Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Taki typ - teściowa


imak

Recommended Posts

Kochani, właśnie jest u mnie teściowa. I znów jest ciężko i znów jest drętwo. Rozmowa się nie klei. A to, że w ogóle jest między nami jakis dialog, to tylko dzięki mnie. Nie potrafię znieść milczenia i zawieszonej ciszy w pokoju. Naprawdę staram się być miła i zagaduję a to o pogodzie, a to o programie telewizyjnym itp. Niby stosunki mamy w miarę poprawne, składamy sobie życzenia imieninowe, bla, bla, bla, ale kompletnie nie ma choćby nici serdeczności. Chociaż bym przypalała teściowej stopy gorącym żelastwem i nie wiem jak torturowała, to i tak nie wydusi z siebie życzliwego słowa, a już na pewno nie słowa pochwały. Półtora roku mieszkamy w nowym domu. I słuchajcie, ani jednego miłego słowa nie powiedziała. Rozumiecie? Normalnie jak przychodzą goście, a zwłaszcza przyjaciele i krewni, to mówią " No ślicznie sobie mieszkacie", "Ale macie pięknie upięte firanki", "Przyjemne to ciepło z waszego kominka" itd., itp. Nie wiem jak Wy, ale mi jest bardzo przyjemnie, kiedy ktoś pochwali to co mam, czy to czego dokonałam. Widze wtedy, że mój zamierzony efekt jest rzeczywistym, no i w ogóle .. co tu dużo gadać... Każdego cieszą szczere, życzliwe słowa przyjaciół. A teściowa, słuchajcie - NIC. Pierwszy raz weszła do naszego nowego urządzonego domu tak jak by weszła do niego sto siedemdziesiąty raz. Mąż ją oprowadzał po pokojach i nie wytrzymał w końcu i pyta "A schody się mamie podobają?" A schody mamy naprawdę piękne. Wiadomo nie wszystko się w domu udało, ale schody rzeczywiście są przepiękne i trudno ich nie dostrzec i nie pochwalić. Na to tesciowa od niechcenia bąknęła tylko "ładne". Teraz jest u nas. Założyłam ogródek. Efekt będzie za kilka lat jak się wszystko się rozrośnie, ale już jest ładnie, no i bardzo jestem dumna z moich działań. Zapraszałam ją do gródka, na słoneczko. Ale gdzie tam. Końmi ja nie wyciągniesz. Nawet nosa nie wyściubiła z domu. I jeszcze jedno. Ciągle jeszcze cos wykańczamy... no i właśnie wczoraj płytkarz położył nam płytki na ganku. Naprawdę pięknie wyszło! A ja ze swojej natury szczebiotliwa i ćwierkająca nie mogłam się opanować, żeby nie wyrazić swojej radości. Myślałam.. wreszcie coś powie miłego... powie, że ładnie.... A ona "To dobrze, ze jestes zadowolona".

Dodam jeszcze, że takie zachowanie teściowej dotyczy w zasadzie róznych dziedzin. Niedawno osiągnęłam pewien sukces. Słowo "gratuluję" nie przeszło jej przez gardło.

Znacie takich ludzi? Bo dla mnie to monstrum jakieś. Na ogół otoczona jestem życzliwymi, miłymi ludźmi. Nie spotkałam drugiej tak zimnej i oschłej osoby. A przecież teściowa jest bardzo religijna.. nie potrafię tego zrozumieć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 123
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Weź pod uwagę, że ludzie mają różny temperament i z pobożnością nie ma to nic wspólnego...Nie wiem, czy nazywanie "monstrum" kogoś, kto nie okazuje uczuć jest właściwe, szczerze mówiąc...

 

A ona "To dobrze, ze jestes zadowolona".

 

Doceń to. Może to wszystko na co ją stać, i dla niej to objaw wielkiej troski i zyczliwości. Nie zawsze możesz oczekiwać, że każdy będzie do Ciebie mówił na takim poziomie ekspresji i takim tonem, jak być chciała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imak to moja teściowo jest :D

 

Jak obwieściliśmy jej, że zakupiliśmy dom , zapowietrzyła się na ponad 4 godziny sina ( alergia w powietrzu :o )

Jak oglądała prześliczne notabene mieszkanie syna, przekłusowała w 2 minuty - po czym stanęła i głosem znudzonym rzekła " no i co...to już ..to.. całe mieszkanie ?? "...

 

 

Nie oczekuję gejzerów radości od niej, ino pozorów - mojemu mężowi było strasznie i głupio i przykro.

 

Zaszczep się na kobitę. To taki typ . Chroń i wspomagaj męża, który na pewno nie wie gdzie oczy wsadzić po takich wizytach. Jemu jeszcze bardziej durno niż Tobie.

 

ciepluśko pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też mam taką :( Przez okres prawie 2 lat jak się budujemy była raz. Teść niby złota rączka pojawił się kilka razy, coś pobręczał. Niestety są tacy ludzie. Zrób taka jak ja. zlej wszystko ciepłym moczem i ciesz się życiem i nowym domkiem :) spójrz na to z drugiej strony - mogło być gorzej, mogła chcieć z tobą mieszkać :)

 

ostatnie zdanie to jak o mojej teściowej, której nie widziałam od listopada, a mieszka 8 km dalej.

 

moi teście mieszkają 700 metrów dalej, na szczęście moja strona rodziny wyrabia normę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

imak - a moja teściowa bardzo wszystko chwali, wszystko jej się podoba i zawsze to oznajmia:

"ale masz teraz ładnie, pięknie to zrobiłeś, bardzo ładny masz dom" , itp, itd.

- to wszystko oczywiście mówi do swojego syna, do mnie nigdy :-?

nie było mi łatwo tego słuchać, może byłoby lepiej, gdyby jak u Ciebie w ogóle nic nie mówiła? nie wiem...

ale po prostu machnęłam ręką i jest mi już to obojętne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze, napisałabym o swojej tesciowej ale boje sie ze Miras przeczyta :wink: :lol:

w sumie to dobra kobieta, tylko tez jakoś chwalić nie potrafi , nie chce, a moze jej sie nie podoba.. :roll:

 

pamietam jak 16 lat temu oglądała nasze nowe mieszkanie w kamienicy. Zrobilismy piekna drewniana podloge z mozaiki :oops: ( wtedy to było cos i kosztowało nas mnóstwo pieniedzy) a tesciwa skwitowała "Fajne linoleum macie w salonie " :o :o :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są ludzie dla których dom, to miejsce do mieszkania i tyle - piac z zachwytu nie będą. Moja teściowa np. nie przywiązuje wielkiej wagi do urody swojego domu. Jeżeli ma do wyboru rzecz tańszą lub droższą ale która pasuje idealnie do domu, to wybierze jednak tę tańszą ale nie z powodu braku pieniędzy ale dlatego, że wystrój nie ma dla niej większego znaczenia. Różnimy się pod tym względem bardzo, bo ja lubię kiedy u mnie wygląda ładnie (oczywiście jak na mój gust :wink: ) i "na czasie". Nie wyobrażam sobie jednak, żebym podtykała pod nos swoje piękne wnętrza komukolwiek i czekała na pochwały a już dopytywanie się "czy się mamie podoba?" uważam za nachalne. Gusta są różne i nie musi się podobac. Nie wierzę też, że wszyscy, którzy chwalą robią to szczerze - niektórzy chcą byc po prostu mili. Naprawdę taką wielką wagę przywiązujesz do tych wszystkich zachwytów? :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
(...)

Mąż ją oprowadzał po pokojach i nie wytrzymał w końcu i pyta "A schody się mamie podobają?" (...)(

 

Dlaczego mówi do własnej matki w trzeciej osobie? :o

 

do mojej teściowej też tak się wszyscy zwracają - w trzeciej osobie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stokrotka trochę mnie zrugała. Ale nie sądzę, żeby miała rację. Oczywiście, że każdy ma inny temperament i każdy ma inne gusta. Ale każdy dobry i normalny człowiek nie ma chyba problemu z okazywaniem tej dobroci i życzliwości innym ludziom, a zwłaszcza najbliższym. Ona nawet z wnukiem nie potrafi rozmawiać. Nigdy nie usłyszałam, żeby go za coś pochwaliła. A wiadomo jak dzieci czekają na miłe słowo, na pochwałę, na zachętę. A poza tym myślę, ze teściowa mi chyba zazdrości. Wiele razy mnie naśladowała. Po jakimś czasie kupowała sobie to co ja, choć nie przyznawała się do tego. Jak kolekcjonowałam dzwonki, ona tez zaczęła. Nosiłam taki specyficzny fason bluzek, ona też takie zaczęła nosić. Może teraz pojadę po bandzie, bo jestem bardzo rozgoryczona. Wiele przykrości od niej doznałam, ale nie czas na te wynurzenia, gdyż jest ich trochę i sytuacja jest skomolkowana. W każdym razie mam takie odczucia, że teściowa mi zazdrości tego, że jestem młodsza, że mam w sobie zapał i radość życia.

A co do pobożności? Też trudno mi to zrozumieć, ale wychodzi z kościoła i krytykuje. A to ksiądz coś źle zrobił, a to ludzie jej przeszkadzali, a to jakaś kobieta była źle ubrana... Nie wiem jak ktos tak rozmodlony zauważa, że ktoś jest źle ubrany? Chodzi na msze dla dzieci, a potem narzeka, że jej dzieci przeszkadzają. Sama gorycz w tej kobiecie.

Boję się, że kiedyś będę musiała z nią zamieszkać. Póki co jakoś sobie z tym wszystkim radzę, ale gdybym ją miała na codzień moje małżeństwo ległoby w gruzach. Już w tej chwili, kiedy ona pojawia się na horyzoncie, między mną a mężem bardzo się ochładza. I wiecie co, mam wrażenie że ona się z tego cieszy:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imak - :o mamy wspólna teściowa ??? nie wiedziałam :lol:

 

moja tez nie potrafi sie zachwycić ani pochwalic .... jakies kluski ma w tedy w gębie :roll: :wink:

 

ale ja taka nie jestem :wink: ....zachwycam sie wszystkim u mojej synowej ,nawet zakalcem w szarlotce,.......no co ? miala mniejszy niż mój :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kanio. Nie chodzi mi oczywiście o same pochwały. I wiadome jest, że czasem pochwały nie są do końca szczere. Ale życzliwi sobie ludzie mówią sobie miłe rzeczy. Kiedy np. moja przyjacióła ma pofarbowane włosy na fatalny kolor i jest załamana i sama widzę, że jest tragicznie, to nie wmawiam jej że wygląda świetnie. Ale staram się ją pocieszyć i mówię np., że nie jest tak źle, że w tym świetle to nawet całkiem nieźle i że przynajmniej samo strzyżenie jest fantastyczne. Zwykła życzliwość, empatia, miłość do drugiego człowieka. Przecież nie robię teściowej uwag z tego powodu, tylko się dziwię, że tak można. I tym się chciałam z Wami podzielić. Teściowa jest teraz u mnie i jest mi ciężko, bo nie mam z nią o czym rozmawiać, inicjuję jakieś tematy, ale jest trudno. Ona nie ułatwia mi mojej roli bycia gościnną. Mam wrażenie nawet, że mnie jako panią domu kompletnie ignoruje. Szczerze mówiąc liczyłam na wsparcie tutaj, a tu krytyczne głosy widzę. Może rzeczywiście nie mam racji? Ale, widać jestem zupełnie z innej gliny i jak dotąd miałam szczęście, że obcowałam z sympatycznymi ludźmi. A tu nagle w moim życiu pojawił się ktoś tak antypatyczny, wręcz toksyczny i nie mogę nawet uciec od niego:(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Szczerze mówiąc liczyłam na wsparcie tutaj, a tu krytyczne głosy widzę.

 

moje wsparcie masz na pewno :) zapewne dlatego, że wiem /niestety/ co czujesz

czy Twoja teściowa do wszystkich jest taka /inne synowe, zięciowie/, czy tylko do Ciebie?

 

no i przede wszystkim - czy musisz ją mieć pod swoim dachem? bo skoro nie potrafisz

poradzić sobie z jej charakterem, to może zrezygnować z takich odwiedzin? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się...

Wiele osób mi powtarza, że podchodzę do wszystkiego zbyt emocjonalnie, ale mam podobnie... Jakbyś pisała o mojej teściowej.. A bywało i tak że coś pochwaliła przy mnie a mi za plecami skrytykowała! Na ogól jednak na wszystko narzeka, krytukuje, żadnej radości, taki typ...

Ktoś wcześniej mądrze napisał, że jeszcze bardziej przykro jest Twojemu mężowi, z powodu mamy. Ale pamiętajcie musicie się razem wspierać (z mężem oczywiście) a będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani dziękuję za słowa wsparcia. Bardzo jest mi dziś potrzebne. Z jej odwiedzin niestety nie mogę zrezygnować. Ona po prostu przyjeżdża kiedy chce i tyle. W zasadzie ma do tego prawo, by odwiedzać syna. Bywało, że musiałam zmieniać swoje plany, odwoływać wizytę znajomych z jej powodu. Niestety jest mi o tyle bardziej ciężko, że nie mam niestety wsparcia męża. Tzn. myślę, że w duchu przyznaje mi rację i mnie rozumie, ale nie umie z mamą postępować i jakoś zmienic tej sytuacji. Np. nie potrafi powiedzieć mamie, "mamo czy mogłabyś przyjechać do nas później, bo teraz zaplanowaliśmy już spotkanie ze znajomymi." Nie wiem dlaczego? Myślę, że nie chce jej urazić, zrobić jej przykrości, zwłaszcza, że teściowa żyje sama, ponieważ kilka lat temu owdowiała. Mąż miota się więc między nią a mną. Wstyd mu to fakt, bo sam nieraz mi mówił, że zachowanie mamy go bardzo boli. Zwłaszcza jej oziębłe zachowanie w stosunku do naszego synka. Ale jednak jak przychodzi co do czego nie potrafi podjąć żadnej męskiej decyzji, nie potrafi dyplomatycznie załagodzić pewnych spraw. Suma sumarum jest mi bardzo, bardzo ciężko. Musiałam się dziś wygadać. Trochę mi ulżyło i jeszcze raz dzięki za miły odzew :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek już tak ma, że jak się z czegoś cieszy, coś mu się podoba, jest przekonany, że osiągnął sukces, oczekuje, że inni, a zwłaszcza Ci najbliższi podzielą tą radość. Niestety, nie zawsze tak jest. Wtedy jest nam przykro, dopatrujemy sie zazdrości, zawiści ... jedyne co wówczas możemy zrobić, to nie przejmować się tym i dalej być sobą. Bądź dalej dla teściowej miła, rób tak, aby dobrze czuła się w Waszym domu. Może zachęć Ją do jakiegoś wspólnego zajęcia, zapytaj czy podlałaby np. ogród, może Ona potzrebuje czuć się potrzebna. A z tego co piszesz, do szczęśliwych nie należy :cry: Jak nie będzie chciała - trudno, ale Ty spróbuj traktować Ją jak domownika, a nie jak gościa - może się chociaż trochę "otworzy" :roll:

imak w kwestii męża, pisałaś, że było Mu przykro, że stosunki się oziębiają jak jest teściowa - daj mu do zrozumienia, że mama taka jest i nie Jego mama, Wasza mama. On widzi, że jest Ci źle i czuje się tej sytuacji winny, bo to Jego matka, prawdopodobnie dlatego tak się zachowuje :cry: Mało tego, teściowa jak patrzy na Was, gotowa jest pomysleć, że On jakiś nieszczęścliwy, Ty zreszta też :-? - taki paradoks.

 

Spróbuj, może "zadziała" :) :roll: , życzę sukcesów.

Ale nie przesadzaj z tą serdecznością, bo jeszcze gotowa będzie z Wami zamieszkać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imak moja teściowa też jest podobna do Twojej, prawie nigdy nic nie chwali co jest nasze, ale wszystko co jest jej i jej córuni jest wręcz ,,cudowne". Ja nauczona przez Teściówkę również przestałam zuważać jej ,,dokonania" Na naszą budowę ma ok. 2km i była 1 raz ( nawet się z tego cieszę i mam cichą nadzieję, że potem nadal tak będzie :wink: )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Szczerze mówiąc liczyłam na wsparcie tutaj, a tu krytyczne głosy widzę. Może rzeczywiście nie mam racji? :(

imak masz racje , Twoja teściowa jest gburowata i tyle..

A te krytyczne głosy tutaj to moim zdaniem takie gadanie na przekór, udowodnienie sobie ze są lepsi od Ciebie Pewnie gdy sami byliby w takiej sytuacji to czuliby sie tak samo jak Ty. Nie pzrejmuj sie nimi

 

Ja na Twoim miejscu nie bawiłabym sie w zabawianie teściowej, zagadywanie jej czy goszczenie ...jest szansa, ze szybciej wyjedzie :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...