Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Spróbuj je zasilić czymś płynnym, może być np. biohumus.

A po posadzeniu przyjęły się normalnie czy od posadzenia tak mają?

Bo jak od posadzenia to nie zasilaj, możesz spalić, bo słabe.

Ewentualnie oprysk na grzyba, ale to jakby jeszcze za wcześnie, żeby grzyba złapały.

Ja bym zasiliła ostrożnie. :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

np.

nawóz

jeżeli dolne liście wyglądają na uschnięte to je ostrożnie wyłam,

już są niepotrzebne, profilaktycznie możesz opryskać Bioseptem

i siarczanem magnezu.

nie wiem czy te gołębie guano nie jest jednak za ostre :rolleyes:

pstryknij jakieś foto

Biohumus też jest ok. :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty je podlewasz codziennie odstałą wodą? I słońce mają?

Bo na moje oko to jakos suchawo im (słabo to znoszą, jak sucho) i wyciągnięte są, jakby słońca im brakowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry z rana :)

 

Powiem tylko, ze starszaka do pracy odwiozłam.. autobus jechał jakieś 5-6 minut wcześniej i nie miał już czym dojechać aby zdążyć.... wiec pobudka ojjjj wcześnie dzisiaj była...

 

Dziś wieczorkiem wraca Emil... był może nie calutkie dwa tygodnie, bo wraz z podróżą brakło jakieś dwa dni... ale obcinaj te wyjazdy...

Powiem tylko, że nawet nie zdążyłam się za nim stęsknić, nawet posprzątać w jego pokoju.... Bożesz... jak ten czas zapierdziela... Mogli by wyjechać na miesiąc... może wówcas bym się zresetowała.

A z wieści kolonijnych... pamiętacie, ze niby Emil miał baaardzo rozrabiać, i dla tego min. miał nauczanie indywidualne...?

No tak... powodem było zajście pomiędzy dwoma chłopcami, przy czym kolega wyprowadził z równowagi Emila i sprowokował go.. a skutki nie czekały długo... Emil oddał i to z nawiązką...

Dziś już wiem, ze z 4 chłopców chodzących do klasy i którzy pojechali na kolonie to właśnie Emil jest najspokojniejszy, najbardziej zaradny, najbardziej samodzielny i najbardziej poukładany. Najważniejsze, że jako jedyny z klasy słuchał, słuchał co się do niego mówiło... Wiedział jakie i gdzie ma ubrania, jak się stosownie ubrać, wykąpaś... no i gdzie i jakie sa jego rzeczy i ile jest jak się pakowali do powrotu. Największym rozrabiakom był kolega z klasy... hmmm... jak coś narozrabiał to telefon do matki.. matka nauczycielom, dzieciom, rodzicom wyrobi...

Mechanizm obronny... ja nie jestem zły tylko oni.. to oni.. ja nie...

Nauczycielki nie mogły sobie z nim/nimi poradzić... klął wyzywał... aż ludzie na ulicy za głowę się łapałi, że taki gówniarz tak się zachowuje... że one nie mogą sobie poradzić... No i niby jak? jak coś to telefon do matki, a matka pretensje... Ojj będzie gorąco czuję to...

Ale chciałabym aby dyrektorka i wychowawcy powiedzieli to ofen, innym rodzicom, że 3 pozostałych chłopców ie jest złotych a ich zachowanie pozostawia wiele do życzenia.

Nie wiem czy pisałam.. ale mocno dyrekcja zastanawiała się nad tym, aby może Emila nie wziąć na kolonie... bo inne matki się obawiają o swoje dzieci...

postawiłam wyraźne weto. Pass... nie pozwoliłam go skrzywdzić...

Nawet do tego stopnia była ingerencja rodziców/matek, że nie pozwolili Emilowi spać z ich synami w pokoju. Dostał pokój ze sporo młodszym chłopcem... Ja przyjęłam to z pokorą... one sa od tego aby tak dziećmi sie zając, i tak zaopiekować aby było jak naj mniej niesnasek i zgrzytów...

Baaardzo mnie to cieszy :)

Dodam tylko, ze chłopiec ma normę intelektualną, żadnej od urodzenia choroby, przynajmniej ja o tym nie wiem, matka ma dwoje dzieci, każde inne nazwisko, matka tez inaczej się nazywa, a przez chyba 7 lat co ja znam ma już któregoś partnera... hmmmm... nic mnie to nie obchodzi kto z kim śpi, byle dzieci zdrowe...

Ale skoro dziecko w pierwszej klasie nie zdaje to jest niedopilnowane... i skoro tak się zachowuje jak się zachowuje to coś jest grubo nie tak... Chłopak nie chodzi na żadna terapię, nie jest leczony.. nic... kompletnie nic.

A podczas wywiadówki tuż przed wyjazdem dzieci na kolonie straszyła mnie, że najwyższy czas aby zajął się ktoś inny Emilem... bo on tak zachowywać się nie może. Powiedziałam... no ze najwyższy... i niech go tylko ruszy... a już miła na pewno i opanowana nie będę... Powiedziałam wiele rzeczy co to mamusi się nie spodobało... no i mamusia po odebraniu ocen wyszła z zebrania... bo ona wysłuchiwać nie ma czasu.

No... Tom się rozpisała...

 

Jadę więc po Emila... i zobaczymy co jeszcze się urodzi...

Ale jadę z wielką satysfakcją... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Slonko :-) Przeczytalam i napisze, ze te wszystkie sprawy mocno skomplikowane sa. A do tego delikatne, bo dotycza dzieci, ktore wiadomo inaczej odbieraja swiat i inaczej reaguja, wiec rola madrych rodzicow i madrych pedagogow wydaje sie kluczowa.

Widac, ze lekko nie masz, ale rade dajesz :-) Trzymaj tak dalej a ja moge tylko dopisac, ze podziwiam i trzymam kciuki. Najbardziej cieszy to, ze Emil w tez nie latwej dla Niego sytuacji - bo na cenzurowanym i w ciaglej prowokacji - zasluzyl na tak dobra opinie od pedagogow :-) Teraz mozesz miec mega satysfakcje i z Syna i przed tymi, ktorzy byli Wam tak niechetni :rolleyes:

Z drugiej strony, jak cholernie to musi byc trudne jednoczesnie chronic dziecko przed takimi podjazdami, a z drugiej pokazywac, ze swiat i ludzie sa fajni, ze warto im ufac, ze warto miec przyjaciol i warto z ludzmi wspolpracowac :cool:

 

W sprawie pomidorow nie doradze ;) Zazwyczaj spotykam sie z nimi na talerzu a wtedy nie maja zbyt duzych oczekiwan. Ot, troche soli, pieprzu, moze odrobina szczypiorku i jazda :stirthepot:

 

A poza tym sciskam Cie mocno i daj znac jak tam kregoslup, he? :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pomidorków na talerzu czasami jeszcze cebulka, taka świeżutka, mniam, najlepiej czerwona ....

 

Arni, uściskaj Emila ode mnie! Jest boski chłopak!!

W stosunku do takich "mamusiek" jak w Twoim opisie mam swoje zdanie - matka - wariatka jest tak samo niebezpieczna jak matka patologiczna bo wychowuje kanalię, której wydaje się, że wszystko istnieje tylko dla niego! Mądrych rodziców jest sporo i owszem, ale głupich, zapatrzonych w swoje słodkie dzieczaczki i kompletnie ślepych niestety też a najgorsze, że ciągle ich przybywa!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że "pedagodzy" w szkole nie wiem...

Oczy w dupie mają? :o

Przecież jeżeli jest sie nauczycielem, to powinno się wiedzieć, jakie są cechy osobowościowe każdego wychowanka, kto tak naprawdę jest prowokującą mendą, a kto ofiarą.

Pojechałabym teraz radzie pedagogicznej po majtach, oj pojechała!

 

A z Emila możesz być dumna do rozpuku, chłopak jest cudny i radzi sobie fantastycznie w tak trudnej dla siebie sytuacji!

Brawo, brawo i jeszcze raz brawo!!! :wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie macie pojęcia jaka byłam zadowolona.. :)

 

Muszę przemyśleć, jak rozegrać z nadgorliwą , "cnotliwą" mamuśką i jej synusiem...

Emil jak wrócił to opowiadał, jak kolega klął, jak się zachowywał...... i jak młody chciał ze wstdu w morzu się utopić.. choć i ja tez wiem, że on święty to nie jest;)

Ale dobrze, że tym razem wyszło szydło z worka... :lol:

Nauczycielki wiedziały, ze on święty nie jest, ale jak to wyrafinowany cwaniak bardzo dobrze się kamuflował... i to jak dobrze...

 

No i jak mu tu pokazywać postawę, jak złość i niecenzuralne słówka same cisną się na usta... i jak pokazać "białą stronę mocy" ?;)

No nic... postawa musi być odpowiednia... nie mogę przy nim mówić źle o matce i chłopaku, nie powinnam zachęcać do przyjaźni...... choć pewnie dziecko niewinne.. ale w sumie już nie takie dziecko...

I powiem, że Emil sam go wyeliminował z grona swoich dobrych kolegów... już we wrześniu... bo za nic go nie chciał na swoich urodzinach .. jego i jeszcze jednego ( z tym prowadzi wojnę od kilku lat... podobne schorzenie i tu ich rozumiem..)

 

 

U nas kropi... i jak mam tu trawnik skosić? no jak...?????

Muszę prysnąć pomidory... no ale jak... jak pada????

 

DPSia... będę traską pomykała jutro gdzieś koło Ciebie to pomacham... :)

TARcia koło Ciebie traską będę jechała gdzieś w sobotę .. też pomacham...:)

 

 

No i znikam... znikam na jakiś tydzień... zapracowani będziemy...

Szukać mnie na północy.. ale , że lapka nie mam to tylko fon zostaje... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam jeszcze, ze jechałam wczoraj po młodego... i Katowice puściutkie koło 19.00 były... i to jak puste.. trasa na Warszawę... jechało kilka samochodów... normalnie pustki...

Koło 17.00 nie mogliśmy trasą przejechać... były masakryczne korki... ale w trakcie meczu... spokój....

Takiej ciszy nie pamiętam od czasów przyjazdu Papierza i transmisji i jak nadawali "Niewolnicę Isaurę" wówczas tez ulice pustoszały...

 

Na rondzie w Katowicach radiowozy poustawiane, ale policjanci nie mieli co robić... wpatrzeni w wielkie telebimy pod spodkiem... Pod Spodkiem strefa kibica...

Bosko było spojrzeć....

 

No i znowu Polacy mają pospolite ruszenie i potrafili się zebrać w sobie... kibicują Naszym...

Oby dalsze mecze były dobre, i obyśmy niewiele w tyłek od Rosji dostali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz Wiolcia jak to w Bibli napisane - kto sieje wiatr burzę zbiera;)

 

Ty padasz, sił Ci brak ale walczysz, tłumaczysz, rehabilitujesz, zabiegasz no i masz efekty:) gratulacje przede wszystkim dla Was że trud włożony w wychowanie Emila daje takie dobre efekty:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem, żyję, nadaję z Mrzeżyna... jutro może będę dalej na wschód...

Braza... może nie tym razem...

Natomiast mam jeszcze ochotę na jeszcze jedno albo dwa najazdy... Hmmmmm Jutro jestem mniej więcej Mielno/Unieście..... w sobotę/niedzielę Hel/Władek... i dom...

Oczywiście nie mam lapka i nadaję z uprzejmości koleżanki...

Jaki ten świat mały... przechodzimy przez Mrzeżyno i spotykam koleżankę.. razem mieszkaliśmy w jednym bloku... chłopcy nawet przez jeden rok chodzili d jednej klasy...

Od jutra znów jestem bez on line.. ale to dooobry odwyk;)

 

 

 

I muszę powiedzieć, że kawa u DPSi smakuje.... mniaaammmmm.... W takim powietrzu.... Dzięki za kawkę :)

DPSia... jak pisałaś to my już dobrze od godziny byliśmy w Rewalu...

 

Ponieważ jestem bez kompa i netu.. to jakby co to proszę o telefon...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...