lew17lew 20.04.2009 06:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2009 prosze napisac kilka słów jakie mieszkanie pani remontuje w jakim miescie i co wymienia? bardziej szczegółowo,1tys za metr toz to dla mnie szok.czy w tym wlicza pani meble? i jaki standart np płytki po ile? i ile robota? dziekuje pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lew17lew 20.04.2009 06:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2009 a Pan Czesio nie ma się co obrażać bez przesady!wiadomo ze każdy klient szuka tanio,nie nie ma kasy na rozrzucanie,a firma chce zarobić jak najwięcej, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emmarena 20.04.2009 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2009 Remontuję podobnie jak Pan, mieszkanie w Krakowie, budynek jest z wielkiej płyty, mieszkanie zaniedbane. Jestem aktualnie po wymianie okien/Dako/, reszta rozpocznie się w czerwcu. Mam podpisaną umowę z firmą,która w moim przypadku zajmie się całością ,łącznie z wywiezieniem tego co wyrzucam z mieszkania. Umowa jest całościowa obejmuje częściowe tynki w kuchni, gładż na całość, podwieszane sufity/nie bardzo to lubię, ale ze względu na stan sufitów chyba konieczne/flizy,wymiana białej ceramiki i armatury, na podłodze deska barlinecka, wymiana drzwi wewnętrznych i zewnętrznych, częściowa wymiana kabli elektrycznych /w kuchni/, wyłożenie balkonu, a i jeszcze zdjęcie starych tapet. To z grubsza wszystko. Robocizna 15 tyś. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lew17lew 20.04.2009 13:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2009 to czemu wczesniej pisała pani ze 1tys zł za metr? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzychu00 29.04.2009 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 Z wielką ciekawością przeczytałem Waszą dyskusję. Może to jest dziwne ale....... racje mają wszyscy . Dla klienta wymiana kibla to jest czynnośc polegająca na tym, że był stary a ma byc nowy. Dla wykonawcy juz nie. To często przejście z żaliwa na PVC, wymianka kolanek, podkucia, murowanie itp. Dla klienta wymiana gniazdka elektrycznego to odkręcenie dwoch śrubek, ale dla wykonawcy juz nie. Czesto stara aluminiowa instalacja jest przy koncach zwyczajnie uteleniona i sie kruszy. Oczywiście, pan Czesio lub ja moglibysmy odkuć 10cm przewodu, odciąc utleniony fragment, dosztukować (NA WAGO!!!!) kawałek, zamurować i po sprawie - ale nie pozwala nam na to zwyczajna etyka i sztuka remontowa. Pomijając wszystko inne, u "sztarszych panstwa" było troszke inne zapotrzebowanie i pobór mocy niz u ludzi młodych. Jedźmy dalej . Często spotykam sie z pytaniem "czy mogłby pan tutaj tak troszke, wie pan podrównać te wieksze dziurki" ? Nie można być troszke w ciązy , albo ścianę sie szpachluje albo nie, bo potem w trakcie remontu "wieksze dziurki" robią sie jakoś coraz mniejsze i klient pokazuje "jeszcze to i jeszcze to". Dbałość (lub w opini klienów naciąganie na koszty) przez wykonawców bierze sie stąd, że zwyczajnie wiedzą co sie wydarzy i zwyczajnie nie chcą mieć potem czkawki na każde wspomnienie po remoncie, gdy odwiedzajacy goście pytaja"o kurcze, kto CI to tak spieprzył". Doskonale rozumiem oszczędności i dbanie o każdą złotówke, ale staram sie tłumaczyć klientom, że takiego remontu nie robi sie na rok albo dwa. Podobnie jest z płytkami. Klient jest oburzony bo kupił kafle za 25zł a ja chce 80 za połozenie. Nikogo to juz nie interesuje, ze takie płytki sa krzywe, nie trzymają wymiaru, a na ich połozenie zużywam 10kg kleju a nie 3. Jakimś takim w miarę rozsądnym rozwiązaniem jest otwary kosztorys, do ktorego wpisywane są czynności i ich ilości wykonane na budowie. Z drugiej jednak strony ciezko jest pytać klienta o każda pierdołe, bo po pierwsze nie ma go cały czas na budowie, po drugie jak to wygląda: fachowcy co nic nie wiedzą - po co ja ich brałem. Pozdrawiam Wszystkich Państwa ze słonecznego Gdańska. Jest jeszcze sprawa, ktora mnie osobiście strasznie denerwuje: rozliczenia zakupu materiałow i kosztów transportu, ale to juz inna historia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.