Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

Elena.. jest nas czworo do jednego turbolota, przy czym turbolot przerobiony na van... z towarem na pace... Starszak chodzi z buta, młodego mąż wozi, a ja siedzę udupiona w lesie.. no to jak siedzę, to mam okno na świat i FM... i pitole trzy po trzy.... nawet o chleb się nie wychylam... wie zmuszam męża do przywiezienia tego, czy tamtego.. Jak w sobotę wyrwałam się autem to na kilka razy z auta wypakowywałam torby.... nie wspomnę, że lodówka puściutka była...

Jesień już tańczy u mnie i w ogrodzie i przed i za.. cudnie tańczą liście :)

 

Ale u Ciebie jeszcze chociaż trawa zielona, a u mnie same złote liście wszędzie :lol: Już mieliśmy cykora, że nawet trawy wysiać nie umiemy, ale po wielu zaklęciach dostrzegliśmy przy pomocy lupy małe takie zielone mikruski wystające z gleby. Może coś z tego jednak będzie ;)

 

A z tym chlebem to faktycznie pomyśl, czy te własnoręczne zakalce nie lepsze :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

U nas leje.....

Bogdan jedzie.. jego żona powiedziała, że jak mu się nie chciało przyjść w zeszłym tygodniu to teraz niech robi i moknie... Ale ja serca nie miałabym..... :(

Ja do dentysty...

Dziadek ma operacje...

...ogródek trzeba robić...

... i do tego nie mam turbolota :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No filozofia żadna, ale mój maż to kosić trawę może.. sadzić już gorzej... ogólne poruszenie miałam wiosną i wyzywał, że tu mu karzę, to tam kopnąć... A już pielęgnować rośliny... no to zapomnij... Ja z resztą też nie lubię biegać przy zielonym...

 

Posiedziałam u dziadka aż wzięli go na kardio inwazyjną... Cokolwiek to znaczy... Odprowadziłam go...

I teraz czekam na wiadomość co się dzieje... wieczorem zajadę...

 

Mąż z p. Bogdanem wybili deskami strych :wiggle::wave::wave:

Wreszcie będę tylko uważała na belki, żeby się nie uderzyć w głowę, a nie na to jak i gdzie stąpnąć...

Wreszcie będę mogła porządne sznury powiesić na pranie ....:wave:

 

Pan Bogdan tnie, rozbija blaty... pocięte zostały palety... poukładane pocięte drewienko, Nie wiem czy na dzisiaj skończy czy nie..., ale najwyżej jutro dokończy i bierzemy się za rabaty... pod warunkiem, że nie będę potrzebna dziadkowi... Takim sposobem znika bajzel blatowy po budowlany... a drewna na rozpałkę będzie połowę nowej drewutni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teraz babcia dzwoniła, ze jest po zabiegu.. ma kroplówkę i żyje...

Mnie głowa napierdziela.....

 

Amtala... to jest bardzo dobre rozwiązanie... ale i nieźle pociąga w sumie mnie po kieszeni... Ale za to praca jest zrobiona. Mąż wcale, a wcale nie ma czasu... Więc kto by mi miał to wszystko zrobić.... Majstry jak dowiedzieli śę , że robił mi podbitkę Bogdan z Piotrem ( Piotr bardziej myśli i jest od prac precyzyjnych...) to powiedzieli, że też chcą takiego Bogdana... U majstrów było by ze 3X drożej i mniej dokładnie.. A panowie zrobili mi tak, że jestem zadowolona...

Ja też nie mogę nic dźwignąć , i pracować ciężko, bo zaraz nie mogę oddychać... A baba ze mnie na oko ;)

Bogdan porobił opaski, porozwoził piach teraz czekam na kamienie... Al;e jest jeszcze co do roboty... Więc mam nadzieję że skończymy tą robotę w tym tygodniu...

Jeszcze jutro/pojutrze trzeba by było ułożyć chodniczek z płyt przed garażem blaszanym i do nowej drewutni....

No może jeszcze ułożenie granitowych płytek na ganku zostanie nam po niedzieli...

Więc jest co robić...

 

Aaaa i p. Bogdan potrafi też kłaść kostkę, więc od wiosny, w lato jak będę miała ciut więcej kasy to też będzie kładł... Tylko ubijatkę trzeba będzie wypożyczyć...

Więc mam Bogdana i jestem mu wdzięczna za to, że pracuje u nas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwiłam się o dziadka.. miałam do niego pojechać, ale turbolota zabrał mąż i jak wróci koło północy to będzie dobrze...

Na sali pooperacyjnej są dwie pielęgniarki za biurkiem i oglądają komputer, monitory, dwie kolejne robią kroplówki, zastrzyki. opatrunki, to co potrzeba... Cztery pielęgniarki na 6 chorych to dobry wynik....

Więc skoro mnie nie potrzebuje to odpuściłam przyjechać do niego wieczorem. A dzwonić kazałam, żeby się nie zamartwić...

Więc dziadek oddzwonił, skoro dzwonił, to żyje i jest OK...

 

Łupek by położył... U mnie kilka płytek położył, zanim kawę rano wypiłam... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za Dziadka kciuki trzymam i zdrowia wielkiego jak najszybciej życzę!

 

Pana Bogdana gratuluję, bo jak chłopa w domu nie ma, to ktoś przecie musi to wszystko porobić, prawda?

No i super, że na strychu będziesz miała w końcu porządek.

Nas czeka zrobienie porządku na starym strychu w najbliższym roku - już się boję, tam są sprzęty i rzeczy niektóre jeszcze poniemieckie, chyba kilka przyczep będzie do wywiezienia. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...