Arnika 12.06.2011 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 Małgoś... kuzyn nawet jest w straży st. kapitanem i nie przyjadą... Dzwoniłam do niego... Pytałam....Trzeba poradzić sobie samej... właśnie starszemu synowi pokazałam....podjadę do dawnego znajomego i dopytam co się robi i czy on by mi ich nie usunął.... Aaaa i jeszcze są firmy deratyzacyjne... kolega ma taka... ale jest na rybach w Norwegii... wróci za jakieś dwa tygodnie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 12.06.2011 14:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 No to do innej takiej firmy dzwon. Ja bym za to sie nie brala sama, no way. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 12.06.2011 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 może jakiś pszczelarz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 12.06.2011 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 Tez tak pomyslalam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 12.06.2011 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 Ale intruz (-y) wam się trafił......brrrrr.Ja chyba bym umarła ze strachu....Kiedyś mieliśmy na balkonie gniazdo szerszeni....mąż czymś je potraktował...dostały takiej wscieklizny.....okna kilka dni zamkniete na głucho...A za rok widziałam jak te "perszingi" zasuwały w miejsca gniazd.Ktoś mi wtedy powiedział,że one pamiętają swoje poprzednia miejsce i często tam wracają.Arniko wykurzcie to towarzystwo na dobre...Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 12.06.2011 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 Lesiu dobrze gada może znasz jakiegoś pszczelarza to w stroju ochronnym Ci wypsika i nie pogryzą go:) z tego co wiem jak u mnie byli strażacy mordować szerszenie coś ze dwa lata temu to kazali kupić środek który się w wodzie rozpuszcza i pryskali z takiego normalnego ciśnieniowego opryskiwacza po oprysku odczekali chwilę i taki wystrojony jeden poszedł z workiem podstawił pod gniazdo, zdjęli i pojechali a niedobitki jeszcze kilka dni krążyły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kala67 12.06.2011 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 Ozesz... Jak to nie jezdza? Zadzwon i powiedz, ze Ty i syn macie alergie i jesli Was ukasi to umrzecie i ze bedziesz dzwonic dopoki nie przyjada... Arnika.........jak mój mąż wróci to zapytam go o szczególy !!! ( strażak) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lidszu 12.06.2011 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 O rany, ależ masz intruzuów nie rozumiem tego, że straż pożarna już nie jeździ do gniazd, aby się ich pozbywać , to kto to teraz robi ? Przecież jak ktoś jest uczulony, to sam sobie takich intruzów nie usunie i gdzie ma szukać kogoś do pomocy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 12.06.2011 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 Lidzia do mnie przyjechał duży wóz z pełną obsadą coś 5 czy 6 ich było i jak przyszło co do czego to jeden był zdatny do pryskania bo reszta alergię zgłosiła:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aka z Ina 12.06.2011 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 :jawdrop:ja się kompletnie na tym nie znam:bash:nie zazdraszczam sytuacji..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pasie 12.06.2011 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 O kurcze Wioluś współczuję mam nadzieję że sami jednak nie będziecie z intruzami walczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kala67 12.06.2011 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 (edytowane) Arnika........mój mąz powiedział, że MASZ zadzwonić jutro do straży pożarnej !!! z szerszeniami nie ma żartów. strażak ubiera na tak,,,a akcje specjalny strój, na gniazdo nakłada worek i od góry odcina całe gniazdo........i wywozi ...jeśli u Ciebie w Straży powiedzą,, że masz sama czymś popsikać.......to masz powiedzieć, że juz psikałaś i szerszenie tylko sie rozjuszyły !!! straż MUSI przyjechać, z tym żartów nie ma i nie dzwoń do kuzyna.......tylko na alarmowy straży pożarnej !! Edytowane 12 Czerwca 2011 przez kala67 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nadulka 13.06.2011 05:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 Arnika nie odpuszczaj dzwoń na straż.Z tego co pisze Kala muszą przyjechać,ja się nie orientuję zupełnie w takich sprawach,sama bym chyba spanikowała...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
efilo 13.06.2011 06:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 nie ma sensu dzwonić na straż. w tv i radiu oficjalnie podawali komunikaty że straż nie jeździ w takiej sytuacji - od tego są firmy specjalizujące się w usuwaniu gniazd. nie mówię czy to dobrze czy nie ale dzwonienie nic nie da. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
efilo 13.06.2011 06:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 a swoją drogą którędy one tam wlazły? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 13.06.2011 06:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 proszę bardzo, firma bierze za to 200-350 zł. Zajefajnie nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 13.06.2011 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 Kuzyn ( baaardzo bliski kuzyn, i na dodatek chrzestny Emila, st. kapitan straży PSP w moim mieście, ale ze względów rodzinnych skomplikowanych do nas nie zajedzie ) odpowiedział mi, że niestety do gniazd szerszeni i os już nie jeżdżą, bo jak jeździli to mieli tylko gniazda ściągać i koty z drzewa , a na akcje nie nadążali... Ma racje..., od tego są specjalne firmy, albo pszczelarze.... Do takich gniazd jak Wusia pisała, wyjeżdżał cały zastęp i duży wóz strażacki..., to jest naprawdę spory koszt i do tego, jak coś się gdzieś stanie to strażacy gniazdo usuwają, zamiast usuwać pożar, albo udzielać pomocy.... Podjadę do takiej firmy, kolega męża prowadzi taką, ale już pisałam, że on jest na rybach:(... może jego syn pozostał na posterunku, albo podjadę do pana co to w mojej dzielnicy pszczółki hoduje i zna się na tym.... Kuzyn kazał mi tylko kupić czarnego raid-a i w nocy wypsikać. Wczoraj wieczorem postawiłam pod tymi kokonami sporą lampę owadobójczą , taką z dwoma jarzeniówkami i złapało się kilka os... na szerszenie mi to nie wygląda, bo maławe jest. Za blisko nie podchodziłam, bo się bałam.... ale jak je obserwowałam to one grzecznie latały w te i we wte.... Wleciały przez okno połaciowe , właściwie wyłaz dachowy, który jest otwarty, żeby się wietrzyło... No to się na wietrzyło.... A zauważyłam te gniazda, jak mój mąż tyle co w trasę wyjechał.... Będzie dopiero za tydzień po czyste ciuchy i dalej w trasę.... To będę musiała sama załatwić te kokoniki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lidszu 13.06.2011 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 dobrze przynajmniej, że to nie szerszenie. Podjedź do kolegi, bądź pszczelarza i niech ci coś doradzą. Raid rzeczywiście działa, bo kiedyś z tatą rozwalałam gniazdo os, które zagnieździły się w podbitce nad balkonem. Twoje gniazda są malusie, my z tatą wynieśliśmy cztery pełne 30 l worki na śmieci. Teraz jak sobie to przypomnę, to włosy mi się jeżą na głowie, że sami to zrobiliśmy, bo teraz już bym się tego nie podjęła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tom Bor 13.06.2011 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 no sytuacja rzeczywiscie nie do pozazdroszczenia ale może sama się za to nie bierz, bo jak się wściekna to będzie problem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MonikaC 13.06.2011 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 Ooo ja miałam w zeszłym roku takie dwa kokony w Konrada domku na budowie. Poprosiliśmy sąsiada o pomoc bo D jest uczuleniowcem. Przeszedł z workiem zgarnął dwa do środka a potem spalił. To były pszczoły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.