Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

Lidzia to zależy gdzie jedziesz, jaki standard itd... To tak jak ktoś mówi, że Włochy czy Austria jest droga... Pewnie że tania nie jest, bo to nie jest tani sport, ale w sumie jak przeliczysz ilość przejechanych kilometrów w danym czasie to bile na głowę Polskę...

A jak jeszcze pojedziesz nie w ferie to już tylko się cieszyć....

My byliśmy właśnie poza sezonem świątecznym i feriami i było OK... Zawsze tak pojadę. A jak powiecie szkoła... No cóż... ważna jest, ale na ferie kasy nie mam na tyle, a nic się nie stanie jak pięć dni nie pójdzie młode do szkoły. Jak chory jest to też się świat nie zawala. Zawsze można poprosić panią o podanie lekcji które będą przerabiane i zrobić co nie co w pokoju.

 

Przeziębienie mi wcale nie przechodzi. Jutro jadę do lekarza. Temp 37,5 cały czas, czasami nawet 38... ale w sumie to nic mi nie jest...

 

Mąż był z młodym u kuzyna w Straży ( chrzestny jest kapitanem) pokazał mu sprzęt, jakieś nożyce hydrauliczne, jakieś piaski, wozy bojowe .. itd...

Młody wrócił zachwycony. Rzadko tam bywa... bo to służba a nie kawiarnia, ostatni raz był może z 6 lat temu. Pytam czy dał mu wujek kask na głowę...

- A co to ja małe dziecko jestem, żeby sobie kask przymierzać... Kiedyś nic go nie interesowało tylko kask... jak to czas się zmienia....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nie pytałam jej :lol:

U hodowczyni była grzeczna jak baranek, w domu w wannie niespokojna... ale ja też jestem bardziej energiczna niż Karina... Natomiast suszyć mogę... Położy się i susz mnie panisiu... Tylko czesać, szczególnie łap nie lubi. dlatego ja odpuszczam, hodowczyni jak wzięła ją w obroty ponad tydzień temu to ani nie mogła pisnąć, nie odpuściła jej...

Ja już bym dała jej spokój, ale my ją bardzo kochamy i tak z miłości odpuszczam... a to źle. Dzisiaj jej nie odpuściłam...

Tylko kąpiel i suszenie półtorej godzinki...

Nieźle byłam spocona przy tym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja uwielbia się kąpać jak słyszy wodę lejącą się do wanny a do łazienki wejść nie może to tak płacze pod drzwiami że matko:lol2: najlepiej to jej wlej wody do wanny a ona się uwali i leży;) no i suszarkę też uwielbia tylko u mnie to tak 3 godzinny lekko:rotfl:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Emil się kąpie to stoi cały czas na dwóch łapkach i go pilnuje... Popije wody... Jest trochę niespokojna, ale może wanna jest za śliska... A że to kaldewi to raczej się nie zarysuje....

Pikuś stał jak zaczarowany w wannie... natomiast wiercił się bardzo jak go suszyłam... Tu jest odwrotnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a z czesania to najlepiej lubi odkurzanie odkurzaczem:lol2:

ja też miałam pas, który uwielbiał odkurzanie odkurzaczem. Dość dużo psów to lubi

 

natomiast moja znajoma miała kota, który też to uwielbiał i tu się bardzo zdziwiłam, bo generalnie koty na odgłos odkurzacza uciekają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiu a jakie ty masz psiaki?

U Inki to jest tyle włosa, że taka włosiana szczota nie dałaby rady....

Bedę na wystawie teraz 20.03 to popatrzę na stoiskach z wynalazkami.... Uwierz mi że wiem co z psami się robi.

 

 

 

 

Nie wytrzymałam dzisiaj i poszłam do lekarza... Niby nic mi nie jest, ale... gorączka lub stan podgorączkowy od dłuższego czasu, katar niby niewielki, ale nos zatkany i oddychać nie mogę, osłabiona jestem jak nie wiem. Dzisiaj wyprawiłam chłopców do szkoły i do łóżka.... o 11 mąż telefonem mnie obudził... byłam zła, ale jak zobaczyłam godzinę to zbladłam. Wykąpałam się wyszykowałam i pojechałam do lekarza...

Albo mam zapalenie zatok, albo dopadły mnie jakieś wirusy czy grypa, czy inne paskudztwo, i antybiotyk . Bez tego lekarz powiedział, że nie przejdzie. Dostałam summamet i to dwie serie... czyli mam łykać przez 6 dni.... Na razie oskrzela są OK, ale mnie pokasłuje....

Nooo chyba mi musi szybko przejść, bo już mam dość....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arniko mam dwa yorki, więc włos podobny. Kiedyś były wystawowe, więc i w papilotach biedne chodziły i co tydzień były kąpane. Więc gdy ta gehenna się skończyła ostrzygłam je. Biegając po ogrodzie zbierały wszelkie śmiecie i nie było sposobu utrzymać włosa w czystości, nie mówiąc o tym jak biedne się męczyły. Kupiłam maszynkę do golenia i teraz regularnie (poza zimą) je strzygę. I tak śmieci znoszą ale dużo mniej i łatwiej je oczyścić :lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiu to yorki mają zdecydowanie mniej włosa i są mniejsze niż lwi piesek . Skoro je wystawiałaś, to pewnie się na ringu gdzieś z tą rasą spotkałaś....

Inka naprawdę jest bardzo obrośnięta. Ma ładny włos i ma go dużo. Pikni miał mniej włosa, a po skończeniu championatów i jak mu było któregoś lata gorąco wzięłam maszynkę i go ogoliłam... Tak ogolony biegał zawsze od wiosny do jesieni, i podobnie jak Ty nie strzygłam go tylko zimą. Inka jest dziewczyną więc chłopcy nie pozwolili by mi jej obciąć, a i tak ładnie wygląda z kucykami, więc na razie daję sobie rade.... Choć wczoraj wyszłam na kilka godzin do lekarza i standardowo wszystkie gumki zdjął małpiszon jeden , podobno wyglądała masakrycznie. Mąż wyszedł z nią na dwór i weszła w słupek ogrodzeniowy waląc się w głowę... Innym razem poszła za drzwi i uderzyła się w ścianę, a chciała wyjść z pokoju... więc icki trzeba jej robić. Mąż pierwszy raz zrobił jej kucyki i jaki był zadowolony... cieszył się, że jego Inusia się już nigdzie nie grzmotnie;)

 

 

 

Wczoraj tak ładnie było, ale się zbyło... Dziś pierwszy raz z rana nie ma mrozów, ale... pada śnieg, choć jest na plusie....

 

I witam się z rana.... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Inką nie. Jest też już wysterylizowana.

Ale podoba mi się czarno-srebry lewek i teraz hodowczyni dopuściła swoje dwie suki z bardzo ładnymi psami. Zobaczymy co wyjdzie w maju. Może wtedy bym się pokusiła... ale to też jest zależne czy będę mieć kasę czy nie i to jest sport kosztowny. Nie ukrywajmy tego. Nic nie daje oprócz medalu i tytułu, a jak masz psa do kochania to po co mi medale i tytuły.... Z drugiej strony dom duży to może latać nawet kilka lewków. Zawsze by mi mógł szczeniaczek później zostać....

Emil bardzo chce szczeniatko takie do kochania.... takie maleńkie. Pinki był kupiony ośmio-miesieczny, bo by go Emil wówczas mógł udusić z miłości ( miał wtedy cztery latka ) a Inka też była ośmio-miesieczna wzięta, bo zmarł Pinki... i hodowczyni oddała nam soją suczkę.... Więc tak naprawdę to szczeniaczka lewka nigdy nie mieliśmy.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Weekend maiłam awarię neta...

Leki piję.... jest lepiej.

 

Mam troche problemów, które muszę rozwiązać, ale niestety nie sama... szukałam też pomocy. Myślę, ze sporo pracy przede mną. Jutro jadę z Emilem do psychiatry... , pierwszy raz do tej pani... Nie wiem co to za jedna, ale mam nadzieję, że dobra będzie.... Potrzebuję dla niego psychoterapii a to jest ośrodek, który takową posiada....

Jesooo ile jeszcze musze sie nauczyć... A jestem ostatnio tak wykończona, że nie potrafie nawet jeździć samochopdem...

Dzisiaj woził mnie mąż, bo nie byłam w stanie nawet myśleć... Stanęłam na skrzyżowaniu, dodam, że nieruchliwym... patrzę w prawo, w lewo, w prawo... zagapiłam się i stoję dalej... nic nie jechało.. obcięłam się , że muszę wyjechać... i znowu w lewo, prawo... i bez przekonania wyjeżdżam... Zaraz zamieniłam się z mężem miejscami... No taka nieprzytomna byłam, że nie wiem...

Zawaliłam cały dzień mężowi, bo miałam parę rzeczy pozałatwiać... Wkurzony był, ale niestety nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje...

Taka umęczona jestem, nieprzytomna, że masakra....

Ale jeszcze żyję....

 

Czy u Was też zapier...lili emotki ?????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zjedzą, nie zjedzą.....

Ale wykończona ostatnio psychicznie jestem... nawet myśleć nie potrafię...

Chyba i ja muszę jakiegoś psychologa, albo psychiatrę dla siebie znaleźć....

 

U nas wiosna... Normalnie tak cieplutko dzisiaj było.... A tu i tak przyjdą jeszcze chłodne dni...

A tu by był już za tydzień czas do ogródka wchodzić... a ja nawet nie mam pomysłu... nawet oddychać mi się nie chce...

Posiedzę, poczytam co u kogo słychać i chyba pójdę sobie...

 

 

A kto zapier....ł te emotki? komu to przeszkadzało... i po co mam znowu klikać w zaawansowaną... noooo pogłupieli na dobre....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...