Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Dziennika "Domu z płaskim dachem"


Recommended Posts

Wpisuję się na listę gości :D

 

Projekt domu jest już dopieszczony...Wyszło rewelacyjnie. Wszystko mi się podoba. Gratuluję :D Myślę, że jakość życia w takim miejscu będzie super. I jeszcze możliwość pracy w domu...

Pisałaś, że elewacja będzie z dodatkiem drewna lub kamienia. Zastosowanie poziomych podziałów dodatkowo zwiąże wizualnie niski budynek z gruntem. Wiesz, że taki dom musi stać w równie pięknym i nowoczesnym ogrodzie? :D

 

Piszę o otoczeniu domu, bo aktualnie jestem na tym etapie... Dlatego ten temat lawendy...Ogród robimy sami, etapami. I widzę , że będzie to trwało dobrych kilka lat. Jestem perfekcjonistką - nie zadowalam się połowicznymi rozwiązaniami - np. jak trawnik to na siatce przeciw kretom. Wzięłam się za rozmnażanie roślin, szczególnie okrywowych...Chcę jescze na jesień zrobić wrzosowisko...

 

Kuchnia, o której z Tobą rozmawiałam rok temu, jest już dawno zrobiona. Mąż poprosił o jej wykonanie znajomych, którzy produkują meble do aptek. Wyszła super, choć ze zwykłej płyty Kronopolu. W końcu nie pojechałam do tej firmy pod Krakowem, o ktorej mi pisałaś. Brakuje na wiele rzeczy czasu. A Ty pewnie swoją nową kuchnię zostawisz innym?

 

Mam zero kota i dwa storczyki :wink:. Storczyki dostałam niedawno właśnie na nowy dom. Zwykle phalenopsisy. Kwitną mi, prawnie nieprzerwanie od niemal roku i bardzo cieszą oczy. Kiedyś miałam "zielone paluszki" do wszystkich doniczkowych, teraz, w nowym domu, nie za bardzo chcą mi rosnąć. A storczyki wręcz przeciwnie...Dlatego ich kolekcja na pewno się powiększy gdy tylko znajdę dla nich odpowiednie miejsce (na razie mam tylko niezbędne meble, a parapety okienn są głównie od południa) . Twoje okazy są śliczne.

 

Pisz, proszę, co słychać... Nie doczytałam się gdzie pisałaś o tym strasznym wydarzeniu, o którym pisze 100krotka. Przerażajace...

 

Serdeczne pozdrowienia, Małgosia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Małgosiu witam pięknie na drugiej stronie komentarzy :D

 

Kurcze zazdroszcze Ci możliwości robienia ogrodu. Ja ogromnie lubię pracę z roślinami i ku przerażeniu, niektórych przyjaciółek "grzebanie się w ziemi".

Jednak tu gdzie teraz mieszkam to współwłasność i niestety nie koniecznie mogę robić to co bym chciała z tym ogrodem :evil: Dlatego też poniekąd zdecydowalismy się na budowę swojego własnego i tylko własnego domu. Obecna sytuacja nas zmęczyła i nie daje możliwości działania tak jak byśmy chcieli.

Projekt narazie się rysuje u moich architektów. Mają dzwonić jak skończą.

Heh niestety ja też mam tak z tym perfekcjonizmem. Wydłuża to jednak czasem niemiłosiernie czas działania, za to na koniec w nagrodę jest ogromna satysfakcja. Ja będę miała do wykonania ponad 1000 metrów ogrodu + zagospodarowanie już istniejącego stawu i narazie boje się myśleć co to będzie.

 

O tym nieszczęściu pisałam tutaj. Bardzo tragiczna sprawa :(

http://forum.muratordom.pl/morderca-james-bond,t163269.htm

 

Mieszkania (a raczej kawałka kamienicy z ogrodem + stary magazyn w remoncie) narazie nie planujemy sprzedawać. Mamy tę działkę praktycznie w centrum miasta i planujemy tu w przyszłości otworzyć jakiś własny biznes albo pójdzie wszystko pod wynajm.

Zobaczymy, nie spieszy się nam jakoś szczególnie i pewnie to trochę potrwa.

Moje parapety już nie mieszczą wszystkich orchideii, więc spora część kolekcji rośnie w specjalnym orchidarium. Zresztą nie wszystkie storczyki botaniczne się nadają do uprawy parapetowej.

Zwykłe marketowe są jednak też przecudnej urody i do tego łatwe w uprawie i chętnie kwitną, czasem nawet właśnie rok i dłużej.

Dajesz im co jakiś czas nawóz?

Kwitnienie, szczególnie tak długie osłabia roślny i trzeba je podkarmiać co jakiś czas.

Jak już się nauczę obsługiwać picase to powklejam może jakieś nowe zdjęcia i zdjęcia kuchni.

Z wrzosowiskiem cudowna sprawa też pewnie kiedyś będę miała, szczególnie, że cała nasza działka wzdłuż ogrodzenia obsadzona jest ponad trzymetrowymi świerkami i sosnami, aż się tam proszą w przyszłości wrzosy.

Co do kuchni to my też jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej i super się spisuje. :wink: Trochę trzeba się było nagimnastykować bo sami ją produkowaliśmy ale było warto. Właśnie niedawno była u mnie koleżanka i nie chciała wierzyć, że to nasz osobisty wyrób a nie z jakiegoś salonu. Ale jak sobie przypomnę to szlifowanie i malowanie frontów to nie wiem czy bym się porwała jeszcze raz na taki wyczyn :) Zdecydowanie bardziej wolałabym komuś zlecić taką robotę :)

Jeślibyś potrzebowała bylin to polecam Ci panią z allegro :

http://aukcja.onet.pl/show_user_auctions.php?uid=1825176

Kupiłam u niej wiosną 36 różnych roślin w celu posadzenia na zagon i rozmnożenia pod kątem przyszłego ogrodu. :lol:

Ceny bardzo dobre i jakość roślin też. Mają własne gospodarstwo i nie podpędzają roślin ( w marketach niestety są pędzone w celu mega rozmiarów i daletego często padają po jednym sezonie w ogrodzie)

Wszystkie pięknie się rozrosły i kwitną jak zwariowane. Nawet teraz ku mojemu zaskoczeniu kwitnie pierwiosnek od niej. Roślinki były małe, ale zdrowe i perfekcyjnie zapakowane i przygotowane do sadzenia.

Nie wiem jakie ceny w Łodzi są za byliny ale u mnie kosztują przynajmniej jeszcze raz tyle co od tej pani z all. Naprawdę warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutli_putli, świetny projekt:) Do odwiedzin zaintrygował mnie oczywiście płaski dach 8) Będę zaglądać bo zapowiada się fajny domek.

 

Pozdrawiam :)

 

Ps. Moja Ginger pozdrawia Teodora :) Gapi się w monitor na jego foty i najwyraźniej zrobił na niej wrażenie :wink:

 

Witaj Elena w moich skromnych progach. Cieszę się, że Ci się podoba nasz projekt choć to na razie tylko wstępne szkice.

Miło mi będzie gościć Cię częściej.

pozdrawiam Małgosia

 

P.S. Pozdrowienia dla Ginger od mojego Teodora :) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Malgosiu. Co słychać?

 

Czekam na ostateczną wersję Twojego projektu. Domek będzie bardzo fajny. :D Duże przeszklenia to jest to (nie wiem czemu, mam wrażenie, że podobnie myślimy o wielu sprawach - np. też kiedyś bylam zauroczona oknami Reziego, w ogóle ma fajny dom). Rozumiem Cię gdy piszesz, że masz dosyć współwłasności. U siebie najlepiej. A powierzchnię w centum warto np. wynająć.

 

Robieniem ogrodu jestem już powoli zmęczona, choć to cieszy. Trochę tak jak z nowym dzieckiem. Rozłożyliśmy robotę na kilka lat , ale i tak pracy jest mnóstwo. I trochę chodzę po omacku...Piszesz, że też będziesz robić wrzosowisko. Ja planuję kupić po kilka sztuk różnych wrzosów i rozmnożyć je przez odkłady. Niedaleko mnie jest producent wrzosów p. Wolski. Wrzosy kosztują u niego 2,5 zł. Jest też producent wrzosowatych p.Ciepłucha - rożaneczniki, azalie...Na jesień będę robić zakupy..Oglądalam zdjecia z Twojej działki. Staw będzie super. U nas ma być oczko przy tarasie, ale to już nie mój problem :wink:

 

Napisz proszę jakie rośliny kupiłaś na allegro i jak sobie radzisz z ich rozmnożeniem. Roślin potrzebuję jak powietrza. Które Ci się najbardziej podobają? Może kupię inne i się podzielimy? Choć podobno nie powinno się dawać w ogrodzie zbyt dużo gatunków. Bylin się trochę boję, mam wrażenie że jest przy nich dużo roboty...Co o tym myślisz?

 

Muszę Ci się przyznać, że podejrzałam Twoj profil i stronę www. (zaintrygowała mnie ta litografia). I widzę , ze jesteś plastyczką. Rozumiem skąd ten piękny projekt, własne rysunki i spojrzenie na przestrzeń. Kłaniam sie z szacunkiem. Ja mam jako takie pojęcie o praktycznym planowaniu pomieszczeń, ogrodu, ale brak mi takiego poczucia przestrzeni i kolorów. Na formum jest kilka artystow zajmujących się tworzeniem ładnych rzeczy -np. Kasiorek.

 

Nie zasilalam do tej pory moich storczyków. Napisz, proszę, jak je zasilasz i czym. Jak Ci się sprawdzają rolety z Dekorii, z ktorej tkaniny masz zrobione?

Napisz też na czy polegalo to szlifowanie i malowanie frontów kuchennych. Nie pamiętam już z czego robliście kuchnię. Moje szafiki dolne są super, ale zabudowa górna nie do końca mi odpowiada (np. fronty są lakierowane na biało i bardzo widać brud) więc może za jakiś czas...

 

A wracajac do sprawy tego morderstwa, to jestem w szoku - mogło się to zdarzyć każdemu z nas, naszym dzieciom. Tyle nieszczęścia jest wokół...

 

 

Najserdeczniesze pozdrowienia, trzymaj się, Małgosia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje Drogie 8) witam wakacyjnie i tak na szybko - w nocy wyjeżdzamy na urlop.

Wpadłam na secunde dosłownie i niestety odpisze wszystkim jak wrócimy za jakieś dwa tygodnie :)

Najmocniej przepraszam i biegne sie pakować

pozdrawiam i życzę samych słoncznych i ciepłych dni 8)

Małgosia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Hej Malgosiu,

 

Witam powakacyjnie (jak dla mnie :wink: )

 

Wygrzebalam nastepny kit-house (a jakze!!!) Tym razem szwedzki:

http://www.trivselhus.se/SingleHusskiss.aspx?id=1&houseid=3488

 

Moze Ci sie spodoba :lol: :lol:

 

Pozdrowienia,

 

Maja

 

Cześć Maju - ja też już mogę się powakacjnie i słonecznie przwitać :)

Masz racje ten house zdecdowanie w moim stylu - podoba się :)

Od początku boleję nad szerokością naszej działki, że nie da się na niej takiego rozłożystego domu postawić, właśnie na szerokość. Nasz dom musi być zdecydowanie bardziej długi niż szeroki. Lubię sobie jednak nadal oglądać różne domki i ich rozwiązania - zawsze można podpatrzeć coś z rozwiązań dla siebie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Malgosiu. Co słychać?

 

Czekam na ostateczną wersję Twojego projektu. Domek będzie bardzo fajny. :D Duże przeszklenia to jest to (nie wiem czemu, mam wrażenie, że podobnie myślimy o wielu sprawach - np. też kiedyś bylam zauroczona oknami Reziego, w ogóle ma fajny dom). Rozumiem Cię gdy piszesz, że masz dosyć współwłasności. U siebie najlepiej. A powierzchnię w centum warto np. wynająć.

 

 

Fakt sama się nie mogę doczekać tego projektu - ale ma być już do odbioru na dniach :)

 

Dom reziego naprawdę jest bardzo piękny i elegancki i zastosowano w nim jedną z moich ulubionych kolorystyk :)

 

Niestety mieszkanie w czterorodzinnej kamienicy to prawie jak w bloku. Z małą różnicą mam swój własny ogród i sąsiedzi to wszystko rodzina. Niestety z rodziną czasem gorzej niż z obcymi.

Zmęczło nas to i dało tym samym kopa do działania z domem. Chociaż zarzekaliśmy się parę lat temu, że żadnego domu budować nie będziemy :)

 

 

 

Robieniem ogrodu jestem już powoli zmęczona, choć to cieszy. Trochę tak jak z nowym dzieckiem.

 

My też planujemy robić ogród sami - ale projekt jednak chyba zlecę komuś bardziej profesjonalnemu. Pracę nad ogrodem też planuję na kilka lat - nie ma tu pośpiechu. I nie ma co zakładać na szybki efekt - w końcu rośliny potrzebują czasu - jak dzieci - żeby dorosnąć :)

 

Rozłożyliśmy robotę na kilka lat , ale i tak pracy jest mnóstwo. I trochę chodzę po omacku...Piszesz, że też będziesz robić wrzosowisko. Ja planuję kupić po kilka sztuk różnych wrzosów i rozmnożyć je przez odkłady. Niedaleko mnie jest producent wrzosów p. Wolski. Wrzosy kosztują u niego 2,5 zł. Jest też producent wrzosowatych p.Ciepłucha - rożaneczniki, azalie...Na jesień będę robić zakupy..Oglądalam zdjecia z Twojej działki. Staw będzie super. U nas ma być oczko przy tarasie, ale to już nie mój problem :wink:

 

U mnie wrzosowiska same się narzucają - po dwóch stronach na całej długośći działki mamy posadzona świerki, sosny, jodły, brzozy, dęby i inne liściaste. Najprawdopodobniej wśród nich, po małej przecince, zaistnieją połacie wrzosów.

Fajnie, że masz namiar na tych producentów, nie wykluczone, że skorzystam. W Łodzi bywamy bardzo często, mój mąż nawet kilka razy w tgodniu. Jutro na weekend też się wbieramy - kuzynka męża mieszka na Antoniewie :)

 

Co do stawu to będzie wymagał najwięcej wkładu i pracy. Nie było z nim nic robione od kilkunastu lat i teraz zdziczał - brzegi się obrywają i aż się boję myśleć co nas czeka. Trzeba będzie je obniżyć i umocnić itd.

Tym jednak zajmiemy się najprawdopodobniej już po wybudowaniu domu.

 

Napisz proszę jakie rośliny kupiłaś na allegro i jak sobie radzisz z ich rozmnożeniem. Roślin potrzebuję jak powietrza. Które Ci się najbardziej podobają? Może kupię inne i się podzielimy? Choć podobno nie powinno się dawać w ogrodzie zbyt dużo gatunków. Bylin się trochę boję, mam wrażenie że jest przy nich dużo roboty...Co o tym myślisz?

 

Co do bylin to ja uznałam odwrotnie, że aż tak dużo robot nie wymagają - są wieloletnie i rosną jakby same. :) Kupiłam małe sadzonki i posadziłam je aby się rozrosły - co ma już miejsce w tm roku - porosły wielkie kępy.

Będę je sobie dzielić w momencie urządzania nowego ogrodu. Jeśli będą Ci odpowiadały odmiany chętnie się wymienię. Kupiłam w głównej mierze różne odmiany niebieskich i fioletowych dzwonków (takie podone do leśnych) Mam też żółte złocienie, rumianki, tawułki miniaturowe, kilka odmian pierwiosnków, zioła, jeżówkę purpurową, macierzankę i 3 rodzaje ostróżek. Wyszło to kolorystycznie niebiesko - żółto :)

Większość z nich dzieli się przez podział kęp i kłączy więc nie będzie problemu z rozsadami. Jedyne o czym należy pamiętać przy tych bylinach to to aby zaplanować im ilość wolnego miejsca. Rozrastają się z czasem w sporej wielkośći kępy. Należy też pamiętać, że część z nich ginie na zimę i odbiją dopiero wiosną

 

Muszę Ci się przyznać, że podejrzałam Twoj profil i stronę www. (zaintrygowała mnie ta litografia). I widzę , ze jesteś plastyczką. Rozumiem skąd ten piękny projekt, własne rysunki i spojrzenie na przestrzeń. Kłaniam sie z szacunkiem. Ja mam jako takie pojęcie o praktycznym planowaniu pomieszczeń, ogrodu, ale brak mi takiego poczucia przestrzeni i kolorów. Na formum jest kilka artystow zajmujących się tworzeniem ładnych rzeczy -np. Kasiorek.

 

Dziękuję za miłe słowa odnośnie mojej twórczości - ale przez budowę i inne sprawy ostatnio się okropnie zaniedbałam. Co do litografii to leży odłogiem i czeka na pracownię. Do tej pory mogłam korzystać z pracowni uczelnianej w innym mieście ale to na dłuższą metę odpada. Litografia to proces długotrwały, wymaga czasu, skupienia i jednak własnego kąta - dlatego w moim projekcie domu jest przewidziana specjalna pracownia.

Posiadanie spojerzania artystycznego na kwestie budowy i aranżacji bywa często męczące dla wykonawców i otocznia :) Dla mnie samej też, jak się np. przy czymś dziwnym dla ogółu uprę, to nie ma mocnych żeby mnie odwieść od szalonych czasem pomysłów. Kocham światło i przestrzeń i w takich wnętrzach czuję się najlepiej dlatego dom ma odpowiadać min. tym właśnie potrzebom.

 

Kasiorka poczynania śledzę - podoba mi się jej styl i pomysły - dom również retro i klasa z dużym smakiem i przemyślane. Lubię podptarywać jej dziennik i bloga :) Jest na forum sporo osób z artystyczną duszą i podejściem - bardzo ciekawe osobowości z kapitalnymi pomysłami na własne otoczenie

 

Nie zasilalam do tej pory moich storczyków. Napisz, proszę, jak je zasilasz i czym. Jak Ci się sprawdzają rolety z Dekorii, z ktorej tkaniny masz zrobione?

Napisz też na czy polegalo to szlifowanie i malowanie frontów kuchennych. Nie pamiętam już z czego robliście kuchnię. Moje szafiki dolne są super, ale zabudowa górna nie do końca mi odpowiada (np. fronty są lakierowane na biało i bardzo widać brud) więc może za jakiś czas...

 

Storczyki nie wymagają specjalnych zabiegów co do zasilania. Najlepsza jest bardzo mocno rozcieńczona gnojowica, np. z kurzych odchodów. Oczywiście to taka wersja extra dla posiadaczy dostępu do tego typu specyfików.

Normalnie to wystarczy nabyć sobie zwykły florowit do kwitnących roślin doniczkowych i zasilać co drugie podlewanie storczyki, połową zalecanej dawki na opakowaniu. Zimą można im zrobić przerwę w nawożeniu i od wiosny zasilać ponownie. Dobrze jest też raz w miesiącu dokładnie przepłukać podłoże wlewaną bezpośrednio do doniczki czystą deszczówką. Deszczówka jest najlepszą wodą dla orchideii. Miękka i delikatna nie powoduje brązowienia korzeni i odkładania się niepotrzebnych soli mineralnych.

Polecam Ci zaglądanie do Palmiarni łódzkiej w trakcie wystaw storczyków jesienią i wiosną. Naprawdę jest co oglądać i kupować też, a Łódzkie odział miłośników orchideii jest najstarszy w Polsce.

Najlepsze zakupy popularnych orchideii dla amatorów robię jednak zawsze w Liroy Marlin w Manufakturze. Mają dobre ceny, ogromny wybór a po sezonie wiele odmian przekwitniętych sprzedają po 10 zł, ale trzeba pytać z konkretną doniczką w ręku za ile mogą ją sprzedać. Można tam też nabyć podłoża i akcesoria do profesjonalnej uprawy z orchidsklepiku

 

Co do frontów to moje są z płyty mdf obklejonej dwustronnie, naturalną okleiną z hebanu. Heban był w wersji surowej. Początkowo zawziełam się i wpadłam na pomysł, że nałożę na wszystko ręcznie politurę. Skapitulowałam po dwóch frontach :) Politurowanie to dopiero szkoła dla cierpliwych i trzeba by zwolnić się na czas politurowania z pracy :) Te fronty, na które po jednej stronie nałożyłam kilka warstw politury zostały na koniec zalakierowane. Fakt efekt politura daje cudowny - głebia koloru i aksamit w dotyku - bajka. Tylko czeemuuu to taka żmudna i długotrwała praca? :) Niestety ze względu na różnicę w kolorze politura poszła od wewnątrz szafek.

Po wyszlifowaniu dałam na nie zdaje się jakiś szwedzki lakier, używany do malowania drewna na jachtach (4 warstwy nakładane ręcznie pędzlem, na obie strony frontów). W tej chwili nie pamiętam marki - tylko to że był okrutnie drogi, ale za to bardzo wydajny.

Faktycznie białe fronty są śliczne ale niestety brudzące. Ja mam szafki górne dzielone na dwa i dolny front jest cały z szyby a górny taki sam jak reszta z hebanu

Trochę zdjęć jest tutaj :

http://forum.muratordom.pl/pochwalcie-sie-swoimi-kuchniami,t69089-3720.htm

Niestety moja kuchnia a raczej aneks (szer. od ściany do okna to jakieś dwa metry) - jest tak mała, że brakuje w niej odpowiedniego dystansu do wykonania zdjęć całości z odpowiedniej odległości.

 

 

A wracajac do sprawy tego morderstwa, to jestem w szoku - mogło się to zdarzyć każdemu z nas, naszym dzieciom. Tyle nieszczęścia jest wokół...

 

Niestety okropności czają się wszędzie - szkoda gadać...

Okropnie się rozpisałam ale na taką ilość pytań nie da się inaczej :)

pozdrawiam Cię serdecznie

M.

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj BetaGreta - właśnie dzisiaj, niedawno przeglądałam Twój dziennik, chyba Cię myślami ściągnęłam, :)

Co do kłopotu - Storczyk padł w jakim sensie? - bo jeśli to tylko padł pęd kwiatowy to normalna reakcja na przesadzenie. Nie ma co liczyć, że drugi pęd zakwitnie ale...czasem ze starego pędu po jakiś czasie odbja nowy.

Jedna z podstawowych zasad - Nie należy przesadzać kwitnących storczyków. Jeśli padła cała roślina to może wina podłoża - powinno być przewiewne z grubej kory. Po przesadzenie nie należy też podlewać storczyka jakies dwa tygodnie a tylko lekko spryskiwać pod liście. Generalnie nie należy ich podlewać za często co by ne przelać - bardzo tego nie lubią.

Napisz coś więcej prosze, gdzie stoją, w jakim podłożu rosną, jakie są objawy tego padania? Najlepsze byłoby zdjęcie.

P.S. Jak nie zdąże dzisiaj to w poniedziałek odpiszę - wyjeżdzamy na weekend rano :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze powiem, że nie pamiętam czy jak przesadzałam to któryś kwitł :roll:

Ziemię dałam taką do storczyków i niestety na pewno podlałam.

Ten co padł to po prostu gubił po kolei wszystkie liście. Żółkły i odpadały. Storczyki mam od 3 lat. Do tej pory kwitły dwa razy w roku. W tym roku pierwszy raz zostały przesadzone. Wcześniej stały w sklepowych osłonkach, które wsadziłam do doniczek a teraz są w samych doniczkach. Stoją przy oknie po południowo-zachodniej stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgos hehe powiedziałam mu, że ma nową fankę i odpowiedział mraaaauu (też jestem jego fanką na marginesie) Ostatnio zbiedniał troszkę, bo nas nie było i sam został pilnować mieszkania, tzn ciocia go odwiedzała jak przychodziła do storczyków. :(

ale już dochodzi do siebie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze powiem, że nie pamiętam czy jak przesadzałam to któryś kwitł :roll:

Ziemię dałam taką do storczyków i niestety na pewno podlałam.

Ten co padł to po prostu gubił po kolei wszystkie liście. Żółkły i odpadały. Storczyki mam od 3 lat. Do tej pory kwitły dwa razy w roku. W tym roku pierwszy raz zostały przesadzone. Wcześniej stały w sklepowych osłonkach, które wsadziłam do doniczek a teraz są w samych doniczkach. Stoją przy oknie po południowo-zachodniej stronie.

 

Południow-zachodnia to chyba na brak słońca nie narzekają? :o Jak się domyślam masz phalaenopsisy a tym wystarcza nawet strona północna - wolą cień od słońca.

Jak piszesz że żółkną liście to może byc kilka powodów. Trzeba wyeliminować po kolei;

Obejżyj dokładnie nawet pod lupą czy nie ma na lisciach szkodników - przędziorków (małe czarne albo czerwone kropeczki przemieszczające się) zostawiające pajeczynki na liściach. Ewentualnie czy nie ma innych szkodników np. wełnowców lub tarczników. Wełnowce są takie białe watowate jak kłaczki i gubią za sobą proszek - są najgorsze. Tarczniki są jak przyklejone miseczki nie ruszają się na oko. Wszystkie te robale tepi się najlepiej preparatem w sprayu - Provado plus.

Moim zdaniem jednak to Twoim storczykom zaszkodziło przesadzanie albo zalanie. Jak przesadzałas to korzenie u zdrowych roślin powinny być jędre zielone i pełne w środku. Jeśli były rozmiękłe, puste suche i ciemno brązowe to pewnie przegniły. Storczyk nie czerpie więc nimi wody i stąd opadanie liści. Takie popsute korzenie się wycina a miejsca po cięciu zasypuje sproszkowanym węglem drzewnym.

Podłoże popularnie dostępne w sklepach jeśli nie składa się z grubej kory, jest mokre torfowate i drobne nie nadaje się do storczyków. Po pewnym czasie z braku dostępu powietrza umierają powolną śmiercią. Storczyki phalaenopsisy to epifity - czyli rosną na drzewach bez podłoża (ale nie pasożytują)Składniki czerpią z powietrza i wilgoci właśnie korzeniami. Te korzenie są specjalnie przystosowane do takiego trybu życia. Jeśli wciśniemy je do ziemi bez dostepnu powietrza gniją, usychają a rośłina nie ma składników pokarmowych. Storczyki jeśli są zalewane wodą, systematycznie, bez możlwości przesychania to im nie służy. Korzeni wystających poza doniczkę nie trzeba umieszczać w podłożu bo to korzenie powietrzne i tak mają sobie rosnąć. Korzenie muszą się zrobić srebrzyste i wtedy należy je podlać przez namaczanie doniczki w miekkiej wodzie przez około 30 - 60min i podlewać dopiero jak podłoże całkowicie przeschnie.

Ponieważ storczyki to twardziele wegetują nawet w złych warunkach, ale też jakiś czas. Takiego storczyka z brakiem korzeni też się da ratować. Nie wiem jednak w jakim stanie są korzenie Twoich storczyków.

Mogły zostać też poparzone z nadmiaru słońca i ewentualnie zaatakowane przez chorobę wirusową czy grzybową. Bez zdjęcia jednak nie da się tego stwierdzić.

Jeśli nie masz dostępu do odpowiedniego podłoża to storczyki świetnie też rosną w zwykłym keramzycie (często stosowany na budowach materiał)

Przepraszam za ewentualne literówki ale błyskawicznie to pisałam i sprawdzę na spokojnie.

Obejżyj swoje storczyki i zobacz jakie są korzenie, czy nie ma robali lub podejrzanychy plam na liściach. Jaka jest konsystencja podłoża?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do doniczek to najlepsze są jednak te plastikowe osłonki z marketu. Widać przez nie stan korzeni. Ja swoim dodatkowo powypalałam nawet dziury żeby miały więcej powietrza. Jeśli szpecą parapet to należy nabyc takie osłonki, w których od doniczki platikowej będzie jakiś dwucentymetrowy odstęp dla cyrkulacji powietrza. Nasypać na dno keramzytu ze 3 cm i nalewać do keramzytu wody na tym ustawić doniczkę ze storczykime ale tak by jej dno nie sięgało wody tylko było ponad jej lustrem. Wtedy storczyk ma zwiększoną wilgotność i dostęp powietrza. W zwykłych doniczkach to normalne, że giną bo brak przewiewu, można się pokusić o doniczki z ceramiki ale musi byc ona nie szkliwiona tylko terakotowa, zwykła, Chociaż przy phalaenopsisach to nie jest dobre rozwiązanie jednak. Przy innych odmianach np dendrobiach czy cattleya owszem.

Zmieniłaś im podłoże i doniczkę nic dziwnego, że zaraeagowąły na tak drastyczne zmiany :( Korę do storczyków jak i inne akcsoria można nabyć na http://www.orchidsklepik.pl albo w Liroy Marlin - często mają rzeczy z orchidsklepiku. Ostatnio też chyba w Obi widziałam takie gotowe zestawy - doniczka plastikowa z porcją dobrej jakości gruboziarnistego podłoża dla phalaenopsis.

Jeśli chcesz uratować tego bidulka co Ci został pasowałoby go przesadzić w odpowiednie podłoże - jeśli ma zgniłe korzenie ustabilizować na patyczkach i drucie i nakryć workiem foliowym, ustawic w cieniu i nie podlewać jakieś dwa tygodnie tylko raz w tygodniu spryskać deszczówką lub odstaną, przegotowaną wodą pod liście. Za jakiś czas powinien wypuścić nowe korzenie. Wtedy się go odkrywa i dalej pielęgnuje ja phalaenopsisa.

Nigdy się ich jednak nie przelewa za bardzo. To podstawowy błąd amatorów, myślą, że one potzrebują dużo wody. Owszem potrzebują ale wilgotnego powietrza a nie rozmiękłego podłoża.

Są gatunki, które tego wymagają popularne sabotki czyli paphiopedila albo odmiany typowo botaniczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...