Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wiesz co Nefcia, wlasnie o to chodzi, zeby to nie musialo byc humanistyczne hobby. To nie jest tak, ze Polski nie stac na historykow, filologow, filozofow itd. W kazdej pipidowie jest uczelnia wyzsza ktora zatrudnia dziesiatki poslednich doktorow habilitowanych, ekstremisci habilitacje zakupuja na Bialorusi, miliony zlotych ida tez na prywatne uczelnie, wiec to nie jest tak, ze kasy nie ma, tylko ze jest zle wydawana. Kazda jednostka dostaje na badania kase wg liczby pracownikow naukowych, nie wg dorobku, wiec chetnie doktoryzuja i habilituja, zeby potem taki uczony od siedmiu bolesci mogl dostac kase na pilne badania archeologiczne na... Florydzie. UJ, UW, UAM maja swiadomosc prestizu i tylko dlatego ludzie tam pracuja za 1200 brutto, jasne, robisz to co lubisz, ale to nie jest fajny kraj, w ktorym uznaje sie, ze jak cos nie przynosi kasy to z gruntu na drzewo. Nawet w Stanach tak nie jest.

 

Tyle, ze w korporacji to nie jest publiczna kasa, a mnie jako petentowi bardziej zalezy na tym, zeby pani z okienka byla lepiej oplacana z moich podatkow i w zwiazku z tym zeby lepiej mnie obsluzyla niz zeby dyrektor jednostki dostal premie...

 

Małgoś - ale nasze szkolnictwo i środowisko naukowe wygląda tak od 50 lat .. co Cię dziwi ? Że nagle powstanie tu raj na ziemi ? Come on..

 

Zamień dyrektora jednostki na dyrektora działu :):) Bezet :) A że to za Twoje pieniądze ? Jak na całym świecie :):)

 

Jak wszędzie - są ludzie i taborety. O moich przyjemnościach z urzędami jest w moim dzienniku - wolę 10 rozpasanych wykonawców niż jedną wizytę w urzędzie. Ale jak zawsze - to kwestia ludzi. I na pewno są tam też normalni ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie mnie to tylko doprowadza do szewskiej pasji jak ciągle słychać z góry nie ma pieniędzy na nic, że trzeba oszczędzać, że może trzeba będzie zwalniać, gdzie nam zwykłym pracownikom nawet ustawowego 1,5% brutto podwyżki nie dadzą co wychodzi jakieś 50 zł brutto a dla dyrektora jednostki który nic nie robi, dosłownie nic no może poza wyciąganiem łapy po pieniądze:mad: znajduje się 9 tysi a rękę nagrody, że przychodzi niczego sobą nie reprezentujący cymbał który ma polityczne poparcie i poniewiera ludźmi którzy staż w pracy mają dłuższy niż on lata życia ma i bierze miesięcznie tyle co ja przez pół roku i nawet przez przyzwoitość nie chce mu się przyjść do pracy na wpół ósmej a człowieka za pół minuty spóźnienia od czci i wiary odsądzą

 

skad ja to znam, podwyzki nie mialam juz od nie wiem kiedy. Nie ma premi bo kryzys. Ale zatrudniono gogusia po MBA , ma moze 26 lat, dostal stanowisko zastepcy dyrektora do spraw marketingu, samochod do dyspozycji, pensje pewnie jak moja polroczna, do tego jak wchodzi do pokoju oprowadzajac gosci to ani dzien dobry nie powie, po 3 miesiacach pracy powiedzial ze moze w przyszlym miesiacu zlozy jakas oferte , na razie zajmuje sie slupkami ankietami.

 

Tobie Markotka też za bardzo nie pasowało jeździć daleko codziennie do pracy z 1200zł... paliwo, samochód, amortyzacja.., zakupy w sklepie i jakieś inne wydatki.. np ubranie, żeby ładnie wśród ludzi wyglądać....

i tu sie mylisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

markotka, wusia nie wiem jak to jest u was, ale takie same zarzuty są w mojej firmie.. tyle tylko, że jest kilka elementów.. my przez ponad rok szukaliśmy speca od marketingu.. wymagania były kosmiczne, a naprawdę wartościowych osób trafiło nam się niewiele.. do tego nasza lokalizacja nie sprzyja pozyskiwaniu wysoko wykwalifikowanej kadry.. zleciłam to firmie rekrutacyjnej - po 4 mies. rozłożyli ręce.. ostatecznie zatrudniliśmy młodą dziewczynę z umiarkowanym doświadczeniem.. kasa w normie, jedyny wymóg to samochód, bo ma do pracy prawie 100km.. i co? i wszyscy psioczą, ze jej takie przywileje daliśmy, a taka młoda, a po 3 mies. jeszcze nie ma wyników! tyle, że w marketingu wyniki najczęściej widać dopiero po roku.. ale każdy uważa, że przecieć jak wyprodukujemy to już się samo powinno sprzedać.. nasza firma jest z polskim kapitałem i nie stać nas na super pensje dla wszystkich - musielibyśmy znacznie zredukować skład, a wtedy psioczenie, że dużo trzeba robić.. niestety, żeby wygrywać na rynku musimy sięgać po narzędzia jakie mają korporację.. a nikt z korporacji za mniej niż może mieć tam do nas nie przyjdzie.. i ostrożna byłabym ze stwierdzeniami typu, że dyrektor nic nie robi.. ja dyrektorem nie jestem, ale z dyrektorami pracuję i im nie zazdroszczę tych pieniędzy, które zarabiają.. jak jest dobrze i wszystko poukładane - to luzik, ale jak tylko coś zaczyna nie grać.. nie zazdroszczę (oczywiście pomijam fakt chamstwa, gburowatości czy politycznego poparcia, bo to na każdym stanowisku jest naganne) ! a teraz niestety jest coraz ciężej, a po latach dobrobytu pracownikowi ciężko zrozumieć, że jest gorzej.. należy się i już, a niech firma upadnie.. u nas się naprawdę przestrzega wszystkich przepisów i przywilei pracowniczych i płacimy dosyć dobrze, a i tak psioczenia co niemiara.. Edytowane przez skaba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas to samo nazatrudniali przydupasów bo inaczej się nie da tego określić i nie dość że nic nie robią to jeszcze są najbardziej upierdliwi:mad: wrednie powiem że cieszę się że czasówki mają a wybory będą to i władza się zmieni to wylecą bo do pracy u nas to się nadają jak krowa do baletu:mad:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wusiu wiem, że u ciebie to jest jak jest.. niestety.. polityka :( ale wiesz jak stajemy na głowie, a i tak stara kadra najchętniej by wszystkich na taczkach wywiozła.. a młodzi przychodzą i jeszcze za starych robią.. i cieszą się, że mają stabilną pracę Edytowane przez skaba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie mnie to tylko doprowadza do szewskiej pasji jak ciągle słychać z góry nie ma pieniędzy na nic, że trzeba oszczędzać, że może trzeba będzie zwalniać, gdzie nam zwykłym pracownikom nawet ustawowego 1,5% brutto podwyżki nie dadzą co wychodzi jakieś 50 zł brutto a dla dyrektora jednostki który nic nie robi, dosłownie nic no może poza wyciąganiem łapy po pieniądze:mad: znajduje się 9 tysi a rękę nagrody, że przychodzi niczego sobą nie reprezentujący cymbał który ma polityczne poparcie i poniewiera ludźmi którzy staż w pracy mają dłuższy niż on lata życia ma i bierze miesięcznie tyle co ja przez pół roku i nawet przez przyzwoitość nie chce mu się przyjść do pracy na wpół ósmej a człowieka za pół minuty spóźnienia od czci i wiary odsądzą

 

skad ja to znam, podwyzki nie mialam juz od nie wiem kiedy. Nie ma premi bo kryzys. Ale zatrudniono gogusia po MBA , ma moze 26 lat, dostal stanowisko zastepcy dyrektora do spraw marketingu, samochod do dyspozycji, pensje pewnie jak moja polroczna, do tego jak wchodzi do pokoju oprowadzajac gosci to ani dzien dobry nie powie, po 3 miesiacach pracy powiedzial ze moze w przyszlym miesiacu zlozy jakas oferte , na razie zajmuje sie slupkami ankietami.

 

i z analogicznych powodów po dekadzie pracy na "ciepłej, państwowej posadce" powiedziałam pass. Gwoździem do trumny była zmiana przełożonego, która to "była w okresie ochronnym przedemerytalnym" i w żadnym wypadku nie można było jej zwolnić (choć w mniemaniu wielu to była jedyna słuszna decyzja).

Do ostatniego dnia pracowałam sumiennie jak bóg przykazał (trzy miesiące wypowiedzenia - szef wszystkich szefów nie zgodził się go skrócić, ciekawe dlaczego ;) )

Ale do rzeczy....labidzić, jęczeć i narzekać jest łatwo, ale zmienić coś w swoim życiu już trudniej, co nie?

To wymaga samozaparcia i odwagi. Łatwiej jest przepychać każdy kolejny dzień do przeszłości i udawać ,że jest ok, przecież są tacy, którzy mają gorzej. Zawsze można znaleźć tysiąc wymówek , bo rząd, bo polityka, bo daleko, bo niezgodnie z kwalifikacjami, bo, bo, bo....(takie to nasze, takie polskie....)

 

Każdy jest kowalem swojego losu i to,że czasem nie wychodzi tak jak założyliśmy, winno być li tylko kolejnym kopem do podjęcia następnej próby i jeśli trzeba to następnej i następnej.....

Z życzeniami powodzenia dla wszystkich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

markotka, wusia nie wiem jak to jest u was, ale takie same zarzuty są w mojej firmie.. tyle tylko, że jest kilka elementów.. my przez ponad rok szukaliśmy speca od marketingu.. wymagania były kosmiczne, a naprawdę wartościowych osób trafiło nam się niewiele.. do tego nasza lokalizacja nie sprzyja pozyskiwaniu wysoko wykwalifikowanej kadry.. zleciłam to firmie rekrutacyjnej - po 4 mies. rozłożyli ręce.. ostatecznie zatrudniliśmy młodą dziewczynę z umiarkowanym doświadczeniem.. kasa w normie, jedyny wymóg to samochód, bo ma do pracy prawie 100km.. i co? i wszyscy psioczą, ze jej takie przywileje daliśmy, a taka młoda, a po 3 mies. jeszcze nie ma wyników! tyle, że w marketingu wyniki najczęściej widać dopiero po roku.. identyczna sytuacja z dyrektorem sprzedaży.. ale każdy uważa, że przecieć jak wyprodukujemy to już się samo powinno sprzedać.. nasza firma jest z polskim kapitałem i nie stać nas na super pensje dla wszystkich - musielibyśmy znacznie zredukować skład, a wtedy psioczenie, że dużo trzeba robić.. niestety, żeby wygrywać na rynku musimy sięgać po narzędzia jakie mają korporację.. a nikt z korporacji za mniej niż może mieć tam do nas nie przyjdzie.. i ostrożna byłabym ze stwierdzeniami typu, że dyrektor nic nie robi.. ja dyrektorem nie jestem, ale z dyrektorami pracuję i im nie zazdroszczę tych pieniędzy, które zarabiają.. jak jest dobrze i wszystko poukładane - to luzik, ale jak tylko coś zaczyna nie grać.. nie zazdroszczę (oczywiście pomijam fakt chamstwa, gburowatości czy politycznego poparcia, bo to na każdym stanowisku jest naganne) ! a teraz niestety jest coraz ciężej, a po latach dobrobytu pracownikowi ciężko zrozumieć, że jest gorzej.. należy się i już, a niech firma upadnie.. u nas się naprawdę przestrzega wszystkich przepisów i przywilei pracowniczych i płacimy dosyć dobrze, a i tak psioczenia co niemiara..

 

 

Nooo niestety... rynek się jakiś czas buduje... ale bardzo szybko można go stracić....

Tylko tyle, że dyrektor... niestety nie jest handlowcem... Przypuszczam, że nie sprzedał palety kawy w małych sklepikach osiedlowych ( markety rządzą się innymi prawami...), nie usłyszał wielu niiiieeee od właścicieli sklepików...

 

To nikt inny nie zarabia kasy jak sprzedawca...

A kto jest sprzedawcą... Pan/ pani, którzy bezpośrednio trafiają do klienta..., którzy sprzedają uwaga... : siebie....

Bo nie ważne co sprzedajesz... jak jesteś dobrym sprzedawcą to potrafisz wszystko sprzedać....

Tylko tyle, że co niektóre artykuły są sezonowe... Mikołaje nie będą się sprzedawały latem, a duuużo wody zimą....

 

I przede wszystkim sprzedawca musi być niesamowicie uczciwy wobec klienta.... To on mu dostarcza towar, to on zbiera zamówienia, to on sprzedaje siebie i dwoi i troi się żeby było dobrze...

Tylko w firmach siedzą dyrektory... i mówią... na ten miesiąc musimy więcej... na drugi jeszcze więcej... Trzeba wycisnąć ludzi jak cytrynę..... Oby było jak najwięcej...

W innych firmach jest to samo...

Końcówki w marketach, promocje, itd....

 

I z czasem robi się wyścig szczurów... jeden drugiego podchodzi, świnie podstawia.... Ludzie stają się nerwowi, wypalają się.....

Są wykończeni nerwowo....

A po latach gdzie ktoś zarabiał duuużo to rzeczywiście nie mogą co niektórzy pojąć, że można mieć np premii mniej...

Widzę u nas co się dzieje... jest dużo gorzej... napisałam, że kryzys dopiero do nas wchodzi... oby już gorzej niż jest nie było.

 

 

 

 

wusiu wiem, że u ciebie to jest jak jest.. niestety.. polityka :( ale wiesz jak stajemy na głowie, żeby miodem doopy smarować, a i tak stara kadra najchętniej by wszystkich na taczkach wywiozła.. a młodzi przychodzą i jeszcze za starych zapinkalają.. i cieszą się, że mają stabilną pracę

 

 

Nooo młodzi jeszcze sa nie wypaleni... chcę pracować, chcą sie wykazać... I pewnie dostają pensje mniejszą niż starzy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

markotko dlatego napisałam, że nie wiem jak to u was :) u nas też dział marketingu jest od dawna, ale potrzebne były nowe duszyczki, bo metody mieliśmy zamierzchłe..

 

arnika przyznam, że akurat mamy to szczęście, że każdy z naszych dyrektorów zaczynał od najniższego szczebla i dlatego bardzo dobrze znają pracę na niemal wszystkich stanowiskach.. tylko dyrektor sprzedazy jest z innej firmy, ale też zaczynał od dołu i jak sam mówi - jak był przedstawicielem to też narzekał, kombinował i twierdził, że się nie da :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skabusia.... to dobrze, bo może dlatego szanują wszystkich w pracy.... A to już zaczyna być rzadkością .

 

 

Sprzedawcę butów wysłała firma do Idii...

Porozglądał się, porozglądał się i wraca do firmy.

-..... nikt tam nie potrzebuje butów, bo oni boso chodzą...

Firma wysłała innego nowego sprzedawcę ....

Pojechał z partią butów.... i dzwoni po krótkim czasie...

- Przyślijcie mi dużo butów, bo tu wszyscy boso chodzą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa dyskusja widze tutaj trwa i dlatego tez postanowiłam się włączyć......z pozycji Dyrektora...wieloletniego Dyrektora w kilku korporacjach finansowych....Zaczynałam od najniższych stanowisk i uczyłam się , uczyłam.... jedna podyplomówka za chwile druga, kursy, seminaria po to tylko, żeby cały czas być na bieżąco w świecie pieniędzy....a wiecie jaki jest tego efekt? Dostałam kopa w d....pę w ostatniej korporacji bo przyszedł nowy regionalny i wsadzał swoich ludzi. Młoda, niedoświadczona naiwna myśląca, że Dyrektor przychodzi do pracy po to, żeby usiąść za biurkiem i nic nie robić. Niestety, grubo sie pomyliło to dziecko.....praca na stanowisku Dyrektora to ciężki kawałek chleba. Na kasę - przyznam dużą kasę - trzeba było sobie zapracować. Odpowiedzialność za ludzi, za wykonanie planów, za satysfakcję klienta.... to samo z siebie sie nie brało, to cięzka praca moja i moich podwładnych była. Ale to niestety, nie miało w moim przypadku żadnego znaczenia dla Pana Prezesa. Był układ i stało sie tak jak się stało.......

Najgorsze z tego wszystkiego - w obecnym czasie poszukiwania przeze mnie pracy - było to, że to co zdobywałam przez lata, czyli wiedza, doświadczenie - do niczego się nie przydaje i jest mało ważne!!!! Teraz poszukują ludzi młodych, ambitnych a ja jestem albo już za stara albo mam za wysokie kwalifikacje. Tak, przemawia przeze mnie gorycz .......bo wcale nie uważam sie za osobę starą, czy mało ambitną ......wręcz przeciwnie, zawsze zawodowo podejmowałam się trudnych zadań po to, żeby sprawdzic się w różnych warunkach....i nie skromnie dodam, że jak do tej pory miałam efekty pozytywne. ....aż do tego momentu, gdzie dobra praca z efektami widocznymi w Polsce, zgrany zespół nie miała wpływu na nic.......

Teraz zaczynam od nowa...znowu się uczę ale już innej dziedziny. Finansowo jestem cofnięta o wieki....muszę słuchać młodego, przystojnego i ambitnego...... który niestety, nie chce nawet korzystać z mojego doświadczenia.....

To tak pokrótce dla wszystkich, którym sie wydaje, że praca na stanowisku Dyrektora to sama frajda.....

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was....:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...