Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

A ja mieszkam na takiej "prawdziwej wsi" i powiem wam, że mleka nie cierpię i sera tez nie bardzo i do sernika wolę kupiony, choć mogę te rzeczy mieć za darmo. Piec i gotować powiedzmy że lubię, ale jeść ciasto to nie bardzo. Muszę mieć ochotę, a jak innym smakuje to mogę im piec do woli byle by jedli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oooo u mnie też mąż dzisiaj jajecznicę robił....

Mniaaaaammmmm :)

Czyli faceci są od jajecznicy :lol:

 

Daila... no to ja uwielbiam ciasta.. a potem wyglądam jak wyglądam... Nie lubię piec, gotować, sprzątać... ojj ja chyba złą kobietą jestem;)

 

 

dobra.. składniki na duszonki poobierałam, pokroiłam, teraz ułożyć warstwami w garze i na ognicho..

Będzie na obiad jak znalazł... tak w sam raz...

Sernik wyszedł pyyychota... tylko tyle, że cieniutki, bo nie miałam tyle sera...

 

Widzisz Daila... do Ciebie by trzeba było po zaopatrzenie jeździć.. przynajmniej z wiadomego źródła ser by był... mleka od krowy to nie pamiętam kiedy piłam.. nie wiem.. może jak miałam z 2-3 latka...

No bo niby gdzie tu w mieście wziąć krowę...

Baaa... wczoraj z ciotką (ona miastowa już.. ale opiekuje się wujkiem i jest teraz u niego na wsi) podjechałam do szwagra i szwagierki jej... po śliwki.. nie dość , że historia po śliwkach to jeszcze oni też nie maja drzewa... ale zostaliśmy poczęstowani kawą.. a ja , że kawa tylko biała... była parzona.. a mleko z kartonu.. No to ja się pytam co to za wieś????

I jak ja teraz pokarzę choćby Emilowi, skąd bierze się mleko... no jak nic wychodzi, że z supermarketu z kartonika...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak Arni tylko Ty nie myśl, że ja mam gospodarstwo nie wiadomo jak duże. Dla siebie wystarczy, dla innych tez się znajdzie jak taka by była potrzeba.

U mnie jest tak, że jak mąż w domu to ja nie gotuję. Zresztą ja takich rzeczy jak bigos, gołąbki i takie tam to jeszcze nigdy nie robiłam, jak luby ma ochotę to robi ja to nawet nie jem tego za bardzo. Sprzątać uwielbiam :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daila... Ty nie musisz mieć gospodarstwa.. moja ciotka też nie ma.. bo 2 ha zboża to jak dla mnie to nie gospodarstwo.. nawet kur , świnek czy krowy nie ma.. Jajka, ser czy nawet pomidory sama kupuje...

Ale Ty wiesz kto obok ma, i kto może sprzedać.. a to już wystarczy aby nabyć dobre rzeczy...

Tylko szkoda, że tak daleko;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fakt.. patrząc na zachodnie gospodarstwa, nie widziałam pól poszatkowanych tak jak u nas...

I żeby się opłaciło, to rzeczywiście inwestycja w sprzęt, w chłodnie, przechowalnie, ... nooo pełną parą zmienia się i Polska wieś...

Wczoraj przejechałam przez jedna.. szczęka mi opadła jak zobaczyłam zmiany,.. dodam, ze tam nie byłam ok 25 lat...

Jakie przechowalnie, jakie chłodnie do przechowywania, jakie budynki gospodarskie...

Fakt.. są też biedne wsie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zalezy, jaka ziemia.

Jak jest ziemia żyzna, dobrej klasy, to i można myśleć o życiu z rolnictwa.

Jeśli ziemia to sam piach prawie, jak u nas - szkoda gadać.

MUSI się znaleźć alternatywne źródło dochodu. :(

U nas na zachodzie wsie naprawdę biedne są.

Pracuje ten, kto sam sobie stworzył miejsce pracy, reszta to klienci pomocy społecznej.

My mamy swoje agro i też na wieeeele rzeczy nas nie stać.

Nie żebym narzekała, jesteśmy tutaj szczęśliwi.

Tylko czasem nam się marzy - godne zwykłe życie z gospodarki, żeby np. stać nas było na naprawę dachu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację No u nas dobre ziemie są, tylko niektórym nie chce się pracować :rolleyes:.

Zauważyłam też, że kończy się doba małych gospodarstw, powoli to idzie, ale zmierza w tym kierunku.

Ja w tym roku byłam na Mazurach i pojechaliśmy też na Litwę i jadąc w ogóle w tamte strony dało się zobaczyć biedę.

Niektóre domy to myślałam, że już nikt nie mieszka a okazało się, że mieszka szczególnie blisko granicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czasem nam się marzy - godne zwykłe życie z gospodarki, żeby np. stać nas było na naprawę dachu...

 

No niestety to chyba nierealne u nas, nie dość, ze się strasznie ucharasz to niewiele z tego masz, taka prawda. :(

 

A wiesz nawet jak z tego coś masz to nie za bardzo możesz sie cieszyć tym co masz :(

 

Mój kuzyn ma gospodarstwo 200 ha na Kaszubach, hodowla świń i nie wiem co jeszcze, pracuje 24 godziny na dobę, czasu nie ma na nic. Styrany jest po uszy o zadnych urlopach wakacjach nie ma mowy i to jest zycie?????

Mój mąz zawsze mówi jak on by chciał byc rolnikiem, tylko niestety chyba takim na obrazku a nie w rzeczywistości. Większośc naszej rodziny to rolnicy fajnie jast tam pojechac (tereny przeurocze) popatrzyć, nawet przy żniwach pomóc, ale później do swojego domu wrócić itd :)

 

Daila Litwa to nic , trzeba w głąb Ukrainy pojechac i zobaczyć, tam czas zatrzymał sie na latach siedemdziesiątych :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DPSia.. masz racje.. tam są bardzo dobre gleby.. nie wiem czy nawet I klasy nie są...

Moja babcia mówiła, że ta ziemia z ich pól lepsza jest od tej co do kwiatków kupuje w worku...

 

Tzn gdzie u DPSi czy na Litwie ?????????

 

Sory a DPSia to z jakiej części Polski jest ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Alu, że Ukraina uboga,ale tam jeszcze nie dotarłam :D, może kiedyś odwiedzę bardzo bym chciała.

A jak piszesz o urlopach itp. wolnych dniach to niestety tak jest czy ma się dużo czegoś czy mało zawsze trzeba zrobić. Moja mama pracuje zawodowo i jeszcze małe gospodarstwo i nigdy na żadnym urlopie nie była :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele się mówi o rolnikach, a ja mam pełny szacun dla nich, od małego z rodzicami jeździłam na wieś i wiem jaka to praca ile wymaga wysiłku i poświęceń. Nie jedne wykopki przeżyłam (nawet mnie rodzice ze szkoły zwalniali, zeby pomóc krewnym) nie jedne żniwa jeszcze bez kombajnów, doskonale wiem jak jest ciężko, a na Kaszubach ziemia raczej słaba jest a jeszcze co roku na wiosne zbiera się multum kamieni :(

 

No i tylko jedni co mieli 100 ha biedy nie cierpieli, natomiast inni, gdyby nie emerytura babci cukru nie mieliby za co kupić, :(

 

Nie jest to budujące :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że Emil zadowolony.. Dostał kasę i dezodoranty, paszcza się cieszyła... zjadł z nami obiad i myknął do kolegów po angielsku...

Kawa i ciacho zjedzone i wypite na tarasie już bez niego...

Ależ dzień się dzisiaj udał.. Jak było cudnie gorąco , jak cudnie świeciło słonko:)

No i duszonki też się udały...

 

Jutro musimy wyjechać o kilka min wcześniej, bo trzeba cukierków do szkoły kupić...

Wypisaliśmy też zaproszenia dla kolegów na sobotę... młody co niektórych zaprasza na noc.. i przebąkuje, że nie na jedną...

Obym najazd ten wytrzymała i psychicznie i fizycznie i logistycznie oraz kulinarnie... będę sama bez męża.... Trzeba dzieciaki przywieźć z drugiego miasta, odwieźć i zapewnić zabawę no i strawę...

Jak o tym wszystkim myślę... , to już się boję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...