e-Mandzia 22.04.2009 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Aż trudno uwierzyć, że to może dziać się naprawdę Wytrzeszczu oczu nie moge się pozbyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
100krotki 22.04.2009 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Moja też jest bardzo małomówna i skryta.Akurat mnie to zbytnio nie przeszkadza - odwiedza nas rzadko, i jeśli już - to na ogromną prośbę jej syna, któremu zależy na dobrych z nią układach.Dwa razy w roku, jak akurat nie trzeba iść do kościoła ( wymówka, bo tu też są kościoły) wpadnie:)Czasem są śmieszne sytuacje, chyba kłopotliwe dla niej,bo jest taką mimozą, że nie wie jak się do mnie zwracać, tzn. przedstawić. Np. moja mama jak do nas dzwoni, to gdy odbiera mój mąż oznajmia: Cześć, tu mama.Gdy dzwoni teściowa, a odbiorę ja, to słyszę: Dzień dobry, poznajesz? albo: Kutno mówi.A ja na to do męża: Kochanie, miasto do nas dzwoni. Coś niesamowitego:) Ja wychowałam się w domu, w którym wszystko mówiło się wprost i na bieżąco omawiało kłopoty czy radości.W domu mojego męża nic się nie mówi, panuje jakaś tajemnicza atmosfera, problemy się przemilcza i nic nikomu nie można powiedzieć, pewne, oczywiste sprawy są bardzo niewygodne, a ulubionym powiedzonkiem mojej teściowej jest:"to nie jest rozmowa na telefon" ( jakby działały podsłuchy).Nie wiem, jak można żyć z takim ładunkiem przemilczanych informacji, jakie nosi moja teściowa w sobie. Nie wiem jak ona sobie z tym radzi.W każdym razie ostatnio napytała biedy, bo postanowiła przemilczeć informację o dacie ślubu swojej córki.Tak się złożyło, że jej brat też wydawał córkę za mąż i nie mógł się doprosić od mojej teściowej żadnego info, bo teściowa uważała, że to jeszcze nie pewne, że nie chce zapeszać itd, aż w końcu daty obu ślubów się nałożyły i było za późno na zmiany.Taka właśnie jest:) Pochwalić - nie pochwali choćby miała sto powodów, a zrugać też nie zruga, choćby miała coś za złe.A, i jest mimozą tylko na zewnątrz, bo raz niechcący zastałam ją syczącą okropne przekleństwa do wystraszonego teścia:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 28.04.2009 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 EEEhhh.... ile ja bym dała,żeby moja nie wtrącała się do każdej dziedziny mojego zycia......i nie chodzi mi tu bynajmniej o rady-zniosłabym to bez problemu-podziękowałabym i zrobiłabym swoje jakby mi nie pasowały te rady. CIESZ SIĘ ILE MOŻESZ ŻE NIE JESTEŚ JEJ OBSESJĄ,ŻE NIE WYŁADOWUJE NA TOBIE ZŁOŚCI ITD. Ja kiedyś pisałam na forum o swojej teściowej- w ciągu kilku lat sprawy zaszły tak daleko,że nie rozmawiam z nią, dzieci nie chcą chodzić do niej - boją się jej , jej ciągłych wyzwisk pod moim adresem,mąż też z nią nie rozmawia -a ona jest zła na niego że jeszcze nie wziął rozwodu ze mną.... Od 2 lat nawet nie mogę popielić w ogrodzie bo od razu biega i szuka co sadzę- a uważa że ciągle wyrywam jej tulipany i inne byliny z jej ogrodu. W ubiegłym roku wyrwała mi co najmniej 30 tulipanów i inne rośliny bo stwierdziła że są jej. W tym roku pobiła rekordy - ze skalniaka wyrwała ok 10 tulipanów,które jeszcze sie jakoś uchowały - a czego nie dało sie wyrwać połamała- różaneczniki-jeden prawie całkiem zniszczyła. A na drugi dzień wezwała policję ,że ciągle jej kradnę.Złożyła także zawiadomienie,że znęcam się psychicznie i fizycznie nad nią. Nie mieszkamy razem,ale za moją działką ma swój ogród i 5-8 razy dziennie przychodzi i sprawdza co zginęło..... Koszmar. Mam zamiar założyć kamerkę jakąś żeby było widać kto łazi po jej ogrodzie. Wg mnie to jest choroba psychiczna ale teść olewa.... mąż też nie ma do niej sił i zdrowia,nie przyjmuje tłumaczenia że ja nawet tam do niej nie chodzę. wszystkiemu jestem winna ja- ma na moim punkcie obsesję. Chyba pozostanie mi też wzywac policję jak coś znowu mi zniszczy..... A chciałam tego uniknąć-bo to mała miejscowość... A może ktoś mi coś doradzi - jak sobie z tym przypadkiem poradzić? jestem osobą spokojną i zrównoważoną,ale kiedy niszczy mi ogród,to mam ochotę skopać jej dupsko.... w takich momentach wyłazi ze mnie -nie wiem co... ODDAM TEŚCIOWĄ ZA DARMO- DORZUCĘ WIELE GRATISÓW!!!! MOŻE KTOŚ CHCE? Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 28.04.2009 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Anna K., szczerze Ci współczuję. ODDAM TEŚCIOWĄ ZA DARMO- DORZUCĘ WIELE GRATISÓW!!!! MOŻE KTOŚ CHCE? - może dorzuć jakieś wczasy na wyspach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 28.04.2009 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Wiesz, dorzuciłabym wiele... ale chyba nie mogę nikomu zrobić takiego świństwa- można zwariować od tego jej jadu. Ja już mam tak z nią od 12 lat(16 lat po ślubie jestem) - na początku zaczęło sie - a jakby inaczej- od mojego niby romansu z teściem,potem dziecko - nie jest mojego męża, 5 miesięcy temu urodziłam syna - też podobno nie jest męża- znoszę różne bachory i wszystko idzie na konto mojego męża - jej słowa- wykasowałam wyzwiska i bardziej dosadne słowa. Oczywiście nawet jeszcze nie widziała malucha. Starszego syna zobaczyła jak miał więcej niż rok. Potem przeszła na emeryturę i zaczęła sie jazda. Nawet potrafiła doliczyć sie że ukradłam kilka gałązek kopru i pietruszki.... 1,5 roku temu zmarła moja mama - chorowała na raka-ja się nią opiekowałam do ostatnich dni - była u mnie w domu. Teściowa nawet mówiła że :"..ma to na co zasłużyła..."-chodziło o moją mamę. I na pogrzeb oczywiście nie pojechała-zresztą nikt z rodziny męża(teść i brat męża z żoną) nie byli- podobno nikt nie wiedział że mama zmarła- ja uważam że nie pozwoliła im jechać.... bo że zmarła to wsyzscy sąsiedzi nawet wiedzieli i składali kondolencje. Ehh.... to taka moja karma.Zaczynam w to wierzyć, tym podłym jakoś żyje sie chyba lepiej i nie chorują ..... zauważyliście coś takiego w swoim otoczeniu? Bo ja obserwując takie zjawisko utwierdzam się w tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 28.04.2009 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Zaczynam w to wierzyć, tym podłym jakoś żyje sie chyba lepiej i nie chorują ..... zauważyliście coś takiego w swoim otoczeniu? Bo ja obserwując takie zjawisko utwierdzam się w tym. Ludzie zachowujący się tak, jak Twoja teściowa, nie moga być szczęśliwi. Aż chce mi się powiedzieć - jesteś szczęśliwa, bo Twój mąż jest rozsądnym facetem - nie jest zawieszony w próżni między matką, a żoną. Dobrze, że Wasze dzieci nie mają z Nią kontaktów. Postaw płot lamelowy, żeby nic widać nie było między waszą a Jej działką, samozatrzaskowy zamek w furtkę i pozbędziesz się w znacznej części problemów - ja innego wyjścia nie widzę, to chora osoba. Jak nie pomoże, pozostanie wzywanie policji ... PS Na szczęście nie zaobserowałam w swoim otoczeniu zjawiska, o którym piszesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
js 28.04.2009 14:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Wiesz Ania nie jest wcale tak źle. Co prawda w moim odczuciu nakręcacie się wzajemnie(to znaczy teściowa robi numery a Ty dajesz się w to wciagać) i doszło to już do zbytniej eskalacji ale sytuacja jest do opanowania. Trzeba takie zachowania ignorować, albo odpowiadać pieknym za nadobne. Jak ci powie teściowa że zgineła jej marchewka to oddaj jej 5 szt. Staraj się być "ponad" tymi przyziemnymi sprawami. To są tak naprawdę bzdety. Nie pozwól aby drobiazgi zdominowały twoje życie. Wiem że łatwo to tylko powiedzieć. Dla rozweselania opowiem Ci sytuację zakrawającą na szczyty bezczelności taki właśnie niby nieistotny drobiazg. Kiedyś "mamusia" zaczęła opier... moją żonę że kupiła beznadziejne ogórki jakiejś tam firmy, zalewa jest za słodka i jej nie smakują Niby ok. ale to ja kupiłem te ogórki za nasze pieniądze i dla nas a nie dla niej. Ona nawet nie spytała się czy może się poczęstować tylko jak skonsumowała połowę to wtedy od razu z "buzią". Teraz się z tego śmieję. Powinnaś też dążyć do takiego stanu aby śmiać się z takich rzeczy bo inaczej zarąbiesz kiedyś "mamusię" siekierą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 28.04.2009 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Js- - w jednym sie mylisz - to ona na mój widok dostaje piany na ustach. A że denerwuje mnie to zachowanie i wyzwiska? Kogo by to nie wkurzyło? I powiedziałam jej parę słów - dosadnych - ale bez wyzwisk.Jestem ponad to....Staram się jej unikać, kiedy ją widzę zamykam drzwi na klucz-bo nie raz wpadła bez pukania do domu z wyzwiskami..... I zawsze robi to kiedy męża nie ma... Teraz niestety czasem dam się wciągnąć- ale tylko dlatego,że na samym początku horroru bałam się -byłam młoda,nieśmiała - i jeździła po mnie jak na łysej kobyle. Powiedziałam dość!!!! I teraz mówię co myślę o niej. I chyba to ją nakręca,że sie sprzeciwiam, ale mam prawie 40 lat nie będzie mnie nikt szkalował,kiedy nie zrobiłam żadnej z zarzucanych mi rzeczy. Wiesz jakie to wkurzające kiedy starasz się zrobić coś w ogrodzie a taka przyjdzie i nie dość że wyrwie,to jeszcze mówi że zabiera swoje - i tak jak ostatnio nawet niszczy na złość. I raczej nie powinnam jej oddawać nic sama z siebie bo znaczyłoby to,że przyznaję się do kradzieży. A kamerka- aby pokazać policji że sama przesadza rośliny a potem składa na mnie i nikt prócz niej po jej rabatkach nie chodzi. Przez ostatnie 2 lata tyle roślin zabrała- że teraz jest u mnie naprawdę pusto.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.04.2009 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Anna K Witaj, współczuję Ci bardzo. Myśląc, że podli ludzie są szczęśliwi moim zdaniem w jakimś stopniu masz rację. Ludzie bez skrupułów, bez zasad moralnych postępują jak chcą, a reszta sie z tym godzi snując podobne do Twoich rozważania. Godzi się, bo to matka, bo głupiemu trzeba ustąpić, bo nie lubię się szarpać. I co? I to, że w rezultacie głupi rządzi, podły dominuje, a reszta kończy jako emocjonalne wraki. kiedyś w odległej mojej pracy była kobieta, która kradła. Miała "złą sytuację rodzinną", czyli panna z trójką dzieci. Nioech będzie, tylko moim zdaniem mogła poprosic o pomoc, a nie kraść. Wszyscy machal;i ręką i doszło do tego, że jak komuś coś ukradła, to btła wina okradzionego, że słabo sie zabezpieczył. Myślę, że to działa na tej samej zasadzie. Oddziel jej płotem przejście do ogrodu, furtka na klucz itp. Moim zdaniem Twoja teściowa jest chora. Odsyłam do ustawy o ochronie zdrowia psychicznego (art. 29) albo przeprowadzkę. Bo Cie wykończy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
js 28.04.2009 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Myślę że sprawa jest w tym że jej akcja wywołuje jakiś skutek. Jak będzie akcja a skutku nie będzie to tylko kwestia czasu kiedy se odpuści. Jak coś się robi bezskutecznie miesiącami to każdy se odpuści. Moim zdaniem nie jest tak że trzeba na wszystko reagować. Podstawa to nie dać się wciagnąć. Niestety aby wyprostować sytuację jakieś koszty trzeba ponieść. Wcale nie jest tak że jeśli jej coś dasz to będzie przyznanie się do winy. Wręcz przeciwnie, dając powiedz, że co prawda nie masz z tym zaginięciem "pietruszki" nic wspólnego ale widząc jakie to dla niej ważne postanowiłaś ją pocieszyć w "nieszczęściu". Nikt nie lubi aby się nad nim litowano. A swoją drogą płot spokojnie możesz dać i kamerę bo słysząc jak ją obrabiają z "koperku" chcesz tego uniknąc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miciu 28.04.2009 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 js Zgadzam się z Tobą w 100% - wredni mają lepiej Wiem coś o okropnej teściowej, ale ta Twoja swoją pomysłowością to już chyba przerosła wszystkie znane mi teściowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 29.04.2009 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 Jeśli chodzi o postawienie płotu -to nic nie da.... Kiedy teściowa odpisywała działkę(nigdy więcej prezentów od teściowej!!!!! PRZESTRZEGAM INNYCH- ona też kiedyś była normalną teściową ) podzieliła ją na 2 części - jedna dla nas(byliśmy już po ślubie) a druga dla brata męża-ona własnie na tej działce ma swój ogród. Zrobiła zastrzeżenie pewnie tak na wszelki wypadek-że może dożywotnio korzystać z 40 m2 naszej działki-jako ogródek i ma na mojej części skalniak i inne rośliny ale tego w tej chwili jest już ok 80 m2- a te warzywa i całą resztę która podobno jej ginie jest na części szwagra. I niestety nie mogę zabronić wchodzić jej - dlatego czuje sie tak pewnie i robi co chce. I dlatego płot nie pomoże, bo może łazić po mojej części ile chce i kiedy chce.... Jeśli chodzi o pietruszkę-ja wszystko kupuję i nawet musiałam swego czasu przedstawiać paragony ze sklepu na warzywa,ziemniaki, buraki itp. że nie biorę od niej,ale i tak powiedziała,że kupuję raz a biorę 5 razy od niej... Ona wierzy w to,co dla niej lepsze....to po prostu chory człowiek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 29.04.2009 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 To faktycznie kanał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 29.04.2009 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 Anna K Witaj, współczuję Ci bardzo. Myśląc, że podli ludzie są szczęśliwi moim zdaniem w jakimś stopniu masz rację. Ludzie bez skrupułów, bez zasad moralnych postępują jak chcą, a reszta sie z tym godzi snując podobne do Twoich rozważania. Godzi się, bo to matka, bo głupiemu trzeba ustąpić, bo nie lubię się szarpać. I co? I to, że w rezultacie głupi rządzi, podły dominuje, a reszta kończy jako emocjonalne wraki. kiedyś w odległej mojej pracy była kobieta, która kradła. Miała "złą sytuację rodzinną", czyli panna z trójką dzieci. Nioech będzie, tylko moim zdaniem mogła poprosic o pomoc, a nie kraść. Wszyscy machal;i ręką i doszło do tego, że jak komuś coś ukradła, to btła wina okradzionego, że słabo sie zabezpieczył. Myślę, że to działa na tej samej zasadzie. Oddziel jej płotem przejście do ogrodu, furtka na klucz itp. Moim zdaniem Twoja teściowa jest chora. Odsyłam do ustawy o ochronie zdrowia psychicznego (art. 29) albo przeprowadzkę. Bo Cie wykończy. Wiesz,może oni nie są tak do końca szczęśliwi-bo chyba nie można być szczęśliwym kiedy sie krzywdzi innych,ale oni mają takie wypaczone poczucie szczęścia- wg mnie to taka radość,że komuś się dokopało,że inni mają gorzej od nich-przeważnie chodzi tu o kwestie materialne-bo dla takich osób to chyba jest wyznacznikiem szczęścia,im większy majątek tym lepiej-NIECH MI ZAZDROSZCZĄ ,A CO!!!. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miciu 29.04.2009 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 Dlatego ja nigdy się nie skarżę swojej teściowej, choćby nie wiem co! Zawsze mówię, że wszystko jest OK, a jak narzeka na brak pieniędzy to proponuję jej pożyczkę; gdybym powiedziała, że ja też nie mam to dopiero byłaby zadowolona. Nie dam jej tej satysfakcji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 01.05.2009 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2009 przeczytałam i tak sobie myślę, jak to się dzieje, że wszystkie teściowe są podłe perfidne baby, a synowe chodzące niewinności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.05.2009 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2009 Kochani, właśnie jest u mnie teściowa. I znów jest ciężko i znów jest drętwo. Rozmowa się nie klei. A to, że w ogóle jest między nami jakis dialog, to tylko dzięki mnie. Nie potrafię znieść milczenia i zawieszonej ciszy w pokoju. Naprawdę staram się być miła i zagaduję a to o pogodzie, a to o programie telewizyjnym itp. Niby stosunki mamy w miarę poprawne, składamy sobie życzenia imieninowe, bla, bla, bla, ale kompletnie nie ma choćby nici serdeczności. Chociaż bym przypalała teściowej stopy gorącym żelastwem i nie wiem jak torturowała, to i tak nie wydusi z siebie życzliwego słowa, a już na pewno nie słowa pochwały. Półtora roku mieszkamy w nowym domu. I słuchajcie, ani jednego miłego słowa nie powiedziała. Rozumiecie? Normalnie jak przychodzą goście, a zwłaszcza przyjaciele i krewni, to mówią " No ślicznie sobie mieszkacie", "Ale macie pięknie upięte firanki", "Przyjemne to ciepło z waszego kominka" itd., itp. Nie wiem jak Wy, ale mi jest bardzo przyjemnie, kiedy ktoś pochwali to co mam, czy to czego dokonałam. Widze wtedy, że mój zamierzony efekt jest rzeczywistym, no i w ogóle .. co tu dużo gadać... Każdego cieszą szczere, życzliwe słowa przyjaciół. A teściowa, słuchajcie - NIC. Pierwszy raz weszła do naszego nowego urządzonego domu tak jak by weszła do niego sto siedemdziesiąty raz. Mąż ją oprowadzał po pokojach i nie wytrzymał w końcu i pyta "A schody się mamie podobają?" A schody mamy naprawdę piękne. Wiadomo nie wszystko się w domu udało, ale schody rzeczywiście są przepiękne i trudno ich nie dostrzec i nie pochwalić. Na to tesciowa od niechcenia bąknęła tylko "ładne". Teraz jest u nas. Założyłam ogródek. Efekt będzie za kilka lat jak się wszystko się rozrośnie, ale już jest ładnie, no i bardzo jestem dumna z moich działań. Zapraszałam ją do gródka, na słoneczko. Ale gdzie tam. Końmi ja nie wyciągniesz. Nawet nosa nie wyściubiła z domu. I jeszcze jedno. Ciągle jeszcze cos wykańczamy... no i właśnie wczoraj płytkarz położył nam płytki na ganku. Naprawdę pięknie wyszło! A ja ze swojej natury szczebiotliwa i ćwierkająca nie mogłam się opanować, żeby nie wyrazić swojej radości. Myślałam.. wreszcie coś powie miłego... powie, że ładnie.... A ona "To dobrze, ze jestes zadowolona". Dodam jeszcze, że takie zachowanie teściowej dotyczy w zasadzie róznych dziedzin. Niedawno osiągnęłam pewien sukces. Słowo "gratuluję" nie przeszło jej przez gardło. Znacie takich ludzi? Bo dla mnie to monstrum jakieś. Na ogół otoczona jestem życzliwymi, miłymi ludźmi. Nie spotkałam drugiej tak zimnej i oschłej osoby. A przecież teściowa jest bardzo religijna.. nie potrafię tego zrozumieć A zależy Ci ? Przecież masz wiecej niż 5 lat, żeby Cię za wszystko chwalić i głaskac po główce. Może lepiej, że nieszczerze nie gada niż ma wciskać ciemnotę. Taki ma chrakter. W końcu nie ma obowiązku.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bladyy78 02.05.2009 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2009 Ja widzę że same kobitki narzekają na teściowe , na was drogie forumowiczki też będą kiedyś przyjdzie pora i wasze synowe będą tak samo na was narzekały . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sharoon 04.05.2009 14:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 A ja wierzę, że forumowiczki będą idealnymi teściowymi [przynajmniej niektóre ] Wiem, że można, bo moja mama jest właśnie teściową idealną. Nie wtrąca się nieproszona i zawsze ma dla zięcia dobre słowo. Oraz pierogi. Mój Mąż jest zachwycony. Jak widać, nie trzeba dużo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miciu 04.05.2009 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Teściowa zięcia jakoś znosi, ale synową już NIE! Teść synową jakoś znosi, ale zięcia już NIE!!! Boją się młodszych rywali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.