Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Powiedzieć czy ..


ziaba

Recommended Posts

Głupia sprawa. Byłam niechcący świadkiem czegoś. Coś zobaczyłam, coś usłyszałam. Dotyczy dziecka naszych przyjaciół, pełnolatka . Nie jest to rzecz zachwycająca w temacie . Sama własne dziecko bym chyba ubiła. :evil:

 

Rodzice dzieciątka rzeczonego mają daleko inne zdanie na temat syna niż realia wskazują. Rozumiem , że nieświadomość jest czasami zdrowsza od świadomości, ale świadomość w tym przypadku wywoła istne tsunami nerwowe. I wszystko się zmieni.

 

Kto będzie winien ? no ja. Z drugiej strony zaś, wiedza o własnym dziecku pozwoli na bardziej obiektywne spojrzenie na własne dziecko.

 

Ja bym chciała wiedzieć wiele z "zewnątrz" na temat moich dzieci. Ale nie wiem, czy nasi przyjaciele tego chcą, bo z prób rozmowy na tematy "dziwne" zawsze podnosi się gulgot " ooo moje to w życiu by tego nie zrobiło.., moje to za delikatne jest na takie rzeczy" itd. Pełne idealizowanie i usprawiedliwianie.

 

Jednak nie chciała bym usłyszeć kiedyś od nich " gdybyśmy wiedzieli wcześniej , że nasz syn jest taki a taki , to byłby czas na to, żeby zadziałać"

 

Nie chciała bym , abym się stała ich wrogiem, bo często tak życie pokazuje a z drugiej strony - życie nakazuje odwrócić głowę i nie widzieć czegoś, co może być potem problemem dla widzącego rzeczy dziwne.

 

Kac moralny i tak i tak już nabyłam. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 107
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A możesz napisac mniej więcej czego dotyczy ta sprawa o której "cos usłyszałaś"?

(pytam w wyniku li i jedynie zdrożnej ciekawości :) - więc mozesz nie ujawniac :))

 

Z drugiej strony jeżeli jest to cos co zagraża zdrowiu czy zyciu tego dziecka znajomych (lub innej osoby) - to tez inaczej bedzie to odbierane i inna może być decyzja powiedzieć / niepowiedzieć

 

Zależy też w jakich okolicznosciach się o tym dowiedziałaś - czy np. ktoś w wielkim zaufaniu ci przekazał tę informacje, czy np. wpadłas na nią nie do końca uczciwe (sorry nie obraź sie tylko :) bo nie zakładam z góry że tak było , ale czasami niektórzy szperaja po cudzych rzeczach, mailach etc i czasem własnie w taki sposób trafiają na takie rewelacje dot. innej osoby).

Sama napisałaś "niechcący się dowiedziałam", ale możliwe że te "niechcący" postawi cię w niewygodnej pozycji bo moze byłas gdzieś gdzie nie powinno cię być, lub zobaczyłaś coś co nie było przeznaczone dla postronnych.

Dywaguje oczywiście - bo może wcale tak nie było - z szczątkowego opisu można dużo stworzyc scenariuszy :)

 

Ważne chyba też dylemat moralny dotyczy tylko samego faktu zmartwienia rodziców ze ich syn nie jest kryształowo czysty ( i tego że im się zepsuje humor, lub poczują się urażeni) czy także sposobu uzyskania tych informacji lub np. złamania obietnicy danej komus że sie nie powie.

To ma znaczenie moim zdaniem w podjęciu decyzji .

 

Sama - nie wiem co bym zrobiła - gdyby to była bardzo istotna i ważka sprawa , gdyby miała jakiś wpływ na zdrowie etc (a nie byłą tylko wywlekaniem czyiś brudnych sprawek dla "sensacji" i starcia uśmieszku zadowolonych z synka rodziców) - chyba bym powiedziała...

Jak jest w TYM przypadku - nie wiem bo za mało napisałaś.

 

Ale obawiam się że - w przypadku powiedzenia (nieważne z jakich pobudek) musisz się liczyć z tym że znajomi jednak przestana być znajomymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno - napisałaś że syn znajomych jest pełnoletni .

Moim zdaniem to trochę śmieszne lecenie ze skarga do rodziców pełnoletniego faceta.

Raczej może należało by z nim pogadać w 4 oczy jeśli to co robi az tak cię zniesmaczyło i wzburzyło.

To już dorosły facet (nawet jesli jest "smarkatym" 18latkiem :)) i sam odpowiada za swoje poczynania a nie jego mamusia czy tatuś.

 

Tak sobie myślę że gdyby sytuacja dotyczyła np. jakiejś 45 letniej kobiety (która np. zdradzała by męża lub nie wiem , handlowała kokainą na duża skalę :)) - to watpie czy ktokolwiek rozważałby kwestie lecenia do 70-letniej mamusi tej pani ze skargą na córeczkę :)

(wiem że młode aczkolwiek pełnoletnie chlopaki to jeszcze zwykle dzieci i inaczej się odbiera tę ich dorosłość , ale prawnie obiektywnie i teoretycznie sytuacja niczym się nie różni)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym sie dowiedzieć takich rzeczy na pewno.

NIe po to by werżnąć w doopę, ale żeby w razie czego zadziałać. Wydaje mi się , że od tego właśnie ma sie przyjaciół.

Ale to mój point of view...

Gdybym się dowiedziała, że przyjaciel powziął taką wiedzę, a nie podzielił się nią ze mną - miałabym pretensję.

Jeśli zać obawiasz się, że znajomi się na Ciebie obrażą - to świetna okazja, by sie dowiedziec czy warto na nich tracić czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, tak naprawdę, to masz obywatelski obowiązek doniesienia o popełnieniu przestępstwa :wink: i to nie rodzicom. Na moje oko chodzi może o jakąś dilerkę, albo coś w tym stylu. A skoro te jego czyny mają znamiona przestępstwa, a on jest pełnoletni, to powinnas mu przemówić właśnie w ten deseń. Tylko pytanie, czy po tym Twoje bezpieczeństwo nie ucierpi. Zależy w jakich relacjach jesteś (dobra przyszywana ciotka czu taka tam znajoma rodziców).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

głupia i niezreczna sprawa :roll:

powiesz -źle

nie powiesz -jeszcze gorzej :roll:

Posłancow przynoszacych złe wiesci zabijano ....zawsze mam to na uwadze ,ale jesli wiesz cos co widzialas na wlasne oczy ,a nie sa to plotki - powiedzialabym najpierw synowi . Widzialam cie ,wiem co zrobiles - mam zamiar powiedziac to to twoim rodzicom .....chyba ,że sam z nimi porozmawiasz . Dac mu termin kilka dni .....jak nie -powiedziec rodzicom .

Wolalabym wiedziec wczesniej.... niz przyjdzie w nocy policja i zakuje w kajdany .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc (znając już "kaliber" problemu) juz nie mam zadnych wątpliwości.

W opisywanym przypadku - powiedziałabym na pewno, z tym że chyba wczesniej porozmawiała tez z chłopakiem.(nawet z powiedzeniem mu co mozesz mu zrobic - zgłoscić na policje etc.)

 

Jeśli nie masz żadnych wątpliwosci ze dana sytuacja miała miejsce (a zakładam ze tak jest) to chyba w tym przypadku martwienie sie o stratę dobrych kontaktów ze znajomymi jest najmniej ważne :(

Ważniejsze jest zeby chłopaczyna zobaczył jakie konsekwencje mają jego czyny i ze nie jest tak że nikt nie wie i on jest "czyściutki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym sie dowiedzieć takich rzeczy na pewno.

 

A jak Twój syn bedzie miał 50 lat to też? :wink:

 

Jak będzie miał 50 też, bo być może zdanie innych pomoże mu inaczej spojrzeć na własne problemy.

 

Mogłam sama w porę interweniować dzięki mądrej sąsiadce, która miała odwagę powiedzieć o wybrykach mojego pełnoletniego syna. Być może perswazja rodziców uchroni niejednego od robienia głupot, które mogą zaważyć na całym życiu dziecka. Nawet jeśli to dziecko ma sporo lat. Moim zdaniem rolą rodziców jest pokazywać właściwe drogi, a co dorosłe dziecko zrobi to już inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

głupia i niezreczna sprawa :roll:

powiesz -źle

nie powiesz -jeszcze gorzej :roll:

Posłancow przynoszacych złe wiesci zabijano ....zawsze mam to na uwadze ,ale jesli wiesz cos co widzialas na wlasne oczy ,a nie sa to plotki - powiedzialabym najpierw synowi . Widzialam cie ,wiem co zrobiles - mam zamiar powiedziac to to twoim rodzicom .....chyba ,że sam z nimi porozmawiasz . Dac mu termin kilka dni .....jak nie -powiedziec rodzicom .

Wolalabym wiedziec wczesniej.... niz przyjdzie w nocy policja i zakuje w kajdany .

 

No nie wiem... :-? Jesli sytuacja jest tak bardzo odmienna od utartego schematu, to nie możesz byc pewna jak taki delikwent zareaguje. Może sie poczuć osaczony i tak zaszokowany, że reakcja na to wymknie się spod kontroli. Widziałem już takie przypadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pełnotniość nie ma tu raczej znaczenie,

bardziej wzięłabym pod uwagę, czy "dziecko" mieszka z rodzicami i jest na ich utrzymaniu, czy jest już samodzielne,

kilka lat temu byłam w podobnej sytuacji, a sprawa dotyczyła mojego brata młodszego o 9 lat, byłam już wtedy mężatką z 2 dzieci, a on w 2 klasie technikum,

trzeba było załatwić sprawę politycznie i rodzice to załatwili, dziękując jeszcze za informację, choć była z drugiej ręki i nie chciałam jej (znaczy "drugiej ręki)

ujawnić,

po kilku latach sprawę wyłożyłam do końca rodzicom, a z czasem i brat dowiedział się prawdy (od nas),

i usłyszałam : dziękuję,

teraz jako matka nastolatków (13 i 16) :oops: chciałabym wiedzieć gdyby moje latorośle coś narozrabiały, zawsze można próbować pomóc, ratować,

jeśli się nie wie ......... :-? ,

nie miałoby dla mnie znaczenia, że to od znajomych, przyjaciół, czy sąsiadów,

i http://dla mnie nie byłoby to wsadzanie nosa w nie swoje sprawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sytuacja jest klarowna : jak sie nie odwrócę, to du.pa z tyłu. :evil:

 

Jeszcze raz : chłopak pełnoletni .

Grzeczny, chodzący do kościoła, mówiący wszystkim ładnie "dzieńdobry " i takie tam frazesy. :-?

Czyli jak by wszystko wyszło na wierzch , to by było " nooo niemożliwe..coś baba ściemnia, takie grzeczne miłe dziecko..od urodzenia go znamy.." itd itd.

 

Z drugiej strony bydlę pełnokrwiste.

 

Rodzice go postrzegają " a przed nim bieży baranek, a nad nim lata motylek.."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zia, nie wiem czy najpierw gadać z tym gnojkiem.

Obawiam się, że jeśli z nim najpierw pogadasz, będzie wiedział, że może zrobić się z tego sprawa (czy to karna czy też wewnątrzrodzinna), to może odpowiednio przygotować rodziców (kochających go ślepo).

Chyba jednak poszłabym z panem mężem do rodziców onego, poprosiła synalka i wygarnęła z grubej rury o co chodzi. Krótko, zwiężle i na temat.

Sprawa zbyt gruba :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

ja od ponad 6 lat nie rozmawiam z sąsiadami, nie chcieli wierzyć w to, co im przekazałam

o ich córce /a naprawdę musiałam zareagować - nastoletnia panna narobiła szkód na kilkaset złotych/,

stwierdzili krótko: bzdura, pani kłamie! :o /nawet jej nie pytali/

teraz myślę, że mogłam najpierw z tą córką porozmawiać :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam, że jestem w bardzo podobnej sytuacji, co ziaba. Również wiem coś o dziecku znajomych. Różnica polega na tym, że to dziecko ma 13 lat. Biłam się z myślami od dawna, ale podjęłam decyzję, że nic nie powiem. Zaraz się pewnie oburzycie, ale postaram się wytłumaczyć. Sama jestem matką i byłabym wdzięczna za jakikolwiek, nawet fałszywy sygnał od innych, gdyby moje dziecko robiło coś złego.

Postanowiłam, że nic nie powiem, ponieważ swoją wiedzę zawdzięczam swojemu dziecku, które prosiło nad wszystkie świętości, abym nikomu nie zdradzała tego, o czym się dowiedziałam. po przemyśleniu doszłam do wniosku, że wyjawienie prawdy narazi moje dziecko na powazne niebezpieczeństwo.

Po drugie jeśli matka trzynastoletniego dziecka spokojnie zasypia o godzinie 23, gdy dziecko nie wróciło do domu, to czy warto mówić? Znając ich (rodziców), nic z tym nie zrobią, ich dziecko wszystkiego się wyprze, a moje dostanie łomot, a ja zostanę wrogiem. Co myślicie? Bo ja już zgłupiałam. Lepiej żebym o tym nie wiedziała, ale moja latorośl jest taka, że jak sama z czymś nie może sobie poradzic, leci do mnie. To też powód, dla którego nie chcę mówić, bo wiem, że zawiodę zaufanie swojego dziecka i już mi nic nie powie.

Ale syf..... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...