Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

No to witam się :)

 

Ciekawe co powie mój mąż, jak go pod taki podprowadzę.... Zobaczymy, zobaczymy.....

Jak ma na ryby wydać to niech mi kupi ekspres albo aparat... Może sporo odłożył...?

 

Bez firanek powiadasz Elena... No u mnie to już przejść nie może....

Jutro pojadę do mojego byłego miasta na rekonesans firanek. Mam zamiar popatrzyć , i jak coś mi się trafi to może zakupię... Ale bynajmniej nie będą to żadna wodotryski. Ma być tanio , a ładnie.... Zobaczymy co mi z tego wyjdzie....

 

Powiadasz Tar, że masz trzy gatunki traw, znaczy wiele gatunków, ale trzy firmy....

Ja mam jeden gatunek trawy, trochę trawy wyszło z ziemi, i mam duuuużo chwastów.

Coś kupię , tylko jeszcze nie wiem co....

 

Dzisiaj się narobiłam jak nie wiem.....

wzięłam werytkulator, czy areator... nie wiem które to które, ale to z igłami i wyczesałam trawniczek.... Nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo miałam pryskać na chwasty.... Teraz część chwastów wyszła, część suchej trawy wyszczotkowało, a, ze maszyna nie jest dokładna to więc nadgorliwa Arnika wzięła grabi i wygrabiła jeszcze jakby było mało cały trawnik... Nooo jest miodzio... tylko, że bardzo łyso się zrobiło....

Teraz muszę poczekać aż chwasty odbiją i będzie kilka listeczków i będę pryskać na chwaściory...

Nie ma to tamto... walka z chwastami rozpoczęta... Tylko one jeszcze nie bardzo mogą się zorientować....

Chciałam jeszcze sypnąć raz nawozem, ale po pierwsze sypnęłam przed tygodniem, może nawet nie, ale juz zaczynało padać..., i nie wiem czy by to było dobre...., a po drugie dzisiaj cały dzień nie ma deszczu, i jakoś na deszcz się nie zanosi. Więc sypanie nawozem mogło by przynieść odwrotny skutek.

Tuż przed jeżdżeniem maszynerią, stwierdziłam, ze trawka zaczyna odżywać i się zielenić.... Znaczy idzie w dobrym kierunku.

Szkoda tylko, ze wojnę z chwastami wypowiedziałam tak późno....

Tar - ale będzie dobrze i u Ciebie i u mnie...

 

Oczywiście podczas pracy wiernie towarzyszyła mi Inka.....

 

W zasadzie od samiutkiego ranka na dworze....

 

Tu podczas obrywania porzeczek na śniadanie....

 

DSC08096.JPG

 

Nie ma jak porcja witamin od rana....

 

Tu po całym dniu pracy mój francuski piesek odpoczywa.... W świeżo rozsypanej ziemi... no księżniczka ze wsi ;)

 

DSC08104.JPG

 

DSC08111.JPG

 

DSC08109.JPG

 

 

A tak wygląda mój trawnik po przejechaniu maszynerią....

 

DSC08112.JPG

 

I nie ma co się dziwić, ze ziemia wychodzi i place są... tu była cała łąka z koniczyny....

 

 

I powiedzcie jak ja mam walczyć z jeżynami i dzikimi malinami, jak za płotem chwaściory są tak wysokie jak płot....

No choćbym sobie ręce urobiła.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Arniko ale pracowita mróweczka z Ciebie:) Jaki porządeczek w ogrodzie.A piesio booooski.

I powiedzcie jak ja mam walczyć z jeżynami i dzikimi malinami, jak za płotem chwaściory są tak wysokie jak płot....

No choćbym sobie ręce urobiła.....

My mamy ty samo,wzdłuż dwóch boków ogrodzenia.Z jednej strony dom wystawiony do sprzedaży,więc nie wiadomo jak długo chwasty będą sobie rosły.Od południa tam gdzie mam już zrobioną rabatę mamy dwóch sąsiadów.Jeden tylko działka,jeszcze bez budowy,drugi w trakcie budowy.I włąsnie ten drugi a właciwie ta druga,dzień po tym jak zagospodarowałam rabatę,wyłożyłam korą zrobiłą koszenie.Podkaszarką, i całe to badziewie wylądowało na mojej korze:mad: Myślałam,że mnie krew troista zaleje:mad:.Ja stałam jakies, 2 metry od niej,nawet coś tam do niej mówiłam a ona nic,udawała że głucha.Pomijam,że płot jest nasz. I wtedy postanowiłam,ze zakupię siatkę zacieniającą i w ten sposób jakoś się zabezpieczę przed takimi niespodziankami.Może to nie będzie wyglądac najpiękniej,ale trudno.Wyszłam z załozenia że przecież za kilka lat rośliny urosną i tak zakryją siatkę,a przynajmniej chwaściory nie będą mi włazić do ogrodu a przede wszystkim nie będą się rozsiewac.

I tym sposobem jutro siatka będzie już u nas i będziemy ją zakładać.

Edytowane przez rogbog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Dziewczyny :)

 

Ja wzięłam randap i popsikałam wzdłuż płotu tylko po mojej stronie, oraz sekator w dłoń i poobcinałam badziewia co to przez płot przechodziły. Wywiozłam dwie taczki.... Usunęłam uschniętą trawę i chwasty jak zadziałał randap i będę to powtarzać, aż do momentu gdy sąsiedzi zaczną kosić przy płocie... Mąż obiecywał mi, że wskoczy do nich z kosą spalinową, ale go nie ma i prawie do jesieni nie będzie, więc tak już zostanie do zimy.... W koło Macieju....

 

 

Mój Emil nadal chory... gorączka spadła do 37,5, ale gardło nadal nieciekawe, i do tego już trzeci dzień bolą go dziąsła... Smarujemy, psika, kupiłam szałwie, na razie nie płukał....

Boli go jak nie wiem, płacze, jeść nie może nawet maślanej bułeczki , czy rozmoczone płatki na mleku.... Zjadł trzy łyżki rosołku z lanymi kluseczkami...

Może z jego rozmiarem nie jest to złe, ale aż serce mi się kraje, jak mój mięciutki cierpi.... Na dodatek nie wiem czy to jest reakcja po antybiotyki ( hikoncil) czy po prostu choroba tak go zaatakowała...

Teraz tak myślę co by było gdybym nie pojechała wieczorem w piątek do szpitala i nie podała od razu antybiotyku....

Jak do jutra nie zacznie przechodzić, to idziemy do lekarza.... pomimo iż Emil boi się jak nie wiem, to nie będę go za nic słuchała.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiola my tez mamy za plotem chwasciory po pas, dzialka sasiada, ktory nie buduje na razie i nie za bardzo go obchodzi co sie tam dzieje. Dejw kosi tez pas jego dzialki, zeby chwasty nie przelazily. ale w tym roku jak sie nie zainteresuje dzialka to napisze pismo do gminy i uprzejmie doniose, a co!

no i zdrowia dla Emila

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiola a weź tak "pod wiatr" popryskaj przy płocie;)

 

może Emil tak na antybiotyk zareagował:( Piotruś też dostał po antybiotyku zapalenia jamy ustnej i musiałam Mu nystatyną zakrapiać chociaż jak Emil ma to paskidztwo co ja a nie miał zdartej ropy z migdałów to na bank Go będą bolały dziąsła:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdzieraliśmy wczoraj, ale wszędzie się nie dało. Nawet jak buzie otworzy to nie widać niektórych kropek za językiem. Wpadłam na pomysł, żeby śpiewał a aaaa aaaaa itd... i wtedy dopiero widać.....

Zobaczymy co jutro pokarze..... dziś śpi przy telewizorze na kanapie pod kołdrą..... za niedłuo podam mu antybiotyki i położę w jego pokoju....

 

 

Ania masz racje... ale jakby to powiedzieć, chcemy mieć z sąsiadami bardzo dobre relacje, a na dodatek od tych sąsiadów kupiliśmy działkę. Wiec widziały gały.... Nasza wyglądała gorzej, bo jeszcze pozostałości z sadu były... ale daliśmy temu radę.

Randapem to i sama sąsiadka mówiła, żeby popryskać... tylko, na raz, albo dwa to nie pomoże... Tam z maczetą by trzeba było wejść.... I dopiero randap, tylko tyle, ze wiatry są zazwyczaj od niej do mnie....

Nic to... za to mam tło zielone.... A chwastom na mojej działce powiedziałam stanowczo NIE!

I powiem, że tam gdzie sąsiedzi mają kawałek trawnika to tylko w zasadzie chwasty mają i duuuużo mniszka... Czasami psikają randapem, czasami koszą, ale mnie by diabli wzięli.... skoszone jest za jakieś pół godziny, więcej pola niż ja mam..., i baaardzo niedokładnie, oczywiście bez kosza, bo jak powiada sąsiadka, wszystko się przerobi...

Możecie sobie wyobrazić ich trawnik cały żółty jak mlecze kwitły... i teraz wiecie skąd ja mam po paskudztwo u siebie,.....

No nic to Fernando kupione, czeka na odrosty listków i bezdeszczową pogodę, randapem też potraktujemy co nie co... I będzie git....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiolcia mojnemu też tak "wiatr" na sąsiadowe randpa zwiewał bo tam chaszcze jeżynowe straszne i do nas to przełaziło to Ci powiem że po dwóch razach te najbliżej płotu jakieś takie nieżywe się zrobiły;) i nieco spokoju jest;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie nadrabiam zaległości - masakra :o co za płodny naród ;)

 

Młody na półkoloniach do 19 lipca, a potem będę myśleć co dalej, bo szance na urlop marniutkie, a młode jak w początkowej fazie ohało na kolonie, teraz mu przechodzi entuzjazm.

 

Kamizelka...hymmmmm nie byłam jeszcze sprawdzić :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mmmmm moje młode chciało na półkokonie, ale zachorzało.... jeszcze tylko półtorej tyg będą, z czego w następnym tygodniu będzie u nas kuzynka Emila z Austrii... i ciekawe czy będzie chciał ją zostawić w domu i iść na półkolonie....

Z tym, że u niego w szkole organizują bardzo dużo wycieczek , żagla, aquapqrk .. itd... co dziennie gdzieś indziej ... Jest fajnie... a tu nie może....

A co do kamizelki to jak będziesz przejeżdżać to zajrzyj... taka granatowa... z TCM.... obyś przed 25 lipca zajrzała..... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo jakby rodzeństwo... :)

 

 

Byłam z Emilem u lekarza. Naszej nie było i trafiłam do takiej co to może i dobry lekarz i dokładny.... ale...

No właśnie to ale... kiedys byłam u niej i dostał Emil jakieś lekarstwa, które sopwodowały u niego nawrót napadów..., a mówiłam, ze chore dziecko, ze bierze takie i takie leki... , tylko , że ja wtedy też miałam 40* gorączki... i nie wyczytałam co to za lekarstwa...

Ni i trafił wówczas Emil do kliniki z napadami....

Jak zobaczyłam, że ta lekarka przyjmuje, to aż mi się nogi ugięły....

Obadała... osłuchowo czysto, gardło jeszcze brzydkawe i ta utrzymująca się gorączka....

Chciała go do szpitala wysłać.... Na gardło i zapalenie jamy ustnej !!!!!!!!! Kazała mi napisać oświadczenie, ze nie wyrażam zgody na leczenie w szpitalu... Bo nie wyraziłam...

Dostał więc zastrzyki... bolesne biofuroksyn ( chyba tak się nazywają.. ) do piątku, w piątek do kontroli, a jutro na badanie krwi...

Pogięło tą doktórkę....

A miałam w trasę pojechać w piątek.... no i plany wzięły w łeb.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O matko, ale Was wzięło :o zdrowia życze bo zastrzyki to nie jest frajda na wakacje

 

U nas tez był taki problem z chwaściorami. Ale mój Trzeszczący wziął szpadel na odległość 1,5 ziemię przekopał, chwasty wyrwał i spalił. I posiał trawke :D:D:D teraz mam spokój. Jedynie raz na 2 miechy ta trawe kosimy i tyle ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HM... tamta ziemia tez nie jest nasza... , ale ani myslałam czekać aż ktoś się ruszy by mi zrobić dobrze ;) pewnie zarosłabym chwastami do dziś :D:D a tak - pomahcać łopata to dla zdrowotności mojemu Trzeszczącemu dobrze zrobiło, a kilo najtańszych nasion trawy mniej kosztuje niż wszystkie roundapy ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...