Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziwne zachowanie, czyli o co może chodzić?


kiwuśka

Recommended Posts

Witajcie

Nie wiem, jak reagować na zagrywki mojej Mamy. Mieszkamy razem, ale przed nami wizja przeprowadzki. Jestem w ciąży, więc mieszkanie z dwójką maluchów w jednym pokoju jakoś mi się nie uśmiecha. Od paru tygodni Mama zrobiła się bardziej uszczypliwa niż zazwyczaj. Ciągle ma o coś pretensje, ciągle mnie poprawia, nawet przy dziecku próbuje zmieniać moje decyzje. A dziś zrobiła awanturę przy robotnikach budowlanych :( Najadłam się wstydu tylko, bo widziałam spojrzenia, które między sobą wymieniali. Zresztą, nie o wstyd chodzi, ale o całe zachowanie.

Przydługi wywód, ale chciałam trochę rozjaśnić obraz. Teraz mam pytanie - wiecie może, czemu się tak dzieje? Czy to zwykła chęć umilenia ostatnich wspólnych tygodni, czy może wręcz odwrotnie? Nie wiem, ale może coś mi podpowiecie. Wizja przeprowadzki na goły beton mnie trochę przeraża, ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiwuśka

To strach że już nic nie będzie takie jak dotąd. Na złość babci też się odmraża uszy. Mama się boi , że już nie będzie miała wpływu na Ciebie , że nie będzie patrzeć Ci na ręce. Coś jej z rąk ucieka a ona nie umie tego powstrzymać.

To takie dziwne, ale to taka miłość. Bo z miłości można pokaleczyć, żuchwę złamać czy nawet zabić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witajcie

Od ostatniej afery jest - jakby- lepiej. Ja udaje, że nie zauważam podgryzania, a mama trenuje moją cierpliwość :evil: a wszystko pod płaszczykiem dobrych rad i najszczerszych intencji 8)

Staram się nie wyjść z siebie, bo nie chce robić bydła przez te ostatnie wspólne tygodnie i mam nadzieję, ze mi się uda :)

Dzięki za pamięc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj :D . Dobre rady jak wyżej. Skoncentrujcie się na dzidziusiu, przeprowadzce i dla swojego świętego spokoju unikajcie kłótni z mamą. Może to rzeczywiście strach przed rozstaniem, samotnością itp. sprawia, że jest „ciężka” dla otoczenia. Starajcie się wówczas być również dla niej wyrozumiali. Chyba, że bywa jędzą jak moja :cry: .

 

Gdy my się przyprowadzaliśmy z mężem, to ja zostałam "wyklęta" w rodzinie :evil: :( . Było tragicznie, gdy mieszkaliśmy razem. Byłam kłębkiem nerwów (i dalej jestem :oops: ), na mnie znalazła sposób: szantaż emocjonalny :( Niestety mój mąż jako "obcy", był dla niej tragedią, bo nie dał sobą manipulować i nie pozwalał, by na niego krzyczała...

 

Ale wojna rozpętała się, gdy śmiałam opuścić mamusię dla teściowej (tam niestety musieliśmy zamieszkać). Szkoda gadać :-? .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziaba, nie ma sprawy, ale jak sie Kaśka urodzi :wink: :wink: :wink: teraz sie na dluższe posiadówki nie nadaje :-?

Eugeniuszu - eeeeeeeeeeeeeee, nie wiem :oops: :oops: :oops:

 

Prawda zawsze leży pośrodku :):):), ale faktycznie strach przed pozostaniem samym wywołuje rózne reakcje :cry: :cry:, ale i tak trzymaj sie , - moja teściowa też by weszła mi na głowę, a mój dom to już prawie jej załuga :evil: :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...