Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

To dobrze, że na razie dobrze...

Ja też psiego nie znam... i jak tu takim szaleńcom wytłumaczyć, że od dziś mają być spokojne??????

 

Witam się z Paniami dzisiejszego wieczorka :)

 

Byłam dziś u fryzjera, wiec mąż będzie miał nową/starą żonę :lol:

popłakałam się na fotelu ze śmiechu...

Wypizdrowali mi włosy wcześniej obcinając, personalizując, wycinając itd... dobra, dobra.. mam jeszcze ciut na głowie...

I przyszła kolej na śmindry na włosy... lakier, i mazidła... i jakieś tam cuda... i guma....

Fryzjer rozciera w dłoniach gumę, sypią się jej kłaczki i zaczynam się śmiać, że jakby śmieci leciały, albo śnieg.... Przy czym on klaska w dłonie, żeby właśnie ta guma na włosy spadała...

On zaczyna opowiadać, jak miał kiedyś klientkę i też zaczyna rozcierać jej nad głową gumę i klaska... a kobieta w trzy strony skinęła głową i powtarzała :

Dziękuje:yes:

Dziękuję:yes:

Dziękuje:yes:

 

On opowiada to z uśmiechem, ja zaczynam się chichrać.. on też... obok klientki i fryzjerzy też... ja już nie wytrzymałam i śmieję się na głos...

chichraliśmy się tak długo, że aż i ja i fryzjer się popłakaliśmy....

Wyszłam z salonu tak rozradowana, i tak rozprężona.... łał.... jak mi dobrze zrobił ten śmiech... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za bardzo zapodam zdjęcie;)

Ale na żywo możesz wpaść na kawkę :)

Sporą mu dali tą dawkę... skoro dopiero teraz dochodzi do siebie...

Inke uśpili na 15 minut, kroplówka po , i po pół godzinie brykała z psami...

Fakt, nie było to pełne uśpienie, bo i też nie bardzo chciałam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja u fryzjera często odpływam przy myciu łepetyny ... no uwielbiam ...

 

A prób przetłumaczenia psiakowi, że ma byc spokojny i opanowany nie zazdroszczę - moja ONka nie może biegać (skondyloza) a jak wychodzimy do lasu pier...olca dostaje. No i co z nią zrobić???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anulka nie dałam się i nie rozchorowałam się...

Wrzątek w wannie załatwił to co chciało mnie rozłożyć...

 

Nooo niezły stateczek... Co by jeszcze jakiegoś szejka poderwać na okres wycieczki i oby nam to wszystko sfinansował... takiego Dodiego;) :lol:

To byśmy nie musiały zbierać....

 

 

 

Przejechaliśmy po babciach... Hmmm... po obiedzie wyjechaliśmy, i tu u teściowej spróbowaliśmy pasztecików, u babci były 3 rodzaje ciast, lody, galaretka, bita śmietana, koniaczek...

Ja się ruszać nie mogłam, a u babci już nic oprócz herbaty nie chciałam... Mąż ledwie żywy, też się ruszać nie mógł.... teraz zalega na kanapie....

 

Juto jest wystawa psów... jadę na nią pokibicować psiakom hodowczyni Inki.... Bardzo cieszy się na tą wystawę Emil...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przegryzłam połowę granata... ale coś za mną chodzi...

Wczoraj mąż przywiózł z Zakopca oscypki... przetrąciłam...

Nooo i wcale nie wiem czego mi się chce jeszcze...

 

Zjadłabym takie ciacho z wiśniami i likierem... mmmmmm ... aż mi ślinka leci... tylko skąd takie wziąć?????? teraz zwłaszcza....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...