów, w 3 osoby plus pies to z rowerami nie da rady.

[Żelka]

Arni, wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy! Piękne zdjęcia.

[Żelka]

Zostawiam, bo bardzo fajny pomysł. Jeśli macie lawendę, można wykorzystać.

p.s. ma ktoś jakiś pomysł co posadzić, jakaś roślinka pnąca i kwitnąca, przy uschniętym drzewie, by go omotało? Nie chce nam się wykopywać tego dziada, bo duże toto.

[Gosiek33]

Żelko jakiegoś powojnika posadź tu poczytaj http://www.clematis.com.pl/pl/informacje-o-roslinach/zastosowania-pnaczy/493-na-naturalnych-podporach-i-okrywowe

[Żelka]

Piękne są. Bardzo dobry pomysł! Dziękii Gosiek!

[EZS]

Klematisy u mnie wybrzydzają. W jednym miejscu rosną jak głupie a kilka metrów obok uschły 3 kolejne a czwarty wegetuje mimo zmiany ziemi i podlewania. Za to kazdy jeden powój zarośnie całe drzewo, tylko je trzeba pilnować, bo potrafią zarosnąć całą działkę razem z zmało ruchliwymi właścicielami (widziałam przyrosty 1,5m/ dobę )

[Żelka]

O matko i siostro! Mało ruchliwy właściciele, to przecież o nas jest.

No nic, zapytam w sklepie, opiszę sytuację gleby, okolicy i właścicieli, może coś doradzą z czym sobie poradzimy w trójkę - to znaczy szóstkę, czyli gleba, okolica i my.

Idę się, a właściwie nas leczyć, bo nas choróbstwo dopadło. Nie ma to jak przeziębienie w środku lata.

[Gosiek33]

Współczuję, szybko kurujcie się

[Arnika]

Żelka... nie dawaj się przeziębieniu... a może to uczulenie.. ja maiłam przez lata katar latem, a okazało się, że jestem na bylice uczulona masakrycznie.. w czasie kwitnienia ewakuuję się nad morze i jest dobrze, żyję..

Zanim posadzisz pnącza na uschniętym drzewie to poodcinaj gałęzie i skróć go... u sąsiadów usechł świerk.. był zarośnięty hederą... i padł na płot i ogród sąsiadów w normalni nie wietrzny dzień.. dobrze, że nie w dom, i całe szczęście, że w ogrodzie nie bawiły się dzieci...

Klematisy cudne są..

 

 

Kibicowałam tak, że dobrze, ze mieszkamy w lesie....

Chłopaki grali fantastycznie... jedenastki to loteria... Szkoda, ale i tak mamy fajny zespół...

[Żelka]

Dzięki Gosiek.

Arniko, to nie alergia. W ubiegłym tygodniu robiliśmy zjazd z ogniskiem i kiełbaskami. Mały sąsiadki miał katar. Dowiedziałam się dopiero jak już tam z nimi siedzieliśmy jakiś czas. Nie mogę wytłumaczyć, że "tylko katar" to jest też choroba. U zdrowego dziecka się na tym kończy, a u nas często z tego ich "tylko kataru" walczymy potem z 3 tygodnie. I nie wytłumaczysz, że przeziębienie może być zagrożeniem życia dla mojego Stefka. Szlag jasny mnie trafia.

Teraz za każdym razem muszę pytać, czy wszyscy zdrowy?

Na szczęście, tym razem nie jest tak strasznie. Radzimy sobie bez antybiotyku.

Trzymajcie się kochani, zerknę po wakacjach.

[Żelka]

Aha, mecz też oglądaliśmy. Fajnieee grali Chłopacy! Szkoda, że się nie udało.