Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

Przeszłam w życiu etap szkoły baletowej. Najgorszemu wrogowi nie życzę. Teraz tylko mam chrząstki w kolanach do przeszczepu.

 

Ooooootoz to. :) Nawet taniec towarzyski, jak sie go bierze powaznie, jest masakra dla stawow, kolan i kregoslupa. Ale tak ladnie wygladaja dziewczynki w tych wszystkich strojach... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

To jest koszmar. Na początku buzi dupci, sukienusia, siateczka na włosy, miękkie baletki pitu pitu , a potem zapierdziel ciągle na granicy wytrzymałości organizmu. Wszystkie stawy przeciążone, ćwiczenia wyniszczające organizm, trzymanie diety, i oczywiście wyścig szczurów. Dzięki - mi wystraczyły 3 klasy. Nigdy w życiu nie zrobiłabym tego swojemu dziecku. Jest milion innych możliwości, gdzie dziecko nie jest świnką laboratoryjną tylko ma zabawę. Gimnastyka artystyczna (ale nie wyczynowo, bo różnica jest niewielka w tej sytuacji) tysiące zajęć tanecznych dla dzieci, najróżniejsze sporty. Jednak , żeby dziecko skierować na jakąś konkretną drogę zawodową (czy to balet czy judo) musi mieć WYBITNY talent - inaczej nie ma to żadnego sensu. I niczego nie osiągnie.

Ja generalnie traktowałam zajęcia moich dzieci jako ćwiczenia ogólnorozwojowe - nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niom. Taniec nowoczesny jest w miare OK, ale zawsze dochodzi sie do momentu, ze juz niczego wiecej sie nie osiagnie i ja to na przyklad odchorowalam. Na szczescie mialam to czym zastapic, ale wszystko, co sie robi w grupie z ktora sie jest zzytym jest fajne dopoki nie trzeba sie z ta grupa rozstac. :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko chyba większość miała zapał do baletu który się szybko ulotnił. Ja też chciałam. Koleżanka rodziców tańczyła w zespole Sabat czy jakoś tam dostałam od niej baletki śmigałam w nich po domu potem pojechaliśmy z rodzicami do szkoły baletowej chyba w Warszawie. Pamiętam tylko że były tam drzwi do samego prawie sufitu takie na ok 4m i były ciężkie z litego drewna rzeźbione. Przyszła tak sucha ździra porozmawiała z rodzicami a potem podeszła do mnie złapała za nogę i ciach mi pięte na klamkę od tych drzwi :jawdrop:. Kuźwa do dzisiaj to pamiętam. Krocze prawię mi się rozerwało... Powiedziała że się nadaję i zaprasza za rok bo za młoda jeszcze byłam. Na szczęście mi przeszło a i rodzice o tym zapomnieli. Uffff.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm...

 

ja tez tak robie by się nie najeżdzić :) ale od 3 lat się staram by były to zajęcia jedne ruchowe drugie intelektualne :)

 

W tamtym roku było to aikido i szachy dla B i taniec i logopeda dla M - wszystko na terenie przedszkola :)

 

Teraz M ma zestaw aikido i szachy - wciąż w przedszkolu, a B ma szachy, angielski i basen... wozimy go tylko na basen... bo angielski mamy w zasięgu buta ;)

 

i to mnie lekko wstrzymuje przed przeprowadzką :( wtedy już tak piknie nie będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja starsza córka chodziła w przedszkolu na zajęcia baletowe przez 2 lata. Przez pierwszy rok była zachwycona i się nie mogła doczekać. Pod koniec drugiego roku już bąkała, że nie chce chodzić, ale przyszły wakacje, więc sobie od tych zajęć trochę odpoczęła. Teraz we wrześniu znowu zapisała się na balet, ale po dwóch tygodniach powiedziała, że już na pewno nie chce chodzić.Młodsza córcia od tego roku też zaczęła zajęcia baletowe w przedszkolu (chociaż ja uważam, że z jej osobowością, to powinna raczej chodzić na judo :lol2:) i jest zachwycona. Obserwuję taką samą fascynację jak u starszej, więc daję jej 2 lata i pewnie jak pójdzie do szkoły, to jej przejdzie. Całe szczęście są to łagodne zajęcia i w ogóle nie przypominają tych z prawdziwej szkoły baletowej, a mają za zadanie rozwinąć koordynację ruchów i trzymanie równowagi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie na balet nie zaprowadzali...

Noooo teraz to ja mogę na balety... jakby co.....

 

Aaaa i najbliższe balety u mnie, tylko z płytami do baletów u mnie krucho... Znaczy się w domu są..., w pokoju starszaka... ale takie mózgojeby, strasznie wpadają w ucho, serce przeszyję i wątrobą wyjdą... Wiec ich nie pożyczę od starszaka ... Zadbam o Wasze zdrowie psychiczne....

 

 

 

Byłam dzisiaj w zagłębiu gdzie buty produkują... Potrzebowałam byty dla młodego na zimę.... Super mu wybrałam z prawdziwym kożuszkiem.... Jak ja kocham takie buciki.....

Przyślą je za tydzień na zamówienie, bo nie mieli ich na stanie....

Że ja wcześniej ich nie odkryłam.....

 

Drugi garnek do duszonek już przywiozłam....

 

Pytanie do Państwa.... Na którą mam naszykować te duszonki? 16, czy 17, czy może później....?

Mogą być duszone na dwa razy w dwóch turach, albo w jednej...

Tylko naprawdę nie mam pojęcia na którą mam wstawić......

Proszę o propozycje....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooo miał teściu kiedyś taki wkład z termosu... tak z 30 litrów... oj wtedy to było duszonek...

Dzwonił mąż o ten gar... pożyczony do wujka.... U wujka przepadł.... I nie ma...

Wzięliśmy drugi od mojego wujka......

 

 

Jak co zostanie to będzie na obiad... zawseze odgrzewam, bo to takie dobre.... Mniiiiiiiam

 

 

 

A jak myślisz gdzie jest zagłębie butowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooo to chociaż jedna dobrze czyta i odpisuje... U Ciebie nie byłam... bo trzeba by było w prawo, a jak wracałam to w lewo zajechać... a Twój odrzutowiec to pod blokiem kole klatki stał.... Tak mi się wydawało...

A , że nie byłam sama to i włosy mam na głowie.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie u Ciebie tylko we wsi byłam... a do ciebie to odbić trzeba było...

I przecież pisałam, że nie sama byłam....

 

nooo a wuj mojej mamy mawiał na kobiety które pączki i placki piekły mazepy... Tylko tyle, że ja dobre zakalce robię.... Oj nie radzę....

Aż boję się na sobotę schrzanić jakiś zakalec....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...