Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Dziennika "Domu z płaskim dachem"


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak to niestety bywa ze znajomymi, tudzież znajomymi znajomych :(

U nas znajomy był elektryk....oj nie polecam :evil:

Mam nadzieję, że teraz już będzie z górki, dostaniecie wymarzoną mapkę do celów projektowych - na nią faktycznie się trochę czeka i będziecie mogli ruszyć do architekta. A niedługo zobaczymy rzuty pięknego domu :D

Powodzenia :wink:

 

Zapomniałam: storczyki - boskie :D a kociak przecudny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm cena faktycznie nie najlżejsza...hehe może to taka promocja dla znajomych? Pani G miała trochę zabawy z wytyczeniem działki w celu podziału ...no i była rekomendowana jako najlepszy( najszybszy fachowiec w miasteczku) cokolwiek to miało znaczyć :o

 

aniahubi napisała:

Zapomniałam: storczyki - boskie a kociak przecudny

dziękuję - kociaka przemyciliśmy z Krymu :oops: - zwykły tamtejszy dachowiec 8)

co do storczyków(- mojej miłości) - nieźle uspokajają - jakby ktoś miał jakiś problem czy pytania służę radą - coś niecoś tam wiem na ich temat :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do storczyków(- mojej miłości) - nieźle uspokajają - jakby ktoś miał jakiś problem czy pytania służę radą - coś niecoś tam wiem na ich temat :wink:

Czy ich pielęgnacja jest czasochłonna, wymagają jakiś specjalnych zabiegów? Podobają mi się, ale nie wnikałam w ich potrzeby :oops: Może w nowym domku jakiś (jakieś?) zagości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do storczyków(- mojej miłości) - nieźle uspokajają - jakby ktoś miał jakiś problem czy pytania służę radą - coś niecoś tam wiem na ich temat :wink:

Czy ich pielęgnacja jest czasochłonna, wymagają jakiś specjalnych zabiegów? Podobają mi się, ale nie wnikałam w ich potrzeby :oops: Może w nowym domku jakiś (jakieś?) zagości?

 

Aniu - to zależy... jeśli chcesz mieć popularne, łatwo dostępne w sklepach hybrydy phalaenopsis, to nie są zbyt wymagające w uprawie i odporne na błedy. trzeba tylko pamietać o paru zasadach:

W wielkim skrócie coby nie przynudzać :D

1. Nie przelewać - gnija im od nadmiaru wody korzenie

2. Podlewać przez namaczanie, kiedy korzenie staną się dopiero srebrzysto- szare, miekką wodą najlepiej deszczówką. Woda z kranu powoduje , że osadza się na korzeniach nadmiar kamienia i soli mineralnych, powodująć ich stwardnienie i brzydkie brązowe suche plamy i zamieranie ich po pewnym czasie.

3. Zapewnić przewiew wkoło korzeni (wsadzić luźno, w grube podłoże z kory i nie kisić doniczek w osłonkach, a jeśli już to tak by był dostępo powietrza do korzeni)

4. Zapewnić wigotnośc na poziomie przynajmnie 60% wkoło roślin. Najlepiej postawić na kratce, nad kuwetą wypełnioną wilgotnym keramzytem. Parująca woda podniesie wilgotność powietrza wkoło.

5. Trzymać w lekko ocienionym miejscu - nigdy w pełnym słońcu.

 

Jeśli chcesz mieć storczyki botaniczne to już wymaga trochę bardziej skomplikowanej wiedzy.

 

Tak na marginesie chyba mam za oknem oberwanie chmury :o i początki burzy :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Małgosiu:)

Też jestem pod ogromnym wrażeniem storczyków i orchidei z Twojej kolekcji.

Nie będę wspominać kota, bo moje maleńkie korniszony ( a zwłaszcza jeden dwutygodniowy, mieszczący się w dłoni osesek) mogą nabawić się niezłych kompleksów przy takich, tygrysich gabarytach. Cóż to za rasa? Maine Coon? Piękny...

Jeśli chodzi o kwiaty, to Cię szczerze podziwiam, bo u mnie ostawają się te najmniej wymagające i najbardziej wytrwałe. Nie mam do nich ręki.

Baardzo, bardzo chciałabym móc kiedyś pochwalić się tak cudną, storczykową kolekcją i powoli dojrzewam do tego uroczego i wdzięcznego hobby.

Gdy pisałaś o warunkach, jakie trzeba im zapewnić, to pomyślałam, że z Twoimi kwiatami jest trochę jak z moimi antykami. Najlepsza temperatura taka, a nie inna. Wilgotność taka, a nie inna:) I wyobraziłam sobie storczyki w Twojej przyszłej oranżerii.

Chyba niewiele osób planuje, marzy o oranżerii w domu.

Tym bardziej Twoje marzenia warte są spełnienia. Bez względu na kłopoty z geodetką:)

My też mamy przeprawy z mapkami do celów projektowych, Moja mama, jako była geodetka ( od lat nieczynna zawodowo) uzbraja mnie w niezbędną wiedzę na temat kosztów sporządzenia i rzeczywistych potrzeb używania tych sławetnych, drogich map w urzędach i biurach projektowych. Wcale nie jest przyjemnie mieć świadomość, że te koszty są nie fair.

Wychodzi na to, że wszyscy za mapki solidnie przepłacamy, a wcale nie musimy tego robić. Robimy, bo nie widzimy i nie znamy innego wyjścia.

Może będzie dla Ciebie pocieszeniem, że nie jesteś wyjątkiem i wszyscy tak z tymi mapkami mamy:) Zwłaszcza z ślamazarnością sporządzających je osobników.

Jeśli chodzi o secesję i dworek, to napiszę u siebie:)

Pozdrawiam,

Aga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

100krotki - historię kota zamieściłam już w dzienniku.

Co do storczyków to masz rację podobnie z nimi jak z antykami. Trzeba znać wymagania każdego z nich, ale nie jest to takie straszne jak się początkowo wydaje. Jest to do tego bardzo wciągające hobby, uczące wielkiej cierpliwości przy okazji.

Dokąd nie wybuduję oranżerii, storczyki szczególnie wymagające trzymam w domowym orchidarium - gdzie panuje właśnie taka odpowiednia temperatura wilgotność itd.

Ja w ogóle jestem fanką wszelkiej flory (fauny zresztą też), drzew, ogrodów, parków, kwiatów. Uwielbiam patrzeć i być wśród roślin.

Dlatego oranżeria po pracowni to drugi element, dla którego zdecydowaliśmy się na nowy dom, według indywidualnego projektu.

Mapki trzeba przeboleć wszak to dopiero początek długiej drogi budowania. Co do ceny cóż - geodeci zwarto trwają w komitywie i nie schodzą poniżej określonej ściśle ceny, Zresztą nie są oni tu jakimś wyjątkiem. Długo by wymieniał inne zawody...

 

Pozdrawiam, dziękuję za ciepłe słowa i życzę pomyślnego i owocnego tygodnia Tobie Agnieszko i wszystkim :)

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia kota - cudna:)

Oczywiście od razu pomyślałam, że mieliście nie lada kłopot z dowiezieniem go do Polski ( Pojechałam kiedyś do Kijowa z psem na trzy miesiące - nikt nie chciał zająć się nim w czasie mojej nieobecności i musiał biedak ze mną jechać. Wjechał normalnie - wyjechać nie mógł, bo uznano, że to ukraiński pies, przemycany, choć miał polskie papiery:))Dopiero po kilku godzinach jakiś mądry człowiek zdecydował, że pies jest polski, bo reaguje na polskie komendy i łaskawie pozwolono mi go zabrać. Nie dało się ukryć psa, bo to duże bydle było i nie najmłodsze:))

Wasz kot jest świetny. Cudne umaszczenie i ta sierść...:)

I ja zauważyłam, że co kraj - to inne koty:) Przyzwyczajona od dziecka do kotów w Polsce, zrobiłam wielkie oczy na sfinksowate i drobne koty sycylijskie.

Przyzwyczaiłam się do sycylijskich i po paru latach, na widok pierwszego, napotkanego w Polsce dachowca, zdumiałam się jego rozmiarami:)

Ta miłość do dachowców sycylijskich jednak we mnie została. Mam w domu bardzo podobną do nich z wyglądu kicię.

Maleńka, drobniutka - z odrzutu. Miała nie przeżyć.

Teraz jest dorosła i ma już dziecko, ale waży niecałe pół kilograma. Uszy rewelacyjne ma, a nad czołem namalowane ich powtórzenie:)

 

http://photos.nasza-klasa.pl/2801521/11/main/7870665a63.jpeg

 

Podpisanie aktu własności jest ważnym wydarzeniem.

Gratuluję, winszuję i pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam koty!

A Wasz Teodor jest cudnie cudny!

 

podziwiam zamiłowanie do Roslinek i ja hoduje Storczyki ale jakoś tak rosna i kwitna chyba dlatego że mnie lubią... i cierpliwie czekaja aż sobie o nich przypomnę

już drugi puścił mi keiki (tak sie to pisze??)

tylko teraz nie wiem czy moge je tak oderwać... mama nadzieje ich nie zniszczyc...

no i co zrobic aby kwiaty moch storczyków były duze?? bo one takie drobniutkie?

 

Widzę, że gustujesz w nowoczesnych domamch... juz jestem ciekawa efektu końcowego i jka sie wtopi w Waszą działkę i okolicę...

 

Czytam sobie dzienniki innych osób i podziwiam, zazdroszcząc jednocześnie zapału w wynajdywaniu różności jakimi będą urządzały nowo budowane domy.

 

 

wydaje mi się że wszystko przed Tobą... na razie czekasz na projekt na budowanie jak zobaczysz mury to pójdzieeeeee.

 

Nieprzychylność- no jestem ciekawa z czego się to bierze... ja też to zauważyłam...że ludzie nie potrafią cieszyc sie szczęściem innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję w imieniu Teosia.

Co do keiki Phalaenopsisa to musisz poczekać z odcięciem, aż będzie miało min. 3 korzonki przynajmniej 4 - 5 cm długości. Wtedy odcinasz (nie wolno odrywac samego bo nie przeżyje!) z kawałkiem łodygi, na której wyrosło i sadzisz do grubego podłoża z kory albo do keramzytu.

Co do drobnych kwiatów - może to taka odmiana? Chyba, że pierwsze kwiaty były duże a te wyraźnie mniejsze?

Storczyki rodzaju Phalaenopsis nie lubią być zalewane - i skoro je rzadko podlewasz to im to jak najbardziej służy. postaraj się tylko nie lac wody kranówy (jest zbyt twarda i zasolona) Najlepsza jest deszczówka ale może też być odstana, przegotowana woda z odrobina nawozu do co drugiego podlewania (np. florowitu)

Co do domu zaraz w dzienniku wklejam roboczy plan rozkładu pomieszczeń :0 Ludzie nawet Ci bardzo bliscy potrafia nas zaskakiwać - no cóż - my się już pogodziliśmy z nieprzychylnością (trochę bolało ale przeżyliśmy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja zauważyłam, że co kraj - to inne koty:) Przyzwyczajona od dziecka do kotów w Polsce, zrobiłam wielkie oczy na sfinksowate i drobne koty sycylijskie.

Przyzwyczaiłam się do sycylijskich i po paru latach, na widok pierwszego, napotkanego w Polsce dachowca, zdumiałam się jego rozmiarami:)

Ta miłość do dachowców sycylijskich jednak we mnie została. Mam w domu bardzo podobną do nich z wyglądu kicię.

Maleńka, drobniutka - z odrzutu. Miała nie przeżyć.

Teraz jest dorosła i ma już dziecko, ale waży niecałe pół kilograma. Uszy rewelacyjne ma, a nad czołem namalowane ich powtórzenie:)

 

http://photos.nasza-klasa.pl/2801521/11/main/7870665a63.jpeg

 

Podpisanie aktu własności jest ważnym wydarzeniem.

Gratuluję, winszuję i pozdrawiam:)

 

Pięknie dziękuję Agnieszko i faktycznie zaskoczyłaś mnie swoją kicią.

Odnośnie Włoch -nie spodziewałam się po Włoszech (może dlatego, ze nigdy tam nie byłam) szczególnie innych kotków i proszę...

Natomiast Twoja słodka malizna - Ona jest wręcz nie realna z takimi gabarytami przy laptopie, jakby chciała za moment odlecieć :o:D

Kurcze większą część ciała zajmują jej oczy i uszy, nasuwa mi na myśl lemura, w ogóle jest jak maskotka.

Czy to jakaś odmiana Devon Rexa i jak ma na imię?

pozdrawiam nocną porą

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej Malgosiu,

 

za Toba przyczlapalam sie tutaj :wink:

 

Bardzo podoba mi sie Toj pomysl....gdybym miala plaska dzialke to pewnie tez bym sie bawila w cos podobnego...tylko ze moje warunki zabudowy nakazywaly budowe domu z co najmniej dachem dwuspadowym :roll: :roll: :roll:

wiem - bzdura totalna!!! :cry: :cry: :cry: tym bardziej ze nasz stary kemping to zdecydowanie dwuspadowego to nie mial... :roll: :roll:

 

Popatrzylam na Twoj rozklad pomieszczen....czy wszystkie Twoje zyczenia sa uwzglednione? Cos mi nie pasuje....musze sie zastanowic....wydaje mi sie, ze tracisz niepotrzebnie duzo m2 na komunikacje....taki troche labirynt wyszedl i pozamykane przestrzenie....

....cos wysmaruje pozniej i Ci podesle....tylko ja czlowiek praktyczny jestem i matka dwoch takich, co brudne skarpety w kazdym zakamarku zostawiaja :wink: moze nie byc po Twojej mysli :wink:

 

Pozdrowienia,

 

Maja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znowu ja...wczoraj balowalam i dzisiaj mnie glowa boli...nie moge sie skupic w pracy :roll: :roll:

 

A co powiesz na ten projekt:

http://www.archon.pl/projekt_domu/dom_w_karaganach/m4a0bf529ebeb2,2273

 

wiem, wiem...nie ma garazu czy pracowni....ale koncepcja rozmieszczenia pomieszczen....nie ma tyle miejsca poswieconego na komunikacje...

 

Maja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znowu ja...wczoraj balowalam i dzisiaj mnie glowa boli...nie moge sie skupic w pracy :roll: :roll:

 

A co powiesz na ten projekt:

http://www.archon.pl/projekt_domu/dom_w_karaganach/m4a0bf529ebeb2,2273

 

wiem, wiem...nie ma garazu czy pracowni....ale koncepcja rozmieszczenia pomieszczen....nie ma tyle miejsca poswieconego na komunikacje...

 

Maja

 

Witam Maju

hehe Cierp ciało jak żeś chciało :wink:

Maju dziekuję za namiary - już go widziałam. Zawsze cenię sobie wskazówki innych.

Znam praktycznie każdy "dom z płaskim dachem" z tych oferowanych masowo przez różne pracownie. Ich najwiekszym mankamentem dla mnie jest to, że są piętrowe. W moim przypadku w grę wchodzi tylko parter. W domach pietrowych można zmniejszyć znacznie komunikację. Parterowe z założenia są bardziej rozłożyste i powierzchnia poświęcona komunikacji jest też z tego tytułu, z reguły większa.

Wierz mi zanim zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny taki a nie inny przeglądaliśmy masę projektów, ale żaden nie nadawał się dla nas. Prawie byłam chora z tego powodu :wink:

Oglądałam też sporo indywidualnych realizacji i niestety nic się nie nadawało do przeróbki pod naszym kątem. Pamiętaj, że ogranicza nas tutaj też działka i jej usytuowanie względem stron świata. Działka od wjazdu jest wąska ale za to długa. Nasz dom maxymalnie może mieć szer 17 - 18metrów.

Garaż z dużym pomieszczeniem gospodarczym też musi być - dom nie będzie posiadał piwnic ani strychu, nie planujemy też stawiania osobnego budynku gospodarczego. Pracownia i oranżeria to też priorytety nie do odrzucenia i muszą być od południa ze względu na ilość potrzebnego światła.

Nad tym projektem i rozmieszczeniem pomieszczeń spędziliśmy sporo czasu z mężem a później z architektem. I tak została powierzchnia holu sporo zredukowna :-?

Komunikację planuję wykorzystać do wyeksponowania grafik i obrazów oraz innych takich czasami "zbędnych" przedmiotów do oglądania :)

 

pozdrawiam i idę leniuchować

Małgosia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Popatrzylam na Twoj rozklad pomieszczen....czy wszystkie Twoje zyczenia sa uwzglednione? Cos mi nie pasuje....musze sie zastanowic....wydaje mi sie, ze tracisz niepotrzebnie duzo m2 na komunikacje....taki troche labirynt wyszedl i pozamykane przestrzenie....

....cos wysmaruje pozniej i Ci podesle....tylko ja czlowiek praktyczny jestem i matka dwoch takich, co brudne skarpety w kazdym zakamarku zostawiaja :wink: moze nie byc po Twojej mysli :wink:

 

Pozdrowienia,

 

Maja

 

No właśnie teraz doczytałam jeszcze co napisałaś o tym labiryncie - w sumie to były pootwierane a ja wczoraj kazałam architektowi odzielić częśc z 2ma sypialniami takim odzielnym korytarzem, żeby w salonie nie było widoku na same drzwi :-? - ale chyba jeszcze się nad tym zastanowię :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dziękuję za odwiedziny u mnie i idę z rewizytą. Jeśli chodzi o twój projekt to ja zamieniłabym garaż z pomieszczeniem gospodarczym. W takich pomieszczeniach, zwłaszcza jeśli jest tam kotłownia jest raczej brudniej niż w garażu, ja bym to najbrudniejsze pomieszczenie odsunęła dalej, tak żeby nie trzeba było przez niego bez potrzeby przechodzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dziękuję za odwiedziny u mnie i idę z rewizytą. Jeśli chodzi o twój projekt to ja zamieniłabym garaż z pomieszczeniem gospodarczym. W takich pomieszczeniach, zwłaszcza jeśli jest tam kotłownia jest raczej brudniej niż w garażu, ja bym to najbrudniejsze pomieszczenie odsunęła dalej, tak żeby nie trzeba było przez niego bez potrzeby przechodzić.

Witam w moich skromnych progach Wisiu30 :)

hmmm w pierwszej chwili pomyślałam euforycznie no tak - racja, czemu tego wcześniej nie zauważyłam?

Jednak po przemyśleniu doszłam do wniosku, że pomieszczenie zostaje w tym miejscu gdzie jest.

Po 1 - celowo chcemy mieć wejście do domu również z garażu ale nie tak bezpośrednio z niego.

Po 2 - nie sądzę by to pomieszczenie było brudniejsze od samego garażu.

Po 3 - w naszej kotłowni nie będzie żadnego opału ani niczego poza urządzeniami typu PC, alternatywnie piec gazowy, zbiornik na wodę i rekuperator, ewentualnie odkurzacz centralny itp.

Po 4 takie rozwiązanie widziałam na żywo u kogoś i nie jest to szczególnie uciążliwe i brudne pomieszczenie. Kwestia tego co się w nim planuje robić.

 

Mimo wszystko przy najbliżej wizycie zapytam mojego pana architekta co sądzi o takiej zamianie? Może faktycznie byłoby to lepsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej Malgosiu,

 

Widze zmiane, a i mi dzisiaj sie lepiej mysli...kabelki lepiej stykaja, bo sie wyspalam :wink: no i weekend przedemna :lol: :lol:

 

Wyglada lepiej....duzo lepiej....pozbylas sie tych esow-floresow zrobionych ze sciany...

 

Tak jeszcze na do przemyslenia:

Pokoj przy pracowni ma garderobe duza na 7 m2. Czy to bedzie pokoj/sypialnia dla gosci? Czy w takim przypadku nie bedzie warto podzielic garderobe i w jednej stronie zrobic en suite lazienke taka na 3,5m2 z toaleta i prysznicem? Inaczej gosc rano bedzie maszerowal Ci w majtkach i szczoteczka do zebow w reku przez caly dom - razem ze salonem... :lol: :lol: :lol:

Garderoba na 3,5m2 tez starczy...gosc bedzie tylko z jedna walizka...i to na maxa :lol: :lol: Mozna tez przesunac sciane i wyrownac ja ze sciana od kotlowni...wtedy powiekszy sie garderoba...ale fakt stracisz miejsce na szafe w hallu...

....ale z drugiej strony z tyloma garderobami i graciarnia vel kotlownia, czy dodatkowa szafa w hallu jest Ci potrzebna? Nie wystarczy wieszak na plaszcz?

 

Masz tylko jedna lazienke z wanna pomiedzy sypialniami: Wasza i corki.... moze warto popchnac bardziej do tylu sciane kibelka kolo spizarni i tam wsadzic kabine prysznicowa...corka podrasta...moze byc wojna o dostep do lazienki :lol: :lol:

Spizarnia mniejsza tez wystarczy...beda przeciez polki do samego sufitu :wink:

 

Czy w pracowni przyjmujesz klientow? Jesli tak, to moze warto zamienic miejscami kibelek ze spizarnia...zawsze ktos sie znajdzie, kogo przyszpili i po co ma latac do kibelka przez cala dlugosc hallu i Ci do salonu zagladac :lol: :lol:

 

A moze warto przestawic kuchnie/jadalnie z salonem w ten sposob, ze sciana spizarni, bedzie wzdluz sciany oddzielajacej sypialnie od salonu?, a obecne okno salonowe (przy ktorym masz kominek w rogu) byloby oknem jadalni?

Z rana zaraz ze sypialni moglabys drzwiami przez spizarnie wchodzic do kuchni i kawe saczyc.... zamiast obchodzic jedna sciane, a pozniej jeszcze luk w salonie robic by do kuchni sie dostac...

Chodzi mi o to, ze teraz masz dwie dlugie sciany:

jedna w salonie oddzielajace sypialnie od pokoju dziennego - halasy jak telewizja, goscie i imprezy - takze te kulturalne, bedzie slychac w sypialni i corka bedzie Ci marudzic, ze nie moze spac.....

i druga w hallu pomiedzy pracownia i pokojem goscinnym a spizarnia...czy odwrocenie ciagu: kuchnia/jadalnia z wertykalnego teraz na projekcie na horyzontalny (pomiedzy sypialniami a pokojem dziennym) tez przerabialas?

 

Tak sobie tylko na brudno szeleszcze :wink:

 

Wiem...martwie sie o halasy u Ciebie w sypialni, a sama synom zafundowalam sypialnie zaraz przy tarasie na ktorym zamierzam postawic BBQ ....

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

Maja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm no więc tak

- kibelek został już powiekszony właśnie o ten prysznic :), przy okazji spiżarnia też. Była zdecydowanie za wąska i nawet przy wąskiej 20cm półce ciężko było by się w niej poruszać. Ja niestety lubię gotować, robię nieraz jakieś przetwory i muszę mieć gdzie to trzymać :) I zależało mi na tym by wchodzic do kuchni przez spiżarnię od razu z zakupami.

Na tej ścianie gdzie mam kominek odpada jadalnia za daleko do kuchni. Poza tym tam będzie ciąg kominowy (na zewnatrz mamy kominek tarasowy). Ściana od kuchni jest przeznaczona pod telewizor.

Brałam pod uwagę trzecią łazienkę + garderoba przy tym pokoju obok pracowni ale mój mąż nie chce słyszeć o kolejnej łazience :( dlatego goście w razie czego bedą korzystać z tej małej łazienki z wc. Nie sądzę by dał się przebłagać w tej kwestii :/

Ponieważ nie mamy strychu ani piwnicy te garderoby też są potrzebne spore, ponieważ ja jestem przerażona ilością posiadanych rzeczy. Teraz mamy wielki strych i wszystko ląduje tam. Zamykana szafa na jakieś cięższe okrycia przy wejsciu w sumie się przyda, ale pogadam jeszcze z architektem co on na ewentualną zmianę? :)

Ten korytarz oddzielający sypialnie od salonu też co nieco izoluje od hałasów z salonu. Nasza córka jak na razie twierdzi, że chce ten pokój przy pracowni dla siebie :roll:

Klientów raczej nie przyjmujemy w domu (sporadycznie może się ktoś trafić ale to w wyjatkowej sytuacji), więc raczej nie ma potrzeby planowania toalety pod kątem pracowni.

Naprawdę nie było łatwo zaprojektować ten dom.

Główne wejście do domu, oranżeria, jadalnia, pracownia są po południowej stronie. Taras i sypialnia od zachodu.

Okno pokoju córki i łazienki dużej oraz garażowe okna i przeszklenie na końcu holu są od pólnocy.

Wjazd do garażu, okno pokoju gościnnego i kawałek okna pracowni są od wschodu.

Wjazd na działkę mamy przez drogę dojazdową do naszej działki też od wschodu po prawej stronie. Łukiem trzeba będzie dojechać do garażu. Innego wyjścia nie było bo pracownia musi być od południa - północna byłaby za ciemna.

Do tego wszystkiego działka jest dłuższa niż szersza a na jej końcu znajduje się staw oraz niezłe widoki (no i nikt tam się pewnie nie wybuduje w najbliżej dziesięcioltace przynajmniej ) dlatego okna z salonu tam właśnie mają wychodzić :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm no więc tak

- kibelek został już powiekszony właśnie o ten prysznic :), przy okazji spiżarnia też. Była zdecydowanie za wąska i nawet przy wąskiej 20cm półce ciężko było by się w niej poruszać. Ja niestety lubię gotować, robię nieraz jakieś przetwory i muszę mieć gdzie to trzymać :) I zależało mi na tym by wchodzic do kuchni przez spiżarnię od razu z zakupami.

 

Teraz wiem, czemu spizarnia jest w sercu Twojego domu :lol: :lol:

 

Na tej ścianie gdzie mam kominek odpada jadalnia za daleko do kuchni. Poza tym tam będzie ciąg kominowy (na zewnatrz mamy kominek tarasowy). Ściana od kuchni jest przeznaczona pod telewizor.

Brałam pod uwagę trzecią łazienkę + garderoba przy tym pokoju obok pracowni ale mój mąż nie chce słyszeć o kolejnej łazience :( dlatego goście w razie czego bedą korzystać z tej małej łazienki z wc. Nie sądzę by dał się przebłagać w tej kwestii :/

Ponieważ nie mamy strychu ani piwnicy te garderoby też są potrzebne spore, ponieważ ja jestem przerażona ilością posiadanych rzeczy. Teraz mamy wielki strych i wszystko ląduje tam. Zamykana szafa na jakieś cięższe okrycia przy wejsciu w sumie się przyda, ale pogadam jeszcze z architektem co on na ewentualną zmianę? :)

Ten korytarz oddzielający sypialnie od salonu też co nieco izoluje od hałasów z salonu. Nasza córka jak na razie twierdzi, że chce ten pokój przy pracowni dla siebie :roll:

 

Tu sie z Nia zgodze...okno sypialni od wschodu zamiast polnocy + malutka lazienka dla siebie mialaby Twoja corka swoje krolestwo... :wink:

 

Klientów raczej nie przyjmujemy w domu (sporadycznie może się ktoś trafić ale to w wyjatkowej sytuacji), więc raczej nie ma potrzeby planowania toalety pod kątem pracowni.

Naprawdę nie było łatwo zaprojektować ten dom.

 

W to nie watpie....nie musisz krzyczec

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Zapytalas sie na forum o opinie... teraz zaluj :lol: :lol: :lol:

 

Główne wejście do domu, oranżeria, jadalnia, pracownia są po południowej stronie. Taras i sypialnia od zachodu.

Okno pokoju córki i łazienki dużej oraz garażowe okna i przeszklenie na końcu holu są od pólnocy.

Wjazd do garażu, okno pokoju gościnnego i kawałek okna pracowni są od wschodu.

Wjazd na działkę mamy przez drogę dojazdową do naszej działki też od wschodu po prawej stronie. Łukiem trzeba będzie dojechać do garażu. Innego wyjścia nie było bo pracownia musi być od południa - północna byłaby za ciemna.

Do tego wszystkiego działka jest dłuższa niż szersza a na jej końcu znajduje się staw oraz niezłe widoki (no i nikt tam się pewnie nie wybuduje w najbliżej dziesięcioltace przynajmniej ) dlatego okna z salonu tam właśnie mają wychodzić :-?

 

Dodatkowo do tego co na niebiesko:

....wtedy ta lazienka przy spizarni moglaby wtedy byc tylko kibelkiem dla gosci i czesci dziennej domu, gdyz Wy i corka byscie mieli swoje lazienki....

.....w razie czego jak maz nawet pod grozba i szantazem lzami sie nie ugnie :lol: :lol: , w fazie wykonawczej podciagnij tam kanalize (wtedy maly koszt) i zostaw na pozniej...za 2/3 lat moze sie mezowi zmieni i wtedy bedzie latwiej i taniej przerobic czesci garderoby na lazienke en suite...

 

At the end of the day jak to mawiaja moje dzieci....sobie projektujesz - Ty bedziesz tam mieszkala - nie przejmuj sie innymi opiniami....Ty jestes tu w centrum zainteresowan...

 

Maja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...